Czwartek
18.07.2013
nr 199 (2909 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Ludobojstwo

Autor: drago  godzina: 08:16
Znaj miarę bobo...znaj miarę... Niedługo - dzięki takim jak ty - będziemy na równi z NIEMCAMI odpowiedzialni za ludobójstwo w Polsce i z SOWIETAMI za łagry ... Czy ty aby nie jesteś produktem zmian edukacyjnych dokonywanych przez Tuska & Co. dotyczących nauki historii w - jeszcze polskich szkołach...?

Autor: bobofrut  godzina: 08:58
hej ludkowie zdecydujcie się na coś :) według waszej ideologii jeśli mowa o szkole to ta prawdziwa polska się skończyła w 1939 roku przed wakacjami :) :) :) , a później to już tylko okupacja sowiecka , zdradka na stołówce etc..... na na tajne komplety do tadzia nie uczeszczałem :) PRAWDZIWI "POLACy" PATRIOCI mają dopiero rządzić !!!! Jaktia twój ostatni post świadczy że jednak tobie się fakty i fantasy ewidentnie miesza :) kto był za to odpowiedzialny po stronie polskiej ? według ciebie Jaktia Aniołki Charliego :) jak polacy zabijali ukraińców (ipress.ua/ljlive/yak_polyaky_znyshchuvaly_ukraintsiv_foto_21028.html) rozumiem ze jak by wynik był pół na pół wtedy wolactwo było by bardziej kontent ?, o może wzorcem były działania ustaszów :) :) :) , no niestety nie wyszło :) :) :) ludzi tylko żalka :(

Autor: deer.hunter  godzina: 09:12
Nazwisko Smolnik czy Smolnyk??? Wystąp z otwarta przyłbicą "łycarku"....

Autor: bobofrut  godzina: 09:19
żałosne :) :) :) :) składam kondolencje pod pomnikiem i symbolem głupoty "dwa paluszki"

Autor: jaktia  godzina: 09:37
Biedaku, widać noce polarne w połączeniu z norweskim bimbrem zrobiły potężne spustoszenie w twoim mózgu. Żyj sobie spokojnie proOUNowski, probanderowski, prosadystyczny czlowieku. Jesteś ewenementem w skali świata, jako jedyny podjąłeś się obrony ludobójstwa i innych rzezi na świece. Nawet Suchewycz, czy działacze ze SWOBODY, tego nie próbowali, jesteś w swoim upojonym od sadyzmu świecie jedyny.

Autor: bobofrut  godzina: 09:53
pod takim dictum kleknąć nam trzeba !!! nie ma co . każdy kto osmieli się mieć inne zdanie od Pana Jakti zostanie określony w odpowiedni sposób. Jaktiusiu kochany winy , zbrodnie UPA są ewidentne , i ja ich nie bronie !!!! bo obroną tych zbrodni nie jest chyba próba pokazania że podobne rezunopodobne typy istniały po stronie polskiej !!!!!! te 20 000 tysięcy trupów ukraińskich o tym może świadczyć !!!! , ja bym chciał wiedzieć kto po stronie polskiej tam "riezał", no ale według wolskiego zabobonu samo pomyslenie o tym by jakiś Polak mógł mordować Ukraińców w "raju "który im stworzył już jest brane za , w sumie nie wiem , co :) :) :) . Jakim trzeba być obłudniekiem i dwulicowcem Jaktia by tego zbrodniczego dualizmu nie dostrzegać..... te wysieczone przez polaków ukraińskie wsie o tym świadczą, czy się to tobie Jaktia podoba czy nie !!!!!

Autor: jaktia  godzina: 10:16
Nie ma dualizmu, nie ma drugiej strony medalu. Żaden Polak nie wysiekł żadnej ukraińskiej wsi. Nie było, nie ma, nie będzie winy ze strony Polaków. 39 mln osób w tym kraju uważa tak samo jak ja. 20 tys. wyrżnęli sami ukraińcy, sami swoi rżnęli swoich ziomków. Jakim trzeba być fanatykiem Bandery, UPA, OUN-u żeby twierdzić i tego nie dostrzegać. Jak trzeba kochać faszyzm żeby bronić go tak uparcie i zażarcie.

Autor: bobofrut  godzina: 10:19
AMEN.

Autor: deer.hunter  godzina: 11:11
Ot upowska swo-łocz....

Autor: bobofrut  godzina: 11:32
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: naruszenie dóbr osobistych osób trzecich.

Autor: jaktia  godzina: 12:13
Żaden, nigdy, nie myl działań samoobrony Polaków z morderstwami. Nie myl potrzeby bronienia swojego życia i dobytku z chęcią mordowania. Nie myl działań zbrojnych między AK a UPA/OUN i pomagającym im bezwzględnie SS-Galizien. Polak na Wołyniu był bez skazy i to zdanie zawsze podtrzymuję. Nie cytuj jakiś farmazonów, którymi ty i UPA chcecie się wybielać. Chciałbyś żeby ty i twoi faszystowscy przyjaciele ze OUN-u czy UPA mieli takie argumenty że Polak mordował na Wołyniu, ale ich nie ma i nie będzie. Rzeźnikami Ukrainy byli, będą ukraińcy z UPA, OUN-u - i ci co im pomagali.

