Poniedziałek
27.06.2011
nr 178 (2157 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: "Las to..."

Autor: Rolnik  godzina: 09:56
Witam, to jeszcze raz ja, Odnosząc się do wpisu Pana z Białych Błot nie próbowałem w żaden sposób wpływac na jego poglądy. Przedstawiłem jedynie swoje refleksje na temat ,,służebnej,, roli mysliwych w stosunku do lasu w odniesieniu do upływającego czasu i zmian cywilizacyjnych jakie za tym sie kryją, Patrzę, a tu jakieś próby odwrócenie sensu naszych wpisów. To co napisał Ksawer też nie ma posmaku przys... ywania, tylko rzeczowego wykładu na podstawie wiedzy historycznej. Wydaje się, że nikt tej wiedzy nie neguje. Widocznie napisałem coś, co lepiej ominąć i zwrócić uwagę na dyrdymały, a nie kontynuować wątek o słabościach człowieka i mizerii uzasadnienia roli mysliwych w tak zwanej trosce o las, czy środowisko. DB.

Autor: juazwiec97  godzina: 10:51
Kol.Leszku-a jak tam pisarstwo. Czy ukazała się już zapowiadana dawno książka? Kto prowadzi w myśliwskiej rywalizacji- Tata, czy Syn? To tak przy okazji, bo dyskusja z tematu "las" zeszła na "wierzenia". Jeżdżąc do lasu rozkoszuję się nim. Przestałem jeździć do obwodu polnego. Interesuje mnie urok lasu i chciałbym, aby było tak jak w czasach "Starej Baśni",ale to przeszłość. Podchodzę trochę infantylnie do myśliwstwa. To co napisał kol.pięta akceptuję w całości. Teraz oczywiście ważna jest już gospodarka łowiecka, bo człowiek za daleko już zaingerował. Jeśli prowadzimy jakąś gospodarkę, to jest ona bardzo, ale to bardzo kulawa, a edukacja ekologiczna całego społeczeństwa równa się zeru. DB

Autor: Gilza2  godzina: 11:30
I tu kolego juazwiec97 absolutna zgoda, zerowa edukacja dzieci i młodzieży chociażby w stopniu podstawowym. Pomijając tych rodziców którym zależy na tym aby ich dzieci nie były "kształcone" przez ekooszołomów,co to na potrzeby własne wymyślają różne niestworzone historie. A przyrodę otaczającą nas należy poprostu rozumieć. Las natomiast należy szanować i chronić w sposób wyjątkowy bo to rzeczywiście świątynia. Kolego juazwiec97 książka jest ukończona powinna ukazać się w sierpniu. A młodzież górą. Pozdrawiam wszystkich Darz bór.

Autor: Jenot  godzina: 11:42
Ktoś kiedyś powiedział, że to nie Bóg stworzył czlowieka na swój obraz i podobieństwo tylko człowiek stworzył Boga.Sporo w tym racji.Niepoślednią role odegrała potrzeba chwili.Wybitnym tego przykładem jest Stary Testament. Las to dla mnie świątynia. Wychowywano mnie, wpajając mi od dziecka, że tylko w świątyni znajduje się sacrum, to co święte, czego nie wolno bezmyślnie profanować. Pozdrawiam DB

Autor: juazwiec97  godzina: 13:35
Napisałem poprzednio że : edukacja ekologiczna całego społeczeństwa równa się zeru na podstawie pewnych wydarzeń. Otóż znam pewien Ośrodek Edukacji Ekologicznej zlokalizowany w lasach, a zbudowany kosztem pieniędzy KŁ,ale także częściowo finansowanych z funduszy UE. Do tego Ośrodka przyjeżdżają głównie dzieci szkolne, ale także starsi ludzie na grzyby. Mnie obchodziły dzieci. W jednej takiej wycieczce pełniłem rolę oprowadzającego i wyjaśniającego tablice poglądowe. Była to wycieczka ze Śląska. Sądziłem,że te dzieci pozbawione takich pięknych leśnych terenów zainteresują się i chociaż przeczytają i skomentują ciekawe tablice poglądowe rozmieszczone umiejętnie na pięknych leśnych trasach. Nic z tego nie wyszło. Dzieci były tym wszystkim po prostu znudzone i nic ich nie interesowało. Rozprowadzając dzieci dość sporo rozmawiałem z wychowawcami,którzy nie grzeszyli wiedzą ekologiczną. Ponieważ moim zdaniem wychowanie ekologiczne powinno odbywać się głównie w szkole i nie trzeba do tego budować takich kosztownych Ośrodków pomyślałem, że tacy wychowawcy ekologicznego wychowania nie zapewnią. Ta grupa wycieczkowa pozostawiła po sobie złe wrażenie i porozrzucane po lesie śmieci. Obserwowałem także inne grupy i ich obecnośći w tym Ośrodku ograniczały się tylko do gry w piłkę nożną. Myślę, że jako społeczeństwo, czeka nas w tym ekologicznym wychowaniu bardzo daleka droga. DB

