Czwartek
08.04.2010
nr 098 (1712 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: CO SIĘ DZIEJE Z LISAMI

Autor: Olaff22 - Paweł Konopacki (MT) :-)  godzina: 00:40
Będzie ok, kiedy do krajobrazu rolniczego wrócą zróżnicowane uprawy ze znacznym udziałem roślin niskich - buraki, ziemniaki itp. Nie mam w tym momencie dokładnych danych, ale w pamięci świta mi, że między rokiem 1996 a 2005 ilość gospodarstw uprawiających ziemniaki zmniejszyła się o 30%. Zdaje się, że uprawa buraków cukrowych też stała się mniej opłacalna (w szczegóły nie wnikam, na rynku cukru się nie znam :)) W każdym razie w miejsce mozaiki upraw, w miejsce roślin niskich, które preferują kuropatwy , wchodzą wielkoobszarowe plantacje zbóż oraz kukurydzy. I to wykańcza szaraka oraz kuropatwę. Przy okazji owe zboża dają możliwość rozwoju populacji gryzoni - a tu już pojawia się pierwszy klucz do sukcesu lisa, które - chcemy, czy nie - przede wszystkim gryzoniami się żywi. Kiedy zatem pojawia się problem spadku liczebności lisa, trzeba by się być może zastanowić, czy coś nie ograniczyło wielkości jego podstawowego pokarmu, znaczy właśnie gryzoni? Do tego dopiero doliczyć trzeba by choroby, które przy dużych zagęszczeniach rozprzestrzeniają się szybciej. Na końcu też pewnie jakiś udział w ograniczeniu ilości lisów miała presja myśliwych. Od kilku lat duży nacisk przecież kładzie się na strzelanie tego drapieżnika. Warto też pamiętać, że obecnie sytuacja zwierzyny drobnej jest zła, ale stabilna. Od mniej więcej 1997- 98 r liczebność kuropatw i zajęcy oraz ich pozyskanie są niskie, ale się generalnie nie zmniejszają. I wreszcie, dobrze jest też zwrócić uwagę, że kryzys zwierzyny drobnej dotyczy przede wszystkim owych dwóch gatunków - zająca i kuropatwy. Bażant - gatunek, który nie jest tak silnie uzależniony od zmian w krajobrazie rolniczym, głównie dlatego, że zamieszkuje peryferia rzeczonego krajobrazu oraz lepiej też radzi sobie w warunkach zmian w rolnictwie - przeżywa kryzys mniejszy. Inna sprawa jeszcze, że bażant ma się też lepiej, ponieważ wciąż w kołach łowieckich to właśnie ten gatunek się wsiedla, odnawiając słabe populacje. Introdukcja np. zająca wymaga dużych nakładów finansowych, przez co nie jest popularna. Optymistyczne wiosenne doniesienia o tym, że widać zające, widać kuropatwy z reguły weryfikowane są jesienią - niestety wtedy zajęcy widać już znacznie mniej:( Lisa mniej - drobnej tyle samo. Drobnej dużo - lisa mało Paradoky? Nie. To tylko twardo poparte wynikami monitoringów przesłanki, aby zastanowić się, na ile presja lisa ma kluczowy wpływ na stan zwierzyny drobnej. Warto pomyśleć, jak to było np. w latach 80. Teoretycznie lisom powinno być wówczas całkiem nieźle, bo przecież i kuropatwę miały i zajęcy sporo. A jednak? Jednak w latach osiemdziesiątych - co potwierdzają starsi stażem w łowiectwie koledzy - lis stanowił swego rodzaju rarytas, pozyskiwało się go dużo mniej i był cenny. A może sukces lisa w mniejszym, niż nam się wydaje stopniu zależy od liczebności zajęcy, czy kuropatw?

Autor: Szort  godzina: 02:48
nosówka panuje na pewno (potwierdzone przez powiatowy insp. wet.) w moich obwodach, ale lis się trzyma, spotkać go niestety nie trudno. Obecnie wszystkie zwierzaki są narażone na śmierć spowodowana przez kleszcze wczoraj brat znalazł zająca na którym było bardzo dużo kleszczy.

Autor: Bear  godzina: 07:35
ad Olaff22 miło czasami w temacie rozsądnego głosu poczytać - dla odmiany DB

Autor: sanczopanda  godzina: 08:05
Kolego Olaf22, po co wyważać otwarte drzwi. Trzeba jechać tam, gdzie zwierzyna drobna jest i po prostu zapytać jak oni to robią. Jeżeli chodzi o uprawy, to w przypadku kuropatw na pewno mają znaczenie. Jeśli idzie o zająca to wydaje się, że jest zupełnie inaczej. Obserwuję kilka łowisk, które różnią się tylko tym, że w jednym jest słaba ziemia i pola poniżej 10 ha, a w drugim dobra i bardzo dobra ziemia i pola powyżej 30 ha. Lis jest strzelany tak samo, czyli praktycznie w ogóle. Zgadnij, gdzie podczas nocnego objazdu po śniegu nie mogłem policzyć zajęcy, bo było ich zbyt mnogo.