Autor: bobofrut  godzina: 12:32
"Polak na Wołyniu był bez skazy" a to że polacy służyli w niemieckiej policji na Wołyniu to pewno też dla Ciebie nowość :) , nie bez przyczyny !!!! w "samoobronie" otacza się wieś i zrównuje się ją z ziemią !!!! tak :) może odwet to by było lepsze słwo :) , i ciekawostka , Polacy w samoobronie wysiekli też w tej wsi mieszkających tam Polaków. To byli Ci wielcy AKOWCY ... bhaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa i nie tylko :) to co w "samobronie" można otaczać wsie i wycinać w nich ludzi jak się chce , za samoobronę się jeszcze jest wielbionym. Czysta katolicka hipokrycja , robi się poprostu niedobrze :)

Autor: deer.hunter  godzina: 13:24
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: inwektywy między dyskutantami.

Autor: deer.hunter  godzina: 13:29
ludobójstwo (esanok.pl/2013/historyk-to-bylo-ludobojstwo-70-rocznica-rzezi-wolynskiej-film-mp002.html) Następny zakłamany Polak?

Autor: deer.hunter  godzina: 13:31
HISTORYK: „To było ludobójstwo”! 70. rocznica rzezi wołyńskiej (FILM) (UWAGA: materiał zawiera treści tylko dla dorosłych ) SANOK / PODKARPACIE. - To było ludobójstwo. To był największy zorganizowany, zaplanowany mord na polskiej ludności - tak historyk, Andrzej Romaniak określa wydarzenia tzw. rzezi wołyńskiej. 70 lat temu był Wołyń. Bieżący rok jest rokiem szczególnym – obchodzimy w nim 70. rocznicę ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach zamieszkujących Wołyń. Nazwą tą w okresie II Rzeczypospolitej określano ziemie wchodzące w skład województwa wołyńskiego – drugiego co do wielkości województwa w Rzeczypospolitej – którego stolicą był Łuck. Największym bogactwem tego obszaru, a szczególnie jego południowej części, były wyjątkowo żyzne gleby. Jednak Wołyń był bardzo słabo zaludniony. Największy odsetek wśród ludności stanowili Ukraińcy (68%), na drugim miejscu pod tym względem plasowali się Polacy (16,6%), a dalej Żydzi (9,9%), Niemcy (2,3%) i Czesi (1,5%). Wśród prawie 350 tys. Polaków najbardziej aktywni byli osadnicy wojskowi (wraz z rodzinami) – weterani wojny polsko-bolszewickiej. Ta grupa liczyło około 20 tys. osób. We wrześniu 1939 r., po agresji Związku Sowieckiego na wschodnie tereny Rzeczypospolitej, Wołyń wszedł w skład Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. Wraz z wejściem Sowietów na ludność polską, a szczególnie na osadników wojskowych i ich rodziny, spadły represje i prześladowania. Zaczęły też wówczas powstawać zbrojne ukraińskie oddziały antysowieckiej partyzantki podporządkowane Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, które po wkroczeniu na te tereny Niemców (lato 1941 r.) zostały przez nich uznane i wykorzystane do walki z wycofującą się Armią Czerwoną. Jednak w późniejszym okresie Niemcy cofnęli swe uznanie dla tych formacji, a ich członkowie złożyli broń lub z bronią udali się do domów. To właśnie oni stali się wkrótce członkami grup zbrojnych, które weszły w skład Ukraińskiej Powstańczej Armii, której początki sięgają jesieni 1942 r. W założeniu miała to być formacja walcząca z Niemcami i Sowietami o wyzwolenie Ukrainy, jednak w rzeczywistości główne jej działanie skierowane było przeciwko mniejszościom narodowym zamieszkującym ziemie, które według nacjonalistów ukraińskich skupionych w OUN, miały być czyste etnicznie. W lutym 1943 r. w kierownictwie OUN zapadła decyzja o usunięciu wszystkich Polaków mieszkających na obszarze uznawanym przez OUN za ukraiński. Obszar ten obejmował również Wołyń. Zamordowani przez UPA w Hłomczy: Maria Roman (14 lat) i Emil Roman (42 lata). 10 IX 1946 r. Do pojedynczych mordów na Polakach dochodziło już wcześnie, jednak teraz miało się odbyć zaplanowane i przeprowadzone z zimną krwią ludobójstwo, w którym obok jednostek UPA uczestniczyła również ludność cywilna. Pierwszym masowym mordem dokonanym na Polakach była zbrodnia dokonana przez sotnię UPA w dniu 9 lutego 1943 r. we wsi Parośla w pow. sarneńskim. W okrutny sposób zamordowano wówczas od 149 do 173 Polaków włącznie z niemowlętami. Zbrodnia ta uważana jest za początek rzezi wołyńskiej. W ten sposób zaczęto realizować przykazania „dekalogu nacjonalisty” napisanego przez Stepana Łenkawśkiego. Pierwsze przykazanie tego „dekalogu” mówiło: Zdobędziesz państwo ukraińskie, albo zginiesz walcząc o nie, siódme: Nie zawahasz się dokonać największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy, ósme: Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmował wroga twego narodu, a dziesiąte: Będziesz dążył do rozszerzenia siły, sławy, bogactwa i obszaru państwa ukraińskiego nawet drogą ujarzmienia cudzoziemców. Czesława Solecka (19 lat) zamordowana przez UPA w Łodzinie. 