Piątek
06.11.2009
nr 310 (1559 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: odchodzą??rezygnują?  (NOWY TEMAT)

Autor: canis_aureus  godzina: 12:29
Witam. W ostatnim czasie poszukuje sporo akcesoriow i broni z 2giej reki, dlatego czesto przegladam prase i serwisy internetowe o tematyce lowieckiej z ogloszeniami. Czesto pojawiaja sie ogloszenia typu: "rezygnujacy mysliwy" i przy nich oferta wszystkiego co uzbieral w swoim dorobku lowieckim czesto razem z trofeami. W tym tygodniu widzialem chyba 4 tego typu.... Zastanawiam sie co powoduje ze mysliwi rezygnuja z polowan w taki radykalny sposob? Jesli nawet mialbym kiedykolwiek zrezygnowac z lowiectwa, czy to ze wzgledow finansowych, czy po prostu przestalo by mnie to interesowac, to nie wyobrazam sobie sprzedazy broni - wolalbym pozbawic ja cech uzytkowych i miec w domu na pamiatke - wszak wiele lat z nia polowalem, a trofeow nawet jesli mialbym stracic uprawnienia do polowania, rowniez bym sie nie pozbywal.... Znam paru kolegow ze swojego otoczenia ktorzy wprowadzeni zostali na zasadzie 'rodzinnej', przez ojca, troche na sile, a po jego smierci wypisali sie z kola bo nie mieli czasu na polowania, ale mimo wszystko pozostali niestowarzyszonymi czlonkami PZŁ... Czy w Waszym otoczeniu sa ludzie ktorzy postanowili nagle zrezygniowac? Dlaczego? Co sadzicie o takim zjawisku - czy lowiectwo znika powoli lecz zdecydowanie? Zapraszam do dyskusji...

Autor: Endriu81  godzina: 12:51
Kolego wg. mnie to finanse o tym decydują w stopniu największym. Przykre to jest w niby demokratycznym i kapitalistycznym kraju, ale jak widać cud gospodarczy się nie udał! ( No przepraszam przynajmniej na dole bo władza żyje ponad stan). DB

Autor: azil  godzina: 12:55
Nie szukajmy winnych :-) Władza również - przychodzi i odchodzi.

Autor: azil  godzina: 12:57
Każde hobby może się zmudzić. Aby uprawiać hobby, trzeba mieć czas i środki. Istnieją również warunki obiektywne. Już w niedługim czasie łowiectwo przestanie być "modne" - za sprawą presji społecznej. Ten medialny twór, którym jest to forum - również odziałuje na opinię społeczną. Puki co cieszmy się tym, co jeszcze mamy, a idywidualne decyzje, są i pozostaną - "indywidualnymi". :-) Pozdrawiam DB

Autor: ptica  godzina: 13:14
Witam Czy to takie dziwne? W kazdym środowisku są ludzie oddani , pasjonaci , ludzie którym zalezy na tym co robią . Sa tez tacy co trafili do danego środowiska przypadkowo bo ktoś ich namówił, poszli za modą czy zwykłym interesem albo ciekawością. Co prawda interes w przypadku myslistwa jest średni ale może z zewnątrz , przy tej świadomości społeczeństwa , wygląda to inaczej. Wystarczy , że moda minie , zmienią sie warunki czy to w samym kole czy w życiu albo nastąpi znudzenie i rezygnacja staje się faktem. Czasem do tych rezygnacji "okolicznościowych" dochodzą naturalne , takie jak zdrowie , wiek czy brak pieniędzy. Przy tak dużej społeczności mysliwskiej zawsze się coś komuś może nie spodobać i to , że rezygnują nie jest niczym dziwnym. A ilość w tym przypadku jest rzeczą względną. Moze % w ocenie tej sytuacji byłyby bardziej na miejscu . Pozdrawiam Db

