Piątek
14.01.2011
nr 014 (1993 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Jastrzębie,jastrzebie....

Autor: richie  godzina: 08:57
Qba93 Moje spostrzeżenia wynikają właśnie z wieloletniego oglądania drapoli , analizowania ich wypluwek itp. Myszołowy jak większość zwierząt są oportunistami, jedzą to co jest łatwiejsze do zdobycia. Piszesz ,że ja jestem teoretykiem - ale dajesz wiarę kolegom co opowiadają różne historie - powiem ci coś na marginesie - obserwowałem ostatnio myszołowy które żywiły się zabitym przez samochód owczarkiem niemieckim - dobrze ,że twoi koledzy tego nie widzieli bo pewno w świat poszłaby historyjka o myszakach "zabójcach owczarków" - ja jestem "teoretykiem" a twoi koledzy są praktykami . Prawda jest taka ,że 90% myśliwych nie potrafi rozróżnić jastrzębia od myszołowa - o kaniach ,błotniakach czy innych nie wspminając Co do kruków to zupełnie inna bajka Osobiście widziałem dwa kruki które zabiły samicę jastrzębia. pozdrawiam serdecznie DB

Autor: sanczopanda  godzina: 09:12
Rozwiązanie jest proste. Potrzebny jest grunt orny o powierzchni kilkunastu hektarów, przystosowany do potrzeb zająca szaraka. Teren powinien być szczelnie ogrodzony przed drapieżnikami czworonożnymi, natomiast otwarty od strony nieba. Do zagrody wpuszczamy 38 zdrowych szaraków odłowionych z okolicy (19 ha * 2 os. / 1 ha; nawet 200 zajęcy / 100 ha to stany z czasów prosperity). W każdym rogu zagrody ambona i prowadzimy obserwację przez 24 h notując każdy przypadek ataku na zające.

Autor: sanczopanda  godzina: 09:12
Rozwiązanie jest proste. Potrzebny jest grunt orny o powierzchni kilkunastu hektarów, przystosowany do potrzeb zająca szaraka. Teren powinien być szczelnie ogrodzony przed drapieżnikami czworonożnymi, natomiast otwarty od strony nieba. Do zagrody wpuszczamy 38 zdrowych szaraków odłowionych z okolicy (19 ha * 2 os. / 1 ha; nawet 200 zajęcy / 100 ha to stany z czasów prosperity). W każdym rogu zagrody ambona i prowadzimy obserwację przez 24 h notując każdy przypadek ataku na zające.

Autor: PAMPALINI 2  godzina: 11:00
Z 30 latających na wolnym oblocie gołębi pozostało mi 14, kilkakrotnie widziałem ataki jastrzębia, widywałem jak chwytał moje gołębie, zdażało się, że po wypuszczeniu gołębi w okolice gołębnika podlatywała cała para jastrzębi oraz inne osobniki, które były natychmiast przeganiane przez właściciela terenu. z terenu ogródków działkowych (na których przebywam codziennie) zginęły całkowicie bażanty, których było sporo w ubiegłych latach. Wniosek nasuwa się jeden, jastrzębi jest bardzo dużo

Autor: pięta  godzina: 14:49
I tu dodam do tej wypowiedzi kolegi "PAMPALINIEGO2" ,że tylko nieznajomość /niestety / biologi gatunku jakim jest jastrząb gołębiarz nie pozwala kolegom obserwować jego skrytych poczynań stąd brak myszołowów traktują jako brak w środowisku jastrzębia. Kłania się lektura koledzy -więcej czytać literatury fachowej bo nie wszystko co ma szpony jest jastrzębiem i dopiero wtedy możecie wyciągać wnioski w innym wypadku jest to śmieszne. Bowiem lepiej jest niewiedziec czegoś niż pisać ewidentne bzdury pozdrawiam DB

Autor: adamm1023  godzina: 15:31
richie, nie mów mi, ze myszołów bażantem sie nie pożywi. Ostatnio na spacerze widziałem jak ten właśnie ptak "spozywał" cieplutkiego jeszcze kuraka, jak chcesz zdjęcia to napisz na email.