10 IX 1946 r. Inny nacjonalista ukraiński z OUN – Mychajło Kołodzinśki pisał: [...] Trzeba krwi, dajmy morze krwi, trzeba terroru, uczyńmy go piekielnym, trzeba poświęcić dobra materialne, nie zostawmy sobie niczego. Mając na celu wolne państwo ukraińskie, idźmy doń wszystkimi środkami i wszystkimi szlakami. Nie wstydźmy się mordów, grabieży i podpaleń. W walce nie ma etyki. W czerwcu 1943 r. dowództwo UPA na Wołyniu i Polesiu (m.in. Dmytro Kljaczkiwskyj ps. „Kłym Sawur”) wydało dyrektywę o przeprowadzeniu akcji likwidacji polskiej ludności. Dyrektywa ta padła na podatny grunt i zaczęła być z całą bezwzględnością realizowana. Jednym z najtragiczniejszych dni na Wołyniu był dzień 11 lipca 1943 r. – tzw. „krwawa niedziela”. Tego dnia bojówki UPA, wspierane przez miejscową ludność cywilną, dokonały skoordynowanego ataku na przeszło 80 miejscowości zamieszkałych przez Polaków, którzy ginęli nie tylko od kul, ale również padali pod ciosami młotów, motyk, siekier i innych narzędzi mordu. Symbolem tej zbrodni stał się Poryck, gdzie napastnicy nie uszanowali nawet miejsca świętego. Wtargnęli do tamtejszego kościoła parafialnego podczas sprawowania Mszy św. i w okrutny sposób wymordowali przeszło 100 uczestników nabożeństwa. Poza kościołem zamordowano kolejne 100 osób. W lipcu 1943 r. ludobójstwo ogarnęło cały Wołyń; najwięcej ofiar było w trzech powiatach: horochowskim, włodzimierskim i kowelskim. Według polskich badaczy Ewy i Władysława Siemaszków, tylko w ciągu trzech tygodni (11-31 lipca 1943 r.) Ukraińcy zamordowali na Wołyniu przeszło 10,5 tys. Polaków, a w ciągu całego 1943 r. z ukraińskich rąk śmierć poniosło 33 tys. Polaków z czego ok. 19 tys. znanych jest z nazwiska. Szacuje się, że w latach 1943-1944 na samym Wołyniu zamordowano od 40 do 70 tys. Polaków. Było to bez wątpienia LUDOBÓJSTWO. Łodzina. Przygotowania do pogrzebu. 11 IX 1946 r. Ofiarami rzezi wołyńskiej padli też Polacy z podsanockiej wsi Liszna. W wyniku porozumień niemiecko-sowieckich, ziemia sanocka została podzielona miedzy dwóch okupantów, a San stał się rzeką graniczną. Na rozkaz sowieckich władz utworzono wzdłuż rzeki pas graniczny o szerokości 1,5 km, w obrębie którego przebywanie było zabronione, a wszyscy mieszkańcy zostali wywiezieni dalej na wschód. Taki los spotkał m.in. mieszkańców Białej Góry, Dobrej i Lisznej, których domy znalazły się w zakazanej strefie. Tych z Lisznej wywieziono na Wołyń. Tam w maju 1943 r. padli oni ofiarą bojówek „upowskich”. Zamordowano wówczas 38 lisznian zamieszkałych w osadach Podczapki i Lachów. Stacja kolejowa w Nowosielcach zniszczona przez UPA 30 grudnia 1945 r. To co na Wołyniu działo się od wiosny 1943 r. na mniejszą skalę rozpoczęło się na ziemi sanockiej od lata 1944 r. Pierwszym masowym mordem był ten dokonany 6 sierpnia 1944 r. w Baligrodzie – zabito tu 43 mieszkańców tej miejscowości. Jednak już wcześnie zaczęto porywać i mordować pojedynczych Polaków. Sytuacja polskiej ludności była tu bardzo trudna i stała się ona łatwym łupem. W obronę brały ją polskie oddziały partyzanckie (również oddział Antoniego Żubryda), organizowane dopiero posterunki MO i samorzutnie powstające oddziały samoobrony, które czasami podejmowały akcje odwetowe przeprowadzane jednak tylko w uzasadnionych i koniecznych przypadkach. Tak było m.in. w Pawłokomie. Liczby ofiar tych akcji są przez stronę ukraińską zwykle zawyżane i nie podaje się prawdziwych powodów ich podjęcia. Jednak działania te nie były w stanie powstrzymać UPA, która była wspierana przez część miejscowej ludności narodowości ukraińskiej. Jednym z większych mordów był ten dokonany na mieszkańcach Borownicy, która była silnym ośrodkiem polskiego oporu wobec ukraińskiego nacjonalizmu i stanowiła dla niego poważną przeszkodę. W nocy z 20/21 kwietnia 1945 r. pod osłoną moździerzy, rozpoczął się szturm „upowców” na wioskę. Atak przeprowadziły dwie sotnie wspierane przez cywilów z okolicznych wsi – w sumie około 300 ludzi. Opór polskiej samoobrony został złamany po kilku godzinach, a „upowskie” bojówki wymordowały około 70 mieszkańców wsi, w tym kobiety i dzieci. Pozostali Polacy musieli opuścić rodzinną wieś, która została spalona. Jednak ofiarą UPA padła nie tylko Borownica. Na terenie ówczesnego województwa rzeszowskiego było dziesiątki wiosek dotkniętych jej zbrodniczą działalnością. Lista tych miejscowości, w których zamordowano ogółem ok. 3 tys. Polaków, byłaby długa. Wspomnieć jednak trzeba o niedalekich wioskach takich jak m.in.: Nowosielce (spalone w nocy z 29/30 grudnia 1945 r., gdzie zamordowano 17 osób), Bukowsko, Nadolany, Zahutyń, czy Olchowce. Bardzo krwawy przebieg miały napady na Witryłów, Łodzinę i Hłomczę, które zostały zaatakowane przez UPA 10 września 1946 r. Zamordowano w nich w sumie 19 osób – Polaków i Rusinów. Trzeba też dodać, że w latach 1943 – 1947 z rąk UPA zginęło ok. 17 tys. Ukraińców nie zgadzających się z jej działalnością i pomagających Polakom. Skutki ataku UPA na wspomnianą Hłomczę i Łodzinę pokazują wstrząsające fotografie wykonane na drugi dzień po napadzie, które szczęśliwie przetrwały do naszych czasów i są przechowywane w zbiorach Muzeum Historycznego w Sanoku. W sumie w Małopolsce Wschodniej zamordowano ok. 40 tys. Polaków. Dodając do tego ok. 70 tys. ofiar na Wołyniu daje to przerażającą liczbę ok. 110 tys. niewinnie zamordowanych Polaków. I o tym wszystkim należy przypominać w imię prawdy historycznej oraz z tego względu, że jesteśmy to winni tym pomordowanym. Przebaczyć należy, ale nigdy nie możemy zapomnieć, bo „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”. Andrzej Romaniak

