Piątek
04.11.2011
nr 308 (2287 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Znowu TVN Uwaga

Autor: tadys ( BT )  godzina: 05:51
ad matstet, pojechanie na wysypisko to już nielada wyczyn, co przy jednoczesnym zacietrzewieniu, braku logicznego rozumowania i tendecyjności w działaniu daje "takie programy" ,a być moze pieniądze niektórym też....gwiazdorstwo zaś to juz inna "para kaloszy"..... sprzeciw błazenacie !!!!.......przejegrane Kolego, pozdrawiam

Autor: Hubert C  godzina: 07:48
Stanislawie Pawluk Tere, fere, kuku... - juz w to wierze, ze uwadze zalezy bardziej na przyrodzie niz mysliwym...

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:53
Tadziu! W programie były sceny kręcone przy wysypisku.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:58
matstet "Uczył Marcin Marcina". To wszystko czym "odkrywczo" i buńczucznie chcesz imponować powiedziane i pokazane było w programie. Zwyczajnie powielasz popularną wiedzę popisując się głupio.... Okulary mam i to bardzo dobre. Dodatkowo mam niezły sprzęt do obserwacji także w trudnych warunkach widoczności - w przeciwieństwie.

Autor: Hubert C  godzina: 08:20
Koledzy. Napiszmy do KRRiT skargi i wnioski (www.krrit.gov.pl/dla-abonentow-i-konsumentow/kontakt-i-formularze/skargi-i-wnioski/)

Autor: Lesław  godzina: 08:57
Stanisław I bardzo dobrze że pozostaje poza Twoim zasięgiem. " ... Mogę dyskutować o faktach a nie o domniemaniach, konfabulacjach i wymysłach.... " Więc pokaż te fakty w tym konkretnym temacie, ja ich nie widzę, za to widzę " domniemania, konfabulacje i wymysły. " ( grupa rodzinna jenotów ) Faktem jest że wystąpiłeś jako " głos polskich myśliwych ", ale jest to konfabulacją i wymysłem bo jest to tylko Twój głos i nic więcej. Widać na forum jaką aprobatę uzyskałeś swym działaniem od zwykłych myśliwych nie politykierów. Co robi w łowisku kruk, wrona siwa czy sroka wie każdy kto przebywa w łowisku i umie obserwować. Nikt nie chce za państwo odwalać czarnej roboty, i nikt nie odwalił jak to miało miejsce w przypadku zgody na odstrzał kormoranów, ale też nikt nie będzie z nas robił idiotów.

Autor: Hubert C  godzina: 08:57
Stanislaw Pawluk Drogi or€downiku uwagi. Mam do Ciebie kilka pytan... 1. Dlaczego tyle czasu program poswiecil Wajrakowi? 2. Dlaczego prof.Dziedzic rozmawial tylko przez telefon? 3. W jakim celu wyemitowano ostatnie zdanie Wajraka, ktore jest jego zdaniem, nie majacym odzwierciedlenia w rzeczywistosci? 4. Dlaczego program zostal wyemitowany 2. listopada?Jak wiadomo, ze 3. beda jakies uroczystosci mysiwskie, lub wzmianka o mysliwych w mediach(wczoraj ok 15.00 w lokalnym radiu w Legnicy redaktor opowiadal historie sw Huberta) 5. Czy 'Uwaga' chce zniszczyc lowiectwo? Bo czwarty reportaz to juz nie przypadek. 6. Jesli 'uwaga' chce zniszczyc lowiectwo to w jaki sposob chce zastapic jego przyrodnicza i gospodarcza role? sorki za pismo, nadaje z niemieckiej klawiatury

Autor: azil II  godzina: 09:28
Hubert C Pytasz ...... 1. Dlaczego tyle czasu program poswiecil Wajrakowi? 2. Dlaczego prof.Dziedzic rozmawial tylko przez telefon? Tylko dlatego, że od ciebie nie udało się uzyskać jakichkolwiek informacji na ten temat. Poinformuj Kolegów w jaki sposób odróżnić kruka od wrony, bo jak wronę odróżnić od wrony siwej każdy daltonista wie. Azil II

