Wtorek
06.07.2010
nr 187 (1801 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: lisi przypadek  (NOWY TEMAT)

Autor: mastalerz  godzina: 12:49
Witam Miałem przedwczoraj sytuację, która nie daje mi spokoju zasiadłem wieczorem na ambonie na skraju pól w nadzieji na dziczka, ale pierwszy przyszedł się przywitać lis. W odległości około 70 m spotkał się z z Winchesterem Silvertip'em w 308WIN. Lis się wywrócił przy miedzy "do góry kołami ;-)), zesztywniał i drżały mu stawki jak w agoni. Odłożyłem sztucer, ale dla pewości sprawdzam lornetką -leży ! Po jakichś 2 -3 minutach zaczął się ruszać, więc patrzę przez lornetkę co sie dzieje, a ten się obrucił na brzuch, chwilę poleżał i w nogi. Na miejscu gdzie leżał plama farby tak z 10 cm średnicy i kilka mniejszych na drodze ucieczki. Pytanie - gdzie mógł dostać ? bo go nie znalazłem ;-(

Autor: canislupus4  godzina: 12:54
"Liznąłęś" go po kręgosłupie-chwilowy paraliż.

Autor: jerzyd  godzina: 13:32
Trzeba było poprawić !

Autor: Kordelas  godzina: 14:21
Lis "liźnięty" po kręgosłupie kulą 308 spieprzył ? To mastalerz pewnie tą kulą rzucał ,nie strzelał. Mógłł dostać na miękkie . DB

Autor: mastalerz  godzina: 14:48
Celowałem na łopatkę, więc jeśli kręgosłup- to naprawdę tylko chyba w jakiś wyrostek musiał by dostać jak do tej pory jeśli zebrało się lisowi za żebrami to się wił chwilkę i wtedy się wybierał na jakąś krótką drogę (a przy 223 rem to nawet nie odchodziły ) a tego ewidentnie sparaliżowało PS Poprawić nie dałem rady - bo jak pisałem myślałem że już nie trzeba;-)) i odłożyłem broń, a jak się zebrał to akcja była za szybka. Szedł miedzą między pszenżytem a tatarką - wskoczył w żyto i tyle go widziałem.

Autor: sanczopanda  godzina: 15:22
Żałosne...

Autor: Kordelas  godzina: 15:23
Nie przejmuj się mastalerz, nie musiałeś go zakopywać przynajmniej.

Autor: mastalerz  godzina: 15:47
sanczopanda co jest żałosne ??

Autor: sanczopanda  godzina: 15:51
Twoje amatorskie zachowanie.

Autor: michalloo  godzina: 16:00
podejrzane.... Proponuje elaborować samemu amunicję- używać srebrnych kul i celować w serce. Drewniany kołek też nie zaszkodzi.

Autor: gonka91  godzina: 16:12
nauczkę niech mają wszyscy myśliwi, że nie należy odkładać broni po strzale bo nie wiadomo jak się zachowa zwierzyna, jeżeli nie jesteśmy pewni swojego strzału. znam przypadki że kozioł po strzale się położył za chwile podniósł i poszedł, tyle go widziano. więc ostrożnie na łowach. ;-) pozdrawiam, Darz bór!

Autor: Szort  godzina: 16:16
mastelarz prawdopodobnie trafiłeś go w łopatkę ale jedynie po mięśniu na dole i tyle kiedyś szedłem za lisem który farbował jak z wiaderka ponad kilometr po śniegu strzelany z 308W i go nie doszedłem wlazł do nory. Też miałem przypadek ze odstrzeliłem centralnie jedna przednia stawkę dwa tygodnie później inny myśliwy z tej samej ambony strzelił "trójnoga" z gojąca się rana.

Autor: ptica  godzina: 18:38
Witam To typowe zachowanie po strzale na "pióra" . Szcególnie ta wywrotka do góry kołami. Zwierz w innym przypadku rzadko tak sie zachowuje. Widziałem takie przypadki z sarnami a sam miałem z warchlakiem. I nie ma tu znaczenia kula lecz uszkodzenia. ad. sanczopanda Ile twoim zdaniem należy trzymać tak strzelonego zwierza w lunecie. Albo ile kul mu jeszcze posłać dla pewności. Ja tego nie wiem a chętnie się dowiem. Człowiek uczy się całe życie więc może się jeszcze zdążę nauczyć. Pozdrawiam Db

Autor: Pawel1234  godzina: 20:00
Witam !!! Ja jak strzelalem ostatnio liska z 223 to tylko sie na miejscu polozyl. Poprostu ukleknal tylko na wszystkie 4 stawki i odszedl do krainy wiecznych lowow .Celowalem prosto w krawacik takze nie mial szans. Moim zdaniem musiales zdolowac kule.Poszla na miekkie i tyle to tak jak z dzikami.Dostanie na miekkie to potrafi pojsc ze 300 m,a drugi zostanie w ogniu,albo rzeczywiscie chwilowy paraliz ,ale jak mowisz ze fdarbowal jak z wiaderka to nie ma sie co smucic . Daleko nie poszedl a za pare dni go rozpracuja kruki albo jakies inne poskudzctwa;))))Strzelisz jeszcze nie jednego!!:)) DB

Autor: Kordelas  godzina: 20:08
Ad Pawel 1234 A skóra z 223 mocno uszkodzona, nadaje się do garby?

Autor: Pawel1234  godzina: 20:15
No to nie:)))) Tylko taka mala dziura 0,5 cm nawet mnie byla DB

Autor: lupus77  godzina: 21:59
Gdybym nie miał podobnego przypadku nie uwierzyłbym. Strzelałem do lisa na jakieś 40m z ambony(tez czekałem na dziki). Strzelałem z 30-06 sierra. Strzał do boku(komora) z takiej odległości i takiej podpórki ciężko spie....lić. Po strzale rozłożony(kite wyprostował i delikatnie bez życia odłożył).Przeładowałem ,obejrzałem przez lornetkę dokładnie i czekam na dziki. Jakież było moje zdziwienie gdy po pewnym czasie 5-6minutach(zdążyłem ochłonąć i wtulić się w siedzisko) zerwał się i zwiał.Wtedy mailem wrażenie ze w ogóle nie strzelałem,ze to sen ale dla pewności sprawdziłem kieszeń-łuska była. Poczułem się nieswojo.Nie szukałem go tej nocy. Sprawdziłem strzał następnego dnia-lisiura leżał jakieś 20m dalej. Strzał bez naruszenia łopatek (na styku).Skąd miał siły żeby się jeszcze zerwać nie wiem.

Autor: Daniel1980  godzina: 23:41
Też strzeliłem lisa z 308 W . Strzał na ok 200 m . Lis idzie jeszcze z 60 m po czym pada . Po ok 3 min podnosi się i jeszcze podczołguje się z 10 m , tam juz zostaje . Poszedłem po tropach ( na białej stopie w lutym) ,farba obfita na 2 strony . Lis dostał bardzo nisko na miękkie .Kula (northwest sierra) nie oddała energi - wlot i wylot taki sam .