Środa
08.04.2009
nr 098 (1347 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: ZABIĆ I BYĆ I DOSTAĆ NAGRODĘ?????

Autor: kolo61  godzina: 06:58
Witam, ad. WaJa Napisałem w temacie i przedstawiłem swoją ocenę- też w temacie. Stare przysłowie: "uderz w stół..."- dalej aktualne. Cóż, nadal twierdzisz, że nawet 80% godzących się na przytoczone zachowania może mieć rację. Niestety, dla mnie, koń, nawet w nocy- to nie jeleń; sarna w polu- to nie zając, i z takimi ocenami się nie zgadzam. Swoją drogą, przywołanie- X, Y, Z- nie uprawnia do wykonywania ataku, którego tym samym dokonałeś, miejsce- też. Reszty nie oceniam, bo każdy może mieć tu swoje zdanie, też w ocenie mojego lub twego wpisu. Pozdrawiam, DB.

Autor: bafi  godzina: 09:19
Kol. Hubert50 ma sto % pewną racjie to co opisuje a co do wyroku to kpina na nasze prawo w Polsce????????? A morze winny sam wyklczy z PZł az taki smieszny wyrok jaki dostał od sądu za zastrzelenie syna a czy pomyslał o innych ludziach co skrzywdził w PZŁ. Reszte zostawiam bez komentarzu.

Autor: WaJa  godzina: 13:58
Ad. kolo61 Jeśli mówi się A, trzeba powiedzieć B. Przytaczanie zdawkowych informacji wprowadza w błąd, a takie właśnie nie pełne informacje kolego kolo61 podałeś w treści swojej wypowiedzi. Po Pierwsze leżący na polu koń nie został pomylony z jeleniem, a z dużym odyńcem, który od dłuższego czasu grasował w tej okolicy. Ponadto sprawca tego czyny sam przyznał się do jego popełnienia i zapłacił odszkodowanie jego właścicielowi. Po drugie sprawca drugiego zajścia po niefortunnym strzale do sarny myląc go z zającem oddał się natychmiast do dyspozycji Zarządu Kola, a Zarząd sprawę skierował do Rzecznika Dycyplinarnego przy Zarządzie Okręgowym Ten po rozpatrzeniu tej sprawy skierował ja do Okregowego Sądu Łowieckiego, przed którym obwiniony stanął i otrzymał adekwatny wymiar kary do popełnionego czyny. To jeśli chodzi o dwóch wymienionych przez kolegę kolo61 myśliwych. Trzeci wymieniony, którego również nie omieszkał "obmalować" kolega kolo61 owszem był w mienionej epoce członkiem PZPR jak wiele milionów Polaków w tamtych czasach. Tu jednak kolega kolo61 mógłby zgodnie z moja sugestią uderzyc się w pierś i przypomnieć sobie jak to jako nieletni ochotniczo wstapił do Ludowego ( KOMUNISTYCZNEGO ) Wojska Polskiego, a nastepnie przez kilkanaście lat służył tam jako żołnierz zawodowy. Czyż nieprawdą jest, że wszyscy żołnierze zawodowi w tamtych czasach byli rónież członkami PZPR? I jeszcze jedna sprawa o której nie wspomniał kolega kolo61 w swojej wypowiedzi, a mianowicie to, że w Kole w którym niegdyś kolega polował pełnił funkcję Podłowczego, na tyle nieudolnie i niezgodnie z przyjetymi standardami w łowiectwie, ze został kolega kolo61 decyzją Walnego Zgromdzenia wydalony z tego Koła. Nie pomogły odwołania do wyższych instancji łowieckich, decyzja została utrzymana w mocy. " Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień" no więc wystawiam pierś kolego kolo61 , czy masz na tyle odwagi, aby to zrobić, a tym smym zgodnie ze swoim sumieniem powiedzieć jestem kryształowo czysty i mam prawo w zwiazku z tym oskarżać innych? Kończę na tym swoja wypowiedź. Poluj sobie kolego kolo61 w nowym Kole, niech ci św. Hubert i knieja darzy. Więcej odpowiedzi i wypowiedzi na ten temat z mojej strony nie będzie. Pozdrowionka DB

