Czwartek
29.01.2009
nr 029 (1278 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: solą do łobuza  (NOWY TEMAT)

Autor: Sus  godzina: 20:06
Witam. Mam takie zapytanie. Czy ktoś z Koleżanek/Kolegów wie jak spisuje się amunicja do srutówki, w której zamiast śrutu jest sól ??? Pytam w kontekście zastosowania przeciwko potencjalnym łobuzom, np. amatorom cudzej własonści. Jak jest ze skutecznością no i jak to wygląda w świetle prawa? Zakładana jest odległść skutecznego rażenia śrutem ołowianym zwierzyny drobnej. Pytanie nasunęło mi się po obejrzeniu takiej akcji w tv. DB.

Autor: Ryszard  godzina: 20:08
strzął do człowieka zawsze jest strzałem, niezależnie od tego, co siedzi w lufie.

Autor: borowik  godzina: 20:20
W świetle prawa to w pozwoloniu na broń jest napisane "do polowań" . Czyli nie do strzelania do ludzi. Za strzelanie do ludzi, nawet solą, mozna trafić do kryminału i stracicć pozwolenie na broń. Sól będzie powodować szybką korozję broni. Będzie ją bardzo trudno usunąć ze strzelby. Chyba, że tak jak przy broni czarnoprochowej mycie luf gorącą wodą. Skuteczność strzału (donośność) raczej mała. Gęstość (po staremu ciężar właściwy) soli dużo niższy od ołowiu. W trakcie strzału nawet grube kryształy soli bedą się kruszyć na drobniutki pył. Nie strzelać pod wiatr po zaprószy oczy strzelca, a to będzie bolesne.

Autor: Aro  godzina: 20:31
Sus - no chba, że w odstrzale będziesz miał łobuza, no i do książki się wpiszesz przed strzałem :-)))) tak na poważnie dokładnie ja prawi Ryszard.

Autor: szunaj  godzina: 20:54
Do tego celu sa naboje gumowe. Opowiem wam pewne zdarzenie, ktore widzialem na polowaniu w Niemczech. Otoz jeden mysliwy kupil sobie nowe, bardzo dobre i drogie spodnie skorzane. Biedak wiedzial,ze kumple beda kpic z niego wiec przygotowal sobie jeden naboj. Mianowicie wyjal srut i nasypal soli. Na polowaniu kumple oczywiscie nie zostawiali suchej nitki na nim. On na to mowi, ze jego spodnie wytrzymaja strzal srutem 3,5mm z odleglosci 20metrow. Wyjal naboj i dal koledze mowiac zeby wlozyl w lufe i do niego wypalil. Kolega wlozyl go do lufy, a on sam poszedl 20 krokow do przodu. Strzelec pomyslal sobie, ze 3,5mm to troche za duzo i wymienil go na 2mm. Po strzale trzeba bylo w szpitalu wyjmowac srut z nowych spodni nieszczesnika, a on sam tak predko nie bedzie sie zakladal. Nie mial tez pretensji do strzelca. Darz Bor!

Autor: kominek  godzina: 21:20
Jeśli umieścić sól w koszyczku to nie będzie miała kontaktu z lufą broń nie powinna ucierpieć. Osobiście jestem przeciwny tego typu praktykom. Pozdrawiam

Autor: jurek123  godzina: 21:47
Strzelanie solą to opowiadania starych myśliwych chyba jescze z przed wojny kiedy stosowano podobno na złodziei. Ja natomiast byłem świadkiem w poprzednim kole jak dwaj koledzy podmienili jednemu młodemu myśliwemu naboje nabite czerwoną farbą .Taką zwykłą suchą farbą do tynków,z tym że nałożyli jej tyle co mieści przybitka i śrut. Podczas polowania na zające myśliwy odpalił z jednego naboju i ze zdumienia nie poprawił juz drugim bo wystrzeliła mu chmura czerwonego pyłu. Zaczął opowiadać wszystkim jakie to naboje trafił a koledzy ryczeli ze śmiechu . Dopiero ojciec tego nieszczęśnika też mysliwy powiedział mu że robią sobie jaja z niego i niech przejrzy inne naboje .No i znalazł jeszcze jeden bo koledzy mu tylko dwa podrzucili do kieszeni kurtki. Pozdrawiam

Autor: kominek  godzina: 22:35
Słyszałem o podobnej historii, Na polowaniu na kaczki "dobrzy" koledzy podrzucili nowicjuszowi naboje gdzie było usypane śrutu i dołożone pierza. Biedny chłopak zachodił w głowę jak on to celnie strzela aż się pióra z kaczek sypią tylko jakoś żadna nie spadła. Pozdrawiam

Autor: Piastun  godzina: 23:13
Sus Takie skromne pytanie. Sciagales moze na psychotestach? DB