Poniedziałek
09.03.2009
nr 068 (1317 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Łanie w lipcu ?  (NOWY TEMAT)

Autor: Jenot  godzina: 10:56
Następne novum o którym ćwierkały szpaki. Tu trochę więcej komplikacji niż z dzikami bo najpierw należy zdefiniować pojęcie szmalki. Rozważa się możliwość polowań na nieprowadzące łanie już od lipca. Ciekawe. Selekcja tych łań będzie trudniejsza i bardziej ryzykowna niż byków na rykowisku. Chociaż, czy ja wiem …………? Pozdrawiam DB

Autor: Kocisko  godzina: 10:58
Z tego co wiem tu i owdzie tak polują ale ryzyko spore. Szczególnie wziąwszy pod uwagę ile "cielaków" dociera na skupy w lutym.

Autor: Krychu  godzina: 11:50
Po primo - kto to rozważa? po secundo - nazwa jeleń SZLACHETNY zobowiązuje

Autor: Reign  godzina: 11:53
Witam Nie większe ryzyko niż polowanie na kwietniowe odyńce. Darzbór Reign

Autor: Kocisko  godzina: 11:55
Krychu Zobowiązuje nas wiele rzeczy ale rozmawiamy tu o życiu-czytaj pieniądzach. Jeśli ktoś wymyślił aby u nas zacząć polować na łanki w lipcu to na 99.9% był to ktoś z LP. A więc REDUKCJA jelenia i zwiększenie udatności upraw leśnych czyli większe WPŁYWY KASY. Proste? Nawet w ZG PZŁ nie wymyślili by tego.

Autor: szarnir  godzina: 12:27
Chyba lepiej strzelać młode,nieprowadzące łańki w lipcu niż mocno cielne np 10 stycznia. Ad.Jenot Czy selekcja będzie trudniejsza?To sprawa dyskusyjna.W czerwcu czy lipcu widziałem spore chmary na zbożach jeszcze za widoku.Jak przychodzi sezon polowań to jelenie zaczynają wychodzić po zmroku,co zresztą widać na skupach zwłaszcza przy pełni. DB szarnir.

Autor: KO  godzina: 12:30
proponuje jeszcze wprowadzic mozliwosc polowania na kozly od marca zeby nie niszyczyly upraw lesnych!! wszyscy wiedza jak jest jak patroszy sie lanie 10 stycznia!! ale mozna powiedziec to samo jest w pazdzierniku tylko mniejsze! pewnie padalo by duzo cielakow branych za 1 roczne lanki. najlepiej to zniesc okresy ochronne i walic caly rok wtedy szkody sie ograniczy!!

Autor: Krychu  godzina: 12:36
Szkody w lesie były,są i będą. LP dostały ostatnio po tyłku to teraz szukają winnego -czytaj jelenia.

Autor: szarnir  godzina: 12:57
Ad KO Nie jestem leśnikiem i osobiście irytuje mnie zrzucanie winy za nieudatność upraw na jelenie ale w leśnictwie tak jak i wszędzie są ludzie i "parapety" .Znam miejsca w kraju gdzie Nadleśny ostro poluje czy to na wyłączonym czy kołowym i tam grodzi się zdecydowanie mniej . Grodzenia ok. trudno,gdzie tego jelenia jest dużo tak jak pomorskie ale niech siatki będą usuwane na czas, a sam widziałem drągowinę 10 m wysoką pogrodzoną siatkami.Redukcję jak będą chcieli zrobić to zrobią i nikt im w tym nie przeszkodzi.Koledzy pamiętają dobrze redukcje jelenia z początku lat 90-tych.A teraz słyszałem nawet takie opinie,że sarna zadeptuje uprawy.I co?Brak nawet komentarza. DB.szarnir.

Autor: Kocisko  godzina: 13:04
Ano właśnie. Szkód nie ma TYLKO wtedy jak nie ma zawierzyny Nasuwa się tylko pytanie czy można wogóle mówić o SZKODACH jeśli chodzi o pramieszkańca boru-jelenia który zywi się tym co znajduje w tak bardzo zmienionym przez człowieka-leśnika środowisku? Szarnir ma rację że latem można spotkać jelenie za dobrego widoku. A Regin ma rację że ryzyko podobne. KO Kozłów nie strzelamy w marcu TYLKO ze względu na niewykształcone parostki. Z punktu widzenia biologi gatunku polowanie w tym okresie na samce saren nie różniło by się niczym od maja, czerwca. Natomiast pomylić cielaka w lipcu z łańką jest dużo trudniej niż zimą. Nie ma co się gorączkować .Trzeba rozmawiać, rozwazyć za i przeciw. Tyle tylko że decyzję podejmą za nas bez nas.

