Czwartek
20.08.2009
nr 232 (1481 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Syberian Husky w Płocku pogryzł dziecko

Autor: Cyfra  godzina: 01:47
Kazimierz. Wprowadż w Gogle ile osób statystycznie ślepnie od masturbacji?Ciekaw jestem wyników. Jak w końcu trzepać tego"kapucyna"?Bo widzę,że migasz się od odpowiedzi.Powiedz! Albo wiesz,albo nie.Jak wiesz to rozwiń wypowiedż,a jak nie to powiedz ,że nie wiesz.

Autor: Kazimierz Szumski  godzina: 06:34
"Bo widzę,że migasz się od odpowiedzi" Skromność, Chłopie, wrodzona skromność, nie śmiem po prostu dawać wskazówek mistrzowi tej dyscyplkiny. Pozdrawiam

Autor: Alej.....  godzina: 08:00
Cyfra, to właśnie próbuję Ci uświadomić, że ubranie psu kagańca bezpieczeństwa publicznego nie gwarantuje. (czy Ty nie potrafisz zrozumieć kilku zdań?) Za to co zrobi pes bez kagańca, czy w kagańcu, i tak odowie albo psa właściciel, albo rodzic dziecka. W zależnoći od tego kto nie dopilnował. Używając Twojej retoryki mogę śmiał zapytać: Co byśzrobił gdyby Twoje dziecko dopadł pedofil? Do kogo miałbyś pretensje? Do niego, że zbok, czy do siebie, żeś własnemu dziecku nie potrafił zapewnić bezpieczeństwa w dzisiejszym świecie. Takim jaki jest. Pozdr. Ola-Aria. W pewnych sytuacjach psu można, i trzeba, ufać a w innych nie. Gdybym miał trzymać psa całe życie na smyczy i w kagańcu, to raczej rybki bym miał. Pozdr.

Autor: MARS  godzina: 09:32
A ja do swojej suki (media.lowiecki.pl/zdjecia/wyswietl.php?nr=23202&dszer=757&dwys=568&nocount=) jeśli chodzi o dzieci mam pełne zaufanie. Natomiast z Erosem dziecka samego bym nie zostawił. Po prostu swoje psy trzeba znać.

Autor: Cyfra  godzina: 10:14
Alej....."ubranie psu kagańca bezpieczeństwa publicznego nie gwarantuje"To co kur............. gwarantuje w takich przypadkach bezpieczeństwo publiczne według ciebie?Wybicie mu zębów?Czy wybicie zębów właścicielowi,że jest baranem? ' Wybacz,ale zakończę z tobą tą czczą polemikę.To ty nie potrafisz zrozumieć prostych rzeczy. Pójdę twoim śladem i zadam ci kolejne pytanie:Jak by ci jakiś gwałciciel na twoich oczach wydupczył twoją żonę to do kogo miał byś pretensje?Do zboka?Czy do siebie,że nie potrafiłeś ją obronić.A może do policji,że jej akurat w tym miejscu nie było.Takiego rodzaju jest twoje beznadziejne pytanie. Kolejne pytanie:Do kogo miał byś pretensje gdybyś puścił psa w lesie ,a myśliwy wziął by go za psa wałęsającego się i odesłał go do krainy wiecznych łowów?Do siebie?Czy myśliwego?Czy do psa ,że dał się zastrzelić.Ja odpowiem za ciebie.Ty nigdy nie będziesz czuł się winny bo jesteś takim "typem" człowieka i nic na to nie poradzisz.

Autor: Alej.....  godzina: 10:25
Mars, wszystko na ten temat. Cyfra, rozmowa z Tobą to przyjemność - jak dobra używka. Niestety, ja muszę je sobie dawkować, bo sie łatwo uzależniam. Pozdrawiam.

Autor: EdiKris  godzina: 10:29
a to mój burek foto (picasaweb.google.com/EdzioGolden/DogoterapiaEdek)

Autor: Cyfra  godzina: 11:22
Alej.... Zdążyłem to zauważyć i tak sobie pomyślałem,że albo się zbijasz,albo faktycznie jesteś tak tępy,że nie potrafisz zrozumieć tej tragedii wynikłej de facto od czystej głupoty i braku wyobrażni.Faktycznie to gadanie z tobą to jak z ćpunem.Nic do niego nie dociera. Również pozdrawiam i bez odbioru. Mars Szkoda tylko,że twarz tego dziecka co pogryzł ją Husky nie będzie taka gładka jak twojego. Wyobraż sobie to.Może wreszcie zajarzysz.

