Czwartek
23.11.2006
nr 327 (0480 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: dobijanie dzika nozem

Autor: MARS  godzina: 08:15
rudi, ja odwrotnie, do filmu sie wcale nie odnosiłem, tylko do pytania czy byłem świadkiem takiego widowiska co myslimy o skłuwaniu. Moze trochę źle odebrałem Twój post, bo uderzyło mnie że niby według Ciebie każdy co skłuje dzika to kłusownik. Na tym filmie też nie kłusują tylko polują, tyle że własnymi metodami. Co kraj to obyczaj. Moja szwagierka spedziła ostatnio troche czasu w Irlandii na terenach wiejskich. Kiedyś zeszło na temat lisów, że ich u nas dużo i ze sporo się strzela. A oni na to ze strzelanie do lisów to barbarzyństwo i że to psy powinny lisa zdławic lub rozszarpac. Tak wiec co kraj to obyczaj... Ad jemar a co w takiej sytuacji? Mysliwy po zbiorówce dochodzi z psem postrzałka, zostały mu dwie kulki. Pies dochodzi powiedzmy dzika 2 km od miejsca postrzelenia, strzela raz, pudło, strzela drugi, dzika już unieruchamia ale ten nadal żyje. I co? ma wracac do domu po kolejne kulki?

Autor: Marasek  godzina: 08:38
To ja tylko wtraca swoje i powiem ze juz ten filmik był na forum wczesniej....pozdrawiam,DB!

Autor: master537  godzina: 09:41
Film dobrze znany i skomentowany na forum. W USA polowanie z psami na dziki jest niczym niezwykłym. To nie były pitbule, lecz psy wyszkolone do wyszukiwania i osaczania zwierza. Psy przed poranieniem zostały zabezpieczone specjalnymi kamizelkami. Gość, który poluje z psami i nożem myśliwskim musi być doświadczony i cholernie odważny. Szczerze podziwiam. U nas ten sposób polowania jest nieznany (może tylko kłusownicy) i niestosowany przez mysliwych. Co do skrócenia cierpieniu śmiertelnie rannej zwierzynie to należy się jej strzał łaski. Nie jest nieetycznym skłucie rannego zwierza kordelasem lub długim nożem myśliwskim. Szczególnie wówczas, gdy zależy nam na jakości tuszy. W żadnym wypadku do samców płowej nie strzela się w głowę, nawet w przypadku strzału łaski. Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: Hubert7  godzina: 09:41
Ja zdecydowanie jestem za dostrzeliwaniem. Jest to bardziej humanitarne od skłuwania. Skłuwanie - ładnie brzmi ale tak naprawdę jest to zarżnięcie żywcem zwierzęcia. Gdyby to zwierzę było przynajmniej ogłuszone..................................... Gdy widzisz wpatrzone w Ciebie przerażone panicznie oczy zwierzęcia do którego zbliżasz się z kordelasem celem poderżnięcia mu gardła, to nie jest to odebranie zwierzęciu życia w godny dla niego sposób. Zwierzęciu też należy się szacunek. Jestem również przeciwny dozbrajaniu się w pistolety. To jest tylko moje skromne zdanie i osobiste odczucia. Proszę mnie za nie nie krytykować. Pozdrawiam Hubert7

Autor: greg  godzina: 09:48
Hubert Skłuwanie to nie podrxzxynanie. Ostrze korda wprowadza sie pod odpowiednim katem w serce koło przełyku a dokładnie w dołku. Wazne jest miejsce wprowadzenia i kat wprowadzania greg

Autor: mastalerz  godzina: 09:51
Niedaleko mnie był taki przypadek Kłusownicy zakładający sidła, kiedy je sprawdzali znaleźli na jednym z nich dzika - podobno dość dużego -ale nie jesem w stanie teraz tego określić bo znam historię z przekazu Ponieważ nie mieli broni tylko zbierali z sideł zdobycz ,postanowili dzika dobić nożem. Jeden odważny zabrał się do dzieła, niestety niefortunnie i dzik odgryzł ,czy też rozszarpał mu "klejnoty" Szczęście w nieszczęściu, że było ich 2 i ten drugi wezwał pogotowie inaczje chłop by się wykrwawił Efekt - 20 kilku letni wtedy facet nie może mieć dzieci Dzika musiał dostrzelić myśliwy zanim podjęto akcję bo pracownicy pogotowia bali się wysiąść z karetki Po wyleczeniu gościem zajął się prokurator DB

Autor: Hubert7  godzina: 10:09
Pal licho to, że zajął się nim prokurator ale te klejnoty............. Gdyby dzik odgryzł mu rękę albo nogę, to też dałoby się z tym żyć, ale dzik zrobił z niego KALEKĘ............... ad. greg Nie zawsze jest tak jak napisałeś............................................... Chyba się ze mną zgodzisz? Pozdrawiam Hubert7

Autor: master537  godzina: 10:32
Ad Hubert7. Skąd ta wiedza o podcinaniu gardła rannej zwierzynie ? Czyżby z kurnika ? Skłuwanie polega na zadaniu ciosu kordelasem w serce ! Taką więdzą o skłuwaniu jaką zaprezentowałeś też zadałeś cios w serce Twoich instruktorów z kursu myśliwskiego. pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: Rudi  godzina: 10:42
MARS, ja rozumiem, że tam tak mogą polować i nie komentuję tego. Napisalem tylko, że "skojarzyło mi się" z kłusownicwem w Polace. Ale nie chodziło o postępowanie mysliwych lecz o pospolitych kłusowników, w ten sposób "pozyskujacych" dziki. Myślę, że sobie wyjasniliśmy. Pozdrawiam

Autor: Step2  godzina: 12:25
Ad.: greg Chyba miałeś na myśli "na wysokosci mostka, pod łopatkę o szerokość dłoni wyżej".... Piekielnie "przykre uczucie" ale czasem konieczność matką wykonania..... :-)))))) Pozdrawiam serdecznie. Darzbór

Autor: MARS  godzina: 12:32
metoda grega to metoda stosowana w rzezniach przy skrwawianiu swin. Noz wbija sie wlasnie w ten dolek do zyly czczej przedniej i nastepuje szybkie skrwawienie. U postrzalka moze byc czasem problem gdyz jakby nie patrzec trzeba noz wbic od strony gwizdu.

