Piątek
10.10.2008
nr 284 (1167 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: SZauzeb Leszonoch Men Abdhono  (NOWY TEMAT)

Autor: Ryszard  godzina: 23:46
Czyli po aramejsku : chroń swój język przed zapomnieniem. Piękna maksyma. A gdyby tak rzucić - chroń nasz język łowiecki przed zapomnieniem? CZasem zdarza się , że ktoś krzyknie eureka i pokazuje palcem, na metody polowania ...łuupppsss wypsnęło mi się i juże sie poprawiam -na metody prowadzenia gospodarki łoweickiey gdzieś tam na świecie. Potem następuje fala oburzenia, że to nie etyczne, tralalla i bum bum. Tylko tego typu zachowania zapominają o czymś innym , o zasadzie wolnoć Tomku w swoim domku, albo w nowomowie -mój cyrk, moje pchły. Żeby kogoś krytykować, to trzeba pierwej mieć chęć do poznania, wysłuchania i zrozumienia. No więc w cyklu 'kolbergiem po światowych obowodach i rewirach" może ktoś zechce zapoznać się ( i nie wydziwiać) z tekstem: "ŁOWIECTWO LUDOWE U WSPÓŁCZESNYCH ASYRYJCZYKÓW NA POGRANICZU SYRYJSKO-TURECKO-IRACKIM" Cytat: ( dla tych, którzy nie cierpią długoich tekstów) "Kiedy zapoznajemy się z historią starożytnej Mezopotamii i oglądamy słynne sceny „polowań na lwy” zdobiące pałace królów asyryjskich, może nam się wydawać, że w wyniku myśliwskich trzebieży krainę tę zupełnie pozbawiono dzikiej zwierzyny. A jednak co najmniej część jej przetrwała. Asyryjski uczony Bar Ebraja „Bar Hebraeus” (1226-1286) poświęcił cały rozdział jednej ze swych książek prawno-teologicznych zagadnieniom łowiectwa i rybołówstwa, rozpatrując je z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej w odniesieniu do tradycji Asyryjczyków (1). Przytacza opinie dostojników Kościoła Wschodniego na ten temat, stwierdzając m.in., że duchownym nie przystaje polować na zwierzynę, ani jej zabijać. Naucza też, że żadna zwierzyna, która zdechła podczas polowania, nie nadaje się do jedzenia, koniecznie bowiem musi z niej wypływać krew. Wyjątek stanowią ryby i szarańcza (2). Zabijając zwierzynę nożem myśliwy powinien być odwrócony twarzą na wschód i w takiej pozycji trzymać ciało zwierzęcia, zwłaszcza jego głowę. W momencie przykładania ostrego noża do gardła zwierzyny, należy wypowiadać formułę: „B-szem Abo” (W imię Ojca). Bar Ebraja twierdzi, że nie wolno jeść koniny, mięsa wielbłąda ani osła, chyba że człowiekowi zagraża śmierć głodowa. Tylko w takiej sytuacji dozwolone są wszelkie rodzaje jadła. Mięso lisa, węża (3) i jeża można traktować według indywidualnego uznania. Ciężkim grzechem jest natomiast zabicie jaskółki lub pszczoły. Na zakończenie swych wywodów Bar Ebraja apeluje do myśliwych o uczciwość, ostrzegając zarazem handlarzy mięsa i przetworów mięsnych przed fałszowaniem sprzedawanych towarów. Wywodzące się z XIII wieku wskazówki - trzeba podkreślić - są nadal przestrzegane przez Asyryjczyków na Bliskim Wschodzie (4)." Resztę tekstu autorstwa Michaela Abdalli opublikowanego w czasopiśmie "Lud" w 1994 roku można tutaj (www.szlomo.alleluja.pl/tekst.php?numer=29741)