Piątek
21.12.2012
nr 356 (2700 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Zadowoleni z PZŁ i obecnego systemu łowiectwa - proszę o wpisy. Policzmy się.

Autor: Rafał J.  godzina: 00:58
A gdzie podział się niejaki bogdan1961? Ostatnio aż bałem się cokolwiek napisać - wszędzie było go pełno (do spółki z Jurekelem), a obrażał, kogo tylko się dało. Już chciałem napomknąć, że w takim tonie długo nie pociągnie, ale Redakcja Łowieckiego mnie uprzedziła. Niestety, niepotrzebnie z tym pyskalem w polemikę wdał się normalny, niejaki paradox06 i polecieli obaj. Najbardziej podobało mi się w bogdanie1961 to, że nie ukrywał, że na niczym się nie zna (zwłaszcza na łowiectwie) , ale wrogów PZŁ starał się zwalczać (do spółki z Jurekelem), wszelkimi słowami. A nie przebierał w nich. Zauważyłem też, że nie bardzo zależało mu na nie otrzymaniu kartki czerwonej. Wniosek - niedługo zabłyśnie pod następnym nickiem. Albo inaczej - już błyszczy, a teraz tylko nabierze tempa. Sądzę, że np. niejaki Lech-Gajowy, świetnie nadaje się na następny jego garniturek. Szkoda mi tylko trochę Jurekela, bo z tego co czytam od dłuższego czasu na forum, to przeważnie występowali w duecie z tym z lekka pomylonym bodanem1961. Co teraz zrobi ten Jurekel w pojedynkę? Zapomniałbym - będzie piał do spółki z Leszkiem Gajowskim. Oczywiście najczęściej na temat, co wy, k...a, chcecie od tego PZŁ. Przecież to najlepsze coś, co mogło przydarzyć się polskim myśliwym - trochę ch...owo, ale najważniejsze, że tanio dzięki niemu mogą polować. Boki zrywać. DB

Autor: Jurekel  godzina: 01:20
Rafał J.-masz mi coś do zarzucenia ? Obraziłem kogoś na forum ? Jeżeli dowiem się od kogokolwiek jak ma wyglądać łowiectwo w Polsce w przyszłosci to mogę się wypowiedzieć. Jestem przeciwny rozwalaniu PZŁ dla nieznanych mi osobistych powodów lub przekonań Kilku forumowiczow. Przeczytaj co napisałem o oddzieleniu zarządzania od wykonywania łowiectwa w PZŁ, o zawodowych łowczych opłacanych przez wojewodów,lub o spółkach łowieckich z mozliwością dziedziczenia i odsprzedaży udziałów, o gotówkowym rozliczaniu się członków koła między sobą, o intensywnej gospodarce sarną i zarządzaniu obwodami. O mozliwości przejęcia gospodarki łowieckiej przez ALP, egzaminom u wojewodów i nabywaniu uprawnień. Refleksje na ten temat nie upoważnia nikogo do niszczenia PZŁ bez wizji alternatywnej. Byłem Kolego przez kilka lat niezrzeszonym i znam łowiectwo nie tylko z jednej strony. Czekam, może Ty masz jakiś sensowny kompleksowy pomysł nad kt\orym będzie można podyskutować. Pozdrawiam. J.

Autor: Rafał J.  godzina: 01:43
Pierwszy pomysł naprawiaczy już się ziścił - dyscyplinarne sądownictwo łowieckie zostało unicestwione. Szkoda tylko, że Ty tej kulawej nogi PZŁ do tej pory nie zauważałeś, jak nie widzisz i pozostałych jego mankamentów, ale to tylko kwestia czasu, kiedy decydenci w końcu sobie przypomną, że tylko o prawie łowieckim zapomnieli. Ty mi o swoich poglądach nie przypominaj, bo aż nadto je znam. Ostatnio na Łowieckim nic innego nie robię, jak tylko czytam i analizuję spostrzeżenia cichociemnych z Nowego Światu. Ciebie do nich zaliczam i aż z podziwu nie mogę wyjść nad cierpliwością wszystkich tych, którym nie szkoda czasu na wszelkie dyskusje z Wami. Na temat rodowodu PZŁ, jego monopolistycznych i niedemokratycznych zasad, a także na temat tego, jak w zamian to wszystko może wyglądać, na Łowieckim wpisów aż nadto, więc nie powielaj mi tu bezsensownych swoich apeli o nowe, kompleksowe pomysły, bo nie o nie tu chodzi. DB

Autor: Jurekel  godzina: 01:58
Każdy ma prawo do własnej oceny. Jak decydenci sobie przypomną jak piszesz - to np. oddadzą zarządzanie obwodami ALP. Bedzie to tak samo wina PZŁ jak i Kolegów reformatorów. Wy nie macie pomysłu i kadr zdolnych stworzyć projekt i przeforsować go w parlamencie. Napisałem =bijecie się o nie swoje zabawki.

Autor: Rafał J.  godzina: 01:59
ad Jurekel A tak w ogóle i naprawdę, to pokusiłem się jedynie o luźne refleksje, ale nie kierowałem ich pod Twoim adresem. W odróżnieniu od kilku innych forowiczów, nie mam przyjemności wymieniać z Tobą poglądów i niechaj już raczej tak zostanie. Może kiedyś, gdy podrośniesz, nabierzesz doświadczenia, podszkolisz się przy okazji co nieco z zagadnień dotyczących łowiectwa (bo na razie to tylko ośmieszasz się), a także przestaniesz bajdurzyć o garbach wielbłądów i fotelach helikopterów, to może zastanowię się. Na razie, kolego, szukaj sobie innych dyskutantów. Bywaj DB

Autor: Jurekel  godzina: 02:06
No tak, jak dochodzi do konkretów, to najlepiej, uciekamy....... J.

