Piątek
02.06.2006
nr 153 (0306 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: POLOWACZKA ???

Autor: nonqsol  godzina: 00:00
ad Brek na tym forum jest o wiele wiecej rażącego gwałcenia języka łowieckiego. Szczerze mówiąc, tez używałem słowa 'polowaczka' na określenie polowania.Hoppego mam ale nie zauważyłem tej definicji. Ale, pomimo całego szcaunku do Hoppego i do samego języka łowieckiego, chyba juz przy swoim nawyku pozostanę. W końcu język łowiecki też nie jest skostniały i podlega ewolucji a ja na ortodoksa się nie nadaję. Ale z nowościami szalał nie będę, obiecuję :-) Wiele razy słyszałem o nogach i (autentyczne) rogach jelenia ale ja pozostanę przy badylach i wieńcu. Pozdrawiam!

Autor: Brek  godzina: 08:01
Ad. nonqsol Na pewno masz rację. Jeżeli ktokolwiek decyduje się na używanie jakichkolwiek określeń- to jego decyzja i należy ją szanować. Chodziło mi tylko o to, żeby robić to świadomie, w przeciwnym razie może wyjść jak w tym starym kawale, kiedy to pracownik -lizus donosił szefowi: „Szefie, a Kowalski mówi, że szef używa słów, których znaczenia nie rozumie... Po chwili namysłu szef na to: to powiedzcie mu, żeby pocałował mnie w d… i vice versa!!! Nie poczuwam się do roli strażnika czystości języka – sam niestety robię masę błędów… Jakoś ta polowaczka szczególnie mnie ruszyła ;-))) Pozdrowienia i D.B.