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 13:26
Endriu81 Ty lepiej opowiedz jak to pod wodzą zarządu chcieliście wywalić hurtowo trzech na raz za to, że znudziło się im patrzenie na lewe zbiorowe polowania zarządu koła w tym z udziałem twego wówczas łowczego, strażnika pijaka i paru "swoich". Nie zdziwię się, jak przy twoim aktywnym udziale jeszcze paru odejdzie "na własną prośbę" bo np. przestaną akceptować skandaliczna gospodarkę łowiecką z systematycznie przekraczanymi planami łowieckimi i klimatów jaki utrzymujecie w tym kole wykorzystując fakt, że wasz były łowczy jest członkiem zarządu okręgowego a ty jego pracownikiem!

Autor: błażej  godzina: 13:27
Według mnie duży wpływ ma na to stan zdrowia i wiek . DB

Autor: Alej.....  godzina: 13:31
Po prostu, idą dalej i robią miejsce nastepnym. pzodrawiam.

Autor: gekon  godzina: 13:32
Jedni rezygnują, ale wielu też jest nowych chętnych. Tak, każde hobby może się znudzić. Szczególnie hobbystom i pasjonatom, tym, którym nie chodzi o zdobywanie "taniego" mięsa. Chyba większość ma w swoich kołach, ja mam wśród członków koła takich, co prawie zawodowo, jako renciści czy emeryci, drobni rolnicy itd, ze świadczeniem poniżej średniej, kilka dni w tygodniu poświęcają na zaopatrzenie w sarninę czy dziczyznę. Nie mam na myśli kłusownictwa, choć różnie też z tym bywa. Oni, korzystając z faktu, że składki są bardzo niskie, mając do obwódów blisko zostaną do samego końca..... ich lub pezetełu. Pozostałym może się znudzić lub się zniechęcą, tym bardziej, gdy atmosfera w kole zła a przysłowiowe 2/3 zdominowane przez grupy cwaniaków, którzy bez kombinacji, przekrętów czy omijania prawa nie potrafią funkcjonować. Może to się zdarza rzadko, ale u mnie się zdarzyło, było juz wszystko, łącznie z bezprawiem prezesa, wykluczeniami, sądami i wszelką inną kompromitacją. Teraz na zbiórkach zamiast się cieszyć spotkaniem, każdy patrzy na swoje buty i boi się odezwać. W takiej atmosferze tylko bardzo potrzebujący jadą na zbiorówki. Z drugiej strony obecnie jest taka ilośc możliwości spędzania wolnego czasu w interesujący sposób, że wybrac trudno. Chodzi tylko, aby "kieszeń" wytrzymała. Mój bliski kolega zrezygnował z PZŁ, a stylu życia nie zmienił. Jeszcze więcej czasu spędza "w lasach" w Polsce i za granicą. Tyle,że zamienił sztucer na kamerę. Twierdzi, że wiele zyskał, ale On dla mięsa nigdy do lasu nie jeżdził. DB

Autor: Endriu81  godzina: 13:35
Stanisław Pawluk Pan ma chyba obsesję na moim punkcie. Ale bawi mnie to niesamowicie, że skacze Pan po tematach na forum za mną tylko po to, żeby szkalować mnie, a nie toczyć rozmowy w konkretnym temacie. Trudno niech tak będzie :-) Komedia pierwsza klasa.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 13:37
Endriu81 Nie lekaj się! "Prawda nas wyzwoli!!!" Ps. 1 Jesteś chyba 13-y twierdzący, że to właśnie na jego punkcie mam obsesję! Ps. 2 Latam za tobą bo dyskusją z etatowym pracownikiem ZO i członkiem zarządu koła oraz najbliższym współpracownikiem jedynego w kraju myśliwego zawodowego jest nobilitacją!