Autor: Jurekel  godzina: 02:15
Rafał J.-piszesz: "A tak w ogóle i naprawdę, to pokusiłem się jedynie o luźne refleksje, ale nie kierowałem ich pod Twoim adresem." Tymczasem wcześniej piszezs: "Szkoda mi tylko trochę Jurekela, bo z tego co czytam od dłuższego czasu na forum, to przeważnie występowali w duecie z tym z lekka pomylonym bodanem1961. Co teraz zrobi ten Jurekel w pojedynkę? Zapomniałbym - będzie piał do spółki z Leszkiem Gajowskim. Oczywiście najczęściej na temat, co wy, k...a, chcecie od tego PZŁ. Przecież to najlepsze coś, co mogło przydarzyć się polskim myśliwym - trochę ch...owo, ale najważniejsze, że tanio dzięki niemu mogą polować. Boki zrywać. DB " Ja nie komentowałem Twoich wpisów i nie szukałem kontaktu.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:56
Harap Po raz kolejny objawiasz swoją wyjątkową agresję pod moim adresem. Masz blade pojęcie o mojej szrży i moich specjalnościach. Jest więcej jak pewne, że ani do jednego ani drugiego nigdy nie "dojdziesz". Poptarz! Bez "szarży" z byle jakimi "specjalnościami", zwykły amator a potrafił tak sprawnie i skutecznie przeprowadzić coś, co ciebie i tobie podobnym sen z oczu spędza. I na kilkadziesiąt procesów wszystkie wygrał! Ostatni (jako pełnomocnik) w dniu, w którym ty wypluwałeś ten swój jad.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:58
Poczekaj! Następna partia "siurów" może będzie ci bardziej smakowała.

Autor: faja1  godzina: 08:50
panie Stanisłąwie, niepotrzebnie pan nokautuje w pierwszej rundzie,publiczność lubi dłuższe pojedynki.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 08:56
Przepraszam! Nie chciałem aby się męczył.

Autor: harap  godzina: 10:42
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post o negatywnym wydźwięku personalnym wobec innego uczestnika forum.

Autor: Rafał J.  godzina: 12:07
"No tak, jak dochodzi do konkretów, to najlepiej, uciekamy....... " Chcesz popisać sobie trochę? Skomentuj w takim razie propozycje Piotra Gawlickiego. Nawet chętnie zapoznałbym się z Twoimi uwagami na temat jego - Jak musi się zreformować PZŁ (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=240).

Autor: harap  godzina: 14:07
Poprzednie dwa jednobrzmiące teksty zamieściłem celowo. Jedną dla dziennikarza, a drugą - ponoć, dla prawnika ! Rafale J.Dlaczego to mam gloryfikować propozycje Gawlickiego " Jak musi się zreformować PZŁ".?.Zapewne już czytałeś nieco wyżej, że mnie ten model odpowiada, zatem nie zanajduję żadnych powodów do jego zmiany, i to jest transparentny objaw mojej woli! Pozdrawiam harap

Autor: Jurekel  godzina: 14:26
Rafał J. Tekst P .Gawlickiego jest krótki i nie wyczerpuje w całości zagadnienia reformy łowiectwa. Niestety nic nie dzieje się z automatu i zmiana jednego przepisu ( wolność zrzeszania) może, ale nie musi spowodować zmiany w opisywanym kierunku. Niestety to zbyt mało. Rozumiem , że jest to jedynie część propozycji, natomiast reszta nie została przedstawiona w tym artykule, bo byłby zbyt obszerny. Koncepcji zmian w łowiectwie jest przynajmniej kilka i może dochodzić do kilkunastu ze względu na rozwiązania szczegółowe. Wolność zrzeszania to tylko jeden z elementów nowego. Aby wyznaczyć kierunek zmian trzeba określić obszary porozumienia zainteresowanych w podstawowych kwestiach takich jak. 1) Czyją własnością jest zwierzyna. Jeżeli utrzymany zostanie przepis , że jest własnościa Skarbu Państwa. 2) Ustawową zasadę w oparciu o którą będzie wykonywany w imieniu Skarbu Państwa zarząd zwierzyną i kto ma ten zarząd sprawować. 3) Określić organy kontrolne i nadzorcze. Już tu w zależności od przyjętej koncepcji możemy mieć przynajmniej kilka rozwiązań. Jeżeli zwierzyna stanie się własnością posiadacza gruntu wiele z dzisiejszych problemów zniknie stwarzając nowe. Sprowadzanie reformy do wolności zrzeszania się i zmiany jednego zapisu ustawy co ma spowodować przekształcenie PZŁ , nie może zadowolić chyba nikogo. W zależności od odpowiedzi na te 3 pytania, powstaną nowe kwestie do rozwiązania. Kto będzie partnerem państwa w sprawach dotyczących łowiectwa ? Jakie to będą organizacje i o jakiej strukturze organizacyjnej w terenie? Jaki będzie zakres ich odpowiedzialności materialnej? Jak tworzyć obwody łowieckie i na jakich zasadach udostępniać je i komu? Kto ma o tym decydować? Jakiej mają być wielkości i jakiej wielkości ma być czynsz ? Jak rozliczyć dzierżawcę w przypadku zwrotu obwodu ? Kto ma szkolić i egzaminować kandydatów? Jaki ma być zakres uprawnien i do czego będą upoważniały ? W jaki sposób posiadający uprawnienia będa przyjmowani do stowarzyszeń i. kto będzie to kontrolował w razie odmowy przyjęcia? (Żeby nie doprowadzić do jeszcze większej liczby niestowarzyszonych). Jak skutecznie przeciwdziałać wyprowadzaniu pieniędzy z organizacji łowieckich działajacych w oparciu o własny statut i prawo o stowarzyszeniach. Np, rabunkowa gospodarka zwierzyną. Jak kontrolować statuty ( każdy ma mieć inny ?) i dzialalność takich stowarzyszeń, przestrzeganie prawa i planów łowieckich, finanse ? Czy proste zastosowanie ustawy o stowarzyszeniach wystarczy przy specyfice łowiectwa ? Kto to ma wykonywać np. w zakresie gospodarki lowieckiej ? ALP ? Kto ma kontrolować ( czy może ?) zapisy o wykluczeniu ze stowarzyszenia i takie uchwały uchylać. ( sąd ?) Inna grupa pytań. Czy należy utrzymać w jednych rękach zarządzanie łowiectwem i jego wykonywanie ? Czy zarządzanie ma być społeczne czy zawodowe ? Czy łowiectwo ma być zawodowe wobec presji ekologów ? Co stanie się z OHZ. Kto ma ustalić cenniki polowań i na jakich zasadach i gdzie mają realizować je niestowarzyszeni. Np, przy braku OHZ.? Czy myśliwi z Unii, będą mogli polować nieodpłatnie na terenach dzierżawionych przez organizacje łowieckie i dlaczego ? Jaka będzie odpowiedzialność organizacji łowieckich za szkody i egzekucja należności przez rolników od myśliwych w przypadku ignorowania wyroków sądu? Kto zapłaci za szkody w lasach ALP ? Ostatnio spotkałem się z opinią, że jeleń powinien kosztować 2500 zł myśliwego (zwrot szkód wyrządzonych) Komu należeć się będą pieniądze za tuszę ? To dopiero czubek pytań do szanownych Kolegów reformatorów i kazde z nich to temat osobnego artykułu. Dlatego wyrazłlem pogląd , że koncepcji nie widzę. Powiem więcej, nie widzę u Kolegów nawet świadomości jaqk wiele trzeba uregulować spraw na nowo. J.

