Poniedziałek
26.02.2007
nr 057 (0575 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: MINISTER i środowisko....  (NOWY TEMAT)

Autor: tadys ( BT )  godzina: 10:03
Mysliwskie ostatki i takie sobie kwiatki na dzień dzisiejszy, pozdrawiam, tadys Polowanie (www.trybuna.com.pl)

Autor: Mark - 2  godzina: 10:39
Dobre - ale przecież nie od dziś wiadomo iż - "Ryba psuje się od głowy". Ale pewnikiem coś w tym przysłowiu jest "takiego" że nasi "notable" (i to nie ważne jakich "opcji") - non stop udowadniają to w praktyce. A tak na marginesie - gdyby miał "jaja" - to by stanął naprzeciwko tych dziennikarzy i racjonalnie wytłumaczył iż np. wszystko zgodnie z prawem, on za wszystko zapłacił (ja to bym nawet kwity pokazał, nie mówiąc o pokocie), kury to strzelają głupcy itp. A sensacji to niech idą szukać gdzie indziej i podejrzewam byłoby po sprawie. Wychodzi na to (jeżeli to wszystko prawda), iż znowu (minister z kolesiami), załapali się na tzw. " krzywy" ryj" - i trza było w las - tylko po co?, przecież to przyznanie się do błędu. Zawsze uważałem iż, jest to poważny człowiek - profesor i do tego minister - a zachowuje się jak sztubak. Wynika z tego iż wazeliniarstwo (można się domyślać kto to "zorganizował"), nie wszystkim wychodzi na zdrowie, w tym przypadku lepiej chyba jednak wyjdą na tym ci co "zorganizowali", a nie ci co z tego skorzystali - ot ironia losu. D.B.

Autor: WłodekP  godzina: 10:40
Nie wierzę, że minister strzelał do kur. Jeśli, to chyba nie specjalnie, co sugeruje autor artykułu. Wg mnie zresztą artykuł jest bardzo delikatnie mówiąc bardzo mało elegancki.

Autor: Borutowa  godzina: 11:15
Cala prawda o ...

Autor: R.D.  godzina: 11:21
;-) w OHZ strzela się do kur starych, wybrakowanych, nieprzydatnych do rozmnozy:-))) Ciekawa teza kol. Marka. Ten artykuł i wywiad z rzecznikiem świadczy o ciągłosci w absolutnym lekcewazeniu znaczenia PR w PZŁ. Jak można w nieskończoność tłumaczyć się głupotami, że myśliwi strzelają do sztuk słabych i chorych i zastępują naturalna selekcje, które jest już niemożliwa w dzisiejszej przyrodzie??? Jedna Ostoja gdzie Pan Grzesio opowiada a bezimienny kuchcik pitrasi coś brunatnego to jednak mało. W wywiadzie dla Trybuny można było powiedziec zgodnie z prawdą, że w OHZ prowadzi się polowania komercyjne i nie jest to grzech, że do kur się strzela jeśli jest hodowla bazanta w OHZ i nie ma potrzeby oszczędzania samic bo sa inkubatory, a nie opowiadać kawałki o wyranżerowanych kurach wpuszczanych dla urozmaicenia pokotu. Mięsiarz to pojęcie inwektywne z tej samej grupy co prywaciarz. Za komuny i tuz po niej nazywano tak tych, którzy nie chcieli oddawać na skup tylko zjadać. Do dziś tak jest w niektórych kołach. Ci, którzy oddaja strzelone rogacze na skup to prawdziwi etyczni mysliwi, ci co odkupują i zjadają to nuworysze-mięsiarze. Ja jestem MIESIARZEM. Lubie mięso z upolowanej zwierzyny. Zjadam wszystko co strzelę a strzelam niemało:-) Inna sprawa, ale to już temat na osobna dyskusję, że w 70% przypadków wpuszczanie bażantów z hodowli do łowisk to kosztowna akcja dokarmiania lisów i innych hien.

