Piątek
27.11.2009
nr 331 (1580 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Safari po polsku !

Autor: megaton  godzina: 07:52
ad puchaty miś: Całkowicie zgadzam się z Kolegi odczuciem odnośnie wydarzenia i mam takie samo zdanie na temat zachowania się tych (tego) myśliwego. Nie szukałem usprawiedliwienia tego wyczynu (zniszczenie upraw) . Chdziło mi tylko o formalność i zasadę rzetelności redaktorskiej, gdyż niektórzy mają tendencję do tworzenia prawa w zależności od swoich celów - a z tym już się nie zgadzam - co wykorzystywane jest i było już niejednokrotnie do malowania na czarno wizerunku łowiectwa. Bardziej logiczne byłoby przywołanie art. 3 ust. 2 tej ustawy, przenoszącej problem do innej ustawy no a tam można "zahaczyć" o art. 34 no i mamy "zabawę".

Autor: Sauer 86  godzina: 09:23
To jakiś uparty musiał być myśliwy, skoro nie dogadał się z rolnikiem poza sądem, albo bogaty i byłoby dla niego poniżeniem w jego odczuciu iść do rolnika z pieniędzmi (większym niż przegrana w sądzie), albo uparty był rolnik, który chciał więcej niż mu myśliwy dawał......a sąd i tak mniej przyznał.... DB!

Autor: lupus775  godzina: 13:40
Z każdym rolnikiem można się dogadać i myśle że tu też tak by mogłobyć. Wystarczy że na następny dzień myśliwi sami odszukali rolnika wytłumaczyli co i jak z rannym dzikiem który jest niebezpieczny Ewentualnie odstąpili rolnikiowi część tuszy i nie było by sprawy. A tak myśleli że się nikt nie kapnie i nie będzie sprawy. Głupota jak nic.

Autor: Filip z Konopii  godzina: 14:11
Co sie dziwisz Wiarus . u mnie są podobne praktyki Że ktoś wjeżdża w łan kukurydzy ,rzepaku ,pszenicy ,które są u schyłku wegetacji to normalka ,ale tylko niektórzy a wyobraź sobie pas kukurydzy wypier... o długości kilkuset metrów szerokości kilku metrów ,a w niektórych niejscach jeszcze szerzej To nie jest obraz kolesia który to zrobił a jest to wizerunek wszystkich myłiwych w kole ,bo na srodku tego postawił zwyżkę. Czy naprawdę chodzi o tego jednego dzika? Przecież wartość szkody przekroczyła z nawiązką wartość upolowanego zwierza. Szkoda słów bo ZK na to przystaje JAMEN!

Autor: WIARUS  godzina: 14:21
Filip z Konopii Dziwię się że inni się dziwią jak kiepsko są postrzegani ;-))) Ja jestem oburzony i tylko dlatego zamieściłem łącze do tego reportażu !!! Tu, w rejonie gdzie poluję, nie słyszałem o podobnym przypadku! Sam wielokrotnie po celnym strzale jechałem najpierw po Kolegę żeby mi pomógł ściągnąć z pola upolowanego zwierza. Nigdy bym nie wpadł na pomysł żeby samochodem, jeżdżąc po polu, poszukiwać postrzałka!!! Po prostu wstyd mi za takich myśliwych ! Wstyd i już!!! Pozdrawiam. Darz Bór!!!

Autor: Sauer 86  godzina: 16:42
Filipie z Konopii, rozpatrując to na zasadzie: "czy dzik był tego wart?" dojdziemy do wniosku, że ni ewarto polować....., a nie o to tu chodzi - wszystko sprowadza się do przyjemności wypadu w teren, a dzik to tylko wisienka na cieście... Gdybym ja rozpatrywał tak kwestię myślistwa to kupowałbym w sklepie dziczyznę, ponieważ do łowiska mam ok 60 km w jedną stronę, a terenówka pali ok 12-15 w terenie, co z prostej kalkulacji daje zakup dzika po 2-3 wyjazdach w łowisko....., poprostu poluję dla przyjemności jak większość myśliwych - nic na siłę, ale najwyraźniej niektórym się w głowach poprzewracało od nadmiaru, albo wynieśli taką bezmyślność z domu, na zasadzie "czym skorupka za młodu..." I co tu mówić o wizerunku myśliwych w społeczeństwie... Jeszcze teraz akcję naganiającą studentów rozpoczęli - tylko nie wiem co ona ma wnieść w PZŁ? Może lepiej zacząć od liceów? Nie zawsze "wiedza" przyczynia się do prawidłowego rozwoju tej struktury...Chyba, że to tylko przykrywka, aby nie mówić o izolacji społecznej PZŁ :) DB!

Autor: ajwa  godzina: 17:36
U mnie jest podobnie.Wiosną zniszczyli mi hektar łubinu. a to pszenica przed wschodami. Musiałem specjalnie jechać i zabronować. DB

Autor: ajwa  godzina: 17:39
A tu pszenżyto w czasie wschodów. DB