Piątek
12.09.2008
nr 256 (1139 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: KARA GRZYWNY czyli Lepperiada!

Autor: fenek  godzina: 09:17
Krok po kroku "towarzystwo" uczy się że nie można być bezkarnym. Musiał Sacharuk i ten drugi członek zarzadu koła dobrze naruszyć godność Tomasza R. że ten podał ich do Sądu. A cała reszta "świadków" może w końcu zrozumie że znajomość z Sacharukiem jest źle widziana, bolesna i kosztuje. To taki motyw do zastanowienia dla innych. D.B.

Autor: Kazimierz Szumski  godzina: 09:54
"A cała reszta "świadków" może w końcu zrozumie że znajomość z Sacharukiem jest źle widziana, bolesna i kosztuje." No Chopaki a pisałem dwa lata temu, że gdybyście kiedyś doszli do takich wniosków, to wypadałoby dwa palce w gardło i wyrzygać te zdechłe karpie, latami konsumowane z lubością w towarzystwie sponsora ( nie wszyscy oczywiśnie) 50 lat trza było, no ale wnioski dość radykalne, sam bym na takie się nie zdobył. Z punktu widzenia okolicznych chłopów to zrządzenie niebios, że Antek zaczął myśliwych kiszkować, może przy okazji ktoś się zajmie "darowiznami" w aktach notarialnych, których w Starych i Nowych Mokranach są tony. Pozdr.

Autor: nowy21  godzina: 11:19
Skoro świadkowie nie stawili się na rozprawę tzn.że nie chcą zeznawać przeciwko Tomaszowi Rappe,czyżby jakaś nagła przemiana w nich nastąpiła?.Może Antoni S. za mało postawił i koledzy go oleli, jednak drogo to ich będzie kosztowało i na pewno nie przysporzy sympatii do swego Bonza.DB

Autor: fenek  godzina: 12:01
Ciekaw jestem czy na sprawie był Sacharuk? To by oznaczało że ten od bezpieczeństwa i porządku w Sarostwie otrzeźwiał i może nie będzie się więcej przyglądał z perwersyjną lubością dokumentom kolegi z koła? Wcześniej przez trzy tygodnie twierdził że intensywne poszukiwania trwają, tyle że nie szukano u niego. Nawet były hipotezy że dokumenty sa już zakopane w ziemi lub popłynęły Krzną. Sprawę usiłowała wyjaśnić miejscowa prokuratura, ale Antek oświadczył że nic nie pamięta bo był kompletnie pijany! Teraz problem zaginięcia kopii bezpieczeństwa komputera laboratorium analitycznego, będącej razem z dokumentami, a zawierającej poufne dane pacjentów, będzie wyjaśniał Sąd. Prawdą jest że nawet przebywanie w towarzystwie Sacharuka, tego od bezpieczeństwa w Starostwie jest niebezpieczne. D.B.

Autor: Kazimierz Szumski  godzina: 19:32
To było od zawsze, więc nie rozumiem zdziwienia. Jak pokłócił się z wynajętymi przez siebie pilarzami to też piły pozabierał i żony tygodniami skomlały pod bramą, że mężowie nie mają narzędzi do zarabiania na chleb. Zabieranie rowerów to normalka. Sam jechałem za policyjnym polonezem co od Antka dwa rowery w bagażniku otwartym wiózł. Potem pastuchy strefiły, że Kaziu widział i będzie dymił to kazały proboszczowi z ambony ogłosić "że znaleziono rowery i właściciele niech się zgłoszą na komisariat". Nic nowego. Jak Was to nie dotyczyło to było OK`, nawet wskazane żeby taki "zaradny gościu" pokierował KŁ i był w wyższych władzach. No i teraz łapki w nocniku :-)))) Pozdr.