Autor: Hubert7  godzina: 12:33
Ad. master537 Poczytaj post Stepa. Zgadzam się z nim w pełni. Ujął to krótko, obrazowo, fachowo i przekonująco. Widzisz, też nie błysnąłeś. Szkolili mnie ci sami, którzy Ciebie nauczyli strzelać dublety jedną kulą. Też chyba zaczynałeś je ćwiczyć na kurach w kurniku. Oj chyba nie pracowałeś w wojsku, tylko przy wojsku? Mam na myśli "gaciowego". DB Hubert7

Autor: greg  godzina: 14:31
Twój opis Step odpowiada temu co robie. dodam ze aby zabezpieczyć sie przed ugryzienim kolano naciska kark a prawa dłoń trzyma za bieg. Pewne czynności wykonuje lewa ręką greg

Autor: Step2  godzina: 15:42
Ad.: greg, Hubert7, Mars Tak to z praktykami bywa, że o faktach nie rozmawiają a "dumki", bez względu na forum nucą albo w eter puszczają...nawet spotykając się po raz pierwszy w życiu, przy okazji poznania "pióra"... Znam do dzisiaj potomków puszczańskich osaczników, wśrod których do dnia dzisiejszego tradycja skłucia dzika kultywowana jest chociażby dla ideii inicjacji młodych adeptów... Robia to niesamowicie skutecznie i szybko, czasami bardziej humanitarnie niż niejeden strzelający z "grubego kalibru"... Pomijam aspekt prawny, mogę "skłuwanie" tylko zaakceptować jako relikt kulturowy, przekazywany podczas wieczornych zimowych bajd, jako tradycja przodków. Prawo oczywiście nie jest po stronie tychże ale,... z tradycją trudno jest walczyć... Podobnie jak z kultem dobrej okowity... Pozdrawiam Was Koledzy serdecznie Darzbór.

Autor: Hubert7  godzina: 16:58
Dzięki Stepie Dobrze to ująłeś i chyba masz rację. Z pewnością "skłucie" wymaga wielkiego kunsztu i doskonałości w "fechtunku". Pozdrawiam i DB Hubert7

Autor: master537  godzina: 17:46
Ad Hubert7. Przeczytałem Stepa i niestety nie było tam nic o podcinaniu gardła. To przecież Twoje : "...Gdy widzisz wpatrzone w Ciebie przerażone panicznie oczy zwierzęcia do którego zbliżasz się z kordelasem celem poderżnięcia mu gardła, to nie jest to odebranie zwierzęciu życia w godny dla niego sposób..." Co ma z tym wspólnego moja służba w lub przy wojsku ? Czy Ty służyłeś gdziekolwiek ? Pewnie tylko facetom w sukienkach. Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: greg  godzina: 17:56
Step 2 A duszom łka szto etoe dumky niet sluszaiu , guliat nie nada greg

Autor: Hubert7  godzina: 18:36
Master - służę cały czas. I dlatego mam do Ciebie sentyment mordko pyskata. Pozdrawiam DB Hubert7

Autor: greg  godzina: 18:42
Mordko ale Ci pojechał greg heheheheh

Autor: master537  godzina: 19:14
Za mordkę nie gniewam się, bo brzmi to sympatycznie. To, że pyskata to najprawdziwsza prawda. Nie wiem tylko gdzie czy komu służy Hubert7 cały czas ? Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: greg  godzina: 19:52
Może chłopcom w sukienkach greg Ps. Uważaj na wysokie c

Autor: gregor  godzina: 21:18
Pozyskanie poprzez skłuwanie - idiotyczne określenie mało zrozumiałych dla laika czynności. Filmik jest barbażyński. Zwierza powinno się pozbawiać życia w sposób jak nabardziej humanitarny i jak najszybszy. Po to są te wszystkie mocne kalibry, przepisami okreslone minimalne energie, półpłaszcze itd. Na tym filmie widać zastraszone i zagonione zwierzę, które najprawdopodobniej przeczuwa przez bardzo długi okres czasu swoją własną niechybną śmierć. Dodatkowo jest maltretowane przez faceta z jakimś gnatem - bo z kordelasem, skłuciem i myśliwym to nie ma kompletnie nic wspólnego. Jest bardzo duża różnica między skłuciem nieświadomego, dogorywającego zwierza skracając jego męki, robiąc to fachowo i możliwie szybko, zachodząc go najlepiej w taki sposób, aby nie widział jaki mamy zamiar, a zarżnięciem zdrowej sztuki, zagonionej przez wątpliwie myśliwskiej rasy psy, patrząc mu prosto w oczy, świece, trzeszcze czy inne ślipia - i to pod każdą szerokością geograficzną. DB gregor

Autor: Hubert7  godzina: 21:29
Masz zagadkę master537 Ale "gaciowym" nie jestem - uuufffff ....... ale ulga......! Przykro mi, że mój profil jest taki ubogi......- sam rozumiesz! gregu - takie czasy, ze jak trzeba to służy się tym w sukienkach. Zdecydowanie wierniejszy jestem jednak św. Hubertowi......... Pozdrawiam DB Hubert7