Autor: kopyra  godzina: 08:19
ad Olaff22 w latach mozaiki lis nie miał się tak dobrze bo dławiła go wścieklizna. Ostatnia epizoocja wściaklizny przetoczyła się przez kraj w latach dzieiwęćdziesiątych i była wynikiem znaczącego wzrostu pogłowia lisa. To między innymi na skutek tej epizoocji podjęto w Polsce szczepienia lisa, najpierw w skali pojedynczych województw a w następstwie na skalę ogólnopolską. Skutek likwidacji naturalnego hamulca pojawił się dość szybko w postaci gwałtownego i utrzymującego się wzrostu rudej populacji. W moim terenie pod koniec lat dziewięćdziesiątych, gdy lis był prawie niespotykany wskutek wścieklizny, notowaliśmy piękne rozkłady na zajęczych polowaniach nawet w terenach o silnej kłusowniczej penetracji z chartami. Zbiegło się to w czasie z ograniczonym stosowaniem chemii w rolnictwie i trwało trzy sezony. Potem, jak mówią na Śląsku, pizło i tak już jest do dzisiaj. Ciekawe, że w moim terenie zwykle w polach było mniej zajęcy niż w lasach (charciarstwo) a zanik zająca dał się zauważyć przede wszystkim na obszarach leśnych, a dopiero potem w polach i dotknął nawet najbardziej dla zająca idealne, z różnych punktów widzenia, tereny łowiska. W każdym razie to dobrze, że jest jakiś parch czy inna nosówka dyscyplinująca populację lisa i oby znów ktoś nie wymyślił, że taniej jest lisy szczepić za miliony niż edukować społeczeństwo a w ostateczności podać kilku(nastu) ludziom szczepionkę po kontakcie za kilka tysięcy. Pozdrawiam i DB

Autor: leszek kowalski  godzina: 12:15
Jagdterrier myślę że lepiej brzmi na ty forum (strzelili 130 lisów)

Autor: D@N  godzina: 12:56
U nas w kole wszyscy twierdzą, że lisów widać i jest bardzo mało. Ja ostatnio pozyskałem w dwóch sezonach odpowiednio: 27 sztuk i 21 sztuk. Darz Bór D@N

Autor: mokrzec  godzina: 13:04
A może na kulawkę pozdychały. To taka ptasia choroba. Kura chodzi kulawa a potem zdycha może lisy się od kur zaraziły :-) DB

Autor: ziz138  godzina: 15:59
Redukcja lisa powinna następować globalnie czego przykładem jest pozyskanie w naszym kole, posiadamy dwa obwody na obu prowadzimy intensywne pozyskanie drapieżników w ostatnich latach. Jeżeli chodzi o stan liczebny w jednym obwodzie znacznie się zmniejszył rzadziej się go spotyka, o tyle w drugim, graniczącym z Ukrainą, mimo dużego pozyskania ( jeden z kolegów w tym sezonie strzelił 120 sztuk) nie widać zmniejszenia ich liczebności, należy przypuszczać, że są to lisy emigranci ze wschodu.

Autor: leszek kowalski  godzina: 16:07
Czyli prawdą jest że intesywne polowanie na tego drapieżnika daje pozytywny wynik, tylko jak zmobilizować wszystkich myśliwych do takiego działania? Darz bór koledzy.

Autor: ziz138  godzina: 16:46
Może tak jak w naszym kole, myśliwy który strzeli lisa, oczywiście w odpowiedni sposób udokumentuje pozyskanie poprzez pokazanie strzelonej sztuki wyznaczonym osobom, dostaje premie 25 zł jako ekwiwalent poniesionych kosztów. Natomiast ci koledzy którzy nie polują na drapieżniki płacą po 1 zł za każdego pozyskanego przez innych lisa. Trzeba przyznać, że suma przy rozliczeniu roku gospodarczego jest czasami pokaźna i jednocześnie dopingująca do polowań na lisy.

Autor: leszek kowalski  godzina: 18:41
ziz138; Niewątpliwie jest to jakieś rozwiązanie ale nie do końca, osobiście uważam że u myśliwego to powinien być odruch- dbania o łowisko. Ale gdybym nie strzelał rudzielców napewno dopłacałbym kolegom bez najmniejszego oporu. Darz bór.

Autor: WIARUS  godzina: 19:47
Padają jako ofiary obrony koniecznej ;-))) (www.rp.pl/artykul/458748_Zemsta_kur.html) Darz Bór!!!

Autor: Desperado  godzina: 20:02
Sanczopanda I po raz drugi się z Tobą zgadzam w kwestii upraw. Południowa Europa, zwlaszcza Austria i Niemcy . Mnogość upraw kukurydzy, mnogość zająca i bażanta. O kuropatwie nie słyszano. Ale nie o tym dyskurs. Olaf Nie wchodziłbym w tak dokładne analizy z tą agrokulturą zwłaszcza rozbijając to na procenty. Nie wiadomo skąd brać tak dokładne dane. Gryzonie.....Lis idzie po najprostrzej linii. Jak ma myszy to na nich żeruje. Co łatwiej zdobyć, to dominuje w jego diecie. Proponuje zajrzeć do materiałów Pani profesor Barbary Rzebik Kowalskiej. POZDR......