Autor: Krychu  godzina: 13:07
OD LIPCA I ŚRUTEM ....A JAK

Autor: kaspersky  godzina: 13:34
chyba naj rozsądniej byłoby polowąc na łanie np. od 10 września?? co koledzy na to?? od lipca to jakas abstrakcja... ja bym broni do oka nie podniósł... DB Kaspersky

Autor: Krychu  godzina: 13:40
ad.kaspersky chyba nie,siedzisz na ambonie wyczekując na upatrzonego byka,łanie już są, a kolega na ambonie obok ,który w zeszłym roku dostał dwa czerwone strzela do łani. to tylko przykład

Autor: Krychu  godzina: 13:41
ad.kaspersky chyba nie,siedzisz na ambonie wyczekując na upatrzonego byka,łanie już są, a kolega na ambonie obok ,który w zeszłym roku dostał dwa czerwone strzela do łani. to tylko przykład , rykowisko to święto w lesie.

Autor: Kocisko  godzina: 13:46
Powtórzę-więcej rozwagi mniej emocji. Nie chcę tu pisac ze jestem za strzelaniem jeleni w lipcu lecz trzeba sobie zdać sprawę że nic nie stoi w miejscu.Wszystko ewoluuje.Łowiectwo też. I to ze dziś coś robimy tak to nie znaczy że jutro my albo nasze dzieci bedziemy robic tak samo. Pomysł strzelania jeleni w licu( młode byczki i łańki) nie jest nowy na naszych ziemiach. W książce "Myśliwy ze strzelbą" z 1880r w poradach dla PRAWIDŁOWEGO prowadzenia łowiska jest tak właśnie zalecane. Przed wojną sarny strzelało się srutem, w tym kozły do połowy stycznia a nawet w lutym. I ówcześni óważali to za ETYCZNE i WŁAŚCIWE. Może wreszcie doczekamy się rzetelnych badań nad zwierzyną a wtedy , kto wie, jakie niespodzianki nas czekają? Moze niejedna z tych reguł które obecnie postrzegamy jako jedynie słuszne-legnie w gruzach. Rozmawiajmy ale nie nakrecajmy się, w dodatku zaden z nas nie ma wpływu na to i nie jest pomysłodawcą.Więc emocje niczemu dobremu nie posłużą. Krychu W tej propozycji chyba nikt o strzelanu łaniek śrutem nie napisał? Śrut jest bardzo skutecznym ładunkiem, jednak w przypadku jelenia wstrzymałbym się z taką decyzją. Z ciekawostek: z 15 lat temu w ŁP amerykański polonus z New Jersey napisał że w tym stanie jelenie białoogoniaste wolno strzelac wyłącznie z broni gładkolufowej-loftkami lub grubym śrutem. Ze względów...............bezpieczeństwa.

Autor: Sobek  godzina: 13:47
ad. Kocisko Z tego co można przeczytać w innych miejscach toś mądry chłop, ale "A więc REDUKCJA jelenia i zwiększenie udatności upraw leśnych czyli większe WPŁYWY KASY" to ostra przesada i trochę błądzenie... Zdarzają się chłopaki z LP jak ktoś wyżej wspomniał "parapety" - jak i wszędzie. Jednak takie uogólnienie to przesada. Jest takie pojęcie szkody gospodarczo znośne (nie będę wchodził w szczegóły) i ok. Pewnie, że dużo trzeba grodzić, ale o ogrodzonych jeszcze drągowinach nie slyszałem i inspekcja LP chyba też nie;) Kiedy uprawa wyszła spod pyska przerzuca się siatkę na następną pozycję (oszczędności). Jeśli ktoś chce obejrzeć wysokie stany jelenia (jak na nasz rejon) przy udatności upraw powyżej dziewięćdziesiąt parę % to zapraszam (i nie wszystko grodzone). Kocie uwielbiasz Bieszczady, ale tutaj też Ci się spodoba;) Psiaki są, teren jest, żródełko w piwnicy też;)) Sporo spraw w LP jest bee (mnie też się wiele nie podoba), ale nie "bijcie" ich. Ciekawe co będzie jak je sprywatyzują..... A łanie w lipcu to omamy.

