Poniedziałek
09.03.2009
nr 068 (1317 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Polowanie z rohatyna.

Autor: alette  godzina: 00:01
leon Lisek dal noge, bo to jest dzikie zwierze, nieudomowieone. nawet oswojone lisy, kiedy sie je pusci wolno, uciekaja. Dlatego nawet oswojonego lisa nie powinno sie puszczac bez smyczy samego. Na forum przyroda, pisalam kilka miesiecy temu. Wtedy mi do glowy nie przyszlo, ze moj lisek daleko nie odszedl i wraca na moje podworko, jakies 2 miesiace temu przypadkiem zobaczylam go w nocy na ogrodzie. I od tamtej pory czesto go widuje, razem z jego liszka. Kocisko - nie odpowiedziales na moje pytania;) Az tak trudne?

Autor: Skrzekot  godzina: 00:44
koledzy nie wiedzieliście że tej Pani lisek wziął ślub z pewna liszką i ma teraz swoją??? ciekawe kościelny czy cywilny... ale bzdura. DB

Autor: Kocisko  godzina: 08:46
ad alette Stosuję Twoją taktykę. Natomiast zgadzam się z Tobą że oswojonych lisów nie mozna puszczać swobodnie. Jeszcze by , głupie, wybrały WOLNOŚĆ w miejsce grzejniczka, przytulnej szafy, drapania za uszkiem. Są tak głupie ze należy decydowac za nie co dla nich dobre.

Autor: michi74  godzina: 15:09
Kto poluje z psami temu nie nowina, dla reszty etyków-teoretyków szkoda klawiatury. Powiem tylko tyle że nie wyobrażam sobie wejścia z psami w miot bez "białej" na podorędziu.

Autor: Jersey  godzina: 16:07
allette, cyt. "Taka walka jest nie fair. Ty masz noz, i psa, a dzik jest sam. Nie macie rownych szans - sprobuj stanac sam bez niczego z takim dzikiem. Mysliwi przypominaja mi damskich bokserow -walcza ze slabszym od siebie. Czy to jest uczciwe?" jesteś po prostu GŁUPIA

Autor: Jersey  godzina: 16:09
r_andrzej, czy ta rohatyna - to wspomnienie obrony kartofliska we wspaniałej powieści Jerzego Putramenta "Puszcza" ? ;-) Pozdrawiam DB

Autor: sumada  godzina: 17:01
A ja się zastanowiłem nad przyszłością. Sposoby polowania zmieniały się wraz z rozwojem sztuki wojennej. Wtedy kiedy mąż stawał na przeciw męża z toporem to i tak wyglądało polowanie. Z czasem kontakt z przeciwnikiem nabierał dystansu. Może za 100 lat myśliwy będzie namierzał cel jakimś urządzeniem i naciskał czerwony guzik, a samonaprowadzający pocisk uderzy bez pudła. Kto wie czy będzie musiał w tym celu wyjeżdżać do lasu. A może wobec rosnącej niechęci mieszczuchów i zwiększającego się dystansu do przyrody redukcją populacji zajmą się bezduszne roboty sterowane komputerem u nadleśniczego. Wydaje się że okropne. Ale gdyby sto lat wcześnie powiedziano myśliwym, że polowanie z białą bronią i psami będzie traktowane jako barbarzyństwo to też by się zdziwili. :-))

Autor: r_andrzej  godzina: 19:30
Jersey Nie czytalem. To jest - gdzieniegdzie w Europie - legalnie nadal praktykowane. , choc z punktu widzenia (obowiazujacych np. w Niemczech) przepisow tak " na krawedzi" - jesli nie dotyczy postrzalka. Chyba ze dwa lata temu lecial nawet reportaz w telewizji gdzie gosc sie ganial z warchlakiem - takim ze 30 kilo i paroma jagdterierami. Warchlak przegral.

Autor: szunaj  godzina: 20:18
Nie widze problemu z polowaniem uzywajac rochatyny. Zezwolic i juz. r_andrzej chce sie zaczaic 30-50m od neciska. A jak dobiegnie do tego dziczka? Moze na komarku? Dalbym odstrzal na tydzien, a potem przechodzi na mysliwego z "arkebuzem". Nie potrzeba by sie prosic lowczego o odstrzaly. Same by wpadaly. PS. ten post nie jest powazny, jest humorem i tak go prosze odbierac. DB

Autor: r_andrzej  godzina: 21:19
szunaj rohatyny to nie jest problem. Te 30 - 50 metrow.....Problemem jest to, ze jak sie przy samym necisku zasiadzie to dziki nie chca na nie przychodzic. A nastepny w kolejce powinien byc mysliwy z lukiem, kusza tudziez paroma szczalami. Jak juz. Poza tym tym kwestia terminologii - usmiercenie zwierzaka przy pomocy dzidy to przeciez nie odstrzal. Sie nie strzela. Moze nie "odstrzal" a "zadziabanie" - bo klucie to tez chyba nie ? Nowe formularze bylyby potrzebne: np. "Zadziabanie" - dzik do 50 kg sztuk dwie." albo cos takiego.....

Autor: rales  godzina: 22:38
ad r_andrzej: A dlaczego nie "kłucie"?? W tych starych opowieściach, o których napisałem w mym poście sprzed dwóch dni zawsze padało właśnie słowo "kłucie". Dotyczyło zarówno użycia kordelasa jak i oszczepu, fotka jego grotu w mojej galerii, kształt wyraźnie sugeruje "kłucie". "Dziabanie" raczej dotyczyłoby "dziabki", czyli motyki.. ewentualnie "dziabek wspinaczkowych", tj czekana i czekanomłotka.. a historycznie to nadziaka.. toporka krzemiennego.. itd. Darzbór!!

Autor: Kocisko  godzina: 23:22
ad r_andrzej Ale wtedy i myśliwego by już nie było lecz DZIABAS:)