Autor: deer.hunter  godzina: 13:32
OUN W POLSCE JAK KTOS BY MIAŁ WĄTPLIWOSCI (www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zbrodniarz-patronem-zespolu-enej-gowniarze-musza-miec-niezly-ubaw,339523.html)

Autor: jaktia  godzina: 13:54
Nie wytłumaczysz nic zatwardziałemu faszyście o jego złym przekonaniu, nie przekonasz zdeklarowanego Banderowca o morderstwach, okrucieństwie i ludobójstwie jego idoli. Widać nie ma szans. Faszystowska ideologia jest u niego nie do wykorzenienia. Serwera by brakło na dowody i przykłady ludobójstwa dokonanego przez jego bohaterów. On jest pewny swoich nacjonalistycznych racji. Szkoda nerwów.

Autor: bobofrut  godzina: 14:07
Przepraszam , czy wymienie nazwisk dwóch Polaków którzy kierowali "samoobroną" jednej z ukraińskich wsi w wyniku której ta wieś i jej mieszkańcy przestali istnieć , jest naruszeniem dóbr osobistych osób trzecich :) To wygląda jak obrona Częstochowy, zresztą też jeden z mitów, wybita szyba i jeden zabity z rąk swoich przez pomyłkę :) :) :) przecież to jawne cenzurowanie informacji !!! Oj już się zaczęło "prawdziwi Polacy " etc .... , bo gdy argumentów brak :) anim ja banderowiec , ani nacjonalista ale szlachetne Pany Polaki wybaczom ten gminny bełkocik , bo niby dlaczego nie pisać o Polakach mordujących Ukraińców :) przepraszam samoobronnych gierojach z Wółynia i Zapadnej Ukrainy . Polak nie mógł Mordować na Ukrainie , odbierał zycie w sposób samobronny , szlachetny UWAGA MAMY NOWE PAJĘCIE FASZYZMU < FASZYSTY< JEŚLI KTOŚ MÓWI ŻE POLACY MORDOWALI UKRAIŃCÓW OZNACZA TO ŻE JEST FASZYSTĄ !!!!! PRZYKŁADY POLSKICH ZBRODNI NAZYWAMY SAMOOBRONĄ < A POLAKÓW KTÓRZY MORDOWALI UKRAIŃCÓW < NAZYWAMY BOHATERAMI !!!!!!!!!!!!! URAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA :) :) :)

Autor: drago  godzina: 20:07
ten bełkot dobry jest na niestrawność....Ciebie chyba własny pies nie lubi bobofrut..

Autor: deer.hunter  godzina: 20:28
Jak katolicki ksiądz jedzie po pijaku - jesteśmy hołotą. Jak grekokatolicki poświęcał morderców i ich katowskie narzędzia - jest bohaterem Jak wyrżnięto (ktoś chce znać szczegóły niech przeczyta książkę "Śmierć na 300 sposobów" jak mnie pamięć nie myli) 150 tysięcy ludzi to były skutki uboczne walki o niepodległość. Podkreślam "WYRŻNIĘTO". Jak CI wyrzynani w obronie czy akcie zemsty spalili kilka wiosek z mieszkańcami - to zbrodnia. Jak już pisałem w Polsce żyje naprawdę wielu potomków rezunów (rzeźników), pod nazwiskami ofiar. Jest to szczyt perfidii. Zabić kogoś a później kalać jego pamięć.... Mało tego obciążać zbrodniami bandziorów innych (patrz tzw zbrodnie Polaków na Ukraińcach - za iloma z nich stała SB i żandarmeria UPA?). Temat Powłokomy (200 zamordowanych Ukraińców) czy Zawadki Morochowskiej (70 zamordowanych) jest rozdmuchiwany w nieskończoność przy jednoczesnym wybielaniu "łycarów" z UPA. Nikt zdrowo myślący nie napisze, że tego nie było. Ale żołnierze strzelający z zimna krwią do dzieci w Zawadce pochodzili głównie z Wołynia. I wiedzieli jaki los spotkał ich bliskich. Ale o tym tzw obiektywni historycy ukraińscy ... sza... Powtarzam po raz enty: mam wielu przyjaciół wśród Ukraińców i wcale nie uważam, że są gorsi/lepsi ode mnie. Ludzie jak i my. O cynizmie w/w upowca świadczą uśmieszki w pisaniu o tak poważnych sprawach. I tyle w temacie. P.S. Zapomniałem dodać, że na współczesnej Ukrainie historycy (ukraińscy) próbujący obiektywnie zmierzyć się z tymi trudnymi tematami giną w niejasnych okolicznościach lub popełniają samobójstwa. Czytałem ulotkę wydaną kilka lat temu we Lwowie dla działaczy nacjonalistycznych. Pisało w niej mniej więcej tak: do niczego się nie przyznajemy, wszystkiemu zaprzeczamy i zwalamy wszystko na Polaków ew. Rosjan i Niemców. Ktoś tu chyba dobrze się z tą lekturą zaznajomił.

