Czwartek
02.11.2006
nr 306 (0459 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Kiedyś odszedł "leśniczy ludzi biednych".

Autor: Faber  godzina: 01:13
Piękny tekst i piękna postać w nim opisana. Piękna pamięć ludzi,którzy Go kochali. Widocznie gwałtownie u św.Piotra mieli na Jego duszyczkę zapotrzebowanie. Należy pamiętać o tych,którzy odeszli-my też kiedyś będziemy musieli do nich dołączyć...

Autor: Adrian89  godzina: 07:20
[ * ] [ * ] [ * ] [ * ] [ * ] Darz Bór

Autor: Hubert7  godzina: 07:40
Opisałeś to w sposób bardzo ujmujący. Osobiście jestem dosyć sentymentalny i lubię takie historie, może po części dlatego, że sam wywodzę się z rodziny leśników i myśliwych, jednakże mój ojciec nie jest leśnikiem. Dziadek był synem leśnika i zapalonym myśliwym (ma obecnie 86 lat), dziadka bracia, pradziadek i tak dalej cofając się wstecz, wszyscy byli leśnikami. W wieku 19 lat będąc uczniem jednego z Techników Leśnych miałem takie zdarzenie, że w domu dziadka ostatnie dni swego życia spędzał wspaniały leśnik, myśliwy, jego brat. Nigdy się nie ożenił i to chyba właśnie leśnictwo i łowiectwo było jego największą miłością. Umierał na raka jelit, co mogło być następstwem pobytu w obozie w czasie II wojny. Pamiętam, jak pytał mnie, czy zostanę leśnikiem, a ja w tamtym czasie byłem przekonany, że właśnie tak będzie, ze zostanę leśnikiem, wręcz obiecałem mu to. Widziałem w jego oczas ogromną nadzieję. Stary leśnik, którego okrutna choroba wycieńczyła do cna, prosił żeby mu przynieść wabik na lisa. Usiadłem przy nim na łóżku i w tym momencie usłyszałem przejmujący głos "kniazianie zająca". To było najpiękniejsze kniazianie jakie kiedykolwiek słyszałem. Przejmujący głos konającego zająca tkwi we mnie do dziś i nigdy go nie zapomnę. Wkrótce zmarł. A ja nie zostałem leśnikiem i mam wyrzuty sumienia z tego powodu. Jestem myśliwym i od pewnego czasu zakładam na polowania jeden z dwóch kapeluszy myśliwskich , które mam po nim starając się w ten sposób kultywować pamięć o nim i oddawać mu cześć. W swojej pracy noszę piękny zielony mundur ale z pagonami. Zostałem oficerem straży granicznej. Czasem zapadam w zadumę i zastanawiam się, czy nie popełniłem błędu......................... Darz Bór. Hubert7

Autor: saimon  godzina: 14:51
Ad Szreder Hubert7 TAKIE posty czyta sie z prawdziwa przyjemnoscia.Czesc pamieci postaciom w nich wymienionym DB

Autor: Filip z Konopii  godzina: 16:31
Ilekroć przejeżdżam "Drogą p-poż" ,bo tak ją zwą wszyscy i zbliżam się do tamtego miejsca ,zawsze przypominam sobie obraz sprzed kilku lat. Również co roku jadę na cmentarz oddalony o kilka kilometrów i zapalam znicz na jego mogile. Zaczynaliśmy zmagania z lasem z dwuletnią różnicą wieku ,był ode mnie starszy ,lecz pozostał w lasach tam gdzie się urodził. Brakło niestety miejsca dla nas obu choć nie do końca lecz ja wolałem bory sosnowe i wyjechałem ,po latach powracając na stare śmieci i tutaj zaczęliśmy razem polować. Nie zapomnę tej chwili ,kiedy powracając z wieczornej zasiadki spotkałem jego z dorastającym synem ,właśnie przy tej drodze i zatrzymałem się żeby poprostu pogadać. Minę miał nienadzwyczajną ,bo wiedział ,a ja poprostu przeszkodziłem w spotkaniu jednym z ostatnich ojca z synem. Oni pojechali słuchać bekowiska i chcieli napewno mieć ten moment wyłącznie dla siebie. Niestety ,po kilku dniach dowiedziałem się przypadkowo ,że mój kolega jest poważnie chory na białaczkę.To była tajemnica jego ,jego rodziny i kręgu najbliższych . Potem ,niedługo ,słuchałem sygnalistów nad jego mogiłą . "Niech mu Hubert Darzy w Innym Świecie!" Przypadek sprawił ,że tym bardziej zapamiętałem ten moment i nigdy nie poluję w miejscu tamtego spotkania ,choć jest jednym z najlepszych. Syn ukończył technikum leśne ,ale nie widzę go w okolicy , a może wyemigrował? Wiem że napewno uparcie chciał pozostać leśnikiem.

Autor: hohner  godzina: 21:05
Ad; Szreder. Nie przepraszaj, jesteś szczęściarzem będąc synem Takiego Ojca. Twój post budzi nostalgię za ludźmi , których coraz rzadziej można spotkać w dzisiejszym zwariowanym świecie....Wgląda na to, że św. Hubert rownież u siebie bardzo potrzebuje "takich" ludzi i dlatego Twego tatę "zaprosił" prosto z polowania........"Darz Bór" - h.