Autor: Wiesław Nitka  godzina: 11:34
Coś mi się zdaje, ze będą kolejne zmiany w Rządzie. A te zmiany wyznaczają kolejne - dla nas mysliwych istotne. Pozdrawiam DB WN

Autor: tadys ( BT )  godzina: 12:03
powiem to tak, musiał być niezły kipisz przed przyjazdem Pana Ministra do OHZ, powiem nawet wazeliniarska sra....a, czyli rozwolnienie, skoro znalazł się usłużny i wzruszony ,co to powiadomił prasę, ( bez wzgl. na opcję ), i tu zgadzam się z Mark-2, po prostu jak "brak jaj" , to wychodzą "jaja", fajne jaja, bo polityczne, pozdrawiam, tadys(BT)

Autor: Wirak  godzina: 12:20
Wielki pan minister brak słów. Nie liczy się z ludzmi i ze środowiskiem tym bardziej.W gronie myśliwych nie powinno być miejsca dla takich.Ale nie tylko pan minister jest taki.

Autor: Okopany  godzina: 12:34
...a pamietam, jak sie cieszylismy, ze minister - mysliwy , to bedzie "naszych" interesow bronil. A teraz widac, ze szanowny pan profesor to z "nami" ma niewiele wspolnego. No i ten wytworny mysliwski uniform. Panowie, tradycja, kultura,etyka , oto nasz wzor z gory...nawet jak artykul jest przesadzony... Pozdrawiam Darz Bór!

Autor: łajka11  godzina: 12:49
Ad. WlodekP.... mało elegancki bo prawdziwy. A ja mam swoje zdanie na ten temat. Pozdrawiam D.B.

Autor: cienias  godzina: 13:46
Ja polowałem w OHZ na min. na bażanty i nigdy więcej nie mam zamiaru, bo emocje i przeżycia do "myśliwskich" raczej nie należały, bardziej sportowe. jednak doświadczenie uważam za potrzebne. Wiem co bardziej cenię. Daleko większą satysfakcję dostarca choćby strzelnica i rzutki. Wierzę, natomiast, że facet do kur strzelał, bo jest to tam dopuszczalne i praktykowane. O OHZ i praktykach tam stosowanych, z których wiele budzi kontrowersje i mój sprzeciw można długo, ale to inny temat.

Autor: jurek123  godzina: 15:44
Coście się tak wszyscy czepili tego ministra..Jak czytam te wypowiedzi pismaków to dla mnie są żałosne.Minister pojechał zapolować na bażanty do OHZ jego sprawa.To że w OHZ strzela się i do kur to o tym wiedzą tylko myśliwi i tu brak było informacji by tym ciekawskim wyjaśnić .A może oni wcale takiej informacji nie chcieli bo co wtedy można napisać ,że był i polował. Mam kolegów którzy dwa razy w sezonie jeżdżą na takie polowania.Król polowania pozyskuje zazwyczaj od 30 do 40 bażantów.Ja bym nigdy nie zapolował w ten sposób ,ale mam im mieć za złe że ich to satysfakcjonuje .Ich pieniądze ich sprawa.Pamiętam jak kiedyś robiono sensacją że polował premier Pawlak też na bażanty.Nagle wszyscy zaczęli go poszukiwać żeby mu fotkę zrobić.Takie życie redaktora żeby gonić za sensacją,ciągle w stresie ,wyścig szczurów i w wieku 50 lat zawał i do piachu.Zyjmy spokojniej i nie dajmy się zwariować ,wystarczy że oni to robią .Pozdrawiam.

Autor: Desperado  godzina: 16:18
Niedawno złajano hiszpańskiego króla..... O kimkolwiek by tu napisano posypały by się rózgi. Jednemu polowanie w OHZ-cie odpowiada, drugiemu nie. Widać prof. Szyszce nie sprawia to etycznych przeszkód, skoro pojechał. Jak piszą zaproszony. A że pompa była. No pewnie, przecież to jakby nie było wysoki urzędnik państwowy. Narobił głupot? Nic nie piszą. Oprócz tego że w podobnej ,,komerze” biorą udział co roku setki jak nie tysiące myśliwych.

Autor: MARS  godzina: 16:30
Ad jurek123 To że w OHZ-tach się strzela do kur to powszechnie wiadomo. Owszem. Powszechnie wiadomo też że zgodnie z rozporzadzeniem wolno tam do tych kur strzelać do końca stycznia. A minister polował w lutym. No chyba że rozporzadzenie nie dotyczy strzelania do bażantów - brojlerów....

