Wtorek
14.12.2010
nr 348 (1962 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Pranie ciuchów myśliwskich

Autor: preparator 1  godzina: 08:46
A dla zneutralizowania zapachu po proszku dobrze jest sobie od czsu do czasu bąka puścić.

Autor: Łukasz z lasu  godzina: 12:45
Dobra metoda ktora słyszałem od starszych mysliwych to przed polowaniem wejść do chleba na jakis czas i git ;) Zapach zabity

Autor: Adler_89  godzina: 13:18
Do chleba???

Autor: dob3  godzina: 13:22
Ciekawe to wejście do chleba

Autor: jurek123  godzina: 13:28
A propos "chleba" Wejście do pomieszczenia gdzie są świnie [chlewnia] skutkuje takim zapachem że pozbyć się go jest bardzo trudno. Wszyscy moi zootechnicy po porannym obchodzie chlewni nie mogli się pokazać w biurze bo pozostali pracownicy ich wypędzali. należało wymienić ubranie,umyć się i zmienić buty. kolega myśliwy z naszego koła zamówił w Stanach specjalny preparat eliminujący zapachy ludzkiego potu. Znajomy ze Stanów przywiózł tego cały litr. Będziemy tym próbować się skropić,zobaczymy jakie będą efekty. Pozdrawiam

Autor: MARS  godzina: 13:33
A my jako studenci weterynarii jak mieliśmy zajęcia terenowe w podwarszawskim Brwinowie w dużych chlewniach to potem wracaliśmy sobie pociągiem do Wawy do akademika i cały wagon był nasz :))))

Autor: Łupur21  godzina: 14:24
Czytając wpis Kol. jurek123 dochodzę do wniosku, iż Amerykanie są w stanie sprzedać nam wszystko:). Co zabawne, stary nemrod, wydawałoby się doświadczony człowiek, gotów jest skropić się czymś - zob.: cały litr !, co jest zapewne bezpłatnie dostępne w każdym chlewie, w wesji naturalnej :), bez opisu w kilku językach i ceny w dolarach amerykańskich. No ale czego to człowiek nie zrobi, aby uchodzić za światowca ! Wracając do głównego nurtu tematu, to należy tu zapewne wspomnieć o impregnatach do ubrań myśliwskich: do polarów, bawełny, membran itd. Moje doświadczenia z impregnatami ( np. firmy Nikwax ) np. potwierdziły ich zakładane przez producenta właściwości, w tym że nie w 100% - jak obiecywali producenci, np. odnośnie zapachu, mimo postępowania z załączoną do impregnatów instrukcją. Wadą impregnatów jest ich nieprzyjemny zapach, który zostaje w ubraniu i szczegónie np. po deszczu jest wyczuwalny przez użytkownika ubrania. W konsekwencji doszedłem do wniosku, że jak mam chodzić w ubraniu wydającym specyficzny impregnatowy zapach, to wolę zapach naturalnej bawełny, czystego proszku do ubrań itd. Ci którzy mieli doświadczenia z impregnatami, ich zastosowaniem w praktyce, to myślę, że wiedzą o czym piszę :). Ad. ala W pełni podzielam Twoje pozytywne zdanie na temat wody perfumowanej BRUTAL. Wprawdze moja żona nie przepada za tym zapachem :), może dlatego, że go używam najczęściej na wyjazdach kilkudniowych w knieję - jej się on z tymi wyjazdami kojarzy - ale dla mnie nie ma nic lepszego wcześnie rano, niż kąpiel w zaparowanej łazience - gdzie jest gorąco jak w saunie - i pożądne golenie maszynką na żyletki oraz toaleta przy użyciu perfum mających rodowód w PRL, np. WARS, BRUTAL, WODA OGÓRKOWA itp., a później wściele zimny prysznic. Oj wtedy człowiek czuje, że żyje ! Pozdr. DB.

Autor: jurek123  godzina: 14:47
Łupur 21 Jeśli jest na rynku preparat eliminujący ludzki zapach to niekoniecznie musi on pachnieć chlewnią .Są u nas w Polsce do nabycia podobne preparaty dostępne na Allegro .Kwestia ich używania to decyzja samego myśliwego i nie ma się co wymądrzać że Amerykanie to sprzedają głupim Polakom bo jest to akurat preparat na ich rynek. Popitoliło Ci się kolego . Pozdrawiam

Autor: Łupur21  godzina: 15:06
Ad. jurek123 Nie chciałem żebyś odebrał to osobiście. Przepraszam. Znam wielu Kolegów, którzy w życiu są autorytetami w różnych dziedzinach, na głowie mają już siwy włos, a gdy przychodzi do uprawiania łowiectwa, to zachowują się jak dzieci :) i kupują róże "potrzebne" i "niezbędne" akcesoria, szczególnie w ich wieku. Mam nadzieję, że ja tego losu uniknę :) Uśmiech na twarzy wzbudzają u mnie obecnie "dziadkowie" w amerykańskich kompletach maskujących w kolorze pomarańczowym ( dla bezpieczeństwa ) spacerujacy po kniei, gdy kilka lat wcześniej ubierali się "normalnie" - w ubrania np. z firmy z Wałcza lub w ubrania z wojska. Fakt, dziś dziadkowie są bezpieczni i widoczni dla innych myśliwych z odległości kilometra, co gdyby np. któryś z nich doznał zawału lub poczuł się źle, daje większą niewątliwie szansę ich szybkiego zlokalizowania oraz udzielenia pomocy. Podobnie na ulicy, na wystawie, bawią mnie myśliwi w czapkach pomarańczowych dla bezpieczeństwa :) - gdzie nie powinno się ich nosić. Problem w tym, że w pewnym wieku, gdy niedopisuje już zdrowie, trzeba - po męsku - powiedzieć stop polowaniom indywidualnym i uczestniczyć np. wyłącznie w zbiorówkach. Przyrody się nie oszuka - i to myśliwy powinien wiedzieć - moim zdaniem najlepiej ! Pozdr. DB.

Autor: jurek123  godzina: 16:03
No to już teraz kompletnie nie rozumiem co ten post ma oznaczać.Czyżbyś odradzał mi polowanie bo jestem w wieku w którym nie powinienem. Temat jest o praniu ciuchów myśliwskich. Pozdrawiam

Autor: Łupur21  godzina: 16:11
Ad. jurek123 Czy Kolega będzie się spryskiwał blockerami i innymi wynalazkami, aby np. polować po amerykańsku, czy też Kolega będzie polował w wieku, w którym z uwagi na stan zdrowia nie powinno się polować, gdyż jest się wówczas np. zagrożeniem dla kolegów myśliwych, albo dziadkiem, którego należy posadzić na ambonie i z niej znieść, co jest dodatkowym obowiązkiem dla kolegów myśliwych - to sprawa i wybór Kolegi. Ja tylko wyraziłem swoje zdanie. Pozdrawiam.

Autor: Łukasz z lasu  godzina: 18:44
Chlewa miało być Koledzy zapach nieźle maskujący :) Sprawdziłem

Autor: jurek123  godzina: 19:54
Kolego Łukasz z lasu .Poprawnie powinno być " z chlewni" ,z chlewa to pojęcie szersze i niekoniecznie określa pomieszczenie dla świń czy fachowo dla trzody chlewnej. Pozdrawiam

Autor: Łupur21  godzina: 20:05
Z jednego miejsca, czy też z drugiego ..... jakie to ma znaczenie, przecież śmierdzi tak samo, no chyba że w dozowaniu :)