Autor: harap  godzina: 15:36
Przypuszczam,że nie jest konieczne zamieszczenie jeszcze jednego tekstu z godz. 10,42 specjalnie dla Haluka, wszak ktoś tu mówił o " lustrzanym odbicu",zatem wcielenie jedenego z nich powinino umieć czytać ze zrozumieniem . A jeżeli chodzi o słomę to faktycznier zgromadziliśmy jej dość duże ilosci, dla okrycia karmy soczystej przed mrozami. Idealnie zdaje egzamin. Najlepsza żytnia i owsiana, a ta druga jest nawet chętnie pobierana przez "stwory". No i ta jest dokładnie rozliczana przez łowczego tak, że do butów nie starcza Jeżeli zaś owo odbicie Haluka potrzebuje np. słomki do napoju, to polecam tą pierwszą, chociaż nie przypuszczam aby miewał takie fanaberie i to w takim przybytku gdzie wydala się owe "siury". Nie wydaje się też aby wspomniana " Kultura i etyka" wyłaziła z Jego powłoki cielesnej , a jeżeli już to emanuje na... Pozdrawiam Dziennikarza, jurystę Pwaluka & Haluka harap

Autor: Jurekel  godzina: 16:01
harap- kto ma odrobinę dobrego wychowania ten widzi wszystko i wie. Czym Ty się przejmujesz ? Poniżej pewnego poziomu nie schodzimy. Pozdrawiam. J.

Autor: Loupsgarous  godzina: 16:27
A najniższy poziom, to poziom donosicielstwa, który degraduje delikwenta jako kolegę, myśliwego, lekarza, dziennikarza itd.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 16:34
Fakt. Donosów pisanych na mnie mam mnóstwo. Tutaj niewielka próbka możliwości. (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=290)

Autor: LDormus  godzina: 16:41
Autor: Stanisław Pawluk Data: 21-12-12 16:34 Fakt. Donosów pisanych na mnie mam mnóstwo. Tutaj niewielka próbka możliwości. Coś czytanie u Ciebie też szwankuje . Mowa jest o donosach pisanych przez Ciebie i rzeczywiście ich nie brakuje.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 17:08
Boli? Najbardziej chyba boli cię fakt, że ten były sierżant nie będący prawnikiem wygrywa mnóstwo spraw z zawodowcami z profesjonalnego działu wielkiej instytucji i mającego w nazwie "prawny!" Nie dość, że radził sobie z jednym "zawodowcem" to aktualnie to dla niego mało i po dwu przysyłają! Zgodnie z zasadą: co dwie głowy to nie jedna! A ten amator prawnik wygrywa także z dwoma! Boli. Prawda?

Autor: Jurekel  godzina: 17:10
Nie jestem zarozumiały chociaż mam powody -tak mówił do mnie jeden kolega.

Autor: LECH-GAJOWY  godzina: 17:17
Kol. Jurekel Nikt Tobie z oponentow nie odpowie na te pytania. Koledzy, ktorzy chca zmian w ustawie, ktorym sie nie podoba obecny stan sami nie wiedza jak powinno wygladac nowe zrzeszenie/stowarzyszenie. Pragna za wszelka cene czegos nowego ale nie wiedza jak sie do tego zabrac,jaki to ma miec ksztalt. To tak wyglada, cos bym chcial, ale nie wiem jak. Koledzy z opozycji, krytykujecie, szydzicie i nic poza tym. Napiszcie prosze jakich zmian chcecie i jak widzicie nowy model lowiectwa. Jest propozycja kol. Piotra Gawlickiego. Czy zgodnie ja popieracie ? Czy tak powinno to wygladac ? Przekonajcie mnie prosze, ze jestem w bledzie i nowe bedzie lepsze.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 17:28
W jakim celu np. ja mam uzewnętrzniać się i do tego w śmietniku jakim jest HP z moich oczekiwań co do przyszłego kształtu łowiectwa w Polsce? Dla zaspokojenia ciekawości tych, którzy piszą takie durnoty jak w tym wątku? Są lepsze płaszczyzny gdzie można parę niespodzianek takich jak w TK sporządzić. Czekajcie cierpliwie.

Autor: Jurekel  godzina: 17:34
Dla urozmaicenia dyskusji i rozluźnieniu atmosfery trochę poezji proponuję. Samochwała Samochwała w kącie stała I wciąż tak opowiadała: "Zdolna jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem, Jak odpowiem, to roztropnie, W szkole mam najlepsze stopnie, Śpiewam lepiej niż w operze, Świetnie jeżdżę na rowerze, Znakomicie muchy łapię, Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, Jestem mądra, jestem zgrabna, Wiotka, słodka i powabna, A w dodatku, daję słowo, Mam rodzinę wyjątkową: Tato mój do pieca sięga, Moja mama - taka tęga Moja siostra - taka mała, A ja jestem - samochwała!"

