Sobota
14.07.2012
nr 196 (2540 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Jakie zachowania względem ZK, ZO, ZG PZŁ powinny cechować członka PZŁ ?

Autor: azil II  godzina: 12:45
No to co towarzysze łowów jedynie słusznego modelu........ Podajcie jakiś "zestaw paragrafów" pod głosowanie za wprowadzeniem do statutu PZeła rozdziału np. pt. PRTUMBULA I tak np.... W trosce o byt i przyszłość naszego Związku, odzyskawszy w 1945 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jego losie, my, Myśliwi Polscy - wszyscy myśliwi Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Św. Huberta będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł. Równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Związku Łowieckiego, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa członkowskie, a działaniu ZK, ZO, ORŁ, ZG, GSŁ, NRŁ wieczność, rzetelność i sprawność w działaniu w poczuciu odpowiedzialności przed Św. Hubertem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa członka były w Naszym Związku łamane, ten oto zbiór zachowań wobec ZK, ZO, ORŁ, ZG, GSŁ, NRŁ. 1................... 2..................... 3....................... Azil II

Autor: pori  godzina: 14:24
kol. juazwiec97 użył kolega sformułowania które powinno być wyplenione z łowiectwa "układy" tu akurat z Nadleśnictwem. Takie "układy" powinny zniknąć a zastąpić je powinna fachowość, uczciwość, niezależność np. przy określaniu planów itd. w kołach zarządach również. Te układy są przyczyną wielu problemów. ps Dla wielu te 30 byków to jest szczyt marzeń i do tego co bardzo ważne strzelonych w ciekawych okolicznościach. To jest podejście do łowiectwa które powinno nami kierować. Nie ilość a jakość. DB

Autor: juazwiec97  godzina: 14:43
pori- zupełna zgodność poglądów. azil II- nie bardzo rozumiem Twój ostatni wpis. Myślę,że dla Ciebie każdy myśliwy wiekowy-pochodzący z tamtej epoki,to śmiertelny wróg. Co prawda,to każdy taki myśliwy w jakimś stopniu jest skrzywiony,bo ta epoka wywarła na wszystkich ogromne piętno, ale myślę,że na Tobie też jakieś, ale nie przyznajesz się do tego. DB

Autor: Scenthound  godzina: 23:52
No to Kolego juazwiec97  Parę zdań o wspominaniu ; Każdy strzelony byk w gronie moich przyjaciół to od wielu lat stały rytuał. Zwyczajowo dnia następnego spotykamy się u strzelca. I nie ma taryfy ulgowej dla żadnego z nas by w spotkaniu nie uczestniczyć. Nawet jednego roku powiadomiony kolega z Chorwacji wrócił na dwa dni . Oczywiście jest tradycyjna wątróbka i w zależności kto gospodarzem to inne myśliwskie naleweczki . Moja specjalizacja to sosnówka młode pędy sosny miód spirytus i do gąsiorków - minimum 1/2 roku leżakowania. Nasze małżonki znają te wszystkie opowieści na pamięć . Ale my niezmiennie wspominamy ciągle te same wydarzenia ale tak jakby się wydarzyło to wczoraj i nikt z nas tego jeszcze z naszych ust nie słyszał. Dość zabawnie wygląda to w relacjach naszych małżonek bo tradycyjnie ponoć jest tak . Przy pierwszym gąsiorku jest nudno bo rzetelnie treści opowiadań są przekazywane , przy drugim opowieści nabierają kolorytu , a przy trzecim są zupełnie nowe fakty. I nagle dzik 40 kg w nowej wersji to 140 kg odyniec . Jednak teraz to najważniejsze pozostaje nam w naszej pamięci. Jak o bykach to parę zdań . Staram się przed rykowiskiem już od początku sierpnia wyszukać ciekawego okazu . Poznać gdzie wybrał sobie ostoje gdzie idzie na żer jakie ma zwyczaje . Bo to dziś w moim łowisku jedyna okazja na spotkanie się z nim oko w oko gdy nadejdzie sezon. Gdy się rykowisko rozpocznie oczywiście zmienia swoje obyczaje. W samym rykowisku dzielnie uczestniczę jako byk . Od wielu lat pasjonuję się wabieniem byków . I to kolejne wyzwanie porozmawiać sobie z tym szlachetnym zwierzem. Wspomnień z tego okresu bezliku – gdzie chociażby dwa lata temu wabiąc z podchodu byk na oślep wyjechał mi pod nogi - do szarży. Czego nigdy bym się nie spodziewał że przyniesie największy pakiet wspomnień i emocji to praca z bawarem posokowcem. Jak i nigdy się nie spodziewałem że tyle wspomnień może sprawić czyjaś radość '' radość myśliwego'' po odnalezieniu byka nie koniecznie medalowego. Jeżdżę rano wieczór / rano wieczór - mam wypatrzonego byka - wywabiłem kilka . I teraz to co mnie daje największą przyjemność bycia myśliwym . Biorę takie byki w krzyż kropka po wewnętrznej stronie badyle wjeżdżam na komorę i pod nosem ''puf''. Wystarczy mi to'' puf'' bo on w mojej pamięci do mego pakietu wspomnień został odstrzelony. W rywalizacji z królem kniei zwyciężyłem . Musi być to coś wyjątkowo selekcyjnego na czerepie by zamiast ''puf'' - 8x64 S udało się w podróż na komorę. Kolego juazwiec97 - a co do tej ilości strzelanych byków w roku proszę kliknąć tu w rubrykę król polowania to i po 6 rocznie odstrzeliwują . Przy kolegi stażu to 180 na koncie by kolega miał. Napiszę tylko tyle – osobiście znam takich co od wielu lat wynik dwu cyfrowy - jedynie potrafi ich uspokoić w zapędach – nie napiszę polowania – strzelania. Pozdrawiam. D.B.