Autor: deer.hunter  godzina: 20:30
A tu kilka faktów o 20-leciu międzywojennym i łagodnych nacjonalistach OUN była od początku swego istnienia w II Rzeczypospolitej organizacją nielegalną i opowiadała się przeciwko polityce ugody polsko-ukraińskiej, reprezentowanej ze strony ukraińskiej przez UNDO (ukraińską partię legalnie działającą w Polsce), ze strony zaś polskiej – przez wpływową część obozu piłsudczyków z Tadeuszem Hołówką – wiceprezesem BBWR i Henrykiem Józewskim. Polityka ugody polsko-ukraińskiej zaistniała po zmianie polityki wewnętrznej ZSRR w 1929 r. – odejście przez bolszewików od polityki ukrainizacji, rozpoczęcie przymusowej kolektywizacji rolnictwa i w konsekwencji klęski głodu na Ukrainie sowieckiej (1932). Realizując politykę przeciwną zbliżeniu polsko-ukraińskiemu OUN zorganizowała akty terroru indywidualnego przeciw wysokim urzędnikom Rzeczypospolitej: zamachy przeciwko Tadeuszowi Hołówce (1931) i Bronisławowi Pierackiemu (1934) i Ukraińcom popierającym współpracę polsko-ukraińską (zabójstwo dyrektora ukraińskiego gimnazjum Iwana Babija), a także akty przemocy przeciw instytucjom państwa polskiego (m.in. ekspropriacje). W 1931 roku w doniesieniach policyjnych zaczęły pojawiać się informacje o planowanych zamachach przygotowywanych przez OUN na kolejne ważne osobistości w państwie, m.in.: ministra spraw zagranicznych Augusta Zaleskiego, premiera RP Felicjana Sławoj Składkowskiego, ministra rolnictwa i reform rolnych Bronisława Nakoniecznikowa-Klukowskiego, marszałka Sejmu Stanisława Cara, Józefa Becka, oraz posła Piotra Pewnego. W wyniku polskich akcji wywiadowczych przeprowadzonych na przełomie 1930/31 w województwie tarnopolskim zostały zlikwidowane nacjonalistyczne bojówki OUN w powiatach: brzeżańskim, czortkowskim, podhajeckim, tarnopolskim, zborowskim i zbaraskim, oraz kilkadziesiąt ukraińskich jednostek antypolskich. W 1931 roku nacjonaliści ukraińscy na terenie Małopolski Wschodniej i Wołynia przeprowadzili 43 akcje sabotażowe lub terrorystyczne, mianowicie w województwie: lwowskim – 23 (7 podpaleń, 3 przypadki uszkodzenia sieci telefonicznej, 10 akcji terrorystycznych, w tym zabójstwa, 2 napady i jeden opór zbrojny), tarnopolskim – 11 (6 podpaleń, 1 zamach na kolei, 1 opór względem służb porządkowych, 2 przypadki uszkodzenia drutów łącznościowych, 1 prowokacja), stanisławowskim – 8 (2 podpalenia, 2 napady, 4 akcje terrorystyczne), wołyńskim – 1 (1 podpalenie). Statystyki na rok 1931 mówią o następujących ofiarach terroru ukraińskiego: 8 osób zabitych w zamachach terrorystycznych, morderstwo posterunkowego Policji Państwowej podczas ataku na wóz pocztowy koło Birczy, morderstwo posterunkowego Policji Państwowej pod Peczeniżynem, morderstwo posła na Sejm Tadeusza Hołówki[43]. W 1932 roku ukraińscy nacjonaliści dwukrotnie pobili dyrektora ukraińskiego gimnazjum akademickiego we Lwowie Iwana Babija (dwa lata później został zamordowany), 22 marca 1932 zamordowali podkomisarza Emiliana Czechowskiego, na przełomie lutego/marca w wyniku zatrzymania studenta ukraińskiego w Tarnopolu aresztowano kolejnych 16 osób, z których niektóre były podejrzewane o dokonanie kilku zabójstw, w czerwcu 1932 w Krzemieńcu dokonano masowych aresztowań uczniów ukraińskich szkół średnich z podejrzeniem przynależności do OUN[43]. 15 czerwca 1934 został zamordowany minister spraw wewnętrznych II RP Bronisław Pieracki. W konsekwencji zamachu władze polskie utworzyły obóz w Berezie Kartuskiej, w którym umieszczano w trybie administracyjnym przede wszystkim działaczy KPP, ONR i OUN. Ogółem w latach 1921-1939 ukraińskie podziemie nacjonalistyczne przeprowadziło 63 zamachy, w których zginęło: 36 Ukraińców (w tym jeden komunista), 25 Polaków, 1 Rosjanin i 1 Żyd[44]. Najgłośniejsze ofiary to: Sydir Twerdochlib - ukraiński poeta (15 października 1922), Stanisław Sobiński - kurator szkolny okręgu lwowskiego (19 października 1926) , ziemianie Józef Wojciechowski (29 listopada 1930) i hrabia Borowski (28 stycznia 1931), Tadeusz Hołówko - wiceprezes BBWR (29 sierpnia 1931), Emilian Czechowski - podkomisarz Policji Państwowej (22 marca 1932), Aleksiej Majłow - sekretarz konsulatu ZSRR we Lwowie, rezydent wywiadu sowieckiego (21 października 1933}[f], Józef Głowniak - starszy posterunkowy Policji Państwowej (13 marca 1934), Bronisław Pieracki - minister spraw wewnętrznych (15 czerwca 1934) i Iwan Babij - dyrektor ukraińskiego gimnazjum akademickiego we Lwowie (25 lipca 1934). Do najgłośniejszych akcji należały: nieudany zamach na Naczelnika Państwa marszałka Józefa Piłsudskiego (tzw. ukraiński zamach na Józefa Piłsudskiego) i wojewodę lwowskiego Kazimierza Grabowskiego dnia 25 września 1921, 1924 – nieudany zamach bombowy na prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego we Lwowie, 19 marca 1925 – napad na pocztę główną we Lwowie, 7 września 1929 – zamach bombowy UWO na budynek dyrekcji Targów Wschodnich we Lwowie; uszkodzenie budynku,trzy osoby ranne 1931 – napad na Bank Ludowy w Borysławiu. Zrabowano 735 zł w gotówce i 20.000 zł w wekslach, 8 sierpnia 1931 – napad na urząd pocztowy w Truskawcu, zrabowano 27 478 zł, napad w 1932 roku na pocztę w Gródku Jagiellońskim, podczas którego OUN-owcy postrzelili osiem osób (pracowników urzędu i obecnych klientów). Jedna z nich zmarła w wyniku postrzału w szpitalu we Lwowie. W czasie pościgu zginął również jeden policjant, a jeden został ranny. Napastnicy zrabowali 3232 zł 15 gr[45], 13 lipca 1934 – napad na posterunek policji w Uhnowie; podczas niego, poinformowana wcześniej o planowanym ataku policja polska, ujęła ukraińskich sprawców, spalenie trybuny Targów Wschodnich we Lwowie. W latach 1935-1936 w Warszawie i we Lwowie odbyły się procesy uczestników zamachów oraz członków krajowej egzekutywy OUN. Stepan Bandera i Mykoła Łebed za działalność antypaństwową i sprawstwo kierownicze zamachu na ministra Pierackiego zostali skazani na karę śmierci, zamienioną w trybie amnestii na dożywotnie więzienie. OUN od samego początku współpracowała z Niemcami (Abwehra); w okresie odprężenia stosunków z Polską po podpisaniu w styczniu 1934 polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy, w latach 1934–1937 kontakty te zostały w praktyce przerwane[46][g]. Odnowienie kontaktów nastąpiło w 1937, a ich ożywienie na wiosnę 1939, w ramach przygotowań Niemiec do agresji na Polskę. Polityka ugody prowadzona w Małopolsce Wschodniej przez UNDO i polski rząd (której kulminacyjnym momentem było formalne porozumienie rządu Mariana Zyndram-Kościałkowskiego z UNDO w 1935) załamała się w 1938 r., a władze krajowe przeszły do polityki „wzmacniania elementu polskiego na wschodzie”[47]. Jednocześnie Henryk Józewski został zdymisjonowany, a Wojsko Polskie przeprowadziło tzw. „akcję polonizacyjno-rewindykacyjną” (połączoną np. z burzeniem cerkwi na terenach etnicznie mieszanych). Powoływano też organizacje odwołujące się do anachronicznych tradycji szlachty zagrodowej i separatyzmów regionalnych (Huculi, Bojkowie)[48]. Przeciwstawiło to obywateli RP narodowości ukraińskiej państwu polskiemu i Polakom zamieszkującym tereny mieszane etnicznie 23 maja 1938 r. w terrorystycznym zamachu przeprowadzonym przez agenta NKWD Pawła Sudopłatowa w Rotterdamie zginął Jewhen Konowalec. II nadzwyczajny zbór OUN w Rzymie (27 sierpnia 1939 r.) pod nieobecność przebywającego w więzieniu Stepana Bandery i jego zwolenników ogłosił Andrija Melnyka Głównym Prowidnykiem OUN[37]. Od września 1938 do marca 1939 zanotowano 397 wystąpień demonstracyjnych, 47 aktów sabotażu i 34 akty terrorystyczne organizowane przez nacjonalistów[55]. Przed wrześniem '39 OUN zintensyfikowała dozbrojenie swoich kadr, oraz nasiliła działania propagandowe w których wzywała Ukraińców do niewstępowania do Wojska Polskiego i porzucenia zamiarów obrony Polski w razie wybuchu wojny[43]. Od 16 marca do 12 kwietnia 1939 r. było 59 demonstracji, 5 aktów sabotażu i 21 aktów terroru. Wzmożenie akcji OUN było w znacznej mierze efektem inspiracji Abwehry, która u progu wojny chciała wysondować realną siłę finansowanej przez siebie organizacji, uważającej się za sojusznika Niemiec. W wyniku ustaleń Prowodu OUN na czele z Andrijem Melnykiem[j] z Abwehrą sformowano w 1939 Legion Ukraiński. Abwehra kierowana przez Wilhelma Canarisa dążyła do wywołania na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej antypolskiego powstania. Canaris miał przekonywać Hitlera, by w zbliżającej się wojnie z Polską wykorzystać „kartę ukraińską”. Łudzono także kierownictwo OUN, że będzie ona mogła przeprowadzić na Kresach II RP „Narodową Rewolucję” i utworzy „zachodnią Ukrainę”. Policja polska przeprowadziła prewencyjne aresztowania członków i sympatyków OUN. W województwie wołyńskim (stan na 17 sierpnia 1939 r.) aresztowano 754 osoby (624 uwięziono), we lwowskim (stan na 1 lipca 1939 r.) zatrzymano 1621 osób podejrzanych o członkostwo w OUN. Akcja OUN nie spotkała się z aprobatą legalnych ukraińskich organizacji (UNDO), które napiętnowały dywersję