Autor: Endriu81  godzina: 13:42
Stanisław Pawluk 13 nigdy nie była dla mnie pechowa więc i tym razem nie boję się szczególnie Pana i spółki. Nawet zaczynam przypuszczać, że Pan mi czegoś zazdrości czegoś czego Pan pragnie jak kania dżdżu czegoś czego Pan nie ma a mieć pragnie i chce mi to coś zepsuć jak pies ogrodnika. Miłej zabawy. Ubaw po pachy.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 13:45
Endriu*1 Spółki łowieckiej nie mam. Do twojej też nie wstąpię!

Autor: Endriu81  godzina: 13:49
Bo i Pana póki co nie zapraszam gdyż jestem indywidualistą.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 13:54
Endriu81 Przynajmniej w jednym jesteśmy zgodni.

Autor: Jenot  godzina: 14:15
Myślę, że względy finansowe też decydują ale nie aż w takim stopniu.No bo jeżeli ktoś zainwestował sporo kasy by zostać myśliwym to dziś raczej mu nie straszna kolejna podważka składki do koła czy na PZŁ. Hobby może się znudzić.Tym bardziej jeżeli ktoś jest pierwszym w rodzinie, który zajął się łowiectwem.Nie ma tradycji a coś co wydawało się kiedyś być romantycznym i męskim „ sportem „okazuje się czymś zupełnie innym. Niebagatelne znaczenie ma czas.By mieć efekty trzeba być w łowisku i to obojętnie czy chodzi o polowanie czy prace na rzecz koła i łowiska.Jeżeli do tego dodać jeszcze odległość jaką niektórzy koledzy muszą pokonać nim dojadą na polowanie to można się zniechęcić. Ja dziś po kilku latach wiem na pewno, że gdybym nie polował dosłownie za płotem mojej posesji ,też bym zrezygnował ,ze względu na brak czasu. Napewno musiałbym czymś zapełnić tę lukę w obcowaniu z naturą bo bardzo lubię spędzać każdą wolną chwilę na jej łonie. Myślę,że mogłoby to być jeździectwo które kiedyś namiętnie uprawiałem. Bardzo istotnym jest towarzystwo.W myśl murzyńskiego ponoć przysłowia, które gdzieś słyszałem,czy aby nie na forum,które brzmi ; „Najpierw sąsiad potem dom, najpierw towarzysz potem droga” koledzy mogą pomóc, dodać otuchy, podbudować lub też całkowicie zniechęcić. Ja póki co nie zamierzam rezygnować z łowiectwa bo uważam, że dzięki niemu mogę coś pozytywnego wnieść dla ochrony naszej przyrody i środowiska. Jednak kto wie czy w niedalekiej przyszłości nie zamienię sztucera na dobry aparat fotograficzny. Ostatnio łapię się na tym, że więcej obserwuję niż strzelam ........... Gdyby co to będą trzy sztuki dobrej broni na sprzedaż, dobra lornetka i trochę akcesoriów : )) Pozdrawiam i póki co Darz Bór

Autor: azil  godzina: 14:25
Póki co - należy i wypada się z Kolegą zgodzić! :-) Pozdrawiam DB

Autor: NICKIT  godzina: 15:27
Innym czynnikiem jest aktywność Policji która ostatnio przegina i z byle powodu melduje się po broń. Wystarczy odmowa przyjęcia mandatu, niezapłacone mandaty, sprawa rozwodowa, byle wyrok sądowy w sprawach gospodarczych itd. Ostatnio sporo się nasłuchałem podobnych historii. Każdy powód dobry do cofnięcia pozwolenia. Różnie to wygląda w całym kraju, ale są regiony gdzie to jużstandard. Pozostaje też temat cofnięcia pozwolenia za bycie pod wpływem za kierownicą.

