Piątek
24.02.2006
nr 055 (0208 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Żal patrzeć  (NOWY TEMAT)

Autor: Małgorzata  godzina: 21:36
Okolice Bystrzycy Kłodzkiej. Śnieg zalega tu od poczatku listopada, nie pomaga dokarmianie, znajdujemy coraz więcej upadków, zwłaszcza sarny. Dziki chude jak deski. Cielęta trzymają się paśników nie odchodząc z chmarą. To było bardzo mizerne, wielkości dużej sarny, położyło się i już nie podniosło. Żal patrzeć...

Autor: Tomek S  godzina: 21:45
Aż serce boli na taki widok. Z jednej strony niemoc człowieka z drugiej nieubłagane prawa natury. W takich momentach wraca jak bumerang sprawa dokarmiania. Czy jest sens zarzucać łowisko tonami karmy? Tomek.

Autor: tadys ( BT )  godzina: 22:09
ad.Tomek S tak, jest sens, po pierwsze zwierzyna trzyma sie terenu, po drugie zawsze wiecej jej zostanie przy zyciu najedzonej, właśnie wróciłem z lasu, wszedzie tam,gdzie wyrzucilismy snopówkę, a zrobilismy to tym razem wzdłóż dróg( leśnych ), wszedzie zwierzyna bierze pokarm, objechałem około 3 tyś. ha, wszedzie biorą, myślę ,że gdyby nie było wyrzucone jadło ,los wielu zwierzaków byłby przesądzony, nie znalazłem żadnej marwej sztuki,(przynajmniej wdłuż dróg i pasników), a moja Ładzina po lesie chodzi wszędzie, jutro rano też robie objazd, pozdrawiam, tadys(BT)

Autor: Małgorzata  godzina: 22:25
Ad. Tadys u nas niestety nie ma mowy o poruszaniu się samochodem po łowisku. Nie daje rady nawet traktor. Do niektórych paśników można dotrzeć tylko na rakietach śnieżnych, a ile tak przeniesiesz karmy? Można powiedzieć, że zimy były zawsze, że zawsze były upadki, że takie jest życie. Tylko że żal gdy widzisz taki obrazek. DB!

Autor: jerzyd  godzina: 22:32
Takie są odwieczne prawa natury. Jedynym pocieszeniem pozostaje , że do wiosny już bliżej niż dalej.

Autor: jerzyd  godzina: 22:51
pocieszenie

Autor: Zbyszek  godzina: 22:59
Witaj To fakt że przykro oglądać takie zdjęcia i padnięte sarenki ale to nie zmienia faktu , że śnieg i trudne warunki terenowe uniemożliwiają dokarmianie to nie należy dokarmiać. Gdyby zarząd tego koła pomyślał o dokarmianiu przed pierwszymi śniegami to w chwili obecnej nie byłoby takich problemów i takich scenek. Z uwagi na trudność wynikającą z dojazdu powinniście w pobliżu paśnika zmagazynować karmę w wykopanym dole wyłożonym folją i całość należałoby przykryć liśćmi i przysypać cienką warstwą ziemi. W takim magazynie powinno się zgromadzić przede wszystkim dużo karmy soczystej w postaci kiszonek , buraków itp oraz karmy treściwej ( przede wszystkim owies) sarna bardzo dobrze pobiera owies. Ponad to w okół paśnika należałoby rozsypać z 300 kg kasztanów,. zapewniam cię , że sarna nawet przy gróbej warstwie śniegu dogrzebie się do tych kasztanów i będzie je bardzo dobrze pobierać. A w sytuacji krytycznej spowodowanej niemożliwością dojazdu do paśnika zawsze można dojść i ze zmagazynowanych wcześniej zapasów odpowiednią ilość wyłożyć. Taką formę dokarmiania osobiście praktykowałem i zapewniam , że z bardzo dużym powodzeniem nie zdarzyło mi się abym przy dochodzeniu do paśników nie zastał dużych rudli saren , które tam bytowały a po kasztanach pozostawały tylko łupiny. Proponuję w przyszłym sezonie wprowadzić do realizacji tą formę dokarmiania a sama zobaczysz, że będzie to dużym ułatwieniem dla was i potrzeby żywieniowe zwierząt w większej częśći zostaną zaspokojone. Pozdrawiam Darz Bór

Autor: Fazi  godzina: 22:59
U nas też śnieg bardzo duży. Samochodem terenowym juz nie wiedzie. Na jutro mamy wynajęty duzy ciagnik z napędem na 4 koła, innym nie wiedzie, gdyz śniegu ponad kolana.Nie wiem czy tym damy rade. Jutro zdam relację jak było. Pozdrawiam P.a. W TV znajomy wysłuchał że zima ma potrwać jeszcze 40 dni.... oby nie...

Autor: Mark - 2  godzina: 23:15
U nas bardzo dobrze sprawdzają się paśniko-magazyny, w zasadzie tylko takie mamy w lesie, na jesieni je zaopatrujemy i potem nie ma większych problemów z dozowaniem karmy, z tym nie ruszamy zapasów z magazynów paśnika dopóty, dopóki można dojechać do nich i uzpełniać karmę na bieżąco Dodatkowo dla saren mamy kilka przenośnych, które zawsze można jakoś ustawić tak aby można było je zaopatrywać. W tym roku chcemy jeszcze zaeksperymentować z siano-kiszonką (tą w balotach foliowych), rozwieść na początku zimy a potem skcesywnie odkrywać, zobaczymy jak to się sprawdzi. D.B.

Autor: RaKrzes  godzina: 23:49
Na styku zachodniopomorskiego i lubuskiego zawitała wiosna. Temperatura ciągle oscyluje koło zera, ale śnieg topnieje. Nie ma co marzyć o wjechaniu do lasu, Land Rover jeszcze przechodzi, Nivka też, osobówki tańczą po błocku jak Fred Astaire lub toną w kałużach. Przednówek zawsze najgorszy, zwłaszcza dla zwierzyny i ptaków Z życzeniami rychłej wiosny Darz Bór