Autor: maho  godzina: 16:37
Ad jurek123 Szukali chyba Cimoszewicza a nie Pawlaka. DB

Autor: Alej.....  godzina: 16:46
Nooo, jakaś logika w tym jest ... Środowiska naturalnego nie niszczy ... ba, w takim OHZ-cie to nawet śrut może, po sobie, wyzbierać ...

Autor: Dziad Borowy  godzina: 17:42
Czy na takich imprezach obowiązują zasady i etyka "myśliwska"? Ufam że tak! DB.

Autor: ludek leśny  godzina: 20:09
Te polowanie ministra było polowaniem służbowym (z naszych podatków ) narada służbowa (www.lp.gov.pl/Members/Artur/aktualnosci/minister-1)

Autor: arushi  godzina: 21:21
Minister zwłaszcza w jego obecnej sytuacji powinien się pilnowąć. A nie bez przerwy wystawiać zad na ostrzał prasowy. Ale to w końcu jego kariera. Napewno nie powinien łamać własnych rozporządzeń. Kto prawo wydaje ten go przestrzegać powinien. Choć tego rządu to ostatnio nie dotyczy. Polować mu wolno nawet raz pomylić się i w kure trafić ale tak rejterować? Wstyd.Natomiast Kolega Marek M. Ten to dał ciała na całej linni. Na jakieś szkolenie go wysłać Polskie Radio ponoć coś organizuje. Tylko pewnie było by to z naszych składek :(

Autor: Spring  godzina: 21:49
Nie wierze w te negatywne opisy postepowania ministra Szyszki, nie wierze, ze promineci to jacys malo wydarzeni i nierozgarnieci faceci. Czytajac, dowiedzialem sie, ze ma corke, corka pracuje, jego niedoszly ziec tez pracuje i teraz, ze On sam nie umie polowac i ze jest nieetyczny, a jako profesor jest rzadko cytowany. Gdyby jego corka oczywiscie nie pracowala, jego przyszly ziec byl bezrobotnym, on sam nie byl profesorem a mial siedem klas ukonczone korespondencyjnie tzn. byliby wszyscy nieudacznikami i lamentowali nad wlasnym ciezkim losem, to wtedy zaslugiwali by na podziw!!! zawistnych madrali. Mial czelnosc miec wlasne zdanie, inne niz czesc "pieknoduchow" to teraz dostanie popalic i taki jest los prominentow itp. oczywiscie opisujacych w tym przypadku min.Szyszke zaden kodeks etyczny nie obowiazuje, ani tez zadne zasady przyzwoitosci, co tam palce na klawiature przyniosa to i to poczytamy. Pzdr.DB

Autor: Robert_25  godzina: 21:54
Szkoda gadać...

Autor: tadys ( BT )  godzina: 22:17
no....

Autor: jedmar  godzina: 22:28
Jest to zdecydowanie nadinterpretacja dziennikarska - o co chodzi?!! na całym świecie są organizowane polowania w OHZ lub inaczej nazywanych ośrodkach hodowlanych gdzie pozyskuje się w ten sposób wiele bażantów czy zajęcy i nikogo to nie dziwi wręcz przeciwnie ośrodki w ten sposób pozyskują duże pieniądze, które są przeznaczone na koszty utrzymania prawidłowych stanów różnych gatunków zwierząt. Minister podpadł za Rospudę i stąd nalot redaktora zielonych natomiast reakcja kolegów wydaje mi się przesadzona.Byłem na polowaniu w OHZ na bażantach (w prawdzie z pod psa ,ale jednak w łowisku dzień wcześniej przygotowanym) i wcale nie czuję się z tego powodu żle. Przy wspaniałej pogodzie strzeliłem pięć kogutów,widziałem trzy kury,których nikt nie strzelił, wywiozłem wspaniałe wrażenia koleżeńskie i serdecznie dziękuję organizatorom za zaproszenie. Jeszcze jedno - jak jeszcze raz ktoś wspomni w artykule o "szlachetnym sporcie" jakim jest łowiectwo to nie zdzierżę i wyślę osobisty protest. Dla mnie to jest pasja i mój sposób na życie - sport uprawiam na strzelnicy ( od czasu do czasu) i szlag mnie trafia kiedy jeden pajac z drugim w gazecie piszą o czymś o czym nie mają bladego pojęcia !!!