Autor: puchaty mis  godzina: 15:54
juazwiec97 Sorry Kolego, ale to nie śwadczy żle o dzieciach ze Ślaska tylko o Twojej mizerii daru przekazywania im wiedzy. Pozdrawiam puchaty

Autor: juazwiec97  godzina: 17:18
puchaty mis Wiedzę przekazywać dzieciom miały piękne poglądowe tablice rozmieszczone na leśnej trasie w różnych charakterystycznych punktach trasy. Przy każdej tablicy, treść czytał jeden z dzieciaków, a później było to omawiane. Nic nie pomagało. Misiu-masz o tyle rację,że kiedyś, bo teraz nie wiem jak to jest, za złe oceny całej klasy w szkole odpowiadał nauczyciel i był z tego rozliczany przez Kuratorium. Tacy nauczyciele na koniec roku podwyższali oceny, aby nie oceniano ich jako złych pedagogów. No i tak się to kręciło. Nie jestem pedagogiem-może zrobiłem coś nie tak-to poradź, co Ty byś zrobił na moim miejscu. DB

Autor: kuraś  godzina: 18:07
...a ja sobie nie wyobrażam, żeby dzieci zainteresować lasem poprzez "tablice" - ich odczytywanie a później przepytywanie. Normalnie jako dzieciak trzymałbym się od lasu z daleka i pewnie przeżywałbym traumę za dwóję w lesie :(((. -porażka jauzawiec97 za takie "lekcje" poglądowe, powinieneś być sam rozliczony ! P.S. jak dzieci były tymi "tablicami" znudzone, to trzeba było linijką po łapach lub na kolana na woreczki z grochem -tak było kiedyś a teraz........................dzieci olały "tablice"

Autor: juazwiec97  godzina: 18:53
kuraś przecież nikt tych dzieci do niczego nie zmuszał,nikt ich nieprzepytywał i nie stawiał ocen. Za co Ty chcesz mnie rozliczać? Czy Ty nie pomyliłeś epoki? Jeśli mnie coś kiedykolwiek interesowało, to zadawałem pytania i chciaem jak najwięcej się dowiedzieć, a tutaj takiej reakcji nie było. To nie była klasa, to był żywy,piękny las,piękne widoki i śliczne tablice poglądowe i to poustawiane w miejscach do których tematycznie nawiązywały. Nie wiem co jeszcze można było zrobić? Jeśli Tobie i puchatemu misiowi zależy na tym,aby udowodnić moją winę,to niech tak będzie.

Autor: kuraś  godzina: 19:13
jauzawiec97, nie jestem pedagogiem, i moja wiedza n/t dzieci, ich zainteresowań i wzbudzeniu w nich ciekawości, pochodzi jedynie z rodzicielskiego doświadczenia - jak do tej pory sześcioletniego - i wydaje mi się: - na samym początku należałoby przekazać dzieciom informację, że po wycieczce przewidziane są "super" nagrody dla tych którzy zapamiętają najwięcej informacji z leśnej wycieczki; -uatrakcyjnić trasę przemarszu łatwymi zadaniami dla dzieci (np. coś muszą znaleźć w pobliżu danego miejsca lub zrobić mały szałas z już przygotowanego materiału), po prostu je tak zaangażować, żeby same czuły się niejako przewodnikami, miały w tej wycieczce swój wkład; -przy każdej okazji rozdawać małe nagrody (np. szyszki niespotykane w mieście itp.) wszystkim którzy się nawet w minimalnym stopniu angażują; -przekazać informację jak się rozpala ognisko bez zapałek z demonstracją (np. w przerwie śniadaniowej); -w międzyczasie opowiedzieć jakąś historię z pogranicza horroru/duchów itp. (gwarantuję przykutą uwagę nawet najbardziej rozwydrzonych "bachorów"); -robić grupowe zdjęcia; -przekazać info jak się zachować w lesie gdy się zgubimy (co jeść - i tu zaangażować dzieciaki do odpowiedzi). tyle co mi właśnie w tej chwili przychodzi do głowy, pozdrawiam

Autor: juazwiec97  godzina: 21:07
kuraś Ładnie to napisałeś. Może i tak bym zrobił, gdybym od początku był organizatorem tej wycieczki. Zostałem oprowadzającym w ostatniej chwili, bez możliwości jakiegokolwiek przygotowania. Ta wycieczka to w zasdzie już młodzież. A tak naprawdę,to ekologiczne spojrzenie powinno wynieść się z domu i ze szkoły, ale te wysypiska śmieci w lasach,watahy bezpańskich psów, wypuszczanie kotów, nie sprzątanie w parkach po swoich czworonogach itp. nie pozwalają mieć nadzieję na to, że to się radykalnie zmieni. DB