Czwartek
15.05.2008
nr 136 (1019 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Strzelanie do łosia w Warszawie

Autor: Paweł54  godzina: 09:28
ad. michnik662. Prawda jest taka, że bardzo wiele osób, po raz pierwszy miało okazję zobaczyć jak naprawdę wygląda śmierć "upolowanego" zwierzęcia, albo nawet wręcz, pierwszy raz zobaczyła śmierć na żywo. I nastąpił wielko szok, bo okazało sie, że mięso, które trzymamy w lodówce nie rośnie na drzewach i nie pochodzi z fabryki. Taka jest prawda o życiu. Aby mieć mięso, trzeba zwierzę zabić. Tylko do tej pory niewiele osób zdawało sobie z tego sprawę, albo wolało nie wiedzieć. Kolego, ten łoś został zabity "profesjonalnie", jednym, celnym strzałem "na komorę" , dokładniej w serce, a śmierć nastąpiła w ciągu kilkudziesięciu sekund. Próba strzału w kark mogła zakończyć sie tragicznie dla otoczenia, a i tak agonia zwierzęcia była by taka sama. Filmik zweryfikował wyobrażenia ludzi o śmierci, gdzie, aktor, zanim umrze, zdąży jeszcze wygłosić swoją kwestię i następnie milknie na wieki bez agonii, drgawek, krwi etc. Czy Kolego uważasz, że zwierzyna, którą zastrzelisz, będzie umierać w inny sposób ? Czym się będzie różniła sarna, łania czy dzik, "umierające" na Twoicjh oczach ? Tym, że masz papier, "wyrok na piśmie" czyli tzw. odstrzał ? Łoś też miał "wyrok" podpisany przez właściwych "urzędników". Czy uważasz, że zając, do którego będziesz strzelał i usłyszysz jego "kniazienie" będzie "śpiewał" w ten sposób z radości na Twój widok ? To jest "krzyk" śmiertelnie rannego i przerażonego zwierzęcia. Bardziej przykry jest widok sarny, umierającej bezgłośnie na oczach myśliwego. Aby unikać takich widoków i zadawania niepotrzebnego cierpienia zabijanej zwierzynie, wymyślono przepisy, regulaminy, "zasady etyki" itp. składajace się na "rytuał zabijania" nazywany "łowiectwem". michnik662. Na forum wiele osób uległo zbiorowej histerii na widok "obrazów", które sami "tworzą" w trakcie polowania a tylko o tym zapominają. Kwestią budzącą wątpliwość wielu rozsądnych myśliwych jest to, czy była rzeczywista potrzeba zabicia akurat tego osobnika oraz technika dokonanego odstrzału a nie sam fakt zastrzelenia zwierzęcia. Co z tego, że akurat ten łoś, w tym czasie i okolicznościach, nie zostałby zastrzelony, ale np. w listopadzie, po zniesieniu moratorium, stałby sie trofeum myśliwego i mięsem w skupie, już zgodnie z "rytuałem" i prawem łowieckim ? Widzisz w tym jakąś różnicę, bo ja nie. Czy tego osia trzeba było zabić ? Pewnie tak, bo nie miał kto i czym przetransportować 300kg zwierza ze środka miasta do lasu a prawdopodobnie nie było "mądrych" jak to zrobić albo zrobiono "po najmniejszej lini oporu" tłumacząc, skądinąd rozsądnie, że skoro przez ponad 12 godzin nie udało się nic z łosiem zrobić, a zbliżał się poranny szczyt komunikacyjny i wzrastało prawdopodobieństwo ciężkiego wypadku komunikacyjnego, zastrzelono łosia "w majestacie prawa". Nie przejmuj się, "podkładki, decyzje, pozwolenia na odstrzał już zostały wyprodukowane i zatwierdzone i z tego tytułu strzelający ptacownik LM i ALP nie poniesie żadnej odpowiedzialności. Za kilka dni, jak sprawa przycichnie, ukaże się w prasie notatka na przedostatniej stronie, że prokurator umorzył sledztwo w sprawie ew. zagrożenia życia i zdrowia osób, które ew, mogło by spowodować strzelanie do łosia w tym miejscu i czasie, bo "procedury bezpieczeństwa zostały zachowane" a czynność "nie nosi znamion przestępstwa". Kolego, nie da się inaczej, bo każdy Policjant, który użyje broni w mieście, byłby narażony na dokładnie taki sam zarzut, jak strzelający pracownik LM. Kolego. Chcesz zobaczyć "prawdziwe" życie i "prawdziwą" śmierć zwierząt ? Zatrudnij się w ubojni bydła, świń czy drobiu, przynajmniej na kilka dni. Potem nakręć film o zabijaniu i puść go na You Tube. Zobaczysz co się będzie działo. To będzie weryfikacja ludzkich "urojeń" i wyobrażeń o świetlanej rzeczywistości. Powodzenia P.S. Wiesz dlaczego ten filmik wywołał tak histeryczne reakcje u ogromnej ilości ludzi ? Bo pokazał PRAWDĘ o zabijaniu. Ludzie nie chcą takiej prawdy i takich widoków, bo to burzy ich spokój sumienia i godzi w drobnomieszczańskie zakłamanie.

