Piątek
09.12.2011
nr 343 (2322 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: na pomoc bezdomnym kotom

Autor: ULMUS  godzina: 13:18
Baśka zrozum co ja do Ciebie piszę. Po pierwsze - miarą człowieczeństwa człowieka jest stosunek wyłącznie do innych ludzi . Odczuwanie współczucia to zupełnie co innego. Twój slogan " Miarą człowieczeństwa, jest stosunek do zwierząt" to niedorzeczność . Równie dobrze można podać hasło, że miarą człowieczeństwa człowieka jest stosunek do roślin. Zarówno rośliny jak i zwierzęta zjadamy , więc jeżeli miarą człowieczeństwa ma być stosunek człowieka do jego pokarmu to jak dla mnie kupy się to nie trzyma. Natomiast dzielenie zwierząt na jadalne i niejadalne z przyczyn ideologicznych/emocjonalnych to religia albo zoofaszyzm (podział na lepsze i gorsze postrzeganie istot tego samego gatunku z przyczyn irracjonalnych) co jak dla mnie też jest pozbawione logiki. Bardziej adekwatne w takiej sytuacji jest hasło "Jesteśmy tym co jemy" , chociaż jak się temu lepiej przyjrzeć to też jest to filozofia domorosła. Zgadzam się że zwierzęta odczuwają ból i strach ale nie tak samo jak ludzie tylko podobnie jak wszystkie inne kręgowce w tym ludzie. Próg bólu dla różnych organizmów jest różny , podobnie jak próg stresu. Współczucie dla zwierząt dotkniętych cierpieniem jest normalną reakcją normalnego człowieka, podobnie jak współczucie dla dotkniętych cierpieniem ludzi . Ale" finansowanie współczucia" jest indywidualną sprawą każdego człowieka i byłoby normalnie gdyby każdy "finansował współczucie" dla ludzi lub zwierząt wedle własnego zdania. Forsa jest forsa . Nie mając pieniędzy na "finansowanie współczucia" dla całego świata wybieram sobie sam kogmu okaże swoje współczucie w pieniądzach. Zgrabnie Ci to napisała iwona. Normalni ludzie na pierwszym miejscu stawiają dobro ludzi . Dobro ludzi to między innymi umiejętne wykorzystywanie zasobów przyrody. Umiejętne wykorzystywanie, oparte na logicznych racjonalnych przesłankach . Jeżeli wpadniesz w nurt powszechnego obecnie animalizmu, to wkrótce dojdziesz do wniosku, że najlepszym sposobem na współczucie wilkowi w jego cierpieniu (które jest związane np. z brakiem biotopu), jest zaoranie swojego domu, obsianie tego miejsca trawką i poświęcenie się na pożarcie temuż wilkowi, po uprzednim zdjęciu swojej odzieży ,aby się kawałkiem goretexu nie struł wilk przy konsumpcji. Nie sądzisz że to jest prawdziwe poświęcenie dla sprawy i najlepsze. Właściwie marzę o tym aby wszelkiej maści ekologiści/ekomocherzyści do takich wniosków czem prędzej doszli, pod warunkiem, że zaczną "uzdrawianie świata" od siebie. i teraz pyanie dla Ciebie za 100 pkt. Czy człowiek który współczuje bardziej zwierzętom niż ludziom jest normalny psychicznie? Odpowiedź może być tylko tak albo nie, bez rozwijania. Pozdrawiam

Autor: Kukuruźnik_13  godzina: 15:20
ULMUS Na której uczelni wykładasz? Pozdr DB

Autor: ULMUS  godzina: 16:11
Skąd podejrzenie Kolego ?:). Domorosły filozof jestem.

Autor: SławekZ  godzina: 22:12
Moze zamiast podpisywac te idiotyzmy pomyslodawcy i sygnatariusze tego apelu zwyczajnie przygarna te koty, kazdy z podpisujacych chocby po jednym, zapewnią im opieke, wyzywienie, niezbedna pomoc weterynaryjna, wysterylizuja aby nie bylo niepotrzebnego przychówku a przy okazji przypilnuja zeby ich ulubiency nie klusowali na ptactwo ?? Ale oczywiscie prosciej jest podpisac kolejny bzdetny apel zeby pokazac jacy to jestesmy wrazliwi itp itd zamiast samemu ruszyc cztery litery i cos zrobic aby faktycznie szukac rozwiazania. Sławek - mysliwy, a jednoczesnie wlasciciel dwoch kotów znajd. P.S. Z psem dogaduja sie oba bezproblemowo;-)