Piątek
22.12.2006
nr 356 (0509 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Opowieść wigilijna  (NOWY TEMAT)

Autor: marcin76  godzina: 21:10
Zbliża sie Wigilia, czas pełen swoistej mistyki i syboliki. Najbardziej chyba symboliczne i mistyczne jest To puste miejse przy stole... dla Wędrowcy. Nie wiem, czy ta wzmianka (opowieść) nadaje sie do tego Forum ale niech tam. Było to pięć lat temu, moja rodzina szykowała sie do Wigilii. Ubieraliśmy choinkę kiedy nasze psy zaczęły ujadać. Razem z moim Tatą wyszliśmy przed dom i zobaczyliśmy duże, szare, kudłate cielsko które odskoczyło od miski z resztkami jedzenia naszych jamników. Na gwizd ojca psisko podeszło do nas i w okręgu światła zobaczyliśmy psie nieszczęście w pełnej okazałości. Psisko, wyglądające jak owczarek kaukaski, było ostrożne ale na tyle ufne, że dało sie oglądnąć. Był to pies, bardzo stary- prawie bez zębów, wychudzony zaniedbany i zapchlony. Nie był to pies z naszej okolicy. Dziwnym trafem tak jest, że gdy w mojej rodzinnej okolicyi trafia się zabłąkany pies, zazwyczaj trafia do domu moich rodziców. Wigilia. Rodzina przy stole i oto zjawia się ... pies. Nie jestem katolikiem, raczej agnostykiem ale .... Pies. Dla myśliwego Towarzysz Łowów - Przyjaciel - Pomocnik, często Obrońca gotów za przyjaciela oddać życie. Wigilia!!!. Mój Tato, tez mysliwy, czuł to samo. Kudłate psisko, nazwane Michu-zostało. Dzielnie pilnował domu leżąc i swą ogromną postacią tarasował - dosłownie, wejście obcym do domu. Szczekał raz dziennie gdy był głodny. Mimo wieku i postury podzielił się z jamnikami obowiązkami - one polowały a on pilnował domu. I tak było przez rok... do następnej Wigilii kiedy to Michu jak tajemniczo pojawił sie , tak i tajemniczo zniknął. Obszukanie terenu wokół domu nic nie dało. Po Michu nie było śladu. Od tej pory zawsze w "okolicach" Wigilii wspominamy Micha... Duże, kudłate, sympatyczne psisko które zły ... (człowiek ???) wygnał na poniewierkę i które na ostatnie chwile swojego życia znalazło ciepły kąt, pełna miskę. I odwdzięczyło się tym, że ten Dom mogło pilnować i ochraniać. Może Koleżankom i Kolegom wyda się ta opowieść dziwna i niestosowna w tych okolicznościach i na tym Forum ale w moim 30 letnim zyciu jak do tej pory była to najbardziej niesamowita i mistyczna historia. Życzę wszystkim wesołych, radosnych Świąt. marcin76 PS. Jeżeli Amin uzna, że należy ten temat przenieść do działu Psy, to znaczy, że tak jest lepiej.

Autor: TJ64  godzina: 21:32
Ty miałeś Micha, a ja mam od paru dni szczeniaczka, małą Sarę . Moja Pani znalazła ją pod choinką przy drodze przomoczoną i zmarzniętą.Sunia ustawiła Sabę owczarka w pięć minut. I tera mam dwa pieski . DB i wszystkiego naj z okazji Świąt.

Autor: zygi  godzina: 22:25
Czasami zdarzają się nam niesamowiote historie.Ta jaką opisał marcin76 jest właśnie taka,niesamowita,dziwna i piękna. Pozdrawiam serdecznie.