Wtorek
04.05.2010
nr 124 (1738 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Przystrzelanie u rusznikarza?  (NOWY TEMAT)

Autor: Wojtek22  godzina: 13:17
Koledzy mam pewne pytanie. Dwa razy zdarzyło mi się oddać broń do przystrzelania rusznikarzowi XYZ, często polecanego na tym forum jako dobrego fachowca. Za każdym razem kolega rusznikarz zużył ok. 10 sztuk amunicji, wcześniej jeszcze ustawiając wstępnie lunetę "na sucho" za pomocą "jakiegośtam" urządzenia. Stąd rodzi się moje pytanie, czy to nie przesada, że rusznikarz potrzebuje tyle amunicji na przystrzelanie broni na 100m? Broń jest w kalibrze 30-06, luneta 6X42 CZJ Będę wdzięczny za opinie

Autor: PiotrŚ  godzina: 13:24
Moim skromnym zdaniem to zdecydowanie za dużo, 5 szt to świat i ludzie.... DB

Autor: kriss/sieradz  godzina: 13:30
Wczoraj wywaliłem ponad 20 sztuk mimo , że miałem już przystrzelaną jednostkę .Zawsze może zadrżeć ręka a skupienie określa się ilością przestrzelin np. w okręgu o średnicy 5 zł. Nie bądź aż tak oszczędny . Ps. Rusznikarzem nie jestem.

Autor: Jurek Ogórek  godzina: 13:41
Gdybym był tym rusznikarzem to zapewne miałbym ammo na cały sezon bez kupowania -jeszcze wciskałbym delikwentowi jakie ma kupić Oczywiscie pieniążki za przystrzelanie także bym wziął i to sporo - bo leszcza który oddaje broń do przystrzelania rusznikarzowi trudno trafic a i wcale nie żal

Autor: kristofferp  godzina: 13:43
6 sztuk powinno starczyć. Może robił to ktoś kto jest na przyuczeniu u niego? DB.

Autor: Cholewicki Marek  godzina: 13:51
Ad Wojtek 22: jeżeli uważasz że za dużo, to dla czego sam tego nie zrobisz. Z doświadczenia wiem,że raz uda się kilkoma nabojami, a raz kilkunastoma .DB

Autor: Wojtek22  godzina: 14:08
Ad Jurek Ogórek: spotkałem się już z takimi opiniami jak Twoja, ale w tym wypadku tak chyba nie jest. Rusznikarz wręczył mi tarcze z przestrzelinami oraz łuski, poza tym poluje z innego kalibru. Bardziej stawiałbym na "niestaranność": trochę mu się za bardzo w tę przekręciło, potem trochę za bardzo w drugą itd - jak sam powiedział. Ad Cholewicki Marek: byłem akurat poza miejscem zamieszkania (student) i odebrałem lunetę z renowacji, chcialem szybko załatwić sprawę, by na weekend móc pojechać do domu z gotową do polowania bronią. Poza tym dla mnie jako niedoświadczonego strzelca regulacja prawo-lewo śrubami na montażu jest wciąż dość kłopotliwa...

Autor: wj2000  godzina: 14:11
Jest jeszcze inne wyjście, zawieź broń do kogoś innego. Głupie uwagi, że rusznikarz będzaie miał amunicję za darmo do konca sezonu to zdaje się może napisać tylko .......... no właśnie, kto ? skoro każdy normalnmy myśliwy wie, ze każda seria strzela inaczej. Może to i dużo, ale Kolego niejednokrotnie wywaliłem więcej amunicji starając się być precyzyjnym.

Autor: wj2000  godzina: 14:11
Jest jeszcze inne wyjście, zawieź broń do kogoś innego. Głupie uwagi, że rusznikarz będzaie miał amunicję za darmo do konca sezonu to zdaje się może napisać tylko .......... no właśnie, kto ? skoro każdy normalnmy myśliwy wie, ze każda seria strzela inaczej. Może to i dużo, ale Kolego niejednokrotnie wywaliłem więcej amunicji starając się być precyzyjnym.

