Środa
09.11.2005
nr 101 (0101 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: jeszcze raz dziki w USA

Autor: Spring  godzina: 01:26
Ad.Wieniek. Dzieci mieszkajace na polskiej wsi, stykaja sie z zabijaniem zwierzat od najmlodszych lat i nic szczegolnego sie nie dzieje z tego powodu. Pzdr.DB.

Autor: marcino  godzina: 07:28
napewno polowanie nie zrobi z niego snajpera - w dawnej Polsce - czy moze raczj Europie - nikogo nie zdziwil by 14 latek na polowaniu sam jako 14 latek oczytywalem sie przygodami nastoletnich mysliwych - mi na otarcie lez pozostwalo wluczenie sie za Zygim - teraz reformatorzy na tym forum powiedzieli by ze mam siedziec w domu i tv ogladac bo przeciez jak to tak? zwierzeta kregowe zabijac - przy dziecku ? stek bzdur!!!! fakt ze wymaga to indywidualnego podejscia i nie kazdy moze byc mysliwym - ale to samo dotyczy doroslych teraz moge polowac do woli - tylko czasu brak:)))) jakos tak wydaje mi sie ze jako nastolatkowi sprawilo by mi polowanie wiecej radosci - moze nie wiecej ale "innej rradosci " wtedy mialo to dla mnie inna jakosc :) - teraz wyrwany z mlyna codziennych spraw dostrzegam inne aspekty inaczej do tego pdchodze - owszem w sposob bardziej wywazony ale jednak ta szczenieca pasja - tego czasem brakuje :))))

Autor: WłodekP  godzina: 10:01
Ja na czternaste urodziny do stałem starą sauerkę (poluję z nią do dzisiaj!), zdałem egzamin łowiecki przed ojcem i zacząłem polować. Mojemu synowi też kupiłem strzelbę jak miał 14 lat (na dzień dziecka). To na pewno lepsze niż alkohole, trawy, amfy, itd.

Autor: Rzecznik Prasowy  godzina: 10:56
Jakoś nikt nie zauważył, że później te "dzieci" wpadają do skzoły z bronią i robią masakrę. Moze demonizuje problem, ale zauważcie ile było takich przypadków w USa ( ostatni miał miejsce dziś lub wczoraj-chlopak 1 klasy liceum zastrxzelił 1 pracownika szkoly, a 2ch ciezko ranił), a ile w polsce czy Europie. W Polsce takie rzeczy się nie dzieję, nie pamiętam takich w Europie (choć moze i były). Wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja jednak twardo będę stał na stanowisku, iż do broni trzeba dojrzeć emocjonalnie i mieć ogromną dozę rozsądku, odpowiedzialności i świadomosci, m.in tego, ze to nie zabawka a rzecz która moze pozbawiac zycia i zdrowia. Nie powinni móc jej używać smarkacze, którzy w gruncie rzeczy traktują broń jak zabawkę i nie odróżniają jeszcze tego co jest dopuszczalne, od tego co zabronione i co moze stanowic zagrożenie. Pozwolenie na posiadanie broni od minimum 21 roku życia uważam za rozwiązanie najlepsze (takze mysliwskiej!), które w większym stopniu gwarantuje pewność, ze nie dostaje jej człowiek nieodpowiedizalny i nieodpowiedni ( co byłoby również stwierdzane, tak jak obecnie za pomocą badań psychologicznych). Pozdrawiam i Darz Bór filip

Autor: Paweł CG65  godzina: 11:24
Rzeczniku, w szkołach w USA strzelaja dzieci które nie widzą róznicy pomiedzy Matrix-em a realnym światem (nie mylić z gangami). Nie do wszystkich dociera też że w real-u nie będzie następnej szansy zatytułowanej "play again". A propos ostatnich wypadków - co powiecie o młodym człowieku który wyskoczył z 4 piętra krzycząc że jest super-coś tam i potrafi latać..... Zajrzyj kiedyś do młodzieżowej sekcji strzeleckiej dowolnego Klubu. Zrozumiesz na czym polega wpajanie od małego odpowiedzialności za swoje czyny i respektu do broni (nawet tej nienaładowanej). Jeżeli sądzisz że stawianie wszystkim jak leci bariery wieku (21 lat) w dostępie do polowania /broni jest dobrym rozwiazaniem to współczuje. Pozdrawiam Paweł

Autor: EdwardB..  godzina: 11:32
Rocznie w Polsce ginie około 5000 osób i ileś tam odnosi rany, nie w wyniku działań wojennych a na drogach. Nieodpowiedzialny małolat wyposażony w motor lub samochód stanowi większe zagrożenie niż dziesięciu świadomych tego, że to co trzymają w rękach służy do zabijania.

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 12:05
Ad. Edward B. - porawiłbym tą proporcję - 10.000 świadomych "uzbrojonych" a nie 10.

Autor: lu.dzie  godzina: 15:17
EdwardB - masz zupełną rację. Jest masa zabójczych narzędzi do których jest znacznie łatwiejszy dostęp niż do broni.

Autor: WłodekP  godzina: 17:12
Ależ to dokładnie o to chodzi, żeby dzieciak obył się z bronią i oswoił z nią emocjonalnie pod kontrolą - ojca, wychowawcy, trenera, itp. I to na pewno NIE te dzieciaki strzelają w szkole. To są zresztą marginalne przypadki. Kiedyś u nas prawo posiadania broni myśliwskiej mieli obywatele, ktorzy ukończyli 18 lat. I nie było żadnych, ŻADNYCH przesłanek, by zawyżać ten wiek do 21 lat. Młodzież w wieku 18 - 21 lat wcale nie powodowała więcej wypadków niż ta powyżej 21 lat.

Autor: Rzecznik Prasowy  godzina: 17:17
Tak, uważam że bariera 21 lat w dostepnie do broni jest b. dobrym i rozsądnym rozwiazaniem, ale też masz racje- nie mozna wszystkich wrzucać do 1 wora, w sekcjach strzeleckich klubów sportowych ktoś nat tymi dzieciakami sprawuje piecze ( bo są to dzieciaki!) i je kształtuje. Ntomiast nie poruwnuj tego do wolnej amerykanki, jaka jest w USA. Darz Bór

Autor: Don  godzina: 19:26
Majac niecale czternascie lat zaczolem chodowac kury, mialem swoje kurczaki wyklute z jaj przez kwoki ( co roku dwie), sam sie o nie staralem, gdy podrosly i osiagnely odpowiedni wiek zabijalem je siekiera !!!! ucinajac leb. Z pobytu na tzw. Zachodzie ojciec przywiozl wiatrowke ( nie wiedzac ze nie wolno), ale ja zarejestrowali, a ja zaczolem majac czternascie lat polowac na wiewiorki.... Tak ze widzicie ze ta krwiozerczosc gdzies we mnie tkwila, no i majac dwadziescia lat juz strzelalem z dubeltowki... W Australii kazdy farmer ma bron mysliwska a jego synowie gdy tylko moga ja uniesc ida na polowanie, tak sie i w wielu innych krajach dzieje, w Szwecji prawie kazdy chlopak na wsi mieszkajacy chodzi na strzelnice mysliwska. Po prostu byc swiadomym, wiedziec co sie robi i czemu to ma sluzyc. Ale tego trzeba sie uczyc od najmlodszych lat. Pozdrawiam