Wtorek
16.10.2007
nr 289 (0807 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Pies na polowaniu zbiorowym!!!

Autor: U-96  godzina: 08:02
Co to za koło? Co to za zarząd? A może kolega zapomniał napisać ,że chodzi o koło wędkarskie, albo gospodyń wiejskich?????

Autor: *BOBER*  godzina: 08:46
ad hunter30 ja cię rozumiem całkowicie.u mnie to samo - łowczy uważa że psy na zbiorówce są niepotrzebne a polowania zbiorowe ustawiane są pod jelenie (byki).nikt nie sprawdzi kierunku wiatru i często naganka idzie pod wiatr od strony lini myśliwych a po miocie wszyscy się dziwią jak to tak - były jelenie a nie wyszły.no to trzeba powtórzyć miot może wyjdą za drugim razem.pozdrawiam DB

Autor: hnt  godzina: 08:54
U mnie na zbiorówkach zawsze sa psy.Na tych w lesie przeważnie jagi i jamniki.I na tym możnaby zakończyć wypowiedz gdyby nie pewno ale...Uważam,że na leśnych polowaniach powinny brać udział dzikarze ułożone dodatkowo do pracy po farbie.Zdecydowanie nie podoba mi się to,gdy psy głoszą i gonią inną zwierzynę niż dziki.A to się,niestety u nas zdaża i potem są"fruwające"przez linię jelenie gdzie często bez psów przeszłyby spokojnie(np.po odbiciu do tyłu na flankę lub zatrop).Reasumując:na zbiorówki w lesie psy zdecydowanie tak,ale dobrze wyszkolone jako dzikarze(nie interesuje je inna zwierzyna i tropowce.A z tym często bywa różnie...Nie tylko w moim kole i w innych,w których miałem okazję polować zbiorowo. DB!

Autor: sparko  godzina: 09:50
Zgadzam się z Włodasem, najpierw miałem psa, zaczynał ze mna staż i jak zacząłem polować miałem już psa ułożonego. Szczególnie, ze poluję w obwodach polnych z dużym stanem bażanta, kaczki. Nie wyobrażam sobie teraz polowania bez psa. Ostatnio podczas polowania zbiorowego na bażanty, trzy (na szczęście tylko trzy) postrzelone koguty, zostały uznane przez kolegów bez psów jako "nie do podniesienia". Po polowaniu poszedłem z moim psem poszukać.....okazało się, że koguty były wcale nie tak daleko od miejsca gdzie spadły, żywe "wbite" w gęste trawy. Skończyło się 100% podniesieniem, a bez psów...... pozdrawiam i zachęcam do polowania z psem. DB

Autor: jurek123  godzina: 09:59
Wszystko zależy jak sobie koledzy życzą.Przyznam że u nas w kole nigdy na polowaniu zbiorowym nie używamy psów i jest całkiem przyjemnie bez żadnego rozgardiaszu i poszukiwania psów po przepędzeniu miotu. Pytam się czy z miotu trzeba koniecznie wszystko wypłoszyć co tam żyje.Pamiętam takie polowania kiedyś na dziki kiedy to psy robiły taki bałagan w łowisku że pozostałym myśliwym odechciało się polowania.Przy polowaniu na zające pamiętam jak przyjechał gość zaproszony podobno z bardzo dobrze ułożonym wyżłem .Wszystko było w porządku dopóki w drugim pędzeniu przed jego zakończeniem gość wysłał psa po aport zająca. Pies zamiast przynieść gonił wszystkie zające na lini .Krzyku i zamieszania było co niemiara. Obecnie jeden z naszych kolegów przyjeżdża z psem ale pies karnie bez smyczy leży u jego nóg i jeśli ma coś zaaportować to tylko jak kolega wyda polecenia.Jest to przypadek chyba wyjątkowo rzadki by pies a właściwie suka były tak karne.Nie jestem zwolennikiem używania psów na zbiorówce gdy liczba myśliwych przekracza 5 osób,przy małej liczbie myśliwych nie ma bałaganu i wzajemnego poszukiwaniaoraz przerywania polowania bo pies znalazł kunę w stercie drzewa pośrodku miotu i cały czas szczeka a wszyscy muszą czekać aż właściciel pójdzie to sprawdzić. Ja wolę spokojnie i przyjemnie uczestniczyć a pozyskanie zwierzyny jest dla mnie sprawą drugorzędną. Pozdrawiam.

Autor: Partner  godzina: 10:11
Słyszałem kiedyś o takim przypadku , gdy myśliwy-podkładacz razem ze swoimi znakomitymi psami miał takie dobre wyniki (pozyskanie dzików w miocie) , że koledzy zabronili mu chodzić w nagance . Co kraj to obyczaj . Czy czasem tak nie jest i u Ciebie Hunterze ?

Autor: jurek123  godzina: 11:58
Ad Kol sparko.Polowanie na bażanty jakie by nie było to wymagana konieczność posiadania psa do odnalezienia ptaków. W takich warunkach ja zabieram swoje dwa psy a nie jednego.To całkiem inne polowanie od zbiorówki leśnej czy polno leśnej. Pozdrawiam.