Autor: Rafał J.  godzina: 18:48
Napisałem wcześniej: A gdzie podział się niejaki bogdan1961? Ostatnio aż bałem się cokolwiek napisać - wszędzie było go pełno (do spółki z Jurekelem), a obrażał, kogo tylko się dało. Już chciałem napomknąć, że w takim tonie długo nie pociągnie, ale Redakcja Łowieckiego mnie uprzedziła. Niestety, niepotrzebnie z tym pyskalem w polemikę wdał się normalny, niejaki paradox06 i polecieli obaj. Najbardziej podobało mi się w bogdanie1961 to, że nie ukrywał, że na niczym się nie zna (zwłaszcza na łowiectwie) , ale wrogów PZŁ starał się zwalczać (do spółki z Jurekelem), wszelkimi słowami. A nie przebierał w nich. Zauważyłem też, że nie bardzo zależało mu na nie otrzymaniu kartki czerwonej. Wniosek - niedługo zabłyśnie pod następnym nickiem. Albo inaczej - już błyszczy, a teraz tylko nabierze tempa. Sądzę, że np. niejaki Lech-Gajowy, świetnie nadaje się na następny jego garniturek. Szkoda mi tylko trochę Jurekela, bo z tego co czytam od dłuższego czasu na forum, to przeważnie występowali w duecie z tym z lekka pomylonym bodanem1961. Co teraz zrobi ten Jurekel w pojedynkę? Zapomniałbym - będzie piał do spółki z Leszkiem Gajowskim. Oczywiście najczęściej na temat, co wy, k...a, chcecie od tego PZŁ. Przecież to najlepsze coś, co mogło przydarzyć się polskim myśliwym - trochę ch...owo, ale najważniejsze, że tanio dzięki niemu mogą polować. Boki zrywać. Klik (forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=410045&t=409770&v=t) i jest następny garniturek bogdana1961. Aktywność jego powoli, ale wzrasta - klik (forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=410058&t=410028&v=t).

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 19:12
Jurekel pisze: Tekst P .Gawlickiego jest krótki i nie wyczerpuje w całości zagadnienia reformy łowiectwa. Dla mnie te propozycje sprzed 2,5 roku (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=240) wyczerpują zagadnienie reformy, którą nazywać należy reformą PZŁ, a nie reformą łowiectwa. Ciekawe dlaczego, jak tylko zaproponuje się cokolwiek, w czym PZŁ powinien się zmienić, to jego obrońcy wyciagają armaty w postaci czarnych wizji co musi ulec zmianie (forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=410022&t=409770&v=t) i straszą wszystkim najgorszym, żeby tylko głos mówiący o refomie PZŁ, ale wcale nie łowiectwa w Polsce, był zagłuszony. Kolego Jurekel, nie mam innych propozycji i proszę mi nie imputować, że to jedynie część propozycji, natomiast reszta nie została przedstawiona w tym artykule, bo byłby zbyt obszerny. Jakbym miał takie propozycje, to na pewno w dzienniku i portalu nie zabrakłoby dla nich miejsca. Tylko, że nie mam i nigdy nie miałem, więc zamiast rozwijać to, czego ani nie powiedziałem, ani nie postulowałem, może lepiej byłoby po prostu skomentować te nieznaczące dla modelu łowiectwa w Polsce zmiany w PZŁ, z których jedna z najważniejszych, w postaci likwidacji sądów łowieckich doczekała się realizacji. Następne są o wiele łatwiejsze i może do nich się Kolega odniesie, zamiast straszyć dziesiątkami pytań i wątpliwości na wirtualny temat reformy, nad którą nikt poważny na razie nie tylko nie pracuje, ale nawet nie postuluje. Reforma łowiectwa to tylko straszak obrońców PZŁ w obecnym kształcie, a nie żaden realny byt, któremu warto byłoby poświęcać jakikolwiek komentarz.