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 10:11
Hubert C Nie jestem adwokatem TVN Uwagi a jedynie skromnym człowiekiem, który poproszony o wyrażenie swego zdania wyraża je. Mogę jedynie odpowiadając na pytania "pogdybać" ale chyb nie o to chodzi. Najlepiej zapytać u źródeł. Nie możesz obciążać mnie za całą audycję a jedynie za moją wypowiedź w której nie wykluczyłem ograniczania populacji ptaków drapieżnych a jedynie wyraziłem pogląd, że aby zastrzelić, to trzeba wiedzieć ile się ma i ile trzeba "zlikwidować". Nie może być przy tym fikcji, której w modelu i tak mamy zbyt wiele (ubezpieczenia, plany łowieckie a w nich inwentaryzacja, sprawozdawczość z pozyskania itp.) Obowiązek "gospodarskiego" a nie chaotycznego działania nakłada na myśliwych ustawa łowiecka. Dlaczego z Dziedzicem rozmawiano tylko przez telefon? Nie wiem. Widziałem w programie, że ekipa pukała do jego drzwi. Może nie chciał otworzyć? Czy TVN Uwaga chce zniszczyć łowiectwo? Nie sądzę. Łowiectwa zniszczyć się nie da. Najbardziej do zniszczenia łowiectwa mam nadzieję, że także bezskutecznie zmierza sam "model" swoim postępowaniem. Do czego się nie weźmie to zwyczajnie spieprzy. Przykładem jest choćby realizacja programu poprawy stanów zwierzy drobnej na Lubelszczyźnie. Jedyny jak na razie pożytek przyniosła ona autorom tego pseudo programu w wysokości 80 tysięcy złotych. Odstrzał kruków też chyba dał zarobić autorowi opinii opartej o "głos ludzi" i nic z tego nie wyszło. Nie trzeba się samemu kompromitować i nie dawać powodów do „ataku”. Próba zniwelowania roli i zasad działania mediów choćby tymi kilkoma szczekliwymi głosami tutaj do niczego nie prowadzi. Udawanie, że problemu nie ma to zła metoda i w końcu musi się negatywnie odbić. Właściwy kierunek to wypracowanie racjonalnych argumentów i intensywny udział w ich rozpowszechnianiu. Póki co przynajmniej do mnie trafiają jedynie same skandale. A tak bardzo chciałbym pokazać coś dobrego. Choćby kolejny taki przykład: KLIK! I oglądamy. (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=47102&t=47102) Przy takiej skali naukowca jak Roman Dziedzic należało się spodziewać rzetelnego mocno opartego na dowodach naukowych opracowania dającego nieodparte argumenty za podjęciem decyzji o zastosowaniu odstrzału redukcyjnego w stosunku do ptaków drapieżnych. Myśliwym nie jest potrzebny kolejny przykład „naciąganych” na potrzeby strzeleckiego wyżycia się argumentów. Przy tak nieudolnie przygotowanej „akcji” należało spodziewać się jej takiego właśnie efektu. Trzeba być wyjątkowo naiwnym aby nie brać pod uwagę faktu istnienia ekologów, przeciwników łowiectwa itp. Skoro daje się powody i argumenty przeciwnikom łowiectwa to nie należy się dziwić, że ta nieudolność jest wykorzystana. Tym kilku szczekaczom nie potrafiącym czytać ze zrozumieniem podaję treść mojej wypowiedzi w TVN Uwaga. Może ktoś przetłumaczy go także Iwonie, która zdaje się nie wiedzieć, że przywołany przez nią C-Z intryguje już u św. Piotra i choćby dlatego nie powinna go za pozostawione na tym padole grzechy szargać. - Nie ma w tej chwili sensu strzelanie do krukowatych. Taki sens pojawiłby się być może w momencie przeprowadzenia odpowiednich badań, które by potwierdziły, że ptaki te rzeczywiście grożą zwierzynie drobnej, kuropatwom i zającom – mówi Stanisław Pawluk.