Autor: Eskimos  godzina: 14:41
ad Wojtek22 Tarcze, łuski - to ja już wiem o którym mówisz ;) Fakt, jemu akurat strzelanie wychodzi średnio. Uczniów nie ma, więc na 100% strzela sam. Byłem raz z nim na strzelnicy i widziałem. DB, Eskimos

Autor: cynik  godzina: 15:53
Mogę ci polecić instruktora. Z jednej jednostki wystrzelał prawie paczkę i dopiero się zorientował, że nie trzymał osi ( lekka paralaksa). Z drugiej wystrzelił 19 sztuk (słownie: dziewiętnaście) i... zerwał śrubę na suporcie. To się nazywa fachowiec :-))) Trzeciej okazji mu już nie dałem. Inny wystrzelił kilka sztuk, wystawił kwitek o przystrzelaniu i jest cacy...

Autor: kriss/sieradz  godzina: 16:34
Wstępnie ustawić u rusznikarza to Ok ! , ale samemu przystrzeliwuję już precyzyjnie tak jak wczoraj . Wiem przynajmniej na co stać moją broń - psychlogicznie inne samopoczucie , inna pewność strzału . Znasz balistykę pocisku i wiesz jak kula trafia w tarczę , jak się układa ŚPT , wiesz jaką wziąść ewentualną poprawkę . Nie potrafisz sam to poproś Kolegę który Ci pomoże . I tak wyjdzie to taniej . Nie trafisz to wiesz , że to Ty spier......ś strzał a nie sztucer . Z bronią której osobiście nie przystrzelałem do łowiska bym nie pojechał .

Autor: Trojak  godzina: 16:45
"Mój" potrafi to zrobić 3 kulkami; ale faktem jest, że po takim wstępnym i tak sam przystrzeliwuję pod siebie, bo jest różnica- może kwestia składu i sposobu łapania światła w lunecie, może jakieś cechy osobnicze. DB.

Autor: mały 1  godzina: 17:08
Witam podzielam opinie kol Trojak i tak samemu trzeba sobie strzelić z karabina.Pozdrawiam D.B mały1

Autor: kristofferp  godzina: 17:48
ad Wojtek22, poza wyjątkowymi sytuacjami, najkorzystniej jest przystrzelać samemu. Trzeba umieć to robić! Broń może ci upaść, i nie będziesz wtedy szukał rusznikarza. Poza tym musisz mieć zaufanie do tego narzędzia. A nie zdobędziesz go inaczej jak znając go, i używając. To tak trochę jak ze zmianą koła w samochodzie!!!!!!!! DB.

Autor: REALISTA.  godzina: 19:48
Wojtek 22, Myślę że 10 sztuk to jest w sam raz. Nigdy nie wybieram się na przystrzeliwanie broni z 10 szt. lecz z 3 paczkami. Dlaczego? Po pierwsze jeżeli sam nie elaborujesz to każda partia amunicji jest trochę inna stąd kupno 3 paczek tej samej serii jest zasadne i wystarczy na cały sezon łącznie z przystrzelaniem, po drugie przy przystrzeliwaniu oddaje się po dwa strzały z każdej regulacji, po trzecie jeżeli po 3 seriach jest Ok! należy oddać przynajmniej 2 strzały z worka z piaskiem po zakręceniu nakrętek to jest już 8 szt. Po przystrzelaniu co najmniej 2 strzały ze słupka i mamy 10 przy braku błędów, których zazwyczaj nie sposób uniknąć. Czasami regulacja lunety (szczególnie CZJ) nie jest precyzyjna i jeden klik to nie 12mm ale 14 mm itp. Czasem należy po oddaniu kilku strzałów dociągnąć montaż. W każdym razie gdybyś mi dal 10 szt. amunicji to nawet nie wyjeżdżał bym na strzelnicę. Nie żałuj amunicji na przystrzelanie, gdyż wtedy wystarczy jeden strzał do zwierza i polujesz etycznie. Chyba że ktoś przystrzeliwuje mnij więcej??? Jeżeli przystrzeliwania dokonuje rusznikarz to trzeba być przy nim i zapisywać regulacje aby nauczyć się samemu. Ponadto radzę nauczyć się przystrzeliwać samemu bo każdy ma inną technikę strzelania i ściągania spustu. DB R.