Autor: deer.hunter  godzina: 20:50
Kilka cytatów: "Wyrżnąć Lachów aż do 7. pokolenia, nie wyłączając tych, którzy nie mówią już po polsku". UPA - "Piwnycz", podpisanej przez "Kłyma Sawura" (Roman Dmytro Klaczkiwśkyj) czytamy: "(...) powinniśmy przeprowadzić wielka akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat(...) Tej walki nie możemy przegrać, i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi". Wskazania powyższej dyrektywy w pełni realizowały oddziały UPA, mordując mężczyzn nie tylko w wieku 16-60 lat- ale także kobiety, dzieci i starców. Jurij Stelmaszczuk "Rudyj". dowódca Północno - zachodniego OW "Turiw", pisał do "Rubana": "(...) Druże Ruban! Przekazuję do waszej wiadomości, że w czerwcu 1943 r. przedstawiciel centralnego Prowodu- dowódca UPA - "Piwnycz" "Kłym Sawur" przekazał mi tajną dyrektywę w sprawie całkowitej- powszechnej, fizycznej likwidacji ludności polskiej. (...) Dla wykonania lej dyrektywy proszę rzetelnie przygotować się do akcji przeciw Polakom i wyznaczam odpowiedzialnych: w rejonach nadbużańskich - kurinnego "Łysoho", na rejony turzyski, owadnowski, oździutycki i pozostałe - "Sosenka"; na okręg kowelski- "Hołobenka". Sława Ukraini. Dowódca grupy UPA "Turiw" - "Rudyj", 24 czerwca 1943 r. Stawka". O wykonaniu dyrektywy dowódcy UPA - "Piwnycz" świadczy sprawozdanie dowódcy kurinia "Łysoho", który we wrześniu 1943 r. donosił kierownictwu OUN:"(...) 29 sierpnia 1943 r. przeprowadziłem akcję we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki głowniańskiego rejonu. Zlikwidowałem wszystkich Polaków od małego do starego Wszystkie budynki spaliłem, mienie i chudobę zabrałem dla potrzeb kurenia I jeszcze jeden meldunek dowódcy kurenia "Łysoho" o pogromie dokonanym w Ziemlicy pow. Włodzimierz Wołyński: "(...) Do wsi Mosur spędzono wszystkich mieszkańców okolicznych miejscowości z toporami i widłami, którym "druże" Zuch wyjaśnił, że pod przewodnictwem jego uzbrojonego oddziału pójdą do wsi Ziemłica, aby rozprawić się z Polakami, i wymagał od nich, żeby byli bezlitośni wobec wszystkich, kogo zastaną w tej miejscowości. W nocy okrążono wieś, a o świcie zebrali wszystkich mieszkańców w centrum wsi. Starców, dzieci i chorych, którzy nie mogli samodzielnie poruszać się, zabijali na miejscu i wrzucali do studni. Spędzonym do centrum kazali kopać dla siebie groby, a następnie przystąpili do ich zabijania przez uderzenie siekierą w głowę. Tego, kto próbował uciekać, zabijali z broni. Wszyscy mieszkańcy wsi Ziemlica zostali zlikwidowani, mienie zabrano dla UPA, budynki spalono..." Ohorodniczuk vel Nikolaj Kovilkowśkyj: "12 lipca 1943r. rano razem z grupą UPA liczącą około 20 ludzi wszedłem w czasie mszy św. do kościoła w m. Pawłówka (Poryck - przyp. W. F.) iwanickiego rejonu, gdzie w ciągu trzydziestu minut, wraz z innymi, zabiliśmy obywateli narodowości polskiej. W czasie tej akcji zabito 300 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i starcy. Po zabiciu ludzi w kościele w Pawłówce - udałem się z grupą do położonej w pobliżu wsi Radowicze oraz polskich kolonii Sadowa i Jeżyn, gdzie wziąłem udział w masowej likwidacji ludności polskiej. W wymienionych koloniach zabito 180 kobiet, dzieci i starców. Wszystkie domy spalono, a mienie i bydło rozgrabiono Szef Służby Bezpeky (SB) kowelskiego okręgowego prowodu OUN Mikołaj Hawryluk "Fedoś", "Arkadij" : "(...) W okresie mojej działalności jako komendanta SB nadrejonowego prowodu, pod moim osobistym kierownictwem, z udziałem kurenia UPA, na terenie łuckiego nadrejonu zniszczono w całości następujące polskie kolonie: Kościuszkowo, Ozierany Polskie, Bunasiówka, Antonówka i inne. Zabito około tysiąc Polaków i tylko niewielkiej części ludności udało się ukryć i zbiec do Łucka. działacz SB UPA Arsenij Bożewśkyj zeznaje: "(...) W okresie służby w SB UPA osobiście zabiłem 15 osób. Pamiętam, w lipcu 1943 nasz oddział przybył do byłej posiadłości hrabiego Koszewskiego, gdzie mieszkało około 100 Polaków, których zlikwidowaliśmy bezlitośnie przy użyciu broni palnej i białej. Zlikwidowaliśmy całe rodziny, nie oszczędzając starców, kobiet i dzieci. Dzieci płakały, kobiety - matki prosiły aby pozostawić ich dzieci przy życiu. Ale nie zwracaliśmy na te prośby uwagi i zabijali je używając do tego broni i noży. Osobiście zastrzeliłem z karabinu w tej rozprawie 8 ludzi Na koniec Rosjanin: Dowódca zjednoczonych oddziałów partyzanckich rówieńskiego obwodu Fiodorow w meldunku do Ukraińskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego z dnia 2S.5.1943 r. donosił m.in.: "(...) Podstawowa działalność nacjonalistów w ostatnim okresie ukierunkowana jest na zniszczenie ludności polskiej, polskich wsi. (...) W rejonach Stepań, Dereźne, Rafałówka, Sarny, Wysock, Wiodzimierzec, Klewań i innych nacjonaliści przeprowadzają masowy terror w stosunku do ludności polskiej, przy czym należy podkreślić, że nacjonaliści nie rozstrzeliwują Polaków ale rżną ich nożami i rąbią toporami, niezależnie od wieku i płci. We wsi Tryputni zarąbali 14 polskich rodzin, następnie zaciągnęli zabitych do domu i podpalili. (...) We wsiach Berezne, Czajkowo, Cechy (rejon wlodzimierzecki i wysocki) nacjonaliści wyrżnęli całą ludność i spalili ponad 200 zabudowań. We wsi Parośla zlikwidowano 21 rodzin polskich. Można by tak w nieskończoność ale OUN-owiec i tak będzie klepał w kółko, że jego dziadka policjant przedwojenny kopnął w doopę i za to miał moralne prawo i obowiązek zaciukać siekierą sąsiadów. W imię demokracji i walki z polskimi faszystami...