Autor: tadys ( BT )  godzina: 10:34
ad Stanisław Pawluk, dobrze Stasiu, że zacytowałeś teraz dokładnie tę wypowiedź, albowiem jak sam pewnie już zauważyłes w "nawale Wajraka uprawiajacego w programie absolutne gwiazdorstwo i jego bełkotu" Twoja skromna wypowiedź przeleciała prawie niezauważenie, a ostatni komentarz Wajraka to oczywiste czyste oszołomstwo... redaktor prowadzący nie majacy nic do powiedzenia to przeciez nie nowina..., pozdrawiam,

Autor: jurek123  godzina: 11:38
Obejrzałem to sobie na spokojnie teraz bo audycji nie miałem okazji oglądać. Nasunęły mi się następujące wnioski,czy prawidłowe nie wiem.Kruk żywego nie ruszy tylko padlinę. Co prawda badania wykazały że zjada 20% młodych zajęcy ale to tyle co nic bo reszta tj 70% i tak zdycha.Nie ma co krukowi tych 20% żałować ,odliczy tyle i więcej nie zje. Ale 20% to są bardzo różne liczby w zależności od tego ile tej zwierzyny na polach się znajduje. Nic nie mówiono o niszczeniu gniazd ptasich przez wyjadanie jaj,ale pokazano że kruk tylko jaja zbiera jak mu się da i natychmiast chowa na póżniej.Szkody tym zapewne w łowisku nie zrobi bo kto by mu tam jaja podawał.Tylko ekolodzy wiedzą jak kruk wygląda a inni zamiast kruków liczą gawrony.No i na koniec jak się czegoś nie wie na pewno to się gęby nie otwiera bo redaktor tak to pokaże że i myśliwi są przeciw strzelaniu przynajmniej niektórzy. Redaktorek taki cwany że gotów jest wszystkim [ poza Wajrakiem] udowodnić że są ignorantami i nie mają pojęcia jak się liczy .Piękna audycja nie ma co, ciemny lud [ przepraszam telewidzowie] na pewno to kupią. Pozdrawiam

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 13:21
jurek123 Ty zawsze musisz wypaczać rzeczywistość? Skoro do ciebie nie trafia prosty Polski tekst poproś kogoś aby ci go przetłumaczył na taki w którym "zakumasz": - Nie ma w tej chwili sensu strzelanie do krukowatych. Taki sens pojawiłby się być może w momencie przeprowadzenia odpowiednich badań, które by potwierdziły, że ptaki te rzeczywiście grożą zwierzynie drobnej, kuropatwom i zającom – mówi Stanisław Pawluk.

Autor: kargulek  godzina: 14:14
Witam.... Panie Stanisławie, rozumiem że wg Pana na chwilę obecną nie mamy potwierdzenia, że ptaki krukowate zagrażają zwierzynie drobnej. Nasuwa mi się więc jeden wniosek - czytamy inne opracowania i mamy inne doświadczenia z łowiska lub Pan udaje, że się zna na rzeczy. W udzielaniu kolejnych wywiadów życzę więcej rzetelności. I jeśli publicznie - medialnie chce Pan wyrażać zdanie myśliwych to proszę pamiętać że jest nas ponad 100 tys. , a większość z nas interesuje Łowiectwo w najlepszym tego słowa znaczeniu, a nie personalne przepychanki i animozje.

