Wtorek
02.10.2007
nr 275 (0793 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: tryplet do dzików i byk!!  (NOWY TEMAT)

Autor: Noczek  godzina: 19:38
Witam Kolegów, wiem, że czasami nie powinno się chwalić, ale chce się podzielić z Kolegami najszczęśliwszym dniem a raczej nocą i porankiem w moim życiu łowieckim. W piątek wybrałem się do obwodu w okolicach Dolsk, Ostrowieczno (Wielkopolska) cel dziki, byk daniel, jeleń i łanie tych gatunków. Pierwsze wyjście całonocne tylko zakończone wrażeniami z oglądanej zwierzyny. Zasiadka, ta, która zapadnie do końca mojego życia w pamięci z soboty na niedzielę 29-30.09.07r Wieczorem wkoło ambony pięć ryczących byków i dwa walczące w krzakach. Kto tego doświadczył wie, co przeżywałem?!!! O godzinie 3.20 widzę pojedynka, który wyszedł z lasy na żołędzie i w cieniu zajada swój przysmak. Strzelam na blat około 80m. kula ulokowana za ucho kładzie dzika (65kg) w miejscu. Pogodzinie oczekiwania około 4.20 cały pociąg dzików idzie prosto lasem na moją ambonę, pierwszy zamiar to strzał przez drzwiczki, ale dziki są w zbyt dużym ruchu a kontem oka zauważam, że część watahy już jest na polu pod amboną. Szybka decyzja i dziczek 30kg leży już około 20m od ambony. Radość moja już nie zna granic - dwa dziki pięknie strzelone. O 6.20 Kolega strzela na sąsiednim sektorze byka i telefonicznie prosi o pomoc. Zbieram manatki i schodzę z ambony, ale zamierzam wracać lasem do samochodu. Po drodze widzę dzika defilującego po lesie, broń na pastorał i strzelam na około 80-90m do dzika. W lunecie widziałem pędzel, więc czekanie nie było konieczne, pewny pojedynek. Dzik po strzale znika za drzewem i widzę jak odchodzi tyłem bez możliwości poprawy strzału. Idę zobaczyć na zestrzał i nagle na lesie słyszę łamanie gałęzi i na 30m. przybiega do mnie cała chmara jeleni około 15sztuk. Odruchowo, mimo, że odległość mała i dzień lornetka do oczu i widzę byka; grzywa, na jednej tyce duża widlica a drugiej nie widzę, bo byk patrzy na mnie i jego połowa stoi za drzewem. Łanie niespokojnie zaczynają uchodzić i jak byk rusza widzę koronę na drugiej tyce. Broń już miałem na pastorale i po strzale widzę jak byk przyjmuje kule za łopatkę i nie uchodzi za chmarą tylko idzie w kierunku bagien. Zostawiam byka, powiadamiam Kolegów o tych strzałach i postanawiamy najpierw ściągnąć byka Kolegi (ósmak 3 poroże) i dziki z pola. Około 10 idę z Kolegą i moim jamnikiem na zestrzał dzika, pies podejmuję trop z kroplami farby i w ogrodzeniu zaczyna szczekać. Pewne, że dzik żyje!! no cóż trzeba nurkować pod siatkę jednak po przejściu 40m słyszę, że dzik a za nim ujadający pies idzie w kierunku naszych słynnych bagien. Biegiem za nimi, na leżąco pod ogrodzeniem, po wysokim lesie widzę, że dzik uchodzi truchtem i z pewnością już nie zalegnie. Po przebiegnięciu może 500m przy samych trzcinach od bagien dzik zaklinował się w krzakach i decyzja szybka strzelam, żeby unieruchomić postrzałka, bo jak wejdzie w bagna to już po dziku. Strzeliłem na około 30-35m z breneki i dzik dostał na kręgosłup, siadł i kłapiąc orężem chce dosięgnąć natrętnego psa. Całą przygodę kończy strzał za ucho z 5metrów. Jak dobiegł mój Kolega to widok, jaki zastał był taki. Dzik leży w gałęziach ja 5metrów od niego leżę na ziemi i nie mogę złapać oddechu po tym sprincie a pies wyciągnięty na boku leży przy dziku z wyciągniętym ozorem. Dzik był strzelony na miękkie i kula uszkodziła oba jądra (odyniec 64kg). Teraz czas na byka. Na miejscu strzału brak farby, trzech myśliwych i każdy idzie w innym kierunku (pies nigdy nie widział jeleni, więc go nie puszczałem, aby nie poszukał sobie innych dzików) Nic wszyscy twierdzą, że pudło, nie mogę w to uwierzyć na 30metrów!!?? Cóż jedziemy do domków. Po śniadaniu nie mogę uwierzyć, widziałem jak byk zaznaczył i nawet podejrzewam, że dostał na żebra i znam kierunek ucieczki. Jeszcze raz bez broni i psa jak turysta-grzybiarz idę pochodzić za tym bykiem. Po około godzinie zataczania kręgów wkoło miejsca gdzie stał nie znajduję kropli farby. Mam już wychodzić z lasu i NAGLE w paprociach widzę wystające poroże!!!! Podbiegam jest!!!!!!!!!!!Przeszedł może 50metrów i ani kropli farby,wszystko się zgadza: kierunek ucieczki,wlot kuli na żebrach (nie wyszła na drugą stronę). Pierwszy BYK !!!!!!! Biegałem po polu z telefonem, dzwoniąc, że znalazłem, skakałem, krzyczałem z radości. Wydzwoniłem cały limit darmowy z telefonu do znajomych. Byk 12-stak nieregularny 6lat. Waga 119kg, ale strasznie wychudzony po rykowisku, miał ślady walk. Cieszę się, że byłem do bólu pewien, że trafiłem i nie mogłem uwierzyć w pudło. Jestem strasznie rozczarowany amunicją na 30metrów, strzał na żebra kaliber 7x65R Kniejówka Blaser, kula Sako Hamerhead 11,7g. Już więcej tej amunicji nie kupię teraz jest jakaś nowa kula Sako może ta??!! Był to najszczęśliwszy dzień, jaki przeżyłem:trzy dziki i pierwszy byk na jednej zasiadce:-) Zdjęcie byka zamieszczę w galerii. Dziękuję, jeżeli ktoś przeczytał moje opowiadanie, życzę podobnych a nawet lepszych emocji. Byk będzie wisiał na pięknej desce na honorowym miejscu.