Autor: Kazimierz Szumski  godzina: 14:12
"Czyż nieprawdą jest, że wszyscy żołnierze zawodowi w tamtych czasach byli rónież członkami PZPR?" Jest nieprawdą, w PIB, w którym służyłem (nomen omen z siedzibą w Krotoszynie) było max 30%, w WAT na całym roku było DWÓCH!!!, którzy z legitymacjami przyszli już ze szkół średnich, na ok. 60

Autor: WIARUS  godzina: 14:16
WaJa Cytat : - """Czyż nieprawdą jest, że wszyscy żołnierze zawodowi w tamtych czasach byli rónież członkami PZPR? """" Tak - to jest nieprawda , kłamstwo , manipulacja i zacieranie prawdy historycznej!!! Takim samym kłamstwem jak dodawanie określenia "Komunistyczne " do nazwy Wojska Polskiego!!! To samo możesz zrobić w odniesieniu do społeczeństwa polskiego tamtych czasów i siebie!!! Jeżeli żyłeś w tamtych czasach!!!

Autor: Kulwap  godzina: 14:50
WaJa! Jako żołnierz "komunistycznej" armii i do tego były zawodowy uprzejmie wskazuję ci miejsce gdzie w drodze wyjątkowego zaszczytu dla twojej osoby pozwalam ci się pocałować. Jest to zakończenie pleców w kierunku wektora grawitacji w sposób bardziej precyzyjny zdefiniowane przez Jana Kobuszewskiego w skeczu "Hydraulik"!

Autor: kolo61  godzina: 20:04
Ad. WaJa Wywołałeś mnie kolego do odpowiedzi, więc proszę. Tylko w kwesti dopowiedzenia, lub konkretyzacji, co raczyłeś napisać. "Grasujący" odyniec bardziej przypomina w tym opisie krwiożerczą bestę- natomiast to też strzał do nierozpoznanego celu, a sprawca, jednocześnie wtedy łowczy, uznał że etyka nie cierpi i może nadal łowczować, także przy twoim poparciu. To, że próbował konika szybko zakopać, przezornie nie raczyłeś wspomnieć. Co do kolejnego jak mówisz "obmalowanego"- wypowiedziałem się jawnie, że mam wątpliwości, czy taka osoba może sprawować funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej - okazało się że w tym kole i dla pewnej grupy kolegów może. To, że takie zestawienie sprawiedliwych jest dobre i wygodne dla określonej grupy, w tym ciebie, jestem w stanie zrozumieć, bo ten układ nie znosi normalności albo przjrzystości, o etyce nie wspominam, bo mniemam, że jej rozumienie stawia nas na przeciwstawnych biegunach. Jeżeli zaś o WP albo LWP- nie przypominan sobie, aby było inne w owym czasie Wojsko Polskie, drobna nieścisłośc 18 lat, to już pełnoletniość. Jako sekretarz i razem z kol. prezesem powinniście o tym wiedzieć. Wracając pamięcią do tamtego czasu, nie wszyscy wtedy byli w PZPR, nawet z korpusu oficerskiego, mijasz się z prawdą. Pamietam natomiast wielu kolegów, z którymi do dziś utrzymuję kontakt i z którymi można było "konie kraść"- nie strzelać, jak w cytowanym przypadku. Na koniec, otwarcie wypowiadałem się, że nie zgadzam się z takim przedstawianiem rzeczywistości jaką właśnie prezentujesz, że nie widzę możliwości aby osoby jak wyżej opisałem, reprezentowały mnie przez działania w komisji rewizyjnej i mogły oceniać postępowanie innych kolegów- bo takiego mandatu jeśli idzie o etykę nie mają. Skutek okazał się taki jak zwykle- wniosek o skreślenie- przyczyna koleżeństwo. Można było walczyć o przywrócenie członkostwa? Oczywiście, taka jest opinia prawna tego zdarzenia. Ale po co, szanowny kolego Jacku? Polować przy paśnikach i pasach zaporowych, co kwestionowałem; czatować przy stercie marchwi lub buraków wyrzuconych 30 metrów od ambony - byle coś wyszło. Nie, nie w taki sposób i nie z tobą i częścią twego towarzystwa. Mimo wszystko-DB.

