Poniedziałek
28.01.2013
nr 028 (2738 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: ,,ŁADNY KWIATEK" :-(

Autor: COLTON  godzina: 08:27
"Klusownictwo osob z legitymacja PZL jest dosc powszechne i nie ma tu zadnego podzialu na stowarzyszonych i nie". Skąd taka opinia? z autopsji? "...poluje w Polsce rzadko i jak juz to goscinnie i w OHZtach" To nie jest polowanie "gościnnie". W OHZ poluje sie, jak zapłaci sie. o reszcie napisał psubrat

Autor: Trojak  godzina: 10:16
Paradox06- w odpowiedzi na kontrowersyjne dla niektórych zdanie: - w formule jedynego i nieomylnego PZŁ, uważam, że u podstaw tej formy przynależności było odseparowanie niepokornych od tzw. "zdrowej" tkanki zrzeszonej w kołach i popierających obecny system władzy, osoby, zarządzanie i/lub jego styl- inaczej, odesłanie na manowce łowieckiego bytu; zgoda, że jest też grupa osób, która się w żadnym kole nie widzi z różnych przyczyn, a nie ma wyboru aby przyjąć dzisiaj tylko taką formę przynależności ; - przy założeniu, że PZŁ jest li tylko wydawcą z ramienia Państwa uprawnień do polowania- podstawowe/selekcjonerskie, jego wpływ na wspomnianych niestowarzyszonych z wyboru powinien się zakończyć- to wolni ludzie, z nabytymi już uprawnieniami, którzy dodatkowo, w ramach obecnych zapisów są zmuszeni do posiadania członkostwa w tymże PZŁ, a może mają ochotę należeć do dowolnego tworu łowieckiego lub do żadnego- skoro mówimy, że nasze uprawienia mają właśnie charakter stały i są nadane w ramach egzaminu o państwowym charakterze a ten już zdali i ponieśli koszt finansowy. Reszta to zbijanie kasy przez PZŁ za nie robienie niczego dla tej grupy odprowadzającej haracz. Tyle. Także pozdrawiam. COLTON- może jesteś zbyt wyrywny emocjonalnie?

Autor: J 60  godzina: 10:43
Z różnych powodów zostaje się wolnym strzelcem (bardzo mi się nie podoba to określenie). Wierzcie mi, że znam kilka gorszych niż ten, przypadków w wykonaniu członków kół, a nawet członków ich zarządu. Szumowiny są wśród stowarzyszonych i nie stowarzyszonych w jednakowym procencie. Różnica w wykrywalności kłusownictwa spowodowana jest tym, że stowarzyszeni działają w grupie zorganizowanej, są bardziej skuteczni i trudniejsi do zdemaskowania, a mówienie o grzechach kolegów w tzw "własnym gronie" niemal zawsze skutkowało pozbyciem się go za "niekoleżeńskość".

Autor: WIARUS  godzina: 11:14
Nagrania;-(((( (katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,13306419,Polowanie_na_prezesa__Bazanca___Sprawa_ponownie_zajmie.html)
    Nie wiem, kto kogo nagrał. My też mamy nagranie, na którym jeden z członków jest nakłaniany, aby złożył na mnie fałszywe zeznania. Takie stosują metody
ŁADNY KWIATEK :-( ????? Darz Bór!!!

Autor: paradox06  godzina: 12:55
Dziękuję Szanowny Kolego Trojak, podzielam ten pogląd i uważam proponowane rozwiązanie za optymalne i uczciwe cyt. " ...to wolni ludzie, z nabytymi już uprawnieniami, którzy dodatkowo, w ramach obecnych zapisów są zmuszeni do posiadania członkostwa w tymże PZŁ, a może mają ochotę należeć do dowolnego tworu łowieckiego lub do żadnego". Tylko zauważ jedno, czego prawdopodobnie obawiają się władze w PZŁ, znaczna część niestowarzyszonych oraz nie mniejsza członków kół, podziękuje "jedynemu zrzeszeniu" za współpracę i zostanie wolnymi strzelcami. Szacuję liczbę niestowarzyszonych na około 10 % (9-13 k) gdy dodamy nowych "wolnych" to na początek ( w przedziale do 6 miesięcy) wpływy z tytułu składek spadną o 25% (6-8 mln jak mówią "drogą nie chodzi"). Tym samym kluby "wziątkowe" i "koszykowe" oraz inne strefy wpływu czy "lobby", na to nie pozwolą lub będą starały się do tego nie dopuścić. Nie chcę wieszczyć, ale gdyby zaistniała sytuacja o jakiej "postulujesz" np. niestowarzyszeni mają 6 miesięcy na znalezienie koła. Po tym czasie zostają skreśleni z ewidencji PZŁ i na własny wniosek mogą zostać zewidencjonowani w starostwach z posiadanymi uprawnieniami myśliwskimi, to byłby szok i poważnie odbudowana moja wiara w ten ustrój państwowy. Pomimo, jestem przekonany, agitacji w kołach, szykanowania, utrudniania udziału w polowaniach, szkalowania , pomawiania etc. ten ruch"wolnościowy" rozwijałby się, co w efekcie skutkowałoby powstaniem nowych organizacji łowieckich opartych o prawdziwe polskie tradycje łowieckie z uwzględnieniem wielu spraw postulowanych na tym forum. Osobiście również przyłączyłbym do "wolnych strzelców" i postawił dobra nalewkę w kole ( większość wolałaby najpospolitszą siwuchę) i zawsze bym ich wspominał ze... zrozumieniem. Pozdrawiam Kolego Trojak, a już krążyły mi po "łepetynie" niezborne myśli po przeczytaniu tekstu "Niestowarzyszenie jako przynależność do PZŁ uważam także za negatywne zjawisko.", a teraz widzę jego prawdziwy sens. Dziękuję serdecznie za wyjaśnienie. Lejesz Kolego "miód" na moje skołatane serce. Darz Bór