Środa
22.11.2006
nr 326 (0479 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: dobijanie dzika nozem  (NOWY TEMAT)

Autor: Borysoo  godzina: 17:20
Witajcie, napisałem się i mi się tekst skasował. Teraz w skrócie, załączam filmik z mysliwym ktory dosiada rannego dzika otoczonego przez trzy psy i stara mu się "ulżyźć" w jego cierpieniu, dzgając go w bok nożem. Czy byliście kiedykolwiek świadkami takiego widowiska. Dużo na tym forum było wątków o szarzy rannych zwierząt i trochę to jest moim zdaniem bezmyślne ze strony myśliwego. dobijanie dzika nożem (www.huntingfootage.com/showphoto.php?photo=2922&cat=513) Darz Bór

Autor: Wieczny łowca  godzina: 17:28
Ja jestem zdania że myśliwi powinni móc używać do dobijania rannej zwierzyny pistoletów, było by to dużo bezpieczniejsze nawet przy poszukiwaniu postrzałka. DB

Autor: cienias  godzina: 17:51
Mnie dobijanie dzika nożem stanowczo żle się kojarzy. Byłem kiedyś świadkiem podobnego wydarzenia i nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że wbijający wielokrotnie nóż w tuszę "piszącego testament" przelatka dawał w ten sposób upust nadmiarowi nagromadzonej agresji i odnajdywał w tym widoczną satysfakcję.

Autor: szlag  godzina: 17:51
po pierwsze to moim zdaniem na zdjeciu po filmiku widac kolesia ktory za swojego towarzysza lowow (swojego psa) ma jakiegos pitbulla albo amstaffa albo jeszcze innego psa ras agrezywnych ktorych to chyba nei powinno uzywac sie na pooaniu bo jest to dla mnie troche nieetyczne sa to psy ktore za wszelka cene chca zabic tego dzika. Mysle ze mysliwy powinien kontynuowac tradycje mysliwskie a wraz z tym powinien preferowac do polowania rasy psow mysliwskich. A co do noza to napewno nei jest to tak humanitarne jak strzal łaski. Darz Bór.SZLAG

Autor: momo  godzina: 18:13
Zwierzynę ranna można skłóć kordelasem, używanie wyrażeń typu "dobić nożem" nie jest najszczęsliwszym. pozdrawiam, momo

Autor: MARS  godzina: 18:23
Jezeli komus nie szkoda psa to moze dostrzeliwac, jezeli jednak boi sie tegoz przypadkiem stracic w wyniku postrzalu, a zwierzeciu rannemu chce ulzyc w cierpieniu to pozostaje sklucie.

Autor: Rudi  godzina: 18:37
Skąd Koledzy nabrali przekonania, że to ranny dzik ? Ten film skojarzył mi się z kłusownictwem w Polsce Sfora psow osacza dzika i gdy ten się zmęczy kłusownicy dźgają go nożami, o pardon ! skłówają kordelasami. DB

Autor: Borysoo  godzina: 18:39
Przyznaję rację momo, to faktycznie zabrzmiało .... nieciekawie, niestety pomimo chęci trudno się dostać do koła łowieckiego w okolicach warszawy i w dalszym ciągu pozostaję sympatykiem. Niestety brak kontaktu z mysliwymi wpływa na brak w słowniku odpowiedniego słownictwa. Pozdrawiam,

Autor: abramany  godzina: 18:43
Mars to TY widze lubisz ryzyko. Skłucie wycinka lub jakiego kolwiek dzika powyżej 50kg jest nie za bardzo mądre. Chyba Cie jeszcze dziczek nie przejechał? Pies jest to poszukiwania postrzałków sam wiesz o tym doskonale .Poprastu układanie pieska i strzelasz bez problemu. Medal temu co skłuje odyńca:) Pozdrawiam Many!

Autor: Okopany  godzina: 19:04
"Mars to TY widze lubisz ryzyko" -------->>> A ktory mysliwy nie lubi ryzyka?!?!?! Czy ryzyko nie jest wpisane w pasje, jaka jest lowiectwo, a w szczegolnosci w polowanie na dziki (nie wspominam o niedzwiedziach w Kanadzie,czy bawolu w Arfyce, itp.) ?! Aporpos filmu, mysle, ze ten dzik nie byl ranny , lecz zwyczajnie osaczony przez psy. Nie widze w tym nic zlego, przeciez na pedzony polowaniach z dobrymi dzikarzami rzecza normalna jest fakt osaczenia dzika przez psy i jakos nikt nic zlego w tym nie widzi. A czy ktos go "poczestuje" breneka,kula, czy ostrzem noza to sprawa indywidualna , a moze kwestia odwagi. Bo najlepiej i najbezpieczniej jest strzelac z 200m. z ambony... DB

