Wtorek
26.05.2009
nr 146 (1395 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Pozdrówka z Londynu  (NOWY TEMAT)

Autor: darzbórnik74  godzina: 19:44
Witam! Szesc dni bez lasu, to jak dla mnie stanowczo za duzo. Mam nadzieje, ze za tydzien , jak sw. Hubert pozwoli strzele jakiegos fajnego rogacza. Narazie nie pozostaje mi nic innego, jak podgladanie Was na necie. Pozdrawiam!!!!

Autor: Kocisko  godzina: 20:28
Darek, wracaj z tej Krainy Barbarzyńców z Północy do nas. Akacje i jaskry już kwitną, capki w coraz piękniejsze suknie się stroją......... Wracaj chłopie:)

Autor: bok240  godzina: 21:13
Pozdrawiam tez ! darzbornik74 a dokladnie gdzie jestes ?

Autor: podróżnik  godzina: 21:28
Jeszcze tydzień temu ,w Polsce miałem na muszce pięknego kozła,prawa tyka szóstak, lewa widlica.Przez dobrych 20min.trzymałem go w lunecie, na zmianę z obiektywem kamery.Kozioł, stary wyjadacz leżał w trawach,ani myślał wstać . Gwizdałem,wyszedłem nawet zza krzaka który mnie zasłaniał. I nic.Wystarczyło że chciałem przenieść statyw kamery, na moment straciłem kozła z oczu.Zniknął jak duch.Pozostało wspomnienie cudownego poranka,satysfakcja że podszedłem starego wygę i nadzieja na ponowne spotkanie następnym razem jak znów zawitam w ojczyste łowisko.W niedzielę zrobiłem parenaście kilometrów przez angielską farmę ,ocenialiśmy stany dzikich królikówi W krótkim czasie naliczyłem około 80 sztuk,przeważały młode-prawdziwa plaga.Zboża przylegające do remiz-schronienia królików waglądają jak przejechane przez walec,skala zniszczeń ogromna.Mam możliwość polowania na terenie Angli.Poznałem tutejsze zwyczaje, poznałem myśliwych.A już wędrówka po tutejszych remizach i polach to czysta przyjemność.Nie wszystko akceptuję,oni polują na króliki i grzywacze przez cały rok.Dla nich to szkodniki.My mamy trochę inne spojrzenie na te problemy.Cóż, co kraj to obyczaj.Moje łowiska na wyspach to tereny niedaleko Cambridge-pn.wsch. Anglia.Zwierzyny mnóstwo-jelenie,sarny,daniele,zające,bażanty, kuropatwy.A królików i grzywaczy zatrzęsienie.Jednak tęsknota do naszych kniei pozostaje niezmienna.Na szczęście to tylko 2 godz. lotu i jak tęsknota dopali całkowicie, już wieczorem mogę być u siebie w ojczystym lesie.Pozdrawiam wszystkich,a współtowarzysza ,,niedoli'' szczególnie.

Autor: Jump76  godzina: 22:35
Niech czas szybko mija na obczyźnie,.Bezpiecznego powrotu życzę do Ojczystej Knieji .Pozdrawiam