Autor: kominek  godzina: 22:35
Co się stało to się nie odstanie. Uwieńczenie 20-to letniej kariery łowczego zastrzeleniem własnego syna na polowaniu świadczy dobitnie o przebiegu tej kariery. Nasuwa mi się pytanie ilu myśliwych uniknęło śmierci o włos bo akurat mieli szczęście. Do jak niskiego poziomu bezpieczeństwa trzeba było dopuścić. Myślałem że ten człowiek przeżywa największą tragedię życia, a tu nowina. On wypina pierś po ordery. Rozumiem w 100% bardzo łagodny wyrok sądu, ale orderów nie rozumiem. No ale skoro takie kryteria obowiązują w naszym związku, że za zastrzelenie syna dostaje się order to chyba tak musi być, albo trza coś zmienić. Pozdrawiam

Autor: WaJa  godzina: 22:59
Do kulwap! No cóż , życie to nie bajka nie głaszcze nas po ja..kach. Rozumiem, że bardzo lubisz te zabawy w okolicach o któryh piszesz,, zarówno jak ktoś ciebie tam całuje lub odwrotnie. Niestety na mnie nie licz! Jestem zatwardziałym, rzekłbym nawet ortodoksyjnym heteroseksualistom. Nie sil się na odpowiedzi, bo i tak nie jesteś w stanie zmienić mojego światopoglądu w tym temacie. Poszukaj szczęścia gdzie indziej, może na forum są tacy jak ty i chętnie wezmą udział w tych gejowskich igraszkach. Pa

Autor: WaJa  godzina: 23:19
Do Wiarus! Tak żyłem w tamtych czasach, ale nie godziłem się z panującym reżimem. Byłem po drugiej stronie barykady. I mało tego odbyłem zasadniczą slużbę wojskową w komunistycznym wojsku w okresie Stanu Wojennego, bo mnie tam na siłę wcielono, choć miałem być internownym. To tyle. To nie jest zacieranie prawdy historycznej. DB kolego!!!

Autor: WaJa  godzina: 23:25
Do Kazimierz Szumski Owszem na szkólkach może i tak było, ale już podczas pełnienia zawodwej służby sytuacja wygladala juz zupełnie inaczej. W jednostce w której przyszło mi spędzić czas Stanu Wojennego 95% zawodowych należało do PZPR, a pozostałe 5% to ci którzy lekko sie opieralii tym samym pomijani byli przy awansach i nagrodach. To tyle. DB kolego!

Autor: WaJa  godzina: 23:51
Do kolo61! Miało nie być odpowiedzi z mojej strony kolego kolo61, ale wyraźnie niczego nie zrozumialeś z tej całej przykrej sytuacji zarówno dla ciebie jak i członków koła w którym polowałeś ładny kawał czasu. Pora zadać sobie już pytanie dlaczego tak się stało i czy musiało do tego dojść? Byliśmy kiedyś kolegami, towarzyszami łowów, można by rzecz nawet przyjaciółmi, wspólnie nie jeden raz wybieraliśmy się na polowania. Dziś dzieli nas przepaść. Zabrakło ci odwagi przyznać się do popełnionego błędu. Do dziś jak widzę nie potrafisz mówić o swoich niedoskonałościach tylko wytykasz je innym. Piotrze! Czy potrzebna była ta całą sytuacja? Własne brudy pierze się w swojej pralce, bo wtedy są najlepsze efekty, a pralnia miejska nie daje perfekcyjnej bieli!!! Może przyjdzie czas że z chłodną głową podejdziesz do tematu i z perspektywy czasu osądzisz tę historię. Z nieklamaną szczerością zważywszy na dobre czasy Niech ci Hubert i Kaszubska knieja darzą!