Autor: Kocisko  godzina: 14:04
ad Sobek O ile dobrze przeczytałem ( lewizna w pracy:)) to chodzi Ci o moje sformułowanie dot. REDUKCJI i negatywnego wydźwięku dla LP? Trudno doprawdy dopatrywać się w tym czegoś innego. Ale oczywiście MOGĘ SIĘ MYLIĆ. Jak każdy człowiek. Sam jestem z wykształcenia L i poluję w kole L:) WIęc nie chce twierdzić że LP to demon ciemności-NIE! Natomiast z tą leśną polityką jest różnie-jak w zyciu. U mnie w łowiskujest ogrodzony kawał drągowiny już z 15 letniej. Jest tym dziwniejsze że siatka wciąz tam tkwi biorąc pod uwagę że z 5 lat temu ktoś ukradł jeden bok ogrodzenia. Niepolujący leśnik powiedział mi w sekrecie że na naradzie SZEF zarządził aby leśniczowie przy inwentaryzacji zwierzyny , w miarę mozliwości, zawyżali stany zwiezyny powodującej szkody w lesie a zaniżali stany pozostałej-"NIESZKODLIWEJ". W skutek czego, zgodnie z inwentaryzacją mamy w łowisku daniele( ostatni egzemplarz widziany około 6 lat temu) oraz "lawinowo" narastającą populację jelenia-od 3 lat pojedyncze osobniki próbują zasiedlić łowisko no i na papierze juz im się udało. Lada chwila rozpęta się rykowisko. Szkoda tylko że to myśliwi bedą ryczeć z żalu za utraconym rozsądkiem decydentów.

Autor: Krychu  godzina: 14:10
ad.Kocisko Dobrze, że studzisz emocje.Śrut to tylko parafraza.Zawsze w temacie jelenia ulegam emocjom bo dla mnie to więcej niż zwierze i chyba nie bez powodu jego wieniec jest w godle PZŁ.Chcemy mniej jelenia strzelajmy go od lipca , nie chcemy mniej - nie strzelajmy.Do tego nie potrzeba żadnych prac naukowych, cel tego projektu jest oczywisty.Musimy szanować się jako myśliwi, regulatorzy populacji jak nie patrzeć. db Krychu

Autor: Sobek  godzina: 14:14
No to przy takiej sytuacji jak u Was to rzeczywiście tylko płakać... Kurcze flak, jeszcze wyjdę na wielkiego obrońcę LP;) a powinni dostać porządne manto za wiele brzydkich spraw... pozdrawiam i DB

Autor: Kocisko  godzina: 14:29
Sobek W tym kraju manto mało komu się nie nalezy:) Przestawiłem tylko negatywne przykłady "leśnej" polityki u nas ale dobre też są. Poza takimi kwiatkami nic szczególnego się nie dzieje.Nadleśny raczej nie ingeruje w koła:) Jakoś mozna się dogadać.

Autor: r_andrzej  godzina: 14:31
Strzelanie laniek od lipca ? Mozna. W Niemczech sie strzela od czerwca (razem ze szpicakami). Ale przymusu nie ma. Przyczyny ??? Trza by sie decydentow spytac. Lobby rolnicze zadzialalo ??? Jesli pogdybac to chyba tez zyczenie : - wydluzenia okresu polowan na jelenie. - moze redukcja ? Czy latwiesza redukcja ?. Trudno powiedziec. Efektem moze byc - w pewnym zakresie - lepsza selekcja wiekowa, zwiekszenie udzialu osobnikow mlodych w odstrzale. Na dluzsza mete stabilnieszy przyrost. (Straty cielakow pochodzacych od mlodych lan sa ciut wyzsze niz cielakow prowdzonych przez starsze. Mlode lanki prowadza chyba wyjtkowo po dwa cielaki....) - ryzyko pomylki z prowadzaca lania nie jest az tak wielkie, jesli sie na jelenie poluje czesciej niz raz na dwa lata.... Tego strzelania w lipcu czy sierpniu nikt nie wymusi. Jesli Lowczy bedzie mial jaja i swiadomosc tego, ze jego buce w zielonych kapelusikach z piorkami to owszem koze od lani rozroznic potrafia ale cala reszta jest dla nich wyzsza matematyka to po prostu wydawac bedzie odstrzaly na lanie dopiero od pazdziernika zamiast od lipca. Negatywne jest naturalnie to uganianie sie za zwierzyna od lipca do lutego.... ale to inna para kaloszy....

Autor: Kocisko  godzina: 14:41
ad r_andrzej Co Ty masz z tymi "bucami w kapelusikach"????? To negatywne ganianie od lipca do lutego to chyba przesada. Bo jak zwróci się uwagę że sezon trwa 365 dni w roku i w np polowanie w lipcu na kozła tez w pewnym seznsie "gania" jelenie to już negatywnośc staje się nieco dyskusyjna. A jak się weźmie pod uwagę ze w penetracji łowisk przez ludzi myśliwi stanowią niewielki procent to juz wogóle wątpliwe twierdzenie.