Autor: leśny 1  godzina: 14:17
Panie Pawluk: a na jakiej podstawie Pan twierdzi:, cyt. .."- Nie ma w tej chwili sensu strzelanie do krukowatych. Taki sens pojawiłby się być może w momencie przeprowadzenia odpowiednich badań, które by potwierdziły, że ptaki te rzeczywiście grożą zwierzynie drobnej, kuropatwom i zającom – mówi Stanisław Pawluk.".. Nic Pan nie pisze o swoich badaniach, aby uzasadnić takie stwierdzenie.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 14:17
Kolejny mający problem z rozumieniem tekstu pisanego.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 14:26
I jeszcze jeden.... Jeśli przez tydzień na terenie wielkości ok. 20 tysięcy ha spotyka się raptem kilka kruków (nie doczytałeś????) to jakie można mieć wyobrażenie o ich ilości? Jeśli założę, że te które widzę to ptaki migrujące dalej (jak powtórzył jeden "znawca" wyżej) to ile z tych dwu czy czterech można odstrzelić na tym terenie? Biorąc pod uwagę fakt, że NIGDY nie spotkałem atakującego kruka natomiast kruki przy wysypisku lub częściej w mieście przy odpadkach spotykam często, często także widzę je jak spożywają jakąś padlinę to naturalnym jest, że potrzebuję konkretnych opracowań opartych na wiarygodnych naukowo popartych argumentów dla stwierdzenia, że jest to łowiecki szkodnik zjadający zające, kuropatwy czy jak napisał inny "znawca" koźlaki. "Opinia ludu" nie jest dla mnie wiarygodna zwłaszcza, że nie wiem czy ten "lud" wyrażał ją po jednym czy dwu "jabcokach" i czy nie opowiadal przypadkiem jak ten co to widział takiego komara, którego żądło musiało czterech chłopa nieść. Ps. Wg opinii ludu Elvis żyje!

Autor: matstet  godzina: 15:11
Stanisław Pawluk. Dobra wymądrzałem się, nie zmienia to jednak faktu że goni Pan w piętkę zabierając głos w sprawie o której nie ma Pan zielonego pojęcia. O inwentaryzacji kruków w lesie i wysnutej na tej podstawie tezie że kruków jest mało pisze Pan na tym forum i dokładnie w tym temacie. To wolny kraj możne Pan nawet twierdzić że kruki jedzą wyłącznie marchewkę proszę tylko pamiętać że Pańskie prywatnie poglądy może przedstawiać Pan jedynie jako Stanisław Pawluk nie zaś jako przedstawiciel myśliwych, bo jeśli dobrze zrozumiałem w takiej roli wystąpił Pan w tym programie. Jeśli natomiast zaproszono Pana w roli eksperta to proszę podać tytuły pańskich publikacji z zakresu ekologii chętnie przeczytam. Na koniec jeśli Pan pozwoli odniosę się do zdania które Pan wypowiedział a które stało się przedmiotem analizy w tym wątku. "nie ma w tej chwili sensu strzelania krukowatych......."- znaczy dokładnie to co jest napisane nie ma sensu więc zgoda na odstrzał została wydana bezpodstawnie ( autorytatywne stwierdzenie). "Taki sens pojawiłby się być może w momencie przeprowadzenia odpowiednich badań, które by potwierdziły, że ptaki te rzeczywiście grożą zwierzynie drobnej, kuropatwom i zającom"- takie badania są wystarczy się po nie schylić, jak się dobrze poszuka można znaleźć bardzo ciekawe publikacje na ten temat już z lat 20-tych minionego stulecia, o niemieckich,austriackich czy czeskich już nie wspomnę, zresztą Oni strzelają obecnie krukowate ale co nam jakieś Niemce my mamy Panów Wajraka i Pawluka bo przecież nie o merytoryczne podejście do sprawy tu chodzi prawda?

Autor: ULMUS  godzina: 15:27
Wystarczy brać przykład z Niemców , popatrzeć jak żyje mądry Niemiec i popatrzeć jak żyje Polak który wymyśla koło od nowa ... szkoda gadać. Czy jesteśmy skazani na filozofów w stylu Wajraka czy naszego Stacha. Poprostu wystarczy brać przykład z Niemców . Historii mało?. Przez ostatnie 2000 lat, wszystko co zrobili pod kątem gospodarki, przyniosło korzyść w krótszym lub dłuższym czasie ich państwu i narodowi . Ale nie ... Stacho i Wajrak są mądrzejsi. Życze powodzenia.

