Czwartek
09.11.2006
nr 313 (0466 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: walesajace sie psy

Autor: leśnik49  godzina: 05:42
Praworządni myśliwi a to nie wiecie , ze pies nie powinien przebywac bez opieki właściciela i być w zasiegu jego głosu. Przepis wyraznie mówi, że wtedy możemy strzelać, kiedy pies lub kot stanowi zagrożenie dla zwierząt. A który pies lub kot nie stanowi zagrożenia kiedy buszuje w lesie. Tak może myśleć tylko ten kto ma nierówno pod sufitem. Jeżeli administracja nie rozwiązuje tego problemu to należy wziaść to we własne ręce. Nie dziwota ,że nasz związek z ,, psiał " . Chyba mają rację ci którzy mówią, że PZŁ to chory człowiek na łożu śmierci.

Autor: jaro19  godzina: 06:04
trzeba strzelać do wałesających się psów gdyż stanowią nie tylko zagrożenie dla drobnej zwierzyny ale i dla ludzi,sam widziałem co takie pieski potrafią zrobić z sarną nie wspomnę o drobnej a i ataki na ludzi również się zdarzają

Autor: mlody.przemkow  godzina: 06:55
a p[ropo ataku tych psów na ludzi, robiac ambone w łowisku jeszcze podczas stażu latały se 2 pieski, z nosami do góry, szukały śnaidania, a ja biedny w strachu pół godziny przesiedziałem w samochoidzie trabiac klaksonem by odeszły, One faktycznie były juz zagrozeniem dla ludzi

Autor: MARS  godzina: 09:08
Ad lesnik 49 Wskaz mi prosze przepis ktory mowi ze pies ma byc w zasiegu glosu.

Autor: porze  godzina: 09:37
mimo, że nie jest to polowanie i te kwestie regulują odrębne przepisy to nawet zastrzelenie psa musi sie odbyć w sposób etyczny i nie narażający środowiska mysliwych na utratę zaufania i przychylności społeczeństwa najlepiej zgodnie z zasadą "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal", a na pewno po bardzo dokładnym rozeznaniu sytuacji, jesli mysliwy strzeli do psa zgodnie z przepisami prawa, ale w sposób nieetyczny (np. w obecności przypadkowych widzów, szczególnie dzieci, pozostawiając przedziurawioną padlinę na widok publiczny) to może sie narazić na reperkusje, bo robi złą robotę innym kolegom z koła natomiast strzelenie do psa, którego przywiózł do lasy głupawy miastowy a pies nareszcie ma sie gdzie wybiegać to niestety sprawa karna

Autor: dzwonek  godzina: 11:25
Nie zawsze pies spełnia kryteria ustawy a nie jest zdziczały i nie okazuje oznak zdziczenia ale nad wyraz namietnie poluje i to nie pojedyńczo .Malo tego wiem czyj on jest rozmowy z właścicielem nic nie dają - PIES MA TAKĄ NATURE ŻE POLUJE NIE ZABRONIE MU- to słowa właściciela . Dwa kilometry od wsi wreszcie poległy i to dwa z trzech - a przyszły na mp3 hihihhi. DB wszystkim

Autor: porze  godzina: 12:28
nosił wilk razy kilka, poniesli i wilka następnym razem złóż gosdpodarzowi wyrazy kondolencji z powodu rozszarpania psów przez dzika

Autor: dzwonek  godzina: 12:39
No nie aż tak to nie bede bezczelny aby składać mu kondolencje bo ..... mój samochód zostaje blisko jego zabudowań i on mógłby mi złożyć kondolencje że lakier mi sie porysował lub straż za długo jechała by ugasić samochód hihihhihi

Autor: iwona  godzina: 12:43
Może nie za bardzo na temat , ale...... Są gminy które wyłapują psy wałęsające się w mieście( po telefonach , i skargach mieszkańców) , oczywiście nie żaden tam hycel, ale pracownicy tzw.komunalni . Pieski są potem trzymane przez dwa tygodnie w a'la schronisku (nielegalnym), a potem , a jakże : pracownicy tzw.władzy pakują żywy ,, towar'' na wóz i dalej w las. Tak , tak .. wywożą je i wypuszczają w lasach , by inni włodarze mieli problem. I wszystko się dzieje : aby od siebie. Może akurat myśliwi strzelą , może ktoś przygarnie , albo wpadnie pod samochód. no , nieciekawe to , ale sama prawda . I , także stąd przybywa tego kłopotu w łowisku. DB