Autor: PrzemekJ.  godzina: 23:57
Ad. Jedmar To, że na całym świecie różne bywa łowiectwo to wiadomo, wszak co kraj to obyczaj różne są tam modele łowiectwa, różne idee i w końcu różne cele… Od tych najbardziej prymitywnych do tych najbardziej rozwiniętych „tych najnowocześniejszych” nastawionych na zysk i komercje… Kwestia tylko tego do czego my zmierzamy ? Łowiectwo w którym ja się zakochałem, które podziwiałem ma być „…elementem ochrony środowiska przyrodniczego, ma za zadanie ochronę zwierząt łownych i gospodarowanie ich zasobami w zgodzie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej i rybackiej…” Nasz nowy statut rozpoczyna kilka wzniosłych zadań takich jak pielęgnowanie historycznych wartości kultury materialnej i duchowej łowiectwa… Ośrodki OHZ mają też spełniać pewną rolę, i bynajmniej na pewno to nie ma być produkcja kuraków dla grupy „nowoczesnych łowców” którzy przyjeżdżają się zabawić i postrzelać do żywych rzutków które są wypuszczane w łowisko /bo tak jest najprościej, są najmniejsze straty/ w ten sam dzień lub dzień wcześniej… Piszesz Kolego o pozyskiwaniu w ten sposób sporych środków finansowych, tylko jak duże to są środki ? Czy wobec tego, jeśli się okaże, że równie dobre a może nawet znacznie większe zyski może przynieść takie same potraktowanie kuropatw, zajęcy… potem jeleni, dzików to też będziemy się w to bawić ??? A dlaczegóż by nie zorganizować sobie wobec tego jakiegoś safari, myślę że wtedy będzie można dopiero zrobić niezły interes a chętni amatorzy wśród naszych dzisiejszych łowców na pewno się znajdą ??? W takim kierunku ma zmierzać nasze łowiectwo ??? Jaki jest wizerunek naszego łowiectwa i nas samych w społeczeństwie dobrze wiemy, nie raz był poruszany tu na forum… Dopiero nie tak dawno z wielkim oburzeniem koledzy wypowiadali się na temat o kilku profesorach, którzy w niezbyt wybredny sposób wypowiadali się o ludziach wykonujących naszą pasję, jednak niestety dziś wśród nas coraz więcej jest tego typu ludzi którzy są w PZŁ z czystego przypadku… Dawniej w ten sposób ludzi nabijało się w butelkę, i się z takich myśliwych drwiło, dziś znajdują się amatorzy na to aby za własne pieniądze w pełni świadomie dać się w nią nabić ! Pewnych zachowań, między innymi takiego rodzaju zabaw, bo nie nazwę tego polowaniem nie da się wytłumaczyć komuś zupełnie z boku trudno się potem dziwić, że jak nas widzą tak nas będą opisywali a wracając do samego naszego ministra no to cóż… widać, jaki to z niego jest „myśliwy”… Pozdrawiam DB

Autor: Wiesław Nitka  godzina: 23:58
Jedmarze! Uważam podobnie jak ty, ze łowiectwo nie jest "szlachetnym sportem" i również składam protest wobec tych, którzy tak o nim piszą jak i wobec tych , którzy tak je traktują. OHZ-ty są miejscami w których powinno się prowadzić hodowlę zwierząt i wspomagać przyrodę w odradzaniu cennych dla nas myśliwych gatunków . Masz rację pisząc, że OHZ-ty za organizacje takich polowań pozyskują pieniądze ( choć nie zawsze ) co umożliwia im egzystencję na następny rok. Prawdziwym sukcesem OHZ-tu i nas myśliwych będzie sytuacja, gdzie stworzy się takie warunki bytowania zwierzynie by wypuszczane poddać skutecznej próbie aklimatyzacji w środowisku, dochować się z nich przychówku i móc go pozyskiwać wiedząc, że pozostaje zawsze odpowiednia liczba ich reproduktorów. Pieniędzy nam starczy , nie musimy organizować polowań "z klatki" tylko mądrze przesuńmy je tam gdzie rzeczywiście dzadzą Związkowy - nie prywatny - pożytek. Pozdrawiam Darz Bór! WN