Środa
07.10.2009
nr 280 (1529 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: gęsi  (NOWY TEMAT)

Autor: eldorado  godzina: 15:07
Witam! Ile należy wziąć ze sobą paczk śrutu na polowanie na gęsi. Nie ukrywam, że będę pierwszy raz na takim polowaniu. Czy potrzebny jest jeszcze jakiś ekwipunek chociażby bałwanki czy makiety gęsi?

Autor: MARS  godzina: 16:50
Na tylu myśliwych? Conajmniej 5 paczek ;-)))))))

Autor: azil  godzina: 17:19
Co do ekwipunku? Zabierz "dwie" i 2 litry soku! :-))))

Autor: andy 1  godzina: 17:29
ad azil, a Ty sie nie wybierasz? Ciekawe ze ci co najwiecej dyskutuja na spotkaniu nie beda.

Autor: azil  godzina: 18:02
Będę w tym czasie na terenie KŁ Bór w Słubicach :-)

Autor: lisek125  godzina: 18:42
http://www.joemonster.org/filmy/5906/Wez-dwie

Autor: lisek125  godzina: 18:44
Zawnet poszło azil może o to chodzi?

Autor: azil  godzina: 18:50
lisek125, Nie bądź taki sprytny :-) Pytał o ekwipunek, to podpowiedziałem.

Autor: eldorado  godzina: 21:08
koledzy myśliwi, dziękuje wam za wartościowe wskazówki ;-)

