Piątek
25.06.2010
nr 176 (1790 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: NADSZEDŁ CZAS NAUKI  (NOWY TEMAT)

Autor: leszek kowalski  godzina: 21:39
Kiedy moj wnuk chodził do przedszkola zabierałem go czasami na ambony aby patrzył na zwierzaki, miał zawsze szczęście widywał i dziki i jelenie i sarny a nawet lisy.. Kiedy poszedł do pierwszej klasy szkoły podstawowej zagadnął mnie czy nie moglibyśmy wyskoczyć do lasu. mój syn siedząc obok powiedział: Kacperku kiedy skończysz pierwszą klasę i będzisz miał dobre wyniki w nauce będziesz przez wakacje jeździł ze mną. No i masz babo placek, dziś wnuczek przynosi świadectwo oraz furę nagród, mówiąc dumnie: To co wujku jedziemy na zasiadkę na dziadka OHZ!!! No i pojechali a ja siedzę i czekam przy komputerze, Maciek nie zabrał amunicji ale Kacper o tym nie wie. Ciekaw jestem czy ma nadal szczęście do zwierza. Ja wierzę że tak. Pozdrawiam wszystkich - szczęśliwy dziadek!!! Darz bór.

Autor: sowa A  godzina: 21:45
Gratulacje ,jak to dobrze ze młody czuje ten zew ,tą radość bytowania ze zwierzem .Sam letni wiatr wprawia w nastrój,i chęć bycia w drugim domu!Pozdrawiam Kol:Leszek Kowalski.Darz Bór!

Autor: leszek kowalski  godzina: 21:59
Wielkie dzięki sowaA - dla mnie to bardzo wzruszające jak pamiętał i czekał nie naprzykszając się. Myślę że to cenna cecha u przyszłego myśliwego. Darz bór.

Autor: sowa A  godzina: 22:15
Po kimś musiał odziedziczyć tą cechę,chciała bym mieć takie dzieci które chcą poznać ten inny świat leśny .Ja ją musiałam nabyć ,bo u mnie nikt w rodzinie nie zainteresowany łowiectwem.Choć co się mi podoba widzę, że ludzie to szanują przynajmniej tych co znam.Znosząc maliny z lasu kłaniają mi się zanim, to ja powinnam pierwsza powiedzieć dzień dobry lub Szczęść Boże!!!!Podoba im się to, ze ktoś coś robi!!!Mimo to ze nikt po za radością z mojej strony widywania zwierza, dziękuje nie powie.I to mnie cieszy ze coś robię od siebie, a nie że ktoś mi każe ,albo narzekanie potem "tyle musiałem charować zanim zostałem Myśliwym"!!!Darz Bór!

Autor: sowa A  godzina: 22:20
Niech Kolega Leszek: napisze jakie młody miał doznania z pierwszego po nauce polowania:)Pozdrawiam:)

Autor: leszek kowalski  godzina: 22:41
Właśnie skończył opowiadać wrażenia z pobytu w łowisku: Dziadziuś widziałem zająca!! zbierał kukurydzę na nęcisku a potem przeszły sarny i on zwiał a na koniczynie był rogacz oootaki , piękny. Ale wiesz kiedy z wujkiem siedzieliśmy cicho to zaczęły jelenie do zboża wychodzić. Wiesz jak zaczynało się robić ciemno to pić mi się chciało i przyjechaliśmy. Oczy duże twarz roześmiana mojego wnuczka jest moją największą nagrodą kultywowania łowiectwa w mojej rodzinie.Prawdziwego łowiectwa!!! Wnuczek dalej ma szczęście a może św Hubert ma swoich wybrańców????? Pozdrawiam wszystkich serdecznie Darz bor. Leszek Kowalski podwójnie szczęśliwy.

Autor: Fazi  godzina: 23:05
Też pamiętam te początki kiedy się czekało, żeby tylko można było jechać z tatą na polowanie. pierwsze wspólne polowanie na dziki pamietam z tatą. Jak cichutko przez las szliśmy na zwyżkę, wszedzie do okoła ciemno ja mały szkrab, tata się spytał, czy się nie boję, a jak to malec odrazu odpowiedziałem, że nie lecz w gruncie rzeczy w środku ze strachu chyba wszystko dygotało we mnie. Niezapomniane wrażenia, do których człowiek wraca pamięcią z wielka radością. Teraz też, wspólne łowy z tatą, lecz on i ja z własnymi broniami, to coś wspaniałego. Darz Bór P.s. Leszku Kowalski gratuluję wnuka - ciekawe czy mój chrzesniak też załapie bakcyla łowieckiego