Autor: Jurekel  godzina: 19:44
Bardzo przepraszam, miałem nadzieję , że dostrzega Kolega wszystkie komplikacje które powstaną po wprowadzeniu wolności zrzeszania. Nie miałem nic złego w intencji. Jeżeli to jedyne propozycja to Zlikwidowane zostałoby sądownictwo łowieckie. W państwie prawnym i zgodnie z Konstytucją RP tylko sądy powszechne powołane są do oceny winy za nie stosowania się do litery prawa. Sądy łowieckie, za akceptacją władz PRL-u w czasach słusznie minionych, zawłaszczyły sobie rolę oceny naruszeń prawa łowieckiego, a obecnie rozszerzyły o inne przestępstwa np. pomówienia, interpretując je jako zachowania niekoleżeńskie. Jak członkostwo w PZŁ będzie dobrowolne, to sądy, jakie ewentualnie by się ostały, zmieniłyby się na sądy koleżeńskie mające charakter rozjemczy, pomagający członkom i kołom również w interpretacji prawa i jako organy odwoławcze od decyzji organów wykonawczych i prawotwórczych PZŁ, a przestałyby być organami dyscyplinującymi i karzącymi. Wykroczenia przeciwko prawu łowieckiemu niech ścigają organy ścigania, a oceniają sądy powszechne na zasadach ogólnych, tak samo jak za jazdę po pijanemu, czy nie stosowanie się do przepisów kodeksu wykroczeń. W ten sposób jeden z głównych wrzodów rodem z PRL, wyrosły na strukturze PZŁ, zostałby zlikwidowany. To już jest bezprzedmiotowe. Zniknęłaby również coroczna ocena trofeów, czemu pomoże drobna zmiana ustawowa, likwidująca selekcję osobniczą z zadań PZŁ zapisanych w ustawie. Jeżeli już, to mógłby zostać w ustawie obowiązek czuwania nad selekcja populacyjną, która nazwałbym "wiekową", gwarantującą odstrzał zwierzyny płowej w określonej strukturze wiekowej, ale z ewentualnymi sankcjami nie wobec myśliwego, tylko wobec koła, które nieprawidłowo wykonało odstrzał wg wieku zwierzyny zapisany w rocznym planie łowieckim. Sankcje te musiałyby wynikać z ustawy i obowiązywać we wszystkich dobrowolnych stowarzyszeniach myśliwych i kół łowieckich, w których chcieliby się zrzeszać myśliwi i koła łowieckie. 60 lat realizacji selekcji osobniczej nie poprawiło, tylko pogorszyło kondycję osobniczą zwierzyny płowej, bo pomimo ciągłych zmian zasad selekcji, za każdym razem oczywiście na lepsze, strzela się coraz mniej osobników trofeowych, a struktura wieku odbiega od pożądanej, co nie może być jakimkolwiek zaskoczeniem. Nie ma bowiem żadnych naukowych dowodów, że cechy poroża przenoszą się genetycznie, a jednak kolejne pokolenia myśliwych są w ten sposób edukowane. Cała idea selekcji osobniczej jest pielęgnowana tylko z jednego powodu. W ten sposób znacząca liczba myśliwych dwa razy w roku karnie wędrują przed oblicze działaczy, którzy mogą ich zawiesić za 1 mm długości odnogi, ale mogą też przymknąć oko na trofeum "swojego". Nie wspomnę, że cała ta ocena jest jawnym naruszeniem praw Polaków gwarantowanych zasadą równości obywateli krajów Unii Europejskiej, bo za zdobycie nawet medalowych poroży na odstrzał selekcyjny przez myśliwego z innego kraju UE, żadna sankcja mu nie grozi. Oczywiście za powyższymi zmianami poszłaby likwidacja uprawnień selekcjonerskich, bo selekcja osobnicza już by nie istniała. Siły i środki skoncentrowane dziasiaj na ocenie trofeów, mogłaby pójść na przygotowanie corocznych wystaw trofeów. Tego nie wiem , może selekcja obowiązywałaby członków PZŁ ? Byliby myśliwi różnych nurtów, podlegli różnym regulaminom i umundurowaniu itp. Tylko regulacja ustawowa tych kwestii daje równość. Czyli odejście od selekcji, nie wynika ze zmiany prawa do polowania tylko dla członków PZŁ. Zmianie uległaby też struktura okręgowa Związku, bo liczba i obszar okręgów naturalnie odpowiadałyby województwom. W ten sposób zaoszczędzono by realne pieniądze, które dzisiaj wypłaca się w niepotrzebnych 33 okręgach, tylko po to, żeby mieć w nich popleczników gwarantujących powtórny wybór do organów okręgowych i krajowych tych, którzy mają się tam znaleźć. Nie można też wykluczyć, że w ogóle zniknęłyby okręgi, a PZŁ organizowałby swoje biura tam, gdzie rzeczywiście byłyby potrzebne, ze względu na liczbę swoich członków na danym terenie. Nie wiem dlaczego tak mialoby się stać. Mo\ze zostać po staremu wzrośnie tylko skladka bo koszty rozłożą się na np 50 000 członków. Z miejsca nastąpiłoby też zdecentralizowanie i zdemokratyzowanie Związku, z jednej strony dlatego, żeby okręgi same dbałyby o pieniądze na swoje utrzymanie, a z drugiej strony dlatego, że świadomi swoich praw myśliwi, po prostu opuściliby Związek, gdyby doszli do przekonania, że nie mają żadnego wpływu na działanie jego organów. Gdyby zaś powstały inne konkurencyjne związki grupujące dobrowolnie myśliwych i koła, to konkurencja z nimi byłaby impulsem do bliskiego kontaktu z myśliwymi w terenie i pierwszorzędne znaczenia nabierałoby szybkie i elastyczne działanie w okręgu, a nie czekania na wytyczne, polecenia i interpretacje z centrali. Zupełnie inaczej niż dzisiaj wyglądałoby obsadzanie stanowisk w Zrzeszeniu, bo w sposób naturalny kandydaci o większym zaangażowaniu i ci, którzy chcieliby udziwelać się społecznie, mieliby większe szansę wyboru, szczególnie, jeżeli statutowo zmuszeni byliby do zgłszania swoich kandydatur do organów na tyle wcześniej przezd wyborami, żeby wyborcy mieli możliwość poznania ich dokonań i zamiarów na przyszłość. Poza tym, przy dobrowolnym członostwie w PZŁ, jego statut musiałby odpowiadać członkom, a nie jak dzisiaj być im obojętnym, bo wiedzą, że nie mają na statut żadnego wpływu. Dlatego też nie obchodzi ich zbytnio, że odchodzący łowczy krajowy nominuje nowych łowczych okręgowych, bo godzą się na to tak samo jak w PRL musieli się godzić na wybór I sekretarza PZPR, czy premiera rządu, bo nie mieli żadnego wpływu na ich powołanie. To jest wyłącznie Pańskie zdanie. Nie wiem czy inne zwiaki będa mialy mniejsza skladkę i lepiej będą reprezentować interesy mysliwych. Za demokratyzacją Związku poszłaby jawność jego działań, w tym ofensywa wobec prasy i innych mediów, bo działaczom zaczęłoby zależeć, żeby o dokonaniach Związku wiedzieli nie tylko myśliwi członkowie PZŁ, ale również szerokie kręgi społeczeństwa. Afery, dzisiaj zamiatane pod dywan lub udawanie, że ich nie ma, jak ostatnio w sprawie notorycznego przekraczania rocznych planów pozyskania, które