Poniedziałek
29.08.2011
nr 241 (2220 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Wiedza i pomyłka czy nielegalne...  (NOWY TEMAT)

Autor: WIARUS  godzina: 10:03
Obowiązkowa obecność ornitologa na polowaniach?? (krakow.naszemiasto.pl/artykul/1055043,nielegalne-polowania-pod-krakowem-zabijaja-chronione-ptaki,id,t.html?kategoria=663)
    Chcą, aby kandydaci na myśliwych zdawali egzamin z rozpoznawania ptaków, a myśliwi z uprawnieniami mieli np. obowiązek okazywania każdego upolowanego ptaka osobie kompetentnej.
I co jeszcze można by IM (mędrcom) podpowiedzieć w tej sprawie?? Darz Bór!!!

Autor: sambar  godzina: 10:51
Wiarus podpowiadać nic nie trzeba....co do rozszerzenia egzaminu łowieckiego o powyższe zagadnienia jestem jak najbardziej za. I zastosowałbym tu ostre kryteria. Wierzę że każdy myśliwy z powołania z radością przyjąłby, rozszerzyłby tą dawkę wiedzy o ile już jej nie posiada. Zdanie swoje wyrobiłem na podstawie licznych rozmów z myśliwymi. Wielu z nich posiada taka wiedzę o rodzimej faunie że śmiać mi sie chce jak słucham. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy nawet z istnienia niektórych gatunków współegzystujących z gatunkami łownymi. Odezwie się zapewne teraz wielu których problem ten nie dotyczy, krytykując propozycję nowych rozwiązań. Tylko niech wezmą pod uwage ze problem istnieje i ma swoje konsekwencje..

Autor: Kocisko  godzina: 11:36
Nie wiem jak w innych ZO w Polsce ale u nas zdarzają się niezłe "kwiatki" . Wiedza przyszłych adeptów, w większości znanych mi wypadków, jest żenująco niska albo wręcz jej brak. Przykład z maja tego roku: oblano egzaminowanego ponieważ nie umiał KOMPLETNIE nic powiedzieć w temacie: legawce brytyjskie. Nic tzn ani nie wiedział CO TO jest!!!, ani wymienić żadnej rasy( gdy juz go oświecono co to legawce) o charakterystyce ras i stylu pracy nie wspomnę. Kolejny , tym razem "świeżo upieczony" łowca, zapytany : kiedy zaczyna się sezon na kozy i koźlęta? -eee, jesienią, łowczy mi powie czy już mogę. Itd i tak długo by można..............

Autor: sambar  godzina: 12:13
moze wystarczyłoby do tych "mędrców" wyciagnąć rękę po pomoc. Myślę że zamiast udawać wszechwiedzących i trwać w niewiedzy zaproponować np ornitologom prowadzenie kursów , zajęć w terenie z rozpoznawania.( Wiem...kto ma czas na takie pierdoły i po co?) Ale myslę ze takie przenikanie środowisk zrobiłoby wiele dla poprawy wizerunku, dla połączenia interesów i jednych i drugich. Mniej pożywki miałoby ekooszołomstwo. Kocisko...zawsze tak bedzie do kiedy do łowiectwa garnąć się bedą snoby itp. Ostatnio jeden doświadczony myśliwy przy mnie , tak obyty ze strzelaniem warchlaków śrutem że przyjął to za dopuszczalne prawem zarzekał się że przeciez można.Był tak przekonany że przed sędzią by się przyznał:) Wydawało mu się że skoro wszyscy wokoło i on strzelają to tak mozna. Na moja uwage że to przecież niezgodne z przepisami pozostali jego koledzy myśliwi tylko wymienili porozumiewawcze spojrzenia a on nie wiedział dalej o co chodzi.

