Poniedziałek
15.03.2010
nr 074 (1688 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Kiedy jest mi źle...

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:11
Lesław Przechodząc z końcem ubiegłego roku badania na broń obligatoryjnie musiałem zaliczyć psychiatrę. Od pewnego czasu jest to obligatoryjne badanie - inaczej nie da rady. Omijanie tego specjalisty jest mozliwe tylko w sposób "załatwienia" sobie badań a nie ich przejście zgodnie z zasadami.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:17
xsantia Celnie dywagujesz. Choroby które uniemożliwiają posiadanie broni konkretnie wskazuje ustawa o broni. Ale znam przypadki, gdzie systematycznie leczony na wskazane w ustawie o broni osobnicy (np. Zdzisław W. i Zenon O.) mimo wskazania przez komisje lekarskie tych chorób i ich niewyleczalności dysponują pozwoleniem na broń i jeszcze innych na badania wysyłają. W modelu to normalne

Autor: Hubert C  godzina: 09:24
a cyklofrenia i wszelkie nerwice(np zaburzenie obsesyjno kompulsyjne)? Jak to by było interpretowane przez Policję w myśl Ust. o Broni i amunicji?

Autor: Lesław  godzina: 10:09
Stanisław Pawluk Nie mówimy o badaniach obligatoryjnych. Nie mylmy badań i pojęć. I nie pisz że w modelu to normalne, bo po pierwsze uogólniasz, po drugie nie masz racji. xantia piszesz że " Mój kuzyn policjant regularnie chodzi do POLICYJNEGO psychologa i psychiatry,co roku bierze sobie policyjne sanatorium psychiatryczne...Nadal pracuje,nosi broń i nikt się z niego nie śmieje a w pracy nie ma problemów. Zasada jest jedna-Lepiej zapobiegać niż leczyć! " A tu masz wypowiedź psychiatry : " Test MultiSelect, komputerowe narzędzie doboru kadr – to on, od 2007 roku, orzeka o gotowości psychicznej i emocjonalnej kandydata ubiegającego się o służbę w policji (badane są m.in. zdolności intelektualne, zachowania społeczne, stabilność, postawa w pracy). – Badania psychologiczne, z założenia obowiązkowe, w niektórych ośrodkach są w rzeczywistości traktowane pro forma. Są pobieżne, przez co z łatwością może przejść je nawet osoba, u której widoczne są już pierwsze objawy poważnych zaburzeń emocjonalnych, jak nerwica czy depresja – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską psychiatra Marek Juraszek z Poradni Zdrowia Psychicznego dla Służb Mundurowych. Dodaje, że testy mogą przejść nawet kandydaci z zaburzeniami osobowości. : atykuł do poczytania (wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zonaty-ojciec-pracowity-i-strzal-w-glowe---czemu,wid,1)

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 10:25
Lesław Napisałem, że w "modelu" osoby ze stwierdzonymi chorobami psychicznymi posiadają pozwolenie na broń. I swoje zdnie podtrzymuję! W modelu to normalne.

Autor: Lesław  godzina: 11:06
Zgodził bym się z ta tezą w przypadku gdyby to " model " wydawał pozwolenia na broń, a nie wydaje, co więcej nawet nie opiniuje. Zajmuje się tym policja, a jak to robi to już całkiem inna sprawa. Więc podtrzymuję to co napisałem. To tak samo jak by mieć pretensje do " modelu " że myśliwy X wsiadł do auta " na fazie " i pojechał. Czyli co ? w " modelu " osoby z problemami alkoholowymi posiadają prawo jazdy, więc to wina działaczy PZŁ. Zaiste bardzo ciekawy tok myślenia.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 11:10
Lesław Być może zyt słabo wyeksponowałem znane mi fakty, gdzie władze łowieckie siłą rzeczy pierwsze posiadają wiedzę o takich przypadkach i nie reagują! Nwet przymuszone udają przysłowiowego "niemca". A nawet wspomagają te osoby. Przykładów mam aż byt wiele.....

Autor: Lesław  godzina: 11:26
Zbaczamy z tematu, generalnie w chwili gdy dana osoba ma stwierdzoną jednostkę chorobową pewne działania są ( powinny być ) podejmowane z urzędu przez organy państwowe, organy związku lub zrzeszenia nie maja nic do gadania. Co do tematu xsanti generalnie jako społeczeństwo : 1- nie umiemy rozmawiać 2 - boimy się rozmawiać 3 - w niektórych przypadkach ludzie nawet nie starają się rozwiązać własnego problemu i brzydko mówiąc idą na łatwiznę 4 - nie umiemy cieszyć się życiem ( przynajmniej znakomita część ) 5 - jesteśmy narcystycznie zapatrzeni w siebie 6 - najbardziej boimy się tego co powiedzą sąsiedzi 7 - " z wierzchu " ma być pięknie, a " pod spodem " rożnie bywa

Autor: lupus775  godzina: 12:01
Ja poprostu ide do knieji i jakoś samo mi przechodzi.

