Środa
07.07.2010
nr 188 (1802 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: lisi przypadek

Autor: mastalerz  godzina: 09:22
Kolega myśliwy, z innego koła, opowiadał kiedyś jak to strzelił pierwszego w życiu dzika. Strzał w nocy. Odczekał z pół godziny, może dłużej ;-))- jak to mówił z przekąsem ;-)) Ze strachem na ramieniu zdecydawał, że trzeba jednak iść. Ale że bał się okropnie, zdecydował, iż dla pewniści to mu porawi ;-) i wywalił jeszcze raz z kilkunastu metrów. Podchodząc do tego bardzo profesjnalnie -jak sanczopanda- powinienem oddać 2 strzał do leżącego lisa, dla pewności - by nie było amatorszczyzny ;-))))) Ad Kordelas z 223 Rem bywa różnie -dość nieprzewidywalnie, jeśli potrzebujesz skórkę- bardzo skutecznie, jeśli jej nie chcesz ;-)) Pocisk jest bardzo szybki Czech SP na 1006 m/s V0 Przy niewielkich odległościach (tak do 150 m) czasem wygląda jakby eksplodował, a czasem prawie nic nie widać wszysko zależy czy trafi w kość czy nie jeśli na skórki to chyba tylkko z pełnego płaszcza - ale ja z pełnego strzelam tylko na strzelnicy - jeszcze nigdy nie strzelałem do lisa więc nie wiem jaki efekt

Autor: Desperado  godzina: 11:00
Komora to część ciała zwierzyny grubej. Trop też zostawia zwierzyna gruba. Drobna zostawia ślak. POZDR......

Autor: Pawel1234  godzina: 11:50
Jak juz wczesniej pisalem jak strzelalem tego liska to bylo gdzies tak z 85-90 m. Takze sami widziscie ze odleglosc bylo nie za wielka . Jak pozniej sprawdzalem to wlot byl tak gdzies wielkosci 0,5 cm. Wogole go nie porwalo:))) DB

Autor: Sławomir Wojtera  godzina: 13:37
Rysnołeś mu po główce rozcinając tylko skórę. Miałem taki przypadek.

Autor: Mod.98  godzina: 18:43
opisywany przypadek to nie żadne 'miękkie' objawy nerwowe mówią nam o uszkodzeniu układu nerwowego. w tym przypadku jak koledzy wyżej pisali typowy strzał po wyrostkach kolczystych - tzw piórach.....