Autor: kamionka1978  godzina: 12:31
bo egzaminy są za trudne pytania powinny brzmieć tak; - jak zbudować nęcisko i co najlepiej sypać aby ubić - jaki samochód do łowiska - jaki sztucer i kaliber na początek byłby ok; nowy czy używany ?? - jak załatwić niedoliska nie mam czasu ale jeszcze można kilka pytań wymyślić

Autor: sambar  godzina: 12:36
- jak skutecznie podjechać samochodem pod ambonę:)

Autor: Kocisko  godzina: 14:03
Wg moich obserwacji problem ( z wiedzą o szeroko rozumianym łowiectwie oraz przyrodzie) tkwi w tym że.... wielu "łofcuf" i kandydatów na "łofcuf" kompletnie to nie interesuje.Sądzę że ma to związek z ogólną "minimalizacją" potrzeb przeciętnego człowieka. Tzn maksymalnie rośnie chęć posiadania i rozrywki ale poza tym już bardzo niewiele. Dla przykładu: na najbliższym polowaniu na kaczki ( o ile taka szansa sie trafi) zapytajcie losowo wybranych spośród polujących: jak odróżnić kaczkę młódkę od starki?

Autor: lowca  godzina: 14:03
Na którymś z egzaminów padło takie oto pytanie: co to jest czółenko? Przyszły adept łowiectwa odpowiada: czółenko to taka mała łódeczka którą płynie naganka, bo myśliwi popłynęli już łodzią. pozdrawiam DB

Autor: Kocisko  godzina: 14:20
lowca O żesz ty w mordę......... Też znam parę podobnych "dowcipów" ale ten jednak jest wagi ciężkiej......... Z moich przygód łowieckich: podczas odprawy na zbiorówce tłumaczę żeby, jeżeli ktos się zdecyduje strzelac do kozy, uważnie rozpoznawać sztukę. Żeby zwracać uwagę na wszelkie szczegóły m.in czy jest fartuszek. Krótko mówiąc-nie strzelcie kozła. Podczas zachodzenia na stanowiska dobiega do mnie "łofca" i konfidencjonalnym szeptem pyta: -Marcin, gdzie kozioł ma ten fartuszek bo nie chcę sobie kłopotów narobić. Facet mial zieloną legitymację z 8-10 lat. Ręce mi opadły.................. p.s. juz nie poluje

Autor: jani  godzina: 14:30
Optymiści! Niby kurs ma poszerzyć wiedzę? Jak? Słownik języka polskiego PWN Warszawa 1958 str. 128: basior m IV, D. -a, Ms. -orze; lm M. -y "wilk samiec" (powinno być samiec wilka, p. prof. nie zna gramatyki polskiej! ) basiora ż IV, CMs. -orze; lm D. -or "samica wilka" Na egzaminie delikwent zapytany: Co to jest samura? odpowiada: Samura to jest żona takiego japońskiego szlachcica, samuraja! Naczytał się słownika, czy co??? Niedawno taki mędrzec kazał zorganizować przestrzelanie broni i przedstawić zaświadczenie! Darz bór!

Autor: remington700  godzina: 15:11
Witam. Jestem za tym aby podnieść poziom kursów. Czy to będą ornitolodzy czy ktoś inny z odpowiednią wiedzą bez znaczenia. Trafnie ktoś nie dawno zauważył, że przy dzisiejszym rozwoju, kursy są bardzo monotonne. Brak wyświetlanych prezentacji itp., a jest wtedy przecież większa przyswajalność, a nie po godzinie wszyscy śpią... Racjonalnym jest jednak, podawane za przykład podejście szwedów, takie błędy są akceptowane, każdy z nas wie że wzrok płata figle. Nie bronię tu oczywiście strzałów z premedytacją, czy braku podstawowej wiedzy. Doszukuję się jednak drugiego dna, mamy już dodatkowe szkolenia weterynaryjne za które trzeba bulić, teraz trzeba może będzie podnieść budżet ornitologów. P.s. Kol. kamionka1978 dobry skecz (((-: Kol. kocisko jeśli kojarzysz, dzisiaj będzie odebrana i dostarczona do mojego domu... (-; Darz bór.

