Piątek
28.12.2007
nr 362 (0880 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Moje trzy dziki - polowanie wigilijne :)  (NOWY TEMAT)

Autor: młody łowca  godzina: 18:16
Był mroźny ranek, słońce jeszcze nie wstało zza gór, podczas gdy myśliwi zbierali się już na odprawę przed łowami. Wyszedłem z domu, przywitałem się z kolegami i stanąłem w szeregu na zbiórce. Nastąpiło losowanie kartek; jako że ja zawsze dzielę kartkami z kapelusza, na koniec zostaje mi tylko jedna kartka, więc wyboru dużego nie mam Tym razem była to kartka nr 13. Pomyślałem, że to oznaka szczęścia, ale nie wiedziałem, że aż tak wielkiego. Miało to nastąpić już niebawem. Prowadzący omówił wszystkie sprawy i dał sygnał do pierwszego miotu. Rozeszliśmy się na ciągniki i ruszyliśmy w stronę pokrytej białym nalotem kniei. Mróz dawał się we znaki, ale świadomość, że za chwilę nastąpi pierwszy miot i być może pierwsze emocje była silniejsza i rozgrzewała od środka. W pierwszym miocie wylosowałem numer 5, miałem więc dobre stanowisko na czele miotu. Polowanie w górach stanowi pewne problemy, wiec prowadzący poprosił żebym rozprowadził moją linię, ponieważ teren znam dobrze i wiem jak to zrobić żeby było bezpiecznie i dało efekty, a on sam zajął się drugą linią. Rozstawiliśmy się, zająłem miejsce przy potężnym buku. Stałem na stoku, przede mną była wysoka skarpa, pod nią rów, którego częściowo nie widziałem, i małe wzniesienie które stanowiło brzeg rowu, i w odległości ok. 25 m od rowu stała linia myśliwych, razem ze mną. Załadowałem broń, i cały czas stałem w gotowości do strzału, sztucer mimo mrozu trzymałem w rękach, aby w razie pokazania się zwierza dać skuteczny strzał. Po kilku minutach usłyszałem strzały, rozbudziłem się, krew zaczęła szybciej krążyć. Minęło kilka chwil kiedy usłyszałem w lesie za wzniesieniem jakiś hałas. Podłoże było mocno zmrożone więc słychać było wyraźnie, że coś się zbliża. Przyłożyłem sztucer do ramienia i czekałem co się pokaże. Nagle zobaczyłem dziki. Duża locha a za nią wagon warchlaków. Serce zaczęło mocniej bić. Wyszły między mną a sąsiadem, ale szły na skos ze skarpy bardziej w moją stronę. Miałem idealny kulochwyt i mogłem strzelać w miot, ale czekałem aż dziki przyjdą na pewniejszy strzał. Dziczy wagon wszedł do rowu i na chwilę zniknął, aby wynurzyć się już wyraźnie bliżej mojego stanowiska. Dziki wyszły z rowu i stanęły w kupie, jeden z warchlaków stanął obok, ale trochę na sztych więc nie zdecydowałem się na strzał. Stałem nieruchomo, czekałem tylko co zrobi. Ruszyła, a za nią reszta watahy. Szły "świńskim truchtem" w odległości ok. 15 -20 metrów ode mnie. Widziałem że jest to locha i 7 warchlaków. Dziki przeszły przez linię, namierzyłem piątego warchołka na kark i strzeliłem. Dzik zrolował jakby uderzył gwizdem w niewidzialną ścianę. Reszta ruszyła trochę szybciej, ale nie pędziły jak rakiety, wszystko trwało ułamki sekund. Przeładowałem sztucer i muszkę oparłem na karku ostatniego z dzików. Poprowadziłem go i... strzał. Dzik zrolował jak rażony piorunem. Reszta oddaliła się wzdłuż stoku za plecami, już nie strzelałem bo byłem w pełni szczęśliwy z mojego pierwszego w życiu dubleta. Zrobiło mi się strasznie gorąco, ściągnąłem kurtkę i jeszcze raz upewniłem się, że to nie sen. Dziki leżały tam gdzie padły. Byłem niezmiernie szczęśliwy, chciało mi się skakać z radości, pójść obejrzeć moje dziki, ale pędzenie trwało nadal, nie mogłem opuścić stanowiska. Euforia trochę opadła, stanąłem twarzą do miotu. Nagle widzę że ze stoku przede mną biegnie kolejny dzik!! Widziałem, że to warchlak. Wiedziałem że mogę go strzelić! Biegł prosto na mnie. Zbiegł ze stoku i zniknął w rowie. Czekałem złożony, żeby tylko się pokazał. Dość długo go nie było, zwątpiłem już czy na mnie wyjdzie, pomyślałem, że poszedł w dół rowem. Lecz nagle zobaczyłem, że wychodzi powoli z rowu. Wyszedł i znieruchomiał w ładnej pozie. Padł po strzale na łeb. Po chwili nastąpiła zbiórka, zszedł do mnie kolega który stał obok i pytał, czy strzeliłem jednego czy dwa. Odparłem że trzy... Nie mógł uwierzyć. W zasadzie ja też nie, bo wydawało się to takie niewiarygodne. Byłem bardzo szczęśliwy, zapamiętam to polowanie do końca życia. Dziki wypatroszyłem i ściągnąłem do drogi, poszedłem na zbiórkę. Wszyscy koledzy mi gratulowali, niektórzy nie mogli się nadziwić że taki młodziak trzy razy strzelił i położył trzy dziki. Tato był ze mnie dumny. Na końcu jeden z najzacniejszych myśliwych w Kole powiedział mi, że dla niego to ja jestem królem, bo taki sukces nie zdarza się często (a królem nie zostałem bo padły jeszcze 2 byki). Podziękowałem św. Hubertowi za to polowanie, a złom zaniosłem na cmentarz mojemu śp. Dziadkowi, który był myśliwym, i teraz też poluje ze mną, ale już patrząc na mnie z góry..... kilka fotek w galerii (media.lowiecki.pl/zdjecia/opis.php?p=10724) pozdrawiam, Darz Bór młody łowca