Autor: WIARUS  godzina: 21:20
eldorado Czy masz w tekście poniżej jakieś zdanie o tym że na lowiecki.pl będą Cię informować albo uczyć ile i jakich naboi śrutowych masz zabrać ze sobą na polowanie na gęsi??? Albo na jakiekolwiek inne polowanie? Co prawda powstał dział " Wiedza i edukacja " ale Ty piszesz w HPC ;-)))) Pozdrawiam. Darz Bór!!!
    Łowiecki i jego misja - 03.07.2005 Czym jest i będzie portal Łowiecki oraz tworzony w nim dziennik? To pytanie może nurtować wiernych naszych czytelników, jak i zagorzałych przeciwników. Jednym i drugim należy się rzetelna odpowiedź, dlatego zarysuję w skrócie naszą misję na rynku medialnym i w samym Zrzeszeniu. Staliśmy się trzecim ogólnopolskim medium w obszarze łowiectwa, a, korzystając z technologii o nieograniczonej perspektywie, będziemy starali się skutecznie powiększać krąg naszych czytelników. Łowiecki dał się już poznać z propagowania różnego od dotychczasowego schematu myślenia o łowiectwie, o strukturach PZŁ, o jawności w Zrzeszeniu, o informacji dla członków, o postawach myśliwych i o prawie łowieckim, ale zdecydowanie będziemy bronić istniejącego w Polsce modelu społecznego łowiectwa, jednej ogólnopolskiej organizacji łowieckiej, a opierać się będziemy komercjalizacji łowiectwa oraz prywatyzacji lasów i obwodów łowieckich. Chcemy, żeby członkowie naszej ponad 100 000 tysięcznej organizacji czuli się jej rzeczywistymi podmiotami i będziemy o ich prawa walczyć, a organom uświadamiać, że obowiązkiem członków tych organów jest służenie szeregowym członkom Zrzeszenia wiedzą, informacją i doświadczeniem, a nie spoczywanie na laurach prestiżowych stanowisk. Nie jesteśmy zadowoleni z przyjętego przez KZD statutu, ale choć walczyliśmy o statut lepszy niż dotychczasowy, to cieszymy się i z tego, że ten właśnie uchwalony nie jest gorszy niż poprzedni. Prezentowane przez redakcję poglądy w dyskusji nt. nowego statutu były czytane w NRŁ, w ZG i komisji statutowej, a dużą ich część wykorzystano. Tylko Łowiecki tak zdecydowanie wystąpił przeciw większości względnej i przeciw dublowaniu przez sądy łowieckie sądownictwa powszechnego i te rozwiązania zostały z projektu statutu usunięte. Nie akceptujemy stanowiska, że nowy statut jest dobry dlatego, bo mało w nim zmian w stosunku do statutu, którego rozwiązania od dwóch pokoleń służą PZŁ. Statut narzucony Zrzeszeniu w roku 1959 był wielkim krokiem wstecz w stosunku do już wówczas 40-letniej historii PZŁ. Historii pełnej tradycji i demokratycznych rozwiązań, które zostały wówczas ze statutu usunięte i do dzisiaj do niego nie powróciły. Nie uważamy przyjętego podczas KZD statutu za rozwiązanie docelowe. Mamy swój projekt opracowany w Łowieckim i jeszcze raz się jemu przyjrzymy, konfrontując go nie tylko ze statutem właśnie uchwalonym, ale również ze statutami z lat 1925, 1929, 1937 i 1946. Ostatecznie przygotowaną wersję będziemy promować przez rok, dwa, trzy, a może i dłużej, aż dojrzeje w umysłach członków naszego Zrzeszenia i w jego organach wola, żeby do rozwiązań odpowiadających demokratycznemu państwu prawa powrócić. Byliśmy i będziemy bezkompromisowi w zwalczaniu negatywnych zjawisk spotykanych w naszym łowiectwie. Kumoterstwo, sobiepaństwo, pijaństwo, mięsiarstwo, nepotyzm, omijanie prawa i jego nadużywanie będą przez nas publicznie piętnowane. Nie będzie miało dla nas znaczenia, czy te negatywne zjawiska dotyczyć będą szeregowych członków Zrzeszenia, czy członków jego organów. Szczególnie właśnie od organów PZŁ będziemy żądać uczciwości, czystości intencji, profesjonalizmu i zgodnego z prawem wykonywania swoich obowiązków. Swoje racje będziemy uzasadniać merytorycznie, a nasze stanowisko będzie zawsze oparte na przesłankach wynikających z argumentów przemawiających za określonym punktem widzenia i nigdy nie będziemy deprecjonować personalnie naszych przeciwnikowi, bo są przecież naszymi partnerami w dyskusji. Jeżeli będziemy z kimś dyskutować i przywoływać jego wypowiedzi, to nie będziemy interlokutora traktować anonimowo. Nie będziemy wyrywać z jego wypowiedzi słów, żeby tylko podbudować swoją tezę, a przed czytelnikami ukrywać, skąd wyrwaliśmy dany kawałek, uniemożliwiając zapoznanie się z całą wypowiedzią. Nie będziemy deprecjonować przegranych w wyborach, bo znamy reguły demokracji i wiemy, że mając określone i sprecyzowane poglądy raz reprezentuje się większość, a innym razem ustępuje się woli tej samej większości. Nie będziemy przylepiać naszym przeciwnikom ironicznych łatek, że ten to "reformator" czy "demokrata", tamten zaś "samozwańczy" czy "sfrustrowany" i pojęć jak np. "nasz sfrustrowany samozwańczy demokrata" u nas nie będzie. Znamy ten styl, bo ja sam i nasi redaktorzy żyliśmy też w czasach "Trybuny Ludu", czystek w szeregach PZPR i zrzucania wszystkiego co złe na Żydów i cyklistów. Tego języka czytelnicy nie znajdą na naszych łamach. Korzystając z prawa prasowego, będziemy sięgali po pełną informację o działaniu wszystkich organów PZŁ. Będziemy otwarci na współpracę z organami PZŁ w całej Polsce, choć zdecydowanie opowiadamy się za 16 okręgami w granicach obecnych województw. Naszych dziennikarzy i korespondentów terenowych będziemy chcieli widzieć na wszystkich imprezach organizowanych przez PZŁ, żeby na gorąco mogli zdawać z nich sprawozdania i natychmiast informować o tym naszych czytelników. Odradzam jednak współpracę z nami osobom szukającym w Łowieckim odbicia do jakichkolwiek stanowisk w organach PZŁ. Nie stanowimy i nie zamierzamy stanowić żadnej siły umownie zwanej "polityczną", która chciałaby walczyć o pozycję w Zrzeszeniu. Z takimi ludźmi Łowieckiemu nie będzie po drodze. Miarą wypełniania powyżej zakreślonej misji będą opinie naszych czytelników: myśliwych z całej Polski. To dla nich istniejemy i ich chcemy reprezentować. Nie oznacza to jednak, że zamkniemy swoje łamy dla głosów mniejszości lub reprezentujących odmienne od redakcji poglądy. Tutaj będziemy w pełni pluralistyczni. Każdy temat i każdy pogląd będzie można u nas zaprezentować. Tym właśnie chcemy wyróżniać się wśród innych dostępnych czasopism łowieckich, ugruntowując dotychczasową naszą pozycję medium obiektywnego i otwartego na wypowiedzi każdego, kto chciałby swoje poglądy zaprezentować. Piotr Gawlicki


Autor: eldorado  godzina: 22:02
Nie bądźmy tacy drobiazgowi, że nie zadałem pytania w innym dziale. Rozumiem was, że zadałem pytanie trywialne, ale miałem nadzieje, że ten kto już był na podobnej przygodzie, powie co nieco jak wyglądają takie łowy. Ja np. nie jestem pewny czy 2 paczki śrutu wystarczą, a może trzeba 20 paczek? Tego właśnie nie wiem. Pozdrawiam Wiarusa, który myśli że nie wiem ile się bierze naboi na dzika ;-)

Autor: Skrzekot  godzina: 22:37
zabierz 2 paczki, coby mieć równo w kieszeniach, powinno wystarczyć. (daj Boże bym się mylił). Do zobaczenia