Autor: Kocisko  godzina: 15:25
Remington700 Ni puchu! Podeslij foto.

Autor: ULMUS  godzina: 15:34
jJak skutecznie ograniczyć dostęp do polowania ? . Jeszcze wrzuciłbym całki do tego i egzamin z wyliczania krzywej balistycznej śrucin uwzględniając poprawkę na wiatr. Oprócz ornitologa powinien być przys trzałach do ptaków obecny również ekspert z zakresu balistyki . Po uzyskaniu akceptacji obu panów myśliwy mógłby oddać strzał. No i do tego jeszcze kilku ekspertów z zakresu płazów i gadów, które plączą się pod nogami podczas polowani , jak również entomolodzy bez których ekspertyzy nie ważyłbym się ułamać gałęzi która zasłania mi widok , bo właśnie na niej minuje liść "żuwaczek krowiaczek". JESTEM STANOWCZO PRZECIW EKSPERTOM POZWOLENIOM CERTYFIKATOM I BIUROKRATYCZNEJ SRACZCE.

Autor: sambar  godzina: 15:48
Ulmus chodzi o elemantarna wiedzę jaką powinno się zabierac na polowanie oprócz strzelby, patronów i piersiówki... Zauważ że nikt nie komentuje zagadnienia obecności ornitologa na polowaniu bo tam kogos fantazja poniosła i bzdura to nie warta komentarza ,..... skupiamy się raczej na sednie problemu.

Autor: ULMUS  godzina: 15:55
Dziwi mnie że Koledzy popierają takie ekooszołomiaste fanaberie. Myśliwy ma obowiązek znać ptaki łowne. Nie zna to popełnia kłuserę i aparat ścigania powinien go pociągnąć do odpowiedzialności. Nie potrzeba nam cywilnych ekopolicjantów !. Przepisy znakomicie już regulują tą kwestię . Po co dublować przepisy i utrudniać sobie życie. Tysiące, papierów, komisji, ekspertów, certyfikatów zezwoleń a to i tak o kant potłuc a daje tylko ograniczenie wolności i dren kieszeni. Jeżeli potrzeba poprawić elementarną wiedzę to nie przez obecność ornitologa czy innego ekoaparatczyka. Gdyby PZŁ zechciało wydać płytę z obrazami, głosami, opisami i sylwetkami w locie ... to ma sens . Ekofaszysta nigdy nikomu nie pomógł oprócz siebie i swojej kieszeni.

Autor: sambar  godzina: 16:20
nie wydaje mi sie zeby to o czym mówimy miało cokolwiek wspolnego z ekooszołomstwem. ....Wielu ludzi czy to ekologów w prawdziwym tego słowa znaczeniu, ornitologów czy to naukowych czy pasjonatów ma wiedze daleko głebsza niz przecietny mysliwy i należałoby sie za to od nich odnosić z szacunkiem. Przecież myśliwych cos z nimi łączy. Jak ktos został mysliwym dla miesa tylko, dla pozycji,alno by sie nastrzelac zawsze bedzie widział problem w zakresie tego o czym tu mówimy.... chcą łatwo..tanio...szybko.... Znam ja takich mysliwych co interesuje ich tylko to co sie na talerzu może wyladowac czy na skup odstawic można i ich zbytnim szacunkiem nie darze. Znam i takich co jak Ty uważaja ze mysliwy ma obowiązek znac tylko ptaki łowne. Najlepsze że to ci sami co by chcieli jaszczumby strzelac:) Materiały o których mówisz (obrazy, głosy itp) są dostepne wszedzie dla każdego zainteresowanego i PZŁ nie musi nic wydawać ...jak to powiedziałeś dublować. Jak pokazuje praktyka należałoby na poziomie egzaminów sprawdzać tylko kto się tym zainteresował a kto nie.