Autor: sparko  godzina: 12:59
ad jurek123 tak to prawda, popieram w całej rozciąglości. Dołączyłem do tematu zbyt ogolnie to fakt. Co do leśnych, dziczych polowań nie wypowiadam się, gdyż zarówno obwodów leśnych jak i dzików nie mam, a tym samym ani możliwości zapolowania, ani doświadczenia. Moze kiedyś się zdarzy.. pozdrawiam DB Arek

Autor: huszcza  godzina: 14:45
polowanie z psami w lesie jest przepiękne. Jak złapią trop dzika i grają to poprostu brak słów aby opisać wrażenia i odczucia myśliwego na stanowisku. Niestety w moim kole nie mamy dobrych psów do polowań na dziki te które są nie są do końca karne i zamieszanie wprowadzają. Ale jak tylko są psy to są brane do miotu. Mieliśmy parę dobrych piesków ale niestety albo skończyły tragicznie albo sa już na zasłużonej emeryturze. Następne pokolenie rośnie tylko czas jesy potrzebny aby znów cieszyły myśliwych. A co do bałaganu które wprowadzają psy to bywa ale to też ma swój urokbo jest co wspominać po latach.

Autor: łapacz  godzina: 19:52
A widzisz Hubert u nas 3 go i BĘDEEEEEEEEEEEEE:))))))))))))) i z PSAMI :)))))))))) Pozdrawiam DB

Autor: Hunter30  godzina: 19:57
Ad,Partner. Jeśli chodzi o mnie to przeważnie jestem wraz z myśliwymi na linii,a psy wraz z podkładającym naganiaczem w miocie!!! Kiedyś proszono mnie abym ja osobiście podkładał moje psy bez prawa strzału na polowaniu DEWIZOWYM!! Więc kolego nie ma jakiegoś problemu jeśli chodzi o odstrzał zwierzyny w MIOCIE!!!! Po prostu jeszcze nigdy nie polowano u NAS z psami na zbiorówkach!!! Zobaczymy na HUBERTOWSKIM może uda mi się przekonać mojego Łowczego!!!

Autor: MAX-508  godzina: 20:29
Kolego Hunter jeśli w Twoim kole nie możesz polować z psami a Twoi koledzy tego nie rozumieją to zmień jak najszybciej koło ,bo szkoda sezonu i wielu dobrych i niezapomnianych przygód. Myśliwy od setek lat z psami w symbiozie zawsze żyją i żyć powinni dalej-NIE MA INNEJ MOŻLIWOŚCI

Autor: nonqsol  godzina: 20:51
Dziwny ten wątek:-( Po jakiego czorta tyle wykrzykników ? A już w tytule to pasują jak wół do karety :-( A może podasz, Kolego Hunter30, nazwę tego koła? Gdzie jak gdzie, ale na lubelszczyźnie nie ma chyba tematów tabu. Coś mi to śmierdzi prowokacją. Nie wierzę, aby w kole był zakaz używania psów w nagance. Po prostu. Tak jak nie uwierzę, że strzelacie tam z kapiszonów i wiatrówek. Albo... wpisz mnie na listę obsesjonatów. Pozdrawiam!

Autor: bogdan1961  godzina: 21:06
Hunter30 Bież psy i przyjeżdżaj. My chcemy z psami, ale ich nie mamy. Prowadzę pierwszą zbiorówkę, więc jako podkładacz otrzymasz prawo strzału. Jeżeli chcesz na linii też nie ma problemu. A swoją drogą dziwne to Wasze koło. bogdan

Autor: Hunter30  godzina: 22:43
Ad.bogdan1961. Dziękuje SERDECZNIE Bogdan za zaproszenie. Ale na Hubertowskim wypada być w swoim kole. Mam nadzieje,że coś się zmieni w tym sezonie na zbiorówkach u mnie. Ale będziemy w kontakcie Kolego i z miłą chęcią przyjechałbym odwiedzić Twoje strony wraz z moimi psami. Widze że polowałeś na Białorusi jak efekty? Ja narazie zaliczyłem Ukraine i Słowacjie. Darz Bór!

Autor: bogdan1961  godzina: 22:57
Hunter30 Białoruś -udało się: wilk, głuszec, cietrzew. Dwa wyjazdy na łosia bez rezultatów nie licząc wspaniałej przygody na bukowisku /miałem niezbyt mocnego badylarza ale mu odpuściłem, czego lekko żałuję/ Pozdr.bogdan

Autor: Hunter30  godzina: 23:21
Moje GRATULACJE Bogdan!! Ja na Słowacje wybrałem się z Kolegą na muflona ja wróciłem,,o lufach,, natomiast kolega strzelił pięknego tryka selekta. Ale na Ukrainie mialem okazje oglądać w akcji ojca mojego szczeniaka łajki,a drugiego dnia zrobiłem dubleta do przelatków. Bardzo była miła atmosfera.Pierwszego dnia strzelono 1 byka i 8 dzików,zaś drugiego 2 byki,1 łania i 9 dzików. Na zawsze pozostaną mi te chwile w pamięci. DB.