Autor: deer.hunter  godzina: 20:54
I na koniec perełka. Sam bym tego lepiej nie napisał: Epigoni szowinistów ukraińskich czują się dzisiaj bardzo dobrze, uważając samych siebie za bojowników o wolność Ukrainy. Tak mogło stać się tylko dlatego, że kaci nie zostali ukarani, że na ołtarzu walki z komunizmem poświęcono pamięć o pomordowanych,. Jest to szczególnie niebezpieczne dla naszej przyszłości. Dziś na Zachodniej Ukrainie zbrodniarze występują w roli bohaterów. Przykłady wstrząsają swoją bezwzględną wymową. Oto pamięć "Kłyma Sawura" jest dziś na Ukrainie w wielu środowiskach czczona. W miejscowościach, gdzie się urodził i zginął, stanęły pomniki. Rówieńska Rada Obwodowa wystąpiła o przyznanie mu tytułu "Bohatera Ukrainy". W licznych publikacjach jest on przedstawiany jako "rycerz bez skazy", który w walce o wolność ojczyzny oddał to, co miał najcenniejsze - życie. Pomija się przy tym fakt, że odpowiada on za masowe akcje przeciwko polskiej ludności cywilnej. We Lwowie znajduje się przynajmniej SZEŚĆ pomników Stefana Bandery. Pomniki ma także Roman Szuchewycz. Niezliczona ilość ulic miejscowości Zachodniej Ukrainy nosi imiona „bohaterów” OUN – UPA : Bandery, Szuchewycza, Kłaczkiwśkiego, Łebeda, Konowalca, Stachiwa i wielu innych. Mówi się o rehabilitacji UPA i SS Galizien. Polityczni spadkobiercy OUN znajdują miejsce w demokratycznej koalicji wyborczej. To wszystko niepokoi i każe nam zachować postawę ostrożną, aby nigdy więcej podobny dramat się nie powtórzył.