Autor: puchaty mis  godzina: 17:18
Witam Bardzo ciekawy temat i na czasie. Pytanie dlaczego odchodzą , wydaje się proste. Odchodzą w większości z tych samych powodów dla których przyszli.Bycie myśliwym przestało nobilitować ,wyróżniać , dodawać "punktów" w towarzystwie, odchodzą wiec Ci dla których łowiectwo miało spełnić te ich oczekiwania. Nowobogaccy, "bysnesmeny" z Bożej łaski i inni im podobni. Odchodzą też Ci dla których łowiectwo miało stać się odskocznia w krainę spokoju i ciszy. Ci odchodzą ze zrozumiałych względów, nieraz już po pierwszym Walnym!!!! Odchodzą Ci dla których łowiectwo miało stać się "dobrym interesem", gdyż nie spełniło ich marzeń o mamonie z niego płynącej. Ale rodzi sie pytanie : kto więc zostaje? , jacy to ludzie? Czy z tego "pociągu" wysiada myśliwski motłoch nie znajdując tu pola do realizacji własnych ,"motłoszych" planów , czy raczej odwrotnie ,w zniszczonych "salonkach" , motłoch czuje sie jak u siebie , a uczciwi i prawi ludzie wysiadają , na pierwszej stacji, nie mogąc patrzeć na wszechobecne "dziadostwo"???? Pozdrawiam puchaty ,

Autor: Tajga94  godzina: 18:34
Koledzy KASA KASA KASA jak nie masz broni za 7koła lunety za10koła to czasami się lepiej nie wychylać z jakimś tam iżem czy cześkiem pozdro.

Autor: Tajga94  godzina: 18:59
najbardziej śmieszni sa ci koledzy którzy maja obrzydzenie do broni radzieckiej to jest żenada panowie

Autor: Kal.30-06  godzina: 19:01
Czasem zdrowie, czasem finanse

Autor: kamionka1978  godzina: 20:07
gadanie może ktoś podeprze się jakimś mocniejszym argumentem i przytoczy jakieś statystyki P.Z..Ł takowe chyba prowadzi ???? będzie wiadomo ile ubyło, a może przybyło , kto to wie??? ilu starych ,ilu młodych ,a takie pisanie jak to jest trochę bez sensu bo nikt tu się żadnymi liczbami nie podpiera

Autor: Tajga94  godzina: 21:20
Ad Kamionka Liczby są tylko liczbami a prawdziwa pasja tkwi w człowieku i nieważna jest zasobność portfela

Autor: kamionka1978  godzina: 21:42
Tajga94 a co to ma wspólnego z tym co napisałem??? przecież mi chodzi aby ktoś podał wiarygodne liczby czy ubyło czy przybył myśliwych a powody rezygnacji są różne , z tego co się orientuje finansowe nie plasują się w czołówce

Autor: pniewa  godzina: 21:53
kiedyś było mniej samochodów, na polowanie wybierało się kilku, strzelało dzika, dzielili się, pomagali sobie. teraz każdy polujący (lub prawie każdy) ma autko. ale... przejazd kosztuje, to raz. starszy wiekiem jak strzeli dzika, to ma duże trudności samemu go wypatroszyć i wpakować do bagażnika. droga do domu tez ciężka, ciemno, a oczy nie te. i znów kasa, po co to wszystko jak zdroiwie nie to, a i rady się nie daje. młodsi trzymają sztamę ze sobą i zostaje się samemu... wtedy przychodzi decyzja o sprzedazy broni, może za te pieniądze coś zrobi sie w domu by łatwiej dożyć, może pomóc dzieciom, nie wiem... ale to moje zdanie...

Autor: leszek kowalski  godzina: 22:31
Są myśliwi i prawie myśliwi ale jeżeli ktoś rezygnuje bo musi to bardzo współczuję ale jeżeli rezygnuje bo mu się znudziło to szkoda że tak późno.D.B.

Autor: lzb  godzina: 23:16
ad Tajga94 nic nie powinno śmieszyć i wywoływać żenady bo z gustami się nie dyskutuje // mniemam po nicku że kolega lubi klimaty ze wschodu, ktoś inny browning ... ma już problem bo przecież nie wie czy turka nie eksploatuje?