Piątek
04.11.2011
nr 308 (2287 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Lądowanie w Warszawie

Autor: tadys ( BT )  godzina: 06:11
a o nadprzyrodzonych zjawiskach ani słowa.., a fe.. ale lądowanie ( na 2 punkty ) jak na szybownika przystało najwyższej klasy.... pozdrawiam,

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 13:13
Po pierwsze: nie znamy przyczyny awarii zarówno centralnego systemu hydraulicznego / gdzie i jaki był wyciek / -ani zapasowego systemu uwalniającego blokadę podwozia / system elektryczny uruchamiany małą klapką pod dżwignią systemu głównego/. Tam nie ma żadnych linek, jak wypowiadali się telewizyjni eksperci. Po drugie: zarówno kapitan Wrona jak i I oficer zastosowali wszystkie możliwe procedury w momencie wychwycenia awarii i nie było przeciwskazań do dalszego lotu. Nic nie wskazało, że mogą być problemy ze sterami, którymi też sterują układy hydrauliczne. Konsultacje z naziemnym personelem technicznym potwierdziły tylko konieczność dostosowania się do procedury. Zauważcie, że tylko wtedy, kiedy na pokładzie jest pożar lub dzieje się coś gwałtownego i na co nie ma procedur - kapitan statku podejmuje natychmiast decyzję samodzielnie nie patrząc na procedury, bo książkę można wyrzucić do kosza . Zawrócenie i tak powodowało konieczność kilku a nie kilkunastu - jak ktoś wcześniej napisał -godzin lotu na wypalenie paliwa a po drugie lądowaliby na lotnisku nieznanym o olbrzymim natężeniu ruchu i to w dodatku w nocy. Decyzja o locie do Polski była więc słuszna. Znali lotnisko i możliwości służb, znali prognozę pogody i mieli możliwość widzenia pasa. Nie przypuszczali, że podwozie nie wyjdzie - zawsze wychodziło. To okazało się na ok. 4 minuty przed manewrem lądowania. Na tym przykładzie widać profesjonalizm całej załogi i to odróżnia go od przypadku smoleńskiego - tam wszelkie możliwe procedury zostały złamane, zaczynając od wysokości decyzyjnej - i to właściwie wystarczy. Po trzecie i chyba najistotniejsze - to olbrzymi kunszt pilota w ostatnich fazach lądowania, szczególnie w wyrównaniu, wytrzymaniu i przyziemieniu. Manewr mistrzowski o czym już głośno na całym świecie. Na protokół PKBWL musimy poczekać, bo dopiero wtedy będziemy wiedzieć na pewno czy były błędy ludzkie i jeżeli tak, to jakie. Piotr Waślicki