Autor: deer.hunter  godzina: 21:01
na koniec (www.youtube.com/watch?v=KDK2AVGobdA&feature=channel_video_title)

Autor: J 60  godzina: 21:13
Teraz czekajmy na to, aby kolejna polityczna miernota, mieniąca się reprezentantem Polski i POLAKÓW walczyła o wolność pomarańczowych "przyjaciół" i ich wejście do UE. Chociaż to drugie, to może im zafundujmy?!

Autor: DZIADBOJ  godzina: 21:51
nic nie wytłumaczy gwałtów, wyżynania pasów skóry na plecach i zasypywania solą , powieszeń , topienia w studniach ,zabijania malutkich dzieci . Czemu one były winne, szczególnie dzieci ? Moja babcia przeżyła to piekło. To było piekło na ziemi . Piekło. Na Ukraine pojechała dopiero w 1983 r. Wcześniej panicznie sie bała. Strach i świadomość tego co na tej ziemi sie wydarzyło po prostu ją paraliżował . Teraz przewala sie sie jakaś dziwna fala "tolerancji " . Jaka tolerancja ? Nie można zakłamać faktów historycznych . Trzeba żyć w zgodzie ale mieć - wspólnie , świadomość koszmaru jaki miał miejsce pod koniec wojny . Podoba mi sie postawa Niemców . Mają świadomość powstania nazizmu, III rzeszy , wywołania wojny i milonów ofiar. Nie zasłaniają się niczym . W przypadku Ukraińców natomiast zaczyna to przybierać dość nieciekawy obrót . ale to jeszc ze nic ...... ..... dlaczego nasz parlament daje sie tak popychać, jak kukła ? To dopiero jest niebezpieczeństwo !

Autor: Alej.....  godzina: 21:59
O, Święta Inkwizycjo!

Autor: jaktia  godzina: 22:23
Ja wymiękłem, ten temat przerósł mnie, za dużo boli. W rodzinynnym albumie mam takie zdjęcia z rajdu kolegów BOBOFRUTA, że serce się kraję. Kilka lat temu widziałem trumny, wieńce, kwiaty, na grobach. Nie ruszało mnie to. Teraz to są rozsiekane ciała. Zdjęcia studni, wypełnionych zwłokami, studni w których moja babcia musiała zaufać i pogrzebać tam rodzinę. To było w tym najgorsze, czy te zwłoki, członki ciała, to jest jej rodzina czy jakiś inny Polak ? Mam takie zdjęcia że serce się kraje, dzieci na sztachetach, czy nabite na gwoździach, hakach. Posiadam zdjęcia, po pierwszej wizycie kolegów bobofruta w 2-3 wioskach na Wołyniu, same zarżnięte dzieciątka. Żaden szpital wtedy w RP, nie był w stanie uratować dzieci zmartetowanych przez kolegów, rodzinę, miłośników, i sympatków bobofruta.