Czwartek
14.08.2008
nr 227 (1110 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Spotkanie integracyjne. Czy to dobry pomysł?  (NOWY TEMAT)

Autor: Reign  godzina: 10:22
Witam Chciałbym zasięgnąć opinii Kolegów odnośnie pewnego pomysłu który który ma wśród nas zwolenników jak i przeciwników. Ja sam już nie wiem co mam o ty myśleć. Chodzi o zorganizowanie pewnego spotkania integracyjnego przy stole na które byliby zaproszeni rolnicy tzw " strategiczni". Spotkanie miałoby formę biesiady na wolnym powietrzu z podstawowym daniem czyli pieczonym dzikiem ponieważ nic tak nie łagodzi nastroju jak pożarcie swego największego wroga. Niszczyciela ziemniaków,pszenic tudzież łąk.Oczywiście nie tylko pieczyste ponieważ dziczyzna może być ciężkostrawna. Cel spotkania integracja i łagodzenie napięć między Polakami by żyło się nam lepiej i przyjemniej szacowało szkody. A może u Kolegów w Kołach jest coś takiego praktykowane? Jeśli tak to w jakiej formie? Darzbór Reign

Autor: ptica  godzina: 10:53
Witam Jeśli Was na to stać to każda przyjazna forma jest wskazana. "Wyciągnięta ręka" nawet jeśli przyjmie ją tylko część a nawet jeden to już jakiś sukces. Tylko jak będą się czuli Ci mniejsi. Oni jak wezmą się w kupę to tez mogą zaszkodzić. Chyba ,że stanowią rzeczywiście nikły procent.Jednym dzikiem mozna uraczyć wielu. Przecież tu nie chodzi o tego dzika tylko o formę i tą "wyciagniętą rękę". No i przy stole moż długo narzekać na wielkośc szkód i problemy finansowe i co najważniejsze do włściwego odbiorcy. Bardzo dobry pomysł. Pozdrawiam Db

Autor: Kocisko  godzina: 11:10
Myślęże pomysł dobry. ludzie powinni ze sobą rozmawiać i sie spotykac.Zawsze inaczej rozmawia sie z kimś kogo sie zna niż z obcym. W sasiednim kole mieli na jednej wsi problemy z grupą rolników.Rolnicy wyganiali ich z pola, przeszkadzali na zbiorówkach, wnyki czasem były założone od tamtej strony. Zorganizowali traz polowanie na dziki i pod pozorem ze udzial w nagance jest watunkiem uzyskania odszkodowań zabrali ich na to polowanie.A potem była biba przez duze "B".Wszyscy sie rozjechali ale grupka twardzieli z Koła i ci rolnicy zostali.podobno w krzakach :podrywały sie pawie bukietami":). Fakt ze od tamtej pory problem minął jak ręką odjął.przyjaxnie sie witają, wnagankę przychodzą, małych szkód wogóle nie zgłaszają-jednym słowem warto było sie poświęćić:)

Autor: Jenot  godzina: 11:25
Ad Regin Pomysł bardzo dobry.Jedna rada,o ile można: tylko czym chata bogata tym rada, bez przesady. Słyszałem o przypadku z moich stron jak to KŁ zorganizowało taki „wieczorek zapoznawczy“ Kiedy poszkodowani zobaczyli samochody jakimi jeżdżą panowie myśliwi, kiedy staneli pod dachem zgrabnego szałasu na wybrukowanym podłożu na nic zdało się biadolenie i przekonywanie jak to panom myśliwym ciężko płacić tak wysokie odszkodowania. Pozdrawiam Darzbór

Autor: kurp45  godzina: 11:36
Samochody,szalas, wybrukowany dziedziniec nie powinny kluc w oczy bo i wies obecna tez nie taka siermiezna jak kiedys. Liczy sie inicjatywa i dobra atmosfera na styku mysliwi-mieszkancy z terenu lowiska..Godne poparcia i praktycznego zastosowania..Zycze sukcesu i pozdrawiam.

Autor: Reign  godzina: 11:47
Kolego Jenot u nas z tymi samochodami będzie odwrotnie, co nie oznacza ,że jeździmy tanimi samochodami. To nie są rolnicy w gumofilcach ,chodzący w nagonkę. Ma jeden z drugim włości po 600-700ha dobrze ,że nie wszystko na naszym obwodzie. Jak na razie problemów nie ma, wręcz jest współpraca z Kołem np. przy dokarmianiu. Ale ja uważam ,że spotkanie byłoby na miejscu. Darzbór Reign

Autor: Jenot  godzina: 12:03
Ad kurp45 A jużci że nie taka siermieżna jak kiedys. Są rolnicy co swoje helikoptery mają i jak chłopaki chcą to im szkody z góry pokażą. Ponoć widoki zapierające dech w piersi.Zwłaszcza na plantacjach kukurydzy i rzepaku : ) Oczywiście że samochody,szalas, wybrukowany dziedziniec nie powinne już dziś kłuć nikogo w oczy.Pozwalają natomiast łatwiej ocenić „możliwości płatnicze“ KŁ : )) Pozdrawiam Darzbór

Autor: kurp45  godzina: 12:27
Ad. Jenot -,,nie placi bogaty jeno winowaty,,. Pozdrawiam.

Autor: r_andrzej  godzina: 14:10
Normalka. Regularnie raz w roku. Przepijamy ( pod jakas dziczyzne) pieniadze za dzierzawe....:). Oprocz tego po zniwach spotkania "robocze" z "wiekszymi" - co i gdzie bedzie siane w przyszlym sezonie...z reguly z przekazaniem jakiegos "bakszyszu" w naturaliach.

Autor: REALISTA.  godzina: 19:51
Reign, Wyobraź sobie że jesteś zaproszonym rolnikiem o ukształtowanej przez wieki mentalności i myślisz że: 1.Zapraszają mnie za moje pieniądze, które musieli by zapłacić za odszkodowania, 2.Chcą się wypchać wódką za kilkanaście złotych a mnie się należą tysiące, 3.Mają tyle pieniędzy że im tylko imprezy w głowie, 4.Gdyby mnie nie potrzebowali to by nie zapraszali, 5.Co mi zależy - pójdę, swoje wypiję bo mi przysługuje jako zaproszonemu a może przy okazji pogadam i załatwię większe odszkodowania, 6.Jak sobie dobrze popiję to im powiem co mi leży na sercu - pijakowi ujdzie. Jeżeli na powyższe punkty Twoja odpowiedź będzie negatywna to rób imprezę. Najlepszym rozwiązaniem jest ścisłe przestrzeganie prawa, udokumentowanie zgłoszeń i terminów. Pozdrawiam DB R.

Autor: kurp45  godzina: 20:19
Ad.Realista ... Masz racje ale tylko czesciowa...Pesymizm do niczego dobrego nie prowadzi ..Wyluzuj .Nie zawsze goscinnosc to objaw przekupstwa i kazdy? no moze kazdy daje temu wyraz.Pozdrawiam.