Autor: r_andrzej  godzina: 20:45
Kocisko Nie buce w kapelusikach tylko w zielonych kapelusikach z piorkami ......prosze. Tez mam taki. Wyglada idiotycznie co prawda ale jeszcze idiotyczniej jest przypinac np. zlom do moherowego beretu, zielonego co prawda ale w sumie tak jakos malo, bardzo malo, tradycyjnego. Rowniez w moim posiadaniu. Jesli idzie o ganianie gadziny w celu jej zamordowania to niestety wlasnie trwanie sezonu przez 365 dni jest dla objektow niezdrowego pozadania dewiantow w zielonych tych tam jednym z wiekszych problemow. To nie szczebioczaca horda alettek na lesnej czy polnej drodze przyprawia sarenke czy jelonka o palpitacje serca i przyczynia sie wrzodow zoladka, to raczej taki gosciu jak Ty czy ja o polnocy zasuwajacy po lakach czy lesie w wiadomym celu.....Akurat w czasie, kiedy zwierzyna udaje sie do stolu czy jest w trakcie konsumpcji..... Zwroc uwage jak zmienia sie zachowanie kozlow, czy generalnie sarny w momencie rozpoczecia sezonu...... Na ten temat pisano pare prac magisterskich....i jakby na to nie patrzec to intensywne polowanie jest czynnikiem o duzo bardziej wplywajacym na zachowanie sie zwierzyny niz tabuny spacerowiczow. Mam "pod reka" kompleks lesny 5000 ha polozony na skraju 500 000 miasta. plantatorzy desek w tym lesie szacuja ze przy ladnej pogodzie przewija sie tam w weekendy do 50 000 ludzi (i psow - tych jest zarejestrowanych w owym miescie 12 000...). Poluje na tym areale gdzies kolo 40 - 50 osob. W tym sezonie padly tam 124 dziki i okolo 160 saren ( przecietny sezon). Jeszcze kilka lat koledzy temu mieli spore problemy z zabiciem tej ilosci zwierzakow. Ze wspmnianej pracy magisterskiej wynika, ze przecietny dewiant w zielonym tym tam potrzebowal 7 - 10 wyjsc na ukatrupienie jednego stworzenia (zwierzyny lownej znaczy sie - bo trafic spaceorwicza z psem albo bez jest tu duzo latwiej - ale przepisy nie zezwalaja). Pani, ktora te prace pisala stwierdzila, ze mysliwi sami nakrecali taka spirale - im wiecej wyjsc, tym bardziej plochliwa zwierzyna, tym pozniej wychodzi, im pozniej zwierzyna wychodzi, im bardziej plochliwa, tym czesciej trzeba wyjsc...... No i skutki uboczne. Sarny za widoku na dukcie nie ujrzales....dziki sie przeprowadzaly do miasta, w tereny zabudowane gdzie zarcia tyle samo, ruch podobny ale dla nich bezpieczniej. Poza tym te wieksze watahy maja tam taki swinski zwyczaj zrobienia rundki wokol neciska zanim zabiora sie do konsumpcji...... Koniec koncow przyszedl nowy szef. wyslal jegrow na urlop, znaczy wprowadzil tzw. polowanie interwalowe. Poluje sie tylko pare miesiecy w roku. Za to intensywnie. Gro rozkladu to zbiorowki, potem spokoj. Teraz taki dewiant wychodzi 3- 4 razy zeby cos zakatrupic i faktycznie zabija. Zwierz po przerwie w szczylaniu przyzwyczail sie do wychodzenia wczesniej, nie zawraca sobie ogona ludzmi.....zanim do niego dotrze, ze zaczal sie sezon tych w zielonych kapelusikach dawno wyladuje w postaci pieczeni z borowkami na jakims stole....... Tak to wyglada z grubsza. Najgorsze to to, ze przyklad sie robi zarazliwy i w wiekszych kompleksach lesnych to jest coraz czesciej praktykowane. Naturalnie kosztem dewiantow. Bo co ze soba robic przez te 7 - 8 miesiecy w roku ? Stara maltretowac ? Dziatwe przesladowac regularnym sprawdzaniem zadan domowych ??? Ta .....z tym gonieniem to roznie wyglada..... pozdrawiam

Autor: Kocisko  godzina: 23:20
r-andrzej To akurat racja że wielu spośród polujących potrafi skutecznie przepłoszyć zwierzynę nic nie ubiwszy. Idzie taki jeden z drugim i o ile jeszcze w trakcie polowania zachowuje względną ciszę to Po już to nie obowiązuje. Albo podchodzi zwierza a stwierdziwszy że nie może strzelac-beztrosko się oddala płosząc go.Itd. A moze tak łowiecka "trójpolówka"?? Wilk będzie syty i owca cała:)