przecież zarządy okręgowe PZŁ zatwierdzały z obowiązku ustawowego, a przekroczeniami pozyskania wpisanymi przez koło do druku planu, zupełnie się nie interesowały. Jawność i kontrola mediów nad działaniem Związku gwarantują transparentność wszystkich podejmowanych decyzji oraz przeszłości działaczy, przez co mało byłoby prawdopodobne, żeby główne stanowiska w Związku zajmowały bez wiedzy członków świadomi i tajni współpracownicy służb bezpieczeństwa z czasów PRL. Nie mając nic do ukrycia, kierownictwo Związku mogłoby z podniesioną przyłbicą przeciwstawiać się atakom na łowiectwo i bez podtekstów, udawania, śmieszności, fałszywej skromności i obłudy przedstawiać myśliwych jako najbardziej proekologicznych obrońców natury i środowiska. Jak to robić, to temat na oddzielny artykuł i szeroką dyskusje wewnątrz Związku, bo dotychczasowe działania organów w tej materii przyniosły więcej złego niż dobrego, o czym niżej. To znów jest Pana zdanie, że będzie lepiej. Ja nie wiem. Ostatnią na tej przecież niekompletnej liście konieczncyh zmian, ale może najważniejszą dla przyszłości łowiectwa w Polsce, byłaby zmiana podejścia do odpowiedzi na pytanie, dlaczego my myśliwi właściwie polujemy. Szczególnie w ostatnich 20 latach, kiedy społeczeństwo informowane jest przez media o wszystkim i nastąpił burzliwy rozwój zachowań proekologicznych, argumenty propagowania łowiectwa głoszone dotychczas przez PZŁ skompromitowały się na całej linii. Najlepszym tego przykładem była postawa Marszałka Bronisława Komorowskiego, dziś już prezydenta elekta, który logicznie przekalkulował, że w wyborach lepiej nie być myśliwym, co wskazuje na dojrzewające w społeczeństwie przeświadczenie, że myśliwi to grupa okrutnych ludzi bez zasad, którzy dla przyjemności zabijają zwierzęta, niszcząc naturalne środowisko, a przecież wtedy, kiedy Związek powstawał, to pasja łowiecka prezydenta Ignacego Mościckiego była jego atutem. Nieprawdziwy obraz myśliwych kształtują wypowiedzi intelektualistów i znaczących dziennikarzy, że wymienię tylko prof. M. Środę, K. Szczukę, redaktor Siedlecką z Gazety Wyborczej i redaktor Podgórską z Polityki, nie zapominając o autorze książki "Farba znaczy krew" Zenonie Kruczyńskim, który może nie napisałby tej książki, gdyby nie pomoc łowczego krajowego dr Blocha i innych działaczy PZŁ, o których autor wspomina w swej książce. Wypowiedziom tym nikt ze Związku nigdy się nie przeciwstawił. To, że w odbiorze społecznym zostaliśmy mordercami z niskich pobudek, zawdzięczamy m.in. całkowicie chybionej argumentacji prezentowanej przez Związek oraz niektórym zasadom naszej niby doskonałej etyki łowieckiej. Niepodważalny, przekonujący, zrozumiały i akceptowalny powszechnie dzisiaj argument za polowaniem, którego trudno byłoby podważyć komukolwiek, tj. strzelanie zwierzyny dziko żyjącej dla zdobycia zdrowego, ekologicznego i nie zatrutego chemikaliami mięsa zwierząt, wolnych od cierpień w tuczarniach fermowych, zostało w Związku zdyskredytowane epitetem "mięsiarstwa". Dokarmianie zwierząt w zimie, którym od lat chlubi się Związek samo się dyskredytuje, kiedy polowanie tłumaczymy koniecznością utrzymania populacji, np. dzika, na znośnym gospodarczo poziomie, podnosząc ten poziom dokarmianiem. Szybką śmierć, którą w naszych wywodach zadaje myśliwy, dezawuujemy zasadą, że do zająca w bezruchu i kaczki na wodzie nie strzelamy, a jak oba gatunki są w ruchu, a strzał jest niepewny i prawie zawsze raniący zwierzynę jeżeli ujdzie, wynosimy pod niebiosa naszą etykę łowiecką. Nie umiemy przy tym znaleźć wytłumacznia, dlaczego strzelamy np. do kaczek, które żadnych szkód gospodarczych nie czynią, albo dlaczego chlubimy się odstrzałem najdorodnieszych osobników, wyróżniających się porożem, czy orężem. A już prawdziwą hipokryzją wykazywali się działacze PZŁ, którzy pytani przez dziennikarzy o zadawanie śmierci zwierzynie, tłumaczyli, że strzelanie dla nas myśliwych jest przykrą koniecznością, jak np. ujął to Maciej Januszewski, prezesa ORŁ w Toruniu, w wywiadzie telewizyjnym. W ten sposób ośmieszali siebie oraz wszystkich nas myśliwych, bo nie umieli znaleźć argumentów broniących łowiectwa i lepiej robił to w programie TVP ekolog Adam Wajrak, niż prominentny i uchodzący za ostoję tradycji dr Rusak, nie znajdujący argumentów wobec ataku przeciwników polowania. Tu nie wiem co mam napisać i dlaczego tak ma być gdy nie wszyscy będa czlomkami PZŁ. ? Zwyczajnie nie wiem. Natomiast istotny jest koniec Pana artykuły. Powyżej opisane zmiany nie zmieniają głównych atrybutów modelu polskiego łowiectwa i mógłby je zainicjować sam Związek. Zachowałby tym wiodącą rolę PZŁ w polskim łowiectwie, bo odebrałby argumenty tym, którzy postrzegają Związek jako relikt socjalistycznego PRL-u i zminimalizował zagrożenie dla siebie, że jak politycy wymuszą w końcu pluralizm związków łowieckich, to większość członków PZŁ opuści. Znając rzeczywistość PZŁ i działaczy, którzy nim kierują, nie ma na to żadnych szans. Co więc nas czeka? Mając poparcie społeczne politycy zrobią w końcu z tym "draństwem" porządek, właśnie w nadchodzącej kadencji organów PZŁ, wprowadzając na początek zasady spychające PZŁ na margines, czym oczywiście zaszkodzą obecnemu kierownictwu, ale przy okazji będą się starali zadowolić przed kolejnymi wyborami rolników i leśników, a to dla łowiectwa w obecnym modelu będzie zabójcze. My szeregowi myśliwi za to zapłacimy, szczególnie jak przy okazji nastąpi prywatyzacja prawa do polowania, albo upaństwowienie odstrzałów, które wykonywać będą zawodowi myśliwi, redukujący populacje zwierzyny grubej dla usatysfakcjonowania rolników i leśników, a zwierzynę drobnę wykończą lisy i krukowate, co będzie karą dla szerokich rzesz myśliwych za to, że przez lata dawaliśmy się w swojej masie przekonać, że doskonałość istniejącego modelu łowiectwa w Polsce utożsamiać należy z PZŁ pod obecnym kierownictwem, co oczywiście jest wierutnym kłamstwem. O podobne zagrożenia pytam. Milo mi , że jak Pan sam przyznaje Pana propozycja, "Powyżej opisane zmiany nie zmieniają głównych atrybutów modelu polskiego łowiectwa" Obawiam się jednak, że propozycja wolności zrezszania niesie ze sobą większe implikacje niż Pan zauważył. Tak krótko. Pozdrawiam. Jurekel