Autor: Reign  godzina: 14:54
Witam A w sytuacji dwa psy w środku lasu osaczyły przelatka. Jeden trzyma za chwost ,drugi za ucho a przelatek kwiczy wniebogłosy. Odstrzału na psy brak, pozostałe warunki spełnione. Jest odstrzał na dziki, a może bidaczynie przelatkowi skrócić cierpienia? A psy poczęstować??? Patrochami??? Pozdrawiam Reign

Autor: Bartek L  godzina: 15:29
Koleżanki i Koledzy Przeczytajcie artykuł "wieszanie psów na myśliwych" w Braci Lowieckiej z listopada 2006. Traktujmy morderców jak morderców i osądźmy kilkoma gramami ołowiu. DB

Autor: Deer35  godzina: 20:52
Temat ten wraca co jakiś czas.Dla jasności podam że od zawsze miałem psa nawet jak nie byłem myśliwym.Mam zasadnicze pytanie do biorących udział w tej dyskusji.Po jaką.................zapis w starym prawie łowieckim o obligatoryjnym obowiazku zwalczania wałęsające sie psy i koty został zlikwidowany.Co leżało u podłoża tej decyzji?Jaki w tym był cel piszących obowiązujące nas dziś prawo.Ja osobiście uważam że decydentom nie zależało na ochronie skarbu narodowego,dziko żyjącej zwierzyny,ale zależało na ochronie pseudomiłośników zwierzyny.Dziś mamy to co mamy.Ci co powinni z urzędu zajmować się tą sprawą wolą ten problem nie dostrzegać a jeżeli już to postępować tak jak pisze Iwona,byle problem z głowy.Dla przykładu w Szwecji przejechałem tysiące kilometrów ani razu nie musiałem hamować by nie przejechać kota lub psa.Czy jest ktoś taki w tym temacie,że w Polsce coś takiego go nie spotkało po przjechaniu 100km To jest nasza smutna rzeczywistość.Możemy sobie dyskutować proponować czy wyjaśniać to nie zmieni naszej rzeczywistości.Tak dla zobrazowania czy nie lepiej było Violetę umieścić w pewnym domu niż miesiącami zastanawiać sie co z tym fantem zrobić by uwolnic społeczność w tej okolicy od jej uwielbienia........Albo Bardotkę przebrać za ,,Czerwonego kapturka"i wywieżć w Bieszczady w wiadomym celu.Wszystko ma swoje granice ale u nas te granice już dawno zostały zniesine a najbardziej między człowiekiem/myśliwym/a wałęsającym się psem czy kotem.Pozdrawiam DB PS.Niedawno w uzasadnieniu Sądu Rejonwego do wyroku uniwinniającego właściciela psa zakłucającego sąsiadom za ścianą spokuj i ciszę nocną,Sąd uznał i dał do zrozumienia że pies ma prawo wyć i szcekać a wtym czasie sąsiad powinien opuścić swoje mieszkanie jak jemu to przeszkadza.PARANOJA. Jak tu nie powtórzyć słowa znanego człowieka ,,dokoąd idziemy i gdzie zmierzamy"

Autor: .marek  godzina: 21:35
Strzał do psa jest dla mnie zawsze dużą przykrością. Ale uważam to za obowiązek. Zarządy kół powinny ułatwiać myśliwym walkę ze szkodnikami, a nie karać za coś, co jest konieczne. Bo liczyć na to, że ktoś to zrobi za nas niestety nie możemy. DB Marek

Autor: szyper  godzina: 21:50
My tu sobie duskutujemy. A inni też równolegle. I tak n/p sadownicy (www.sadownictwo.pl) w temacie Sposób na zające, sarny Pyta Adam Czy zna ktoś sposób na zabezpieczenie sadzonek przed zwierzętami leśnymi. Chodzi mi o inne sposoby niż ogrodzenia, osłonki na drzewka, itp Odpowiada Juzan Radzę częściej zabierać psy w teren, to doskonały, legalny i skuteczny środek. Chmurek Co do psa to się sprawdza, tylko tego czasu mało, żeby co chwila latać w pole........................itd Ręce opadają ! DB