Autor: Filip z Konopii  godzina: 15:28
A ja myślę że taki ktoś jak Wajrak przestanie podskakiwać kiedy dostanie ciepłą posadkę państwową bo o to tutaj chodzi . Śmiechu warte wywody a juz redaktora TVN podejrzewam o dziwactwo nie mówiąc o zacietrzewieniu. Zbadać grunt , podjąć bezstronne zadanie to jedno ,ale bawić się na wyścigi w jątrzenie to inna para kaloszy. Przecież te cholerne media służyć maja ludziom a nie interesom i oglądalności. Kilkakrotnie widziałem w mediach owego Wojraka mając w zasadzie jakieś tam dobre zdanie , ale teraz totalnie dał plamę.

Autor: Hubert C  godzina: 16:02
azil II Nikt do mnie nie dzwonil. Stanislaw Pawluk A mi sie wydaje, ze wlasnie 'Uwaga' nie przeprowadza reportazy tylko uprawia polityke i ze chodzi jej o zniszczenie lowiectwa. Bez wzgledu na konsekwencje dla przyrody, gospodarki i ludzi. Czwarty reportaz nie przedstawiajacy problemu tylko na sile wmawiajacy cos widzom to nie przypadek. db

Autor: azil II  godzina: 16:33
To nikt w końcu nie dojrzy problemu? Kruki i krukowate ? Może w końcu ktoś dostrzeże problem który powinien zostać rozstrzygnięty na podstawie prawa, a nie na podstawie jedynych autorytetów na korzyść jednej, czy też drugiej strony dwóch stron. Strzelać. Nie strzelać. 18 % poparcie "zwycięskiej" partii i "ugotowania" przez jednego "sprawiedliwego" sędziego PKW z mroczną PZPR-owską przeszłością Korwina Mikke już przyniosło wyniki w postaci nie przestrzegania ustawy o broni krótkiej - myśliwskiej, w postaci umarzania wszystkich afer na szkodę państwa w wymiarze niemożliwym do określenia. Rozpadająca się armia generałów. Zbankrutowane zakłady, biurokracja i widzimisię pojedynczych wszystkowiedzących. Prowadzenie śledztw za zamkniętymi drzwiami. To wszystko jest wynikiem podejmowania decyzji pojedynczych KACYKÓW sepleniących o równym obowiązywaniu prawa przez wszystkich. Obecnie jest problem z krukiem...... Pojedyncze autorytety krzyczą, aby głośniej.......... A wyłącznie poważne potraktowanie problemu pomoże właściwie rozwiązać ten problem jak również inne w PZŁ i poza nim. Np. opieranie się na "autorytecie "sprawiedliwego" sędziego PKW powinno skończyć się na unieważnieniu wyborów, a nie skończyło się. Po co więc krzyczeć, bo krzyczeć. Zgodnie z cywilizowanymi zasadami które są obce w kraju rozpatrzyć ten i inne problemy i po problemie Azil II

Autor: MarMac  godzina: 19:57
Popieram Kolegę Matsteta. Nie zgadzam się żeby Pan Stanisław Pawluk wypowiadał się w imieniu polskich myśliwych. Nie ma Pan do tego żadnych kompetencji, a co więcej nikt nie dał Panu takiego prawa. Darz Bór