Autor: kniejarz  godzina: 19:11
Trochę przewrotnie Czyż użycie noża (kordelasa) nie jest powrotem do korzeni? Nie zawsze polowano ze sztucerem i lunetą z 200m. Że niebezpieczne? Na pewno. Że dostarczy adrenaliny? Czy to źle? Szczerze mówiąc mając do wyboru strzał i kordelas, gdy na dziku wisi kilka psów wybrałbym kordelas. Kniejarz

Autor: MARS  godzina: 19:16
Ad abramany Jesli jeszcze nie czytales, to zajrzyj w drugi post Jegera w tym temacie (www.lowiecki.pl/forum/read.php?f=13&i=22456&t=22456) Z jednym psem, ok mozna sobie poradzic. Przy trzech konia z rzedem temu co wszystkie odwola i odlozy. Ad rudi Sfora to raptem dwa psy... Co do tych klusownikow z Twego postu to tez proponuje zajrzec w podany przeze mnie link.

Autor: Guzik  godzina: 19:24
Skłuwanie dzika to ostateczność, jeśli jest to żywotny odyniec to nie pozwala on sobie zbytnio by psy po nim jeździły non stop i wtedy jest często okazja do strzału łaski, poza tym opolowane psy tez czują trochę respektu przed takim dzikiem i każdy jego zryw traktują odskoczeniem na kilka metrów, natomiast dziki do 50kg nie stanowią, aż takiego problemu zwłaszcza jak sa dobrze osaczone przez psy i wymęczone. W tym sezonie skłułem dzika 43kg (w skupie),dochodziłem go z psem, miałem dwie breneki i raz spudliłem, a drugim strzałem unieruchomiłem go, ot odpowiednia ocena sytuacji i podjęcie decyzji- nie przesadzajmy z tymi strasznymi dzikami, bo jeszcze trochę, a początkuący myśliwi będą bali się do lasu wejść. A polowanie ma przynosić adrenaline i tyle, jak przestanie to przejdę się na wedkarstwo:) Guzik

Autor: Jenot  godzina: 19:24
Czy skłuwać nożem ? Wydaje mi się że na to mogą pozwolić sobie jedynie fachowcy. Natomiast należy dobić, skrócić męki zwierza, najszybciej jak się da.Tylko czym ? Tu skłaniam się ku twierdzeniu że myśliwy powinien mieć broń krótką. Nie tak dawno wdałem się w dyskusję na forum na temat możliwości oddania strzału łaski - dostrzelenia jelenia byka breneką. Uważam że nie powinno się w ten sposób skracać mąk króla knieji. No właśnie, tylko co zrobić by zwierzę nie cierpiało niepotrzebnie ? Byłem kiedyś, nie dawno, na zbiorówce. Niedaleko od mojego stanowiska,na linię myśliwych, wyszedł jeleń byk. Tego byka widziałem już w miocie, jako że nie jestem selekcjonerem, nie podniecałem się na jego widok, tylko spokojnie obserwowałem go nim zniknął w młodniku. Kiedy usłyszałem strzał byłem pewien że to do niego strzelano.Po chwili usłyszałem drugi strzał z tej strony.Stałem nadal czekając cierpliwie na sygnał koniec pędzenia, rozładować broń.W końcu usłyszałem sygnał, rozładowałem kniejówkę i ruszyłem w kierunku gdzie strzelano. Po chwili zobaczyłem dwóch myśliwych patroszących byka. Kiedy przyjrzałem mu się z bliska zauważyłem ślad po kuli którą go dostrzelono ( o dziwo strzałem w głowę ) i ślad po pierwszym strzale na lekko spóznioną komorę. Stwierdziłem coś jeszcze a mianowicie że byk ciągle pisze testament, on jeszcze rzęził poruszając lekko badylami. Zrobiło mi się go żal. Przez ułamek sekundy pomyślałem by wyjąć nóż i dobić go.Jednak zreflektowałem się w porę to przecież nie był mój zwierz. Kolega myśliwy który strzelił tego byka, sam będąc zdenerwowany, widocznei nie wiedział jak najskuteczniej zakończyć agonie zwierza.W końcu strzelał już dwa razy. No właśnie. Jak postąpić w takich sytuacjach ? Czy broń krótka byłaby lepsza niż długa ? Czy strzał łaski z krótkiej byłby skuteczniejszy ? A może jednak skłuc ? Pozdrawiam Darz Bór

Autor: abramany  godzina: 19:29
Ad Mars jak bym nie widział ze dzika można dostrzelić przy i 5 psach to w tym temacie bym sie nie wypowiadał w tym temacie . Resztę przemilcze...........