Autor: ULMUS  godzina: 16:33
Nie zgadzam się sambarze. PZŁ musi non stop coś wydawać tematycznego i szkoleniowego, choćby po to żeby sobie samo przypominało że coś musi robić , oraz głównie po to, żeby właśnie edukować i doszkalać nieustająco myśliwych i ornitologów żeby "jaszczumba", kruka, sroki i wrony :) nie strzelali bo taki jest ustawowy zakaz ponieważ ich obecność bardzo poprawia bytowanie rzadkiej krakwy. Nawet skłonny jestem zaryzykować tezę że przydałaby się współpraca przy doszkalaniu ornitologów w zakresie : jak, poza wciągnięciem na listę zwierząt chronionych, chronić ginące gatunki . Punkt pierwszy - fizyczna eksterminacja szkodników, celem przywrócenia równowagi liczebnej, jako najtańszy i najskuteczniejszy sposób ochrony krakwy. Oczywiście bardziej medialnie, aczkolwiek nicniedająco ( bo nie ma zagrożenia bytowania krakwy ze strony myśliwych poza marginalnymi pomyłkami) jest ustawić ornitopolicjanta na polowaniu. Uważam, że myśliwy ma obowiązek znać ptaki łowne (na które może polować w stosownych okresach) dzięki czemu będzie wiedział drogą wykluczenia, że jeżeli leci mu przed lufami ptak nieznany to nie strzela. Łatwiej jest znać dobrze ptaki łowne i jest to realne do wykonania niż zakładać naiwnie że każdy myśliwy będzie na wyrywki tryskał wiedzą ornitologiczną bo to nierealne. Niektórych wogóle to nie interesuje ponieważ skupiają się np. na doktoracie z dzików, jeleni, saren lub jenotów. Niektórzy tak jak ja np idą jeszcze dalej ponieważ skupiają się tylko na znajomości ptaków łownych za to biegle poruszają się w świecie śniżynki przebiśniega bacznie rzglądając się aby stopą nie urazić delikatnej roślinki podczas polowania. Dlatego uważam że myśliwi którzy nie są pilnowani przez botaników i nie są egzaminowani na egzaminach przez specjalistów z zakresu roślin prawnie chronionych w Polsce powinni być niezwłocznie usuwani z szeregów. Chyba że na polowaniu będzie obecny botanik , dendrolog i spec od GMO.

Autor: sambar  godzina: 16:40
napewno jak PZŁ cos wyda nikomu to nie zaszkodzi..aby było merytoryczne:) Nikomu tez wprost nie zaszkodzi nadmiar wiedzy ,...niedobór zaś owszem Czepiłes sie strasznie tego ekopolicjanta jak rzep :)..ten co to wymyślił miał mozg nie wiekszy niz krakwa..

Autor: WIARUS  godzina: 16:49
sambar Masz po 1 minucie na każde pytanie: - jak odpowiesz na wszystkie do 17.05 będziesz miał moje uznanie ( i chyba nie tylko moje) : 1. Najmniejszym ptakiem drapieżnym żyjącym w Polsce jest ………………… 2. Największym ptakiem drapieżnym żyjącym w Polsce jest ………………… 3. Ptakami osiadłymi, a więc takimi, które przez cały rok przebywają w naszym kraju są …………… 4. Do wędrujących ptaków drapieżnych należą ………………… spędzają one zimę w ……………… 5. W lasach, na drzewach gnieżdżą się następujące ptaki drapieżne (podaj przykład) ...... 6. Na polach na ziemi gnieżdżą się ………………… 7. Na ziemi, najczęściej w trzcinowiskach, gnieżdżą się ………………… 8. W górach na półkach skalnych może gnieździć się ………………… 9. Do najrzadszych ptaków drapieżnych żyjących w naszym kraju należą ………………… 10. Najpospolitszym ptakiem drapieżnym jest ………………… 11. Na terenach otwartych, np. na polach, łąkach, nad wodą, polują.............. 12. W lasach, zadrzewieniach głównie polują........................................... 13. W mieście może gnieździć się i zdobywać pożywienie ………………… 14. Pokarmem ptaków drapieżnych są ………………… 15. Ptaki drapieżne są dosyć skromnie ubarwione. U większości nie ma w ubarwieniu różnic pomiędzy samicą a samcem, z wyjątkiem ………………… 16. Jakie ptaki w swoje gniazdo wbudowują kawałki papieru, materiału, plastiku, sznurka? ………………… 17. Jaka grupa ptaków drapieżnych nie buduje gniazd, tylko zamieszkuje stare gniazda innych ptaków, dziuple, półki skalne? ................ 18. Jaki ptak zakłada swoje gniazdo na wierzchołku starego drzewa? ………………… 19. Jakie ptaki drapieżne odżywiają się owadami? …………………