Autor: FAN6.5*55SE  godzina: 20:00
Gratulacje i czekam na zdjecia w galeri PS.WIECEJ WIARY W PIESKA.

Autor: mlomla  godzina: 20:04
Serdecznie garztuluję i Darz Bór!

Autor: Kamil90  godzina: 20:07
Gratuluje DB!!!

Autor: myłkus!!!  godzina: 20:14
No no no , piekny wynik tylko pozazdroscic , gratulacje DB

Autor: r.słupek  godzina: 20:15
Gratuluje ! Piękna przygoda, której napewno kolega nigdy nie zapomni. Pozdrawiam, Darz Bór

Autor: Jump76  godzina: 20:18
kol.Noczek ..dużo wrażeń jak na jedną noc i poranek:)..wiara w siebie i obwite śniadanie :)doprowadziło że doszedłeś tego postrzelonego byka-Zuch chłopak !! Pozdrawiam + Darz Bór

Autor: CZARNY MŚCICIEL  godzina: 20:25
Piękna historia chciałbym kiedyś taką przygodę przeżyć. D.B

Autor: staszlow  godzina: 20:42
Serdeczne gratulacje i DARZ BÓR

Autor: Piotr Małas  godzina: 21:10
Gratuluję i nie mogę się doczekać, kiedy też będę przeżywał takie przygody:) Pozdrawiam, Darz Bór ! p.s. 6 października zaczynam nareszcie kurs łowiecki, a przeczytawszy post kolegi odegrałem DZIKA NA ROZKŁADZIE I JELENIA NA ROZKŁADZIE ;) i ciekaw jestem jak tam postępy w graniu na plessie :)

Autor: gregor85  godzina: 21:23
Serdeczne gratulacje DARZ BÓR

Autor: Spring  godzina: 21:29
Gratyluje!!! Pzdr.DB

Autor: MAX-508  godzina: 21:36
Faktycznie wspaniała przygoda,jest czego koledze zazdrościć i życzę kolejnych przygód... DB

Autor: AGS  godzina: 21:46
GRATULUJĘ Masz oko u śwHuberta nie zmarnuj swojej szansy jako prawdziwy JEGER.Życzę wiele sukcesów i nie zapomnianych wrażeń które wzbogacają osobowość każdego prawdziwego myśliwego.Ale pamiętaj że medal ma dwie strony i kiedy zaliczysz tą drugą zostaniesz pełną gębą MYŚLIWYM. Pozdrawiam AGS

Autor: hunter26  godzina: 22:05
Serdecznie gratuluje. Szczerze zazdroszcze, ale jest to zdrowa zazdrosc. Darz Bor!

Autor: Noczek  godzina: 22:13
Dziękuję wszystkim, byk jest w trakcie preparacji i już szukam pięknej deski do oprawy wieńca, wiele razy będę wracał do tych chwil patrząc na poroże pierwszego w życiu Byka . Darz Bór

Autor: młody.myśliwy  godzina: 22:35
GARTULUJĘ i z myśliwskim pozdrowieniem DARZ BÓR :)

Autor: yogy  godzina: 22:35
no gratulacje wielkie :) imponujący rozkład:) pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów! tych wielkich i tych drobnych, Paweł Darz Bór !

Autor: Vadera  godzina: 22:57
Rozkład faktycznie imponujący. Gratuluję. Ale to nie był tryplet !!! To były po prostu 3 dziki strzelone na jednym wyjściu. Do trypleta trzeba mieć o WIELE więcej szczęścia i bardzo celne oko. Poza tym jeśli już tryplet to napewno nie z kniejówki.

Autor: jani  godzina: 23:44
Witam! Poza gratulacjami dla szczęśliwego strzelca dwie refleksje: - Noczek, musisz być wielkim ulubieńcem św. Huberta; przejrzałem wszystkie Twoje sukcesy niedługiego życia - oczywiście myśliwskie sukcesy - i pomyślałem, jak Ty to robisz? Te podchody w kukurydzy na 15 m, zdobycze, o jakich marzą Koledzy przez długie lata, cudowna wreszcie broń, jesteś w czepku urodzony i gratuluję! - druga refleksja natury ogólnej: nie wierzyłem, że wszyscy przeoczą! Tak, to nie był tryplet, bo nie było wymogu trzech bezpośrednio po sobie danych, celnych strzałów. Ale czy kniejówka wyklucza zrobienie trypletu? Moim zdaniem nie. Bowiem tryplet nie wymaga użycia trójlufowej broni, a jedynie danie trzech celnych strzałów. To możliwe. Śp. Władysław Pepera, legendarny Leśnik Bieszczadzki strzelił trypleta wilków z ekspresu. Rozmawiałem z nim, wiem to od niego: po dwóch strzałach błyskawicznie przeładował broń jednym nabojem i ... trafił trzeciego. Pozdrawiam szczęśliwcze! Darz bór!