Autor: Adrian89 (BT)  godzina: 18:19
Gratulacje Kolego! Pozdrawiam i do zobaczenia! :) Adrian89 (BT)

Autor: jacek-myśliwiec  godzina: 18:22
moje wielkie gratulacje:-))oby wiecej takich zbioróweczek pozdrawiam

Autor: canislupus4  godzina: 18:28
Gratulacje!!!Pięknie z tym złomem!!!Twój dziadek na pewno jest z Ciebie dumny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DB

Autor: Karol  godzina: 18:35
Gratulacje... p.s. Jakbyś to zrobił z dryla to dopiero byłaby frajda... ;-) Darzbór !!

Autor: hunter26  godzina: 18:55
Wielkie GRATULACJE!!! DB

Autor: STRZELBA1276  godzina: 18:58
Gratulacje kolego pozyskanych dzików!!! DARZ BÓR STRZELBA1276

Autor: nom  godzina: 19:19
Coś pięknego!!!Gratulacje!

Autor: labrador  godzina: 19:34
Gratulacje za 3 dziczki !!!! Pozdrawiam labrador

Autor: krzys212  godzina: 19:49
Gratulacje! krzys

Autor: Szelest  godzina: 19:51
Wojtek Jeszcze raz Serdeczne Gratulacje !!! Pozdrawiam DB Szelest

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 20:55
Gratuluję ! Piękna sprawa, 3 strzaly, 3 dziki.... Brawo Kolego. pozdrawiam, Darz Bór

Autor: -kabanek -  godzina: 21:08
Super opowiadanie , Super fotoreportaż . Gratuluje też i dzików. Darz Bór :-)

Autor: jorg  godzina: 21:15
Gratuluje. Po pierwsze za piekne strzaly . A dwa za piekna opwiesc o tym.Gratuluje. DB

Autor: Darek T  godzina: 21:26
po opisie i obejrzeniu galerii poczułem się jakbym tam był. Gratuluję Ci takich strzałów i niezapomnianej przygody łowieckiej.

Autor: jani  godzina: 21:36
Ktoś niedawno napisał do MARSA (przepraszam, że zapomniałem kto): Czy Ty czasem ostatnio nie za dobrze strzelasz? To samo chciałoby się powtórzyć Tobie! Wojtek, jeszcze raz moje uznanie; dobremu szczęście sprzyja!!! Db!

Autor: MAX-508  godzina: 22:10
Wojtek wielkie gratulacje takie szczęście nie zdarza się często ale życzę Ci go jak najwięcej. Wielkie Darz Bór od sąsiada "zza miedzy"

Autor: Robi19  godzina: 22:19
Jeszcze raz wielkie gratulacje dla super strzelca!!!! Obyś miał więcej tak cudownych polowań. : ) Darz Bór

Autor: myśliwy2000  godzina: 23:19
Gratuluję Kolego!! Coś pięknego, czytając relację czułem jakbym to ja tam stał:) Pozdrawiam i Darz Bór!!

Autor: młody łowca  godzina: 23:30
dziękuję koledzy za wyrazy uznania!