Autor: czarny flet  godzina: 12:06
Z tym internetem to Lesław w pierwszym swoim poście zaserwował taką samą retorykę, jak Stanisław Pawluk w swoim zdaniu o normie i modelu. Wiadomo, że nie, ale domyślam się intencji obu forumowiczów. Zwracają uwagę na problem. Problem opisany w wątku jest starszy niż internet. Ja takie przypadki obserwowałem, widziałem cierpienie oraz jak brakuje fachowej pomocy, ale też, jak mało może pomóc otoczenie. Lekarze, może pomijając psychiatrów, chyba nie mają czasu, wiedzy ani chęci, żeby nieść pomoc w takich przypadkach. Nie znam też przypadku, żeby cierpiąca na depresję osoba przyznała rację "otoczeniu", kiedy tak się dzieje i cierpiący "się otworzy", to problem, o którym napisała xantia staje się łatwy do pokonania. Obecnie stosunkowo łatwo o skuteczną pomoc psychiatrów, tylko pacjent musi pokonać mentalną barierę, a tu często otoczenie nie może nic. Paradoksalnie najwięcej pomóc sobie może sam zainteresowany, a nie nastawione do niesienia pomocy, otoczenie. Stąd wniosek, że świadomość uzyskana z nabytą wiedzą, w ramach ogólnej edukacji, jeszcze przed ewentualną chorobą, może bardzo pomóc samemu cierpiącemu jak też otoczeniu, które widzi symptomy, wśród nich te opisane przez xantię, ale jest bezradne. Osoby chorej na depresję nie da się wysłać do psychiatry wbrew jej woli, a jeżeli ona sama szuka tam pomocy i zaczyna "dzielić się problemami" z otoczeniem, to znaczy, że sama sobie już pomogła i zdrowieje. Depresję wrzaca się często do jedego worka z innymi chorobami i traktuje, jako wstydliwą, głównie z braku wiedzy. Depresja to jednak choroba, do której przyznanie się to przełom, a większa edukacja społeczeństwa w tych sprawach może zapobiec następnym nieszczęściom. DB

Autor: Lesław  godzina: 12:20
Retoryka ? może. Czarny flecie, kim jesteś ? bez imienia tylko bezosobowym tworem, czyż nie tak ?? Całkiem inaczej niż w świecie realnym.

Autor: czarny flet  godzina: 12:49
Lesław, osobowy, z pewnością, tworze. A czymże, Cię "zraniłem lub obraziłem" w tym poście, że zamiast zapoznac się z treścią i podzielić się pozytywną, albo negatywną opinią,/ lub się nie dzielić-wedle życzenia/, podlądasz profile jak detektyw Bednarski. Mów mi flet, po prostu. Też Cię pozdrawiam PS. "Retoryka, pierwotnie sztuka pięknego, logicznego mówienia oraz wyrażania uczuć......" Cóż w tym określeniu, takiego, że wzbudziło nienaturalnie, nerwową reakcję. Tym bardziej, że użyłem w stosunku do Obu, w znaczeniu jak najbardziej pozytywnym. Do Twego profilu nie zajrzałem. Cenię Cię, jako forumowicza za wypowiedzi.

Autor: Lesław  godzina: 15:00
Czarny flecie ( bo samo flecie coś tak dziwnie brzmi ). Nie unoś się, bo i ja się nie uniosłem. Dziwne by było żeby wszyscy wszystko wiedzieli, więc dlatego napisałem - " Retoryka ? może. " Przecież mogłem się mylić. Można by rzec - przebywanie na forum dość długi czas uodparnia i wzmacnia :-)

Autor: czarny flet  godzina: 16:01
Lesław. Ty się nie uniosłeś i ja się nie uniosłem. Może to ja się mylę i nic niestosownego w pejoratywie "bezosobowy stwór", nie ma. DB

Autor: Lesław  godzina: 19:40
Użycie stwierdzenia " bezosobowy stwór " miało na celu pokazania jednej rzeczy, a co już padło tu wcześniej. Rozmowa przez internet, czy to przez gg, irc, na forum itp itd, to tak na prawdę rozmowa z duchem. Jak to mówią " papier ( klawiatura ) wszystko przyjmie ", to co większość nie powiedziała by stojąc twarzą w twarz, na ekranie monitora " leci lekka ręką ". Jeśli Cię uraziłem to przepraszam. DB