Wtorek
14.12.2010
nr 348 (1962 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Ciekawostka  (NOWY TEMAT)

Autor: szumenek1  godzina: 14:54
Witam strasznie zastanawia mnie jedna sprawa może kol podpowiecie .Przy moim ostatnim wypadzie w teren do Puszczy Kurpiowskiej zapisałem się w teren na wysoki las drepcząc sobie po lesie odnajduje w śniegu krople farby oraz ścinki sierści myślę że z fartuszka sarny.Przyglądając się dokładniej zauważam wielki trop w pierwszej chwili myślę sobie że to trop bardzo dużego psa ale czy na pewno psa no właśnie .Idę dalej po tropie jest spory wyślizgany tor tak jak by to coś ciągnęło tę zdobycz po ok 150 m ślad się kończy nie ma ani śladu nic normalnie jak by się zapadło ani kości ani skóry ani farby .Czy możliwe jest aby np był to wilk i zjadł dosłownie całą zdobycz dosłownie ze skórą nie pozostawiając dosłownie skrawka .Pozdrawiam DB

Autor: wmarcinw  godzina: 15:31
To był La Chupacabra :) pozdrawiam serdecznie DB

Autor: szumenek1  godzina: 15:56
Ad wmarcinw i już mnie uspokoiłeś od dziś śpię spokojnie rozwiązałeś ciekawostkę :) pozdrawiam DB.

Autor: witing  godzina: 17:35
Witam. Kiedyś miałem podobną przygodę na Podkarpaciu. Szliśmy między pędzeniami i nagle kolega idący przodem wskazał trop mówiąc, o jakie wielkie psisko kłusuje nam przed nosem, pewnie będzie głuchy miot. Pochyliłem się nad tropem i mówię, zaraz zobaczycie jakie to psisko gdy rozejdą mu się tropy. Po kilkudziesięciu metrach dwa tropy poszły w prawo, dwa w lewo i kilkaset metrów dalej doszliśmy do krwawej plamy na śniegu. Była też garść sukni i 10 cm cewki z kopytkiem. Tak więc niewiele brakło, aby nic nie zostało i tak się zdarza, ale to były cztery wilki, jeden nie zje całej sarny. Natomiast mógł być to ryś, który niedużą sarnę mógł wciągnąć na drzewo. P i DB

Autor: mysz leśna  godzina: 20:26
Tzn. wilki szły po swoich śladach ?

Autor: Z L  godzina: 20:53
myszko Kpisz czy żartujesz?

Autor: michalloo  godzina: 21:01
Kiedyś na zbiorówce strzeliłem lisa. Szedłem po farbie i trop lisa zamienił się na ślady butów. Obleciałem naganiaczy i lisa nikt nie miał- może też go zjedli?

Autor: szumenek1  godzina: 21:22
Ad witing powiem szczerze że myślałem również nad takim rozwiązaniem ale myślę że raczej na 1000% w życiu nikt nie słyszał ani nie widział w naszym rejonie rysia :( Ad michalloo kolego sęk jest w tym iż właśnie w rejonie do 200m nie było żadnych ludzkich śladów i w tym jest problem pozdrawiam DB.

Autor: mysz leśna  godzina: 21:28
michalloo, a może zacząłeś kręcić się w kółko ?