Autor: Wojtek22  godzina: 20:15
Oczywiście także uważam, że lepiej to zrobić samemu. Tu chodziło o sytuacje awaryjną, czyli jeśli już muszę pójść do rusznikarza, to czy ten który potrzebuje 10+ sztuk amunicji jest ok. Zdania jak widzę są podzielone , mimo to dziękuję za wszystkie uwagi.

Autor: kristofferp  godzina: 21:00
To zależy jeszcze od tego jaka amunicja. Jeżeli to czeska i daje odskoki, to trzeba postrzelać więcej. Efekt tym większy nim bardziej zużyta broń. Kiedyś przystrzeliwałem czecha 7x64. Trzymał kule półpłaszczowe, a siał pełnopłaszczowymi. Poszło ze 20 sztuk. Nie dało się tego zrobić !!!!!!!!!!!!!!!!! DB

Autor: jurek123  godzina: 21:27
Bo trzeba zauważyć że czech w pełnym płaszczu lata wyżej około 10cm na 100m od czecha w półpłaszczu i nigdy nie ustawisz by strzelać zamiennie z jednej i drugiej.Ale ja to wiem i ustawiam tylko na ciężkie czyli 11,35g w tym kalibrze. Pozdrawiam

Autor: CORNEL  godzina: 22:11
A mnie się zdaje, że regulacja pokrętłami jest znacznie prostsza niż regulacja śrubami na montażu i tu "leży" ilość. Widziałem jak udało się jednemu przystrzelać jednym nabojem ale to przypadek. 10 szt ani mało ani dużo.

Autor: iz27  godzina: 22:11
REALISTA. Zmień amunicje na innego producenta, każda paczka będzie powtarzalna.

Autor: iz27  godzina: 22:14
Wojtek22 Zmień amunicję i lunetę. Rusznikarz może być całkiem ok.

Autor: zygi  godzina: 22:44
Proszę znawców tematu wyjaśnić mi laikowi na czym polega różnica w amunicji w takiej i innej serii.Czy w jednej serii używają producenci innej maszynerii,innych części składowych nabojów,innego prochu,itd,itp jak w seriach następnych i dalszych.Czy też używają tych samych maszyn i składników.Może oznakowanie serii produktu dotyczy zupełnie czego innego. Ja strzelam z amunicji różnych serii i wcale ta amunicja nie jest żadna markowa,zwykła czeska.Jak mam pudło to moja wina.Nie kupuję amunicji po kilkadziesiąt zł sztuka i chyba dla tego nie trzęsą mi się ręce przed strzałem.Poza tym używam amunicji takiej aby zwierza powaliła w ogniu i celuję w takie części tuszy to żeby też padł w ogniu.Mnie nie interesuje czy pocisk rozkwitł bardziej czy mniej,jakich spustoszeń narobił w tuszy.To sprawa drugorzędna.Najważniejsze to to aby zwierz padł w ogniu.Czy to ważne,że rozrzut jest trochę większy od monety pięciozłotowej.To ważne jest na strzelnicy na zawodach a nie w polu.Komora,kark czy czerep ma znacznie większą powierzchnię. Pozdrawiam.

Autor: Eskimos  godzina: 22:45
ad iz27: To nie luneta i nie amunicja. Rzeczony rusznikarz jest OK, ale po prostu zużywa na przystrzelanie więcej ammo niż np. drugi, z którego usług tez korzystam. Najpewniej strzelanie nie jest jego najlepszą stroną i tyle. Koniec końców broń jest przystrzelana dobrze, ale po prostu ciut większym kosztem. DB, Eskimos