Autor: harap  godzina: 20:03
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post o negatywnym wydźwięku personalnym wobec innego uczestnika forum.

Autor: Jurekel  godzina: 20:30
Panie Piotrze Gawlicki. Przy obecnej ustawie reforma PZŁ to reforma łowiectwa i proszę nie pisać , ze straszę. każdy z nas musi odpowiedzieć sobie na te i inne pytania ,których nie zadałem. Wszyscy wiemy, że reforma tylko PZŁ nie wiele zmieni. Raczej należy wzmacniać jego pozycje i nie chodzi mi o jego dzialaczy w podeszłym wieku. Teraz widzę, że jestem daleko radykalniejszy od Pana. W przyszłości jeżeli powstaną inne- bedzie to związek " biedaków" łowieckich takich jak ja. J.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 20:35
O ocenie trofeów mówi ustawa, ale właśnie o ocenie trofeów, a nie myśliwych pozyskujących dane poroża. Żaden związek dobrowolnie zrzeszających się w nim członków nie będzie wymyślał tak jak PZŁ obecnie, żeby własnych członków karać, bo się wypiszą. Dobrowolność zrzeszania gwarantuje więc odejście od karania za okazane trofeum. 49 okręgów kosztuje więcej niż 16 okręgów, więc przy możliwym skurczaniu się wpływów ze składek żaden zwiazek nie wybierze struktury drożej, tylko tańszą. Nie można wykluczyć, że w ogóle nie będzie w zreomowanym PZŁ okręgów, tak jak w Szwecji, gdzie istnieje dobrowolność zrzeszania i ich związek ma się bardzo dobrze. Jawnośc i transparentność jest zawsze lepsza niż utajnianie i chowanie wszystkiego przed członkami i społeczeństwem. Gwarantuje również, że jednostki nieuczciwe są od razu ujawniane i eliminowane z władz, bo członkowie nie będą sobie życzyli, żeby oszust dysponował ich pieniędzmi ze składek. Poza tym gwarantują, że wybierani do władz nie mogliby nic ukryć przed członkami. Czy można mieć inne zdanie na powyższe? Nie wiem czy inne związki będą mialy mniejszą skladkę i lepiej będą reprezentować interesy mysliwych. ja też nie wiem, ale przy dobrowolności zrzeszania, tylko najlepsi przetwają i z punkyu widzenia szeregowego mysłiwego to tylko korzysśc dla niego. Pójdzie tam, gdzie mu lepiej, albo nie pójdzie w ogóle, tarcąc to, co zyskają ci w najlepszych związkach. Przykładowo ubezpieczenia myśliwych. Jeżeli przewodniczacy PZŁ może otrzymać od ubezpieczyciela samochówd za 250 tys. zł, to w innym związku składka ubezpieczeniowa może być w to miejsce o parę złotych niższa. A jeżeli jeszcze porównamy składkę do PZŁ ze składką do związku w Szwecji, gdzie płaci się mniej niż u nas, a ubezpieczenie sięga 2,5 mln zł., kiedy u nas tylko 1/10 tej kwoty, to mamy dużo do myślenia jak zachęcić członków do zapisania się do danego związku. Konkurencja wymusi oszczędne gospodarowanie pieniędzmi członków i oferowanie im więcej, niż sami za pieniądze ze składki mogliby sobie zorganizować. Dzisiaj za składkę do PZŁ członek nie otrzymuje NIC. Jeżeli wolność zrzeszania miałaby nieść negatywne implikacje, to proszę je wyartykułować i możemy o nich podyskutować, czy są realne, czy też nie. Bez argumentów na nie nie da się dyskutować, a zastępowanie ich groźbami prywatyazcji i innych plag jest niepoważne i przez to spychające głosicieli takich stwierdzeń na pozycje obrońców posad w PZŁ, bo tylko tych osób negatywnei dotnęłyby zmiany, o których mówię. Myśliwych nie dotykają w żaden spsosób.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 20:44
Przy obecnej ustawie reforma PZŁ to reforma łowiectwa To stwierdzenie gołosłowne, proszę o argumenty. Ubiegając je zwrócę uwagę, że reformę łowiectwa mogą przeprowadzić tylko parlamentarzyści, a tam nie tylko nie ma wspólnego zdania na ten temat, ale kada partia odcina się od łowiectwa. Więc kto ma to robić? A do reformy PZŁ nie potrzeba nikogo innego poza nami myśliwymi. Skąd więć te złowróżbne stwierdzenie, że reformy wewnątrz PZŁ nie da się zrobić bez reformy łowiectwa? Choć jest jeden wyjątek. Jeżeli reformy PZŁ nie zrobimy, to w końcu znajdą się "mądrzy" w parlamencie i w interesie albo wiekoobszarowych rolników, albo lasów państwowych lub sprywatyzowanych, albo nowobogackich lobbystów wywrócą całe łowiectwa, a przy tym PZŁ. Wówczas rzeczywiście zreformowane zostanie równocześnie łowiectwo i PZŁ, ale czy na sposób odpowiadający większości obecnych myśliwych?

Autor: Jurekel  godzina: 21:06
Panie Piotrze Gawlicki-nikt nie może , kwestionować uczciwości i transparentności instytucji, związków i stowarzyszeń i ja tego tez nie czynię. Konkurencja wymusza efektywność zarządzania i to też fakt, Nie bronię też ludzi zarządzających PZŁ-jeżeli dopuszczają się przestępstw. Uważam, ze trzeba wprowadzić 3 rodzaj uprawnień w Związku, Uprawnień do zarzadzania. Nie każdy może być łowczym. Dla tych , którzy chca są w Polsce studia. To taka moja idée fixe. Lub oddać zarzadzanie w zawodowe ręce. Nie to jest istotne. Należy PZŁ demokratyzować (szerokie wybory) i tym wzmacniać.-to moje zdanie. Negatywne implikacje według mnie to : Zagwarantowanie wszystkim organizacją jednakowych praw wynikających z ustawy. Ustalanie, opiniowanie, wskazywanie itp. Zagwarantowanie jednakowego dostępu do dzierżawy terenów-nawet pojedynczym myśliwym. Czyli przetargi w przypadku więcej niż jednego oferenta. Co za tym idzie wyższe składki. Przerwanie ciągłości Kół jezeli nie będą mogły wygrać przetargu. Wprowadzenie szkolenia do nowych organizacji lub prywatnych firm. Egzaminowanie przez komisję u wojewody po zaliczonym kursie. Czy to takie straszne - chyba nie, ale inne i dla mniej zamożnych trudne finansowo. J.