Autor: sambar  godzina: 17:09
1drzemlik, choc nie gnaiazdzi sie 2 orzeł prrzedni 3 gołebiarz , myszołów zwyczajny, krogulec 4 Blotniaki, rybołowy zimuja Afryka Płd Azja 5 myszołów, kania ruda , gołebiarz 6 błotniak zbozowy, łąkowy 7błoytniak stawowy 8 sokół wędrowny 9sokół wedrowny, orzełek włochaty 10, myszołów zwyczajny 11błotniaki 3 gatunki....wiele innych 12gołebiarz, krogulec ale i kania ruda 13 np pustułka 14 ptaki ssaki owady RYBY 15kobuz , kobczyk 16? 17sokołowe 18 rybołów 19 mniejsze sokołowate kobczyk ,drzemlik, kobuz czy wszystkie dotyczyły ptaków drapieznych? tak to zrozumiałem....zaczałem z opóznieniem..ale tez chwile sie zxastanawiałem czy podjac wyzwanie:)

Autor: WIARUS  godzina: 17:13
sambar Dzięki, że podjąłeś próbę. Ale żeby nie było, to: 1. drzemlik, krogulec 2. bielik 3. myszołowy, bieliki, jastrzębie, orły przednie, sokoły wędrowne 4. błotniaki, orliki, kanie, trzmielojad, rybołów, gadożer, krogulec, kobuz, pustułka / Afryka, basen Morza Śródziemnego, Bliski Wschód 5. bieliki 6. błotniaki łąkowe 7. błotniki stawowe 8. sokoły 9. orliki grubodziobe 10. myszołów 11. bieliki, kanie, błotniaki, rybołowy 12. jastrzębie, krogulce 13. pustułka 14. gryzonie, zwierzęta, ptaki, jaja ptaków, owady, padlina, ryby, gady, płazy 15. błotniak stawowy 16. kania ruda 17. sokoły 18. rybołów 19. trzmielojad No i nie przejmuj się. Każdy wzięty z zaskoczenia miałby problem ;-)))

Autor: remington700  godzina: 17:16
Najlepsze (czy może najgorsze?) że obydwaj Koledzy ULMUS i sambar w większości macie rację. Problem w tym że w kręgi łowieckie zawsze będą ciągnąć ludzie dla zabawy a nie tylko z pasji. Ci dla zabawy na pewno nie będą zainteresowani pogłębianiem wiedzy. Żaden kurs nie jest w stanie przygotować na sto procent. Tak jest przy kursie na prawo jazdy, innych i naszym. Sam zdawałem egzamin w innym mieście, niż miałem kurs, praca to wymusiła, zaliczyłem celująco, wypadłem najlepiej ze wszystkich kandydatów, pomimo że nie miałem żadnych ulg. I pomimo tego że jestem kilka lat po egzaminach, nie tylko chcę, ale muszę się doszkalać, gdyż jeszcze nie wiem bardzo dużo. Na szczęście to lubię, sprawia mi przyjemność wszystko prawie co związane z łowiectwem, więc jest łatwiej. Natomiast dla kogoś kto chce sobie tylko postrzelać, nie widzę szansy, to jest za duży ogrom wiedzy do przyswojenia. Uważam że jedynie egzaminy powinny być bardziej wymagające i restrykcyjne. Niestety nie jesteśmy Danią, gdzie jest 3% korupcji w kraju, tylko krajem że już w szkole ściąganie jest uważane, za przejaw zaradności, więc w siłę takich egzaminów też słabo wierzę... Na pewno nie jestem za cyklicznymi egzaminami sprawdzającymi, a pewnie i takie propozycje tu padną. Kol. ULMUS zwrócił uwagę na chorobę która gnębi dzisiejsze nowoczesne społeczeństwo, jest to totalna biurokracja, wymagająca tysiąca dokumentów, zaświadczeń, "papierowych umiejętności" do wykonywania jakiegoś jednego konkretnego celu, oderwanych przeważnie od rzeczywistości. Facet został złapany, powinien zostać ukarany zgodnie z literą prawa i tyle. P.s. Kol. Kocisko obiecuję podeślę, nie ma mnie co prawda, jeszcze w domu, ale ta dzisiejsza technika... (-;