Autor: michnik662  godzina: 12:03
kolego pawel54 wiem o tym wszystkim co piszesz i zgadam sie z Toba. ale wiem takze ze ten los tego łosia mogl sie potoczyc inaczej i byc po prostu uspiony i wywieziony zdala od miasta. ten Lowczy postapił tak jak uważał to za stosowne ale mysliwstwo to nie tylko zabijanie i mogl postapic rozsadniej. takie jest moje zdanie a jak inni uwazaja to juz ich sprawa.

Autor: yogy  godzina: 12:14
ad. michnik662 Kolego...ten łowczy...nie postąpił według swojego widzimisie tylko według decyzji lekarza weterynarii, który podjął prawomocną decyzję o pozbawieniu tego łosia życia. a to co pisze Paweł54 to święta prawda... w jakimś serwisie informacyjnym speakerka powiedziała: "łoś umierał w męczarniach przez kilka minut". z tego co pamiętam film trwa coś około 1,5 minuty... w tym pół filmu to celowanie.. to w jaki sposób łoś mógł umierać kilka? media szukają sensacji... i znalazły ją.. najbardziej dziwią mnie opinię niektórych myśliwych - że jak tak można było zrobić..jak cierpiał.. jeżeli tak.. to powinniśmy wszyscy strzelać TYLKO i wyłącznie w GŁOWĘ. ale przecież strzelający w głowy to "snajperzy"... Piszecie Koledzy, że powiedzmy dzik po strzale poszedł 100 metrów i zaległ.. a przez te 100 metrów to biegł sobie tak jak dwie noce wczesniej na kukurydzę? żeby się najeść? tak wygląda śmierć i kto jak kto.. ale my mysliwi o tym powinniśmy wiedzieć najlepiej. kwestia decyzji o odstrzelenu łosia to już nie sprawa tego biednego łowczego, który to za wszystko jest odpowiedzialny, tylko urzędników.. on był tylko egzekutorem... taki miał rozkaz i musiał go wypełnić. miał strzelać w głowę? wtedy to dopiero mógł spowodować zagrożenie.. jeżeli Koledzy myślą, że uderzenie w 300 kilogramowe zwierzę jadąc z prędkością 80 km/h nie ejst groźne dla otoczenia.. to proponuje się rozpędzić i wypakować w drzewo...taki o test (tu już mój czarny humor)... łoś to duże zwierzę.. i duże zagrożenie dla ludzi... niech taki łoś zostanie spłoszony.. i uciekając wbiegnie na 4-5 letnie dziecko... ciekawe jakie wtedy byłyby komentarze... trochę wyobraźni... pozdrawiam Paweł Darz Bór!