Autor: Jurekel  godzina: 21:19
Jezeli jest jeden Związek i staramy się go reformować to reformujemy łowiectwo ogólnie mowiąc-nie dotykając ustawy, przebudowując go wewnątrz. Nikt nie poluje poza PZŁ. Ja się w pełni z Panem zgadzam. My sami o sobie najlepiej możemy postanowić. Są jednak kwestie ,które muszą być zmienione ustawowo. Szkolenia, egzaminy,nadzór,dzierzawa obwodów itp, Nie widzę różnic.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 21:35
> Zagwarantowanie wszystkim organizacją jednakowych praw wynikających z ustawy. Ustalanie, opiniowanie, wskazywanie itp. Co w tym złego? > Zagwarantowanie jednakowego dostępu do dzierżawy terenów-nawet pojedynczym myśliwym. Czyli przetargi w przypadku więcej niż jednego oferenta. Co w tym złego, jezłei dotychczasowi dzierżqwcy mieliby pierszeństwo? a jak nie ma dotychczasowego, to nich będzie przetarg. > Co za tym idzie wyższe składki. składke ustalą członkowie jaka im do zadań stawianych przed związkiem będzie wystarczała, a ponieważ będzie dobrowolnośc zrzeszania, to mogą mieć dowolnie ustalona przez siebie składkę > Przerwanie ciągłości Kół jezeli nie będą mogły wygrać przetargu. Istnieje prawo pierwszeństwa dotychczasowego dzierżawcy > Wprowadzenie szkolenia do nowych organizacji lub prywatnych firm. I bardzo dobrze, cena szkoleń poleci na łeb na szyję. Już niedługo opublikujemy szczegóły jak ZO zdzierają z nowostępujących > Egzaminowanie przez komisję u wojewody po zaliczonym kursie. Jest egzamin państwowy i dalej będzie. PZŁ nie dawał uprawnięń tylko państwowa komisja > Czy to takie straszne - chyba nie, ale inne i dla mniej zamożnych trudne finansowo. Może być tylko taniej, więc skąd ta obawa?

Autor: Jurekel  godzina: 21:41
Panie Piotrze - co Pan rozumie pod słowem pierwszeństwo ? czy to coś jak prawo pierwokupu. Czy chodzi o nie wystawianie obwodu na przetarg ? Tego nie rozumiem. Jeden oferent przebija nas ceną 3 krotnie i co wtedy ? Może teraz zrozumiem jak mii Pan to wyjasni. lbo jest wolność i ny rynek albo jej proteza.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 21:41
Jest jedna. Działacze w organach PZŁ nie chcą takich zmian i tu jest pies pogrzebany. Gdyby działali w duchu moich propozycji, to byłbym ostatnim, który żądałby zlikwidowania monopolu PZŁ. Problem w tym, że monopolista ma to do siebie, że trzyma władzę twardą ręką. Nawet mu do głowy nie przyszło, że TK może rozwalić tak znacząca cześć ich monopolu, a kosmetyczne zmiany w ustawie też moga powstać, że nawet się nie zorientuja, że w całości lądują w nocniku.

Autor: Jurekel  godzina: 21:45
Panie Piotrze- proszę mi odpowiedzieć. Czy pierszenstwo działa na zasadzie prawa pierwokupu ?

Autor: Rafał J.  godzina: 22:35
Obecnie obowiązujący art. 29 ustawy Prawo łowieckie „2. Obwody łowieckie wydzierżawia się na czas nie krótszy niż 10 lat. Po upływie tego okresu dotychczasowemu dzierżawcy przysługuje pierwszeństwo w zawarciu umowy dzierżawy na dalszy okres”. ad Jurekel Niczego tu nie trzeba by zmieniać. Czego w tym zapisie nie rozumiesz?

Autor: Jurekel  godzina: 22:53
Rafał. Jeżeli jest przetargunie może bucie pierwszeństwa bo to jest niekonstytucyjny. może być tylko taką sytuacja ze dotychczasowy dzierżawca da tyle i le wynosi najwyższa oferta. . .taki zapis o pierwszeństwo za ustalona cenę jest nie do utrzymania przy wolności zrzeszania równość praw nikt nie może być straty przez wybieranie tańszego oferenta rolnik lasy obojętne i to doprowadzi do wysokich składek przy chęci utrzymaniavobwodu. nie cytuje przepisu bo nie jest adekwatny do nowego. wpis z telefonu bez okularów przepraszam j.

Autor: Rafał J.  godzina: 23:13
O braku zgodności zapisu ustawy z ustawą zasadniczą decyduje TK, a nie Ty, Jurekel, więc nie wydziwiaj. Przetarg następuje na zasadach określonych ustawą, więc tym bardziej nie kombinuj. Twoja zaciekła obrona prawie że już trupa i tak niczego nie zmieni. Zmiany w ustawie Prawo łowieckie są nieuniknione (początek już nastąpił wraz z wyrokiem TK), a Twoje pseudo argumenty i tak nie będą miały na te zmiany najmniejszego wpływu. Pan Gawlicki aż za dużo poświęcił Ci czasu, a z tego, co Ci z jego propozycji wskazałem, a on potem dopowiedział, i tak za wiele nie raczyłeś przyjąć do swojej świadomości, więc albo wyluzuj, albo poradź się swoich chlebodawców, jak dalej kontynuować dyskusję. Bo jak ostatnio, to poruszasz się niczym dziecko we mgle. DB

Autor: Jurekel  godzina: 23:58
Żeby. Był tryb przetargowych ťrelutrzeba zmienić ustaustawę tyle. Na dziś nie ma takiej możliwości .