Autor: leśny 1  godzina: 20:24
Szanowny Panie Pawluk: Zastanawiam się, kto tu ma problem? Wyraźnie pytałem "Szanownego Pana", czy może przedstawić Pan jakieś badania na poparcie swojej tezy. Pisze Pan ogólniki, cyt...."Przez ponad tydzień na terenie czterech dużych obwodów od wczesnych godzin rannych do późnego wieczora wypatrzyliśmy raptem JEDNĄ parę kruków! Pech? Nie wydaje mi się. W składzie „poszukiwaczy” była osoba, doskonale znająca ten gatunek ptaków.".. Gdzie to było, kto prowadził badania, jaką metodę wybrano do policzenia kruków i kto ją polecił, co to była za osoba doskonale znająca ten gatunek ptaków i NAJWAŻNIEJSZE, gdzie z tymi badaniami można się zapoznać. Bo jeżeli było to tylko "WYPATRYWANIE", to niech koledzy myśliwi ocenią sami wartość tego dzieła. Jednym wolno wypatrywać a innym nie wolno prowadzic obserwacji? Wygląda, że wszystko musi być według zasady TKM. A, i niech Pan nie tłumaczy znowu: cyt. "Kolejny mający problem z rozumieniem tekstu pisanego, I jeszcze jeden....".

Autor: Darek1974  godzina: 20:59
Panie Pawluk pisze Pan że poproszono Pana o wyrażenie swojego zdania na ten temat dziwne że tylko Pana pytają a wie Pan dlaczego bo nikt tak nie robi w swoje gniazdo jak Pan i to im pasuje..............

Autor: Andrzej-W  godzina: 21:25
W naszym "pięknym" kraju jest taki zwyczaj, że o rzeczach ważnych decydują ludzie o wątpliwej wiedzy z danej dziedziny, jednakże umiejący się pokazać publicznie i być medialnymi. Toczenie debat nad meritum sprawy jest zbędne, a wręcz niewskazane, a już nie daj Boże z ludźmi doświadczonymi o gruntownej wiedzy, gdyż może wyjść nie tak jak sobie dane medium zażyczyło. Dodatkowo wspaniałym orężem w arcyciekawej medialnej walce jest znalezienie "obiektu" który samowolnie poda się za przedstawiciela określonego środowiska, który na to środowisko będzie "robił ten tego..." (czy za darmo czy za kasę, nie moja sprawa, niech każdy odpowie sobie sam), a potem będzie wmawiał pozostałym, że robi to dla dobra owego środowiska. (Czyżby inni byli półgłówkami, że nie wiedzą co jest dla nich dobre?). Kolejną sprawą jest dość charakterystyczne dla władzy w Polsce postawa strasznie bojaźliwa i miękka szczególnie w stosunku do środowisk krzykaczy i agresorów. Oni dobrze wiedzą, że ludzie o znacznej wiedzy ugruntowanej doświadczeniem, praktycy, cenieni za swoją pracę i rozumiejący zależności panujące zarówno w przyrodzie jak i w ekonomii o pewnym statusie społecznym, nie pójdą pod Ministerstwo i nie spalą tam opon itp. gdyż najzwyklej na świecie dobry obyczaj i kultura im nie pozwoli. Natomiast ekooszołomy, no cóż każdy wie jak oni załatwiają sprawy. Wodą na młyn dla "zielonych majstrów" jest tolerowanie ich krnąbrnej polityki przez władze, ot tak dla świętego spokoju. Dlatego też przytaczanie przykładów np. z Niemiec, Austrii czy Szwecji itp. jest nieskuteczne, gdyż tam skrajne środowiska, są skutecznie eliminowane, a postęp badań naukowych ma prędkość odrzutowca w porównaniu z naszym krajowym ślimakiem (no może żółwiem). Kolejna bolączka, to dobór specjalistów co widzimy po obsadzie stołków w ministerstwach. Konkludując można powiedzieć, że życie nie znosi próżni i jeżeli na dany problem nie będzie racjonalnej ingerencji "władz" to ludzie poradzą sobie sami na co świetnym przykładem jest wilk czy bóbr (oczywiście miejscami). Jednakże czy to właśnie o to chodzi w państwie prawa (choć mi tu bardziej pasuje - bezprawia)? DB.