Piątek
10.10.2008
nr 284 (1167 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Dzik upolowal mysliwego  (NOWY TEMAT)

Autor: andy 1  godzina: 15:39
Dla tych co umia po niemiecku (news.de.msn.com/Galerien/kurznotiert.aspx?cp-documentid=9444743&imageindex=1) W srode niedaleko Potsdamu na polowaniu przy kukurydzy mysliwy strzelil do stukilogramowego dzika. Do poszukiwania postrzalka puscil swojego psa, i razem z kolega poszli za nim w pole. Dzik zaszarzowal i zranil jednego z nich w noge. Ciezko ranny zostal przewieziony do szpitala gdzie na skutek duzego ubytku krwi zmarl. Tytul tematu doslownie przetlumaczony z niemieckiego.

Autor: Jenot  godzina: 16:28
Nie całkiem tak to było. Zrobili sobie zbiorówkę na polu kukurydzy.Strzelali do dzików, jeden z nich ranny w tylny bieg zawrócił z powrotem do kukurydzy.Puścili psa, Jagdteriera. Pierwszy z poszkodowanych ( 44 letni myśliwy ) poszedł sam za psem. Po chwili koledzy usłyszeli wrzaski i zobaczyli go wracającego z lekko pokiereszowaną nogą. Zabrano go do szpitala. W międzyczasie zrobiło się ciemno.Wtedy to właściciel psa ,75 letni myśliwy z 45 letnim stażem, puścił psiaka jeszcze raz za dzikiem i nie zauważony przez kolegów sam wszedł w kukurydzę.Po chwili koledzy usłyszeli jego wołanie o pomoc.Ruszyli z odsieczą. Przy świetle laterek znaleźli go.Leżał na ziemi obwicie krwawiąc z przeciętej tętnicy w nodze. Mimo natychmiastowej pomocy zmarł. Wydaje mi się że oni sami nie wiedzą jak to w końcu było. Szkoda człowieka.Nie rozumię jak można być tak lekkomyślnym. Osobiście znam myśliwych którzy idą w kukurydzę za rannym dzikiem ale tylko z sforą dobrych psów które są w stanie osaczyć zwierza i głosić miejsce gdzie go trzymają. Mimo to ja bym nie poszedł. Pozdrawiam Darz bór

Autor: aresik  godzina: 20:08
Głupota i nie przestrzeganie zasad oraz fantazja tak się kończa

Autor: Stiepankowic  godzina: 20:15
Witam, Ułańska fantazja „hajda mości Panowie, z szabelką na czołgi”. Darz Bór!

Autor: Dobermann46  godzina: 21:07
Przyznam się, że mnie kiedyś,jako młodego stażem myśliwego spotkała podobna historia,która chyba tylko łaskawości losu i św.Huberta skończyła sie dla mnie szczęśliwie! Siedziałem na zwyżce przy polu pszenicy z tórej dziki od dłuższego czasu uczyniły sobie bistro szybkiej obsługi. Był lipiec,ok. godz. 20 z minutami zauważyłem watahę dzików maszerjącą do tej pszenicy z lasu oddalonego ok. 800 m. Kiedy żerowały w pszenicy już chwilę,czekałem tylko, jak któryś z nich wyjdzie na stratowane zboże. No i udało się. Po chwili na wydeptanym placu po pszenicy ustawił mi sie dość ładny odyniec,ok. 80-90 kg.Pociągłem za spust i w lunecie zobaczyłem jak dzik pada od uderzenia kulą. SDprawdziłem przez lornetkę. Dzik leży! Chciałem strzelic jeszcze jednego dzika, bo po strzale za chwilę słyszałem jak żerują w pszenicy, nie przejmując się losem pobratymca.Po ok. 40 minutach nie mogąc dojrzeć dzika w zbożu, oddałem dwa strzały w ziemię, aby towarzystwo wypłoszyć z pszenicy. Zszedłem ze zwyżki z gotowym do strzału, odbezpieczonym sztucerem ruszyłem w pszenicę po odyńca. Jakież było moje zdziwienie,kiedy w miejscu zestrzału zamiast dzika,było tylko mnóstwo farby. Po chwili słyszę przed sobą sapanie i oddalanie się dzika w pszenicy. Nie mając psa,będąc sam,ot nierozważny ci ja,ruszyłem za tym dzikiem biegiem po pszenicy. W pewnym momencie zauważyłem,że dzik gdzieś przywarł. Oczywście też zwolniłem i powolutku, krok po kroku czuję że zbliżam się do niego. W pewnej chwili z nad klosów pszenicy widzę cielsko odyńca! Delikatnie odchylam ostatnie kłosy przenicy i w tym momencie dzik zrobił wręcz skok w moją stronę. Odruchowo pociągłem za spust. Rozległ się strzał. Był to ostatni nabój w sztucerze. Siła rozpędu odyńca, który wystartował do mnie z odległości ok. 2 m, była tak duża,że jego martwy gwizd zatrzymał mi się na stopie! Nie ukrywam, że zrobiło mi się gorąco. Strzał był na tyle precyzyjny, co i szczęśliwy,bo prosto za ucho,ok. 1 cm. Ale jakbym spudłował lub ponownie zranił dzika?! Nie chcę nawet o tym myśleć. To była bardzo niebezpieczna nauczka,ale skuteczna do dziś! Sam nigdy nie idę w wysokie trawy,zboża czy inne chaberdzie za postrzałkiem. I tego zyczę innym kolegom po strzelbie.DB