Autor: Rudi  godzina: 19:57
Ad MARS Odniosłem sie do tego co prezentuje film i upieram się, że dzik nie był ranny a jedynie osaczony i zmęczony przez psy. Tak się niestety kłusuje tu i tam. Termin sfora jest mi znany, ale dziekuje za przypomnienie. Żeby było zupełnie precyzyjnie do należałoby dodać "dwa psy wspólpracujące ze sobą".

Autor: łapacz  godzina: 20:17
pomijajądz wasze wcześniejsze wypowiedzi to nie podoba mi się polowanie na dzika z psami typu bul a czy ktoś w tym wszystkim zauważył jak te psy były zabespieczone??? ciekawe czy u nas takie ,,zbroje,, zdały by egzamin?

Autor: Jemar  godzina: 20:41
Przypominam ! Do wykonywania polowania oraz odstrzału zwierząt stanowiących nadzwyczajne zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka dopuszczona jest wyłącznie myśliwska broń palna. Tak mówi prawo, ale niektórzy ułatwiają sobie, czy to oszczędzają w ten sposób na amunicji ?

Autor: Lucanus cervus  godzina: 20:47
Byłem kiedyś świadkiem takiej akcji jak młody podleśniczy na zbiorowym dla dewizowców próbował skłuć dzika swoim nowym kordelasem i ani po dziku ani po kordelasie śladu nie zostało... Chłopak z tydzień czasu chodził z opuszczoną głową. Darz Bór!

Autor: greg  godzina: 20:49
BNie powiem abym oszczędzał. twoje sformułowanie jest nieadekwatne Jemar. Nie zasze jest mozliwośc oderwania psów od dzika i strzał w taki kłębiacym tow. jest niebezpieczny. Ale prosba wielka kol. Zeby to robic trzeba umiec to wtedy i dzik 60 kilowy nie jest straszny greg

Autor: Forest..  godzina: 21:39
Kiedyś na polowaniu zbiorowym , był przypadek , kiedy sfora psów a dokładnie 6 psów ras GP,OGAR P osaczyło doś sporego kabanaszka wagi około 70kg!!Dwóch myśliwych , którzy doszli po głoszeniu psów do dzika , spojzało i powiedzieli, że za nic w świecie nie podejdą do tego dzika. Nie było możliwości strzału , gdyż psy centralnie wręcz siedziały na dziku!!W końcu po jakimś czasie około jednej godź dzik uległ psom ale tylko pozornie uległ..wydawało się że padł ze przemęczenia i kąsania psów!!W tedy myśliwy podzszedł z nożem do dzika na odległoścć 1m kiedy zmierzał dłonią w kierunku , okolic głowy dzika (nie jestem w stanie określić , gdzie dokładnie chciał go kłuć bo obserwowałem całe zdarzenie z ok 30m.) , nagle dzik zerwał się na myśliwego , którego poprostu przewiózł na sobie.Myśliwy doznał dośc cięzkich obrażeń kończyn dolnych i 4 liter:) ucierpiały także dwa psy , które zbyt nachalnie podeszły do dzika!!po szarży odyńca drugi myśliwy użył już broni i zakończył pisanie testamentu Kabana!!Mógł już oddać spokojny strzał bo psy zostały odwołane w tym moja "DINA" !!Po tym co widziałem zrozumiałem że z dzikami żartów nie ma!!!i trzeba mieć cholernie dobre doświadczenie aby kłuć dzika nożem!!!!!!D.B

Autor: Lesław  godzina: 23:23
Witam Czytam kolegów wypowiedzi i nie wiem co nich sądzic. Padają słowa- kłusownik, psy rasy bull, Jemar poucza prawem. Ale czy nie zapędzacie się za daleko w swych osądach, przecież tam skąd jest ten film poluje się inaczej, na innych warunkach i zasadach. Może nie dowartościowujmy się w ten sposób, bo trąci to hipokryzją. DB

Autor: Skrzekot  godzina: 23:40
Na kursie w Poznaniu mówiono nam, że nie wolno w Polsce skłuwać... pozdrawiam DB