Autor: sambar  godzina: 17:31
Wiarus nie bardzo mogłem sie skupic na odpowiedziach w pracy jestem i waliłem bardzo pobieznie :) Ale przyznasz że niektóre pytania maj a szersze odpowiedzi...np 15 Błotniak stawowy nie jest takim wyjatkiem. Dymorfizm wyrazny jest u niiektórych sokołów ( kobczyk, ) a jesli jest u błotniaków to raczej u zbozowego i łakowego:) Przyznam że zwaliłem tym trzmielojadem...przeciez on głównie owadami sie zywi.. Ale i małe sokoły tez łowia owady:) tym niemniej bawiłem sie świetnie...dzieki:)

Autor: WIARUS  godzina: 17:50
Żeby nie tylko zużywać klawiaturę, to w dwóch wpisach załączniki. Może się przydadzą;-))) Ci co czytają to zapewne wiedzą skąd one pochodzą ;-))) Pierwszy jest tu.

Autor: WIARUS  godzina: 17:51
Drugi.

Autor: remington700  godzina: 18:35
Natomiast "zabawa" Kolegów Wiarusa i sambar jest ewenementem na tym forum, a moim skromnym zdaniem powinno być inaczej. Tematy poruszane zaś, można by sprowadzić do żartobliwie wymienionych przez Kol. kamionka1978, a przecież jak w przypadku przepisów, ustaw etc, gdzie jest prowadzonych wiele ciekawych dyskusji, przynoszących niejednemu z nas korzyść, tak i w tej materii było by ciekawie. Niestety takie tematy mają słaby oddźwięk, w przeciwności do słynnego boju 3006 z 308 ((-; Darz bór.

Autor: sambar  godzina: 18:55
niech powyższe bedze przykładem że zamiast opluwania sie w obliczu nieco odmiennych zapatrywań mozna wyprowadzic cos konstruktywnego:)

Autor: kamionka1978  godzina: 21:29
uważam że ; poziom tego co reprezentują myśliwi jest ogromnie zróżnicowany , myśliwy który jest jednocześnie leśnikiem , myśliwy który dorastał "w łowisku" od dziecka asystował i nasiąkał polowaniem , myśliwy który został nim bo kumpel jest , albo dorastał w mieście i dopiero w dorosłym wieku wchodzi w łowiectwo to zupełnie inne światy stąd pomysł ornitologów ...nie powiem głupi dajmy na to postulowany gdzieniegdzie odstrzał jastrzębi ...........przypuszczam populacja orła po roku z racji pomyłek spadła by o połowę albo akcje z psami........ niewątpliwie odstrzał był konieczny ..ale z braku wiedzy i nadgorliwości dużej części , jak wyszło każdy wie stąd z racji że kursy kładą nacisk głównie na bezpieczeństwo ,to biologia , kynologia itp idzie mocno "po łebkach" pomyłki się zdarzają a ornitolodzy to nie głupki , tylko co nieco wiedzą , pewnie mieli nie raz okazje skonfrontować to z wiedzą myśliwych stąd pewnie ten pomysł