Autor: Pyza  godzina: 12:55
Nie czytałam dokładnie całego wątku, bo to ostatni rzut oka na Łowiecki przed wyjazdem do lasu ale... Znałam jedno takie dziecko paroletnie (teraz dorosły chłop), które w ramach zabawy wkładało własnemu psu (bokserka, więc też z tych łagodnych) patyki w odbyt. Pies kulił ogon i uciekał po kątach. I mam teraz do Ciebie, Trucizna, pytanie - Gdyby tamten pies kiedyś nie wytrzymał i pogryzł tamto dziecko, to czy Twoim zdaniem winny byłby pies? Czy powinien na wszelki wypadek być w kagańcu? Czy naprawdę uważasz, że wina nigdy nie leży po stronie pogryzionego? Pyza

Autor: Sauer 86  godzina: 20:58
Gwarantuję Ci Cyfro, że na miejscu sąsiada też byś siedział cicho i grzecznie przeprosił, do sądów chodzą przeważnie duże męskie dziewczynki, zatem nie przeginaj pały niedoszły myśliwy! Jeśli piszesz po to aby zebrać na tej stronie oklaski to grubo się mylisz, ponieważ poruszasz temat powszechnie bagatelizowany, nie posiadający dna odniesienia i jesli dalej w ten sposób będziesz się tu wypowiadać obrażając innych Forumowiczów to gwarantuję Ci, że się we własne bagno swoich postów wpier......(wejdziesz) Pozdrawiam! DB!

Autor: Cyfra  godzina: 22:16
Sauer Właśnie"-powszechnie bagatelizowany".Czyż byś się poczuł obrażony?W którym momencie cię obraziłem?Na koniec życzę ci tylko,aby owy temat i jego okoliczności spotkały w przyszłości ciebie lub kogoś z twojej rodziny. Ciekaw jestem czy wtedy owe "dno odniesienia" zbagatelizujesz czy nie. Pozdrawiam!

Autor: Cyfra  godzina: 22:21
I jeszcze jedno.Bo zapomniałem.Nie zabierałem tu głosu po to,aby się dowartościować lecz po to,aby otworzyć gały na tragedię między innymi takim ludziom jak Ty. Teraz to już wszystko.

Autor: trucizna  godzina: 22:49
Trochę się zagotowało. Pyza. Jak tam?Psy szczekają? Oczywiście,że według mnie nie był by winny pies tylko jego właściciel. Dlaczego winne ma być w tej sytuacji dziecko? Co ono rozumie?To my musimy myśleć za nie i za psa. Czasami wina leży i po stronie pogryzionego.Zależy od okoliczności.Gdy ci delikwent wejdzie na ogrodzoną posesję wtedy tak.Niech pies robi z nim co chce. Po warunkiem,że ogrodzenie spełnia normy zawarte w prawie.Jest zamknięte na klucz itd. Natomiast gdy idziesz z psem w miejsca publiczne dla zwykłego bezpieczeństwa zakładasz psu kaganiec i smycz. To dziecko podeszło do tego psa gdy ten był uwiązany przy jakimś słupku,a właściciel wszedł do sklepu. W takich okolicznościach doszło do tragedii. Pozdrawiam Co do reszty,którzy zabrali głos w tym temacie.Identyczna rozmowa odbywała się w temacie: ,,Zabili mi psa,,. Pewnym forumowiczom się tu nie dziwię.Alej za Boga nie potrafi utożsamić się z ofiarą lub jej matką.Nie potrafi zrozumieć co to znaczy,,odpowiedzialność,,. Nie przyjmuje takiego czegoś do wiadomości. Według niego to dziecko jest winne ,że dało się pogryźć Niejaki kol.Suer najpierw obraża,potem czyje się obrażony. Najlepiej,, zamiótł by sprawę pod dywan,, bo po co robić szum.On by oklepał ębę gościowi i było by po sprawie. Cyfra walczy jak lew,ale chyba zginie jak mucha. Przykre dla mnie te wnioski.