Czwartek
24.04.2014
nr 114 (3189 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Na Warmii i Mazurach coraz ,mniej ryb

Autor: waligóra  godzina: 08:40
jestem tego samego zdania że to wędkarze wyzerowali te ryby w największym stopniu, zerknij do galerii na tym portalu , szupaki ledwo z wymiarem ,liny 15 szt na posiedzeniu itp. dziadostwo zasrane

Autor: adiwoj  godzina: 09:24
moja przygode z wedkarstwem w polsce zakonczylem juz kilkanascie lat temu. jest to naprawde smutne i tragiczne, ze w krainie tysiaca jezior ryb jest jak na lekarstwo...wszyscy przedmowcy w tym temacie maja racje i wszystkie te wyszczegolnione przyczyny sa niestety zaglada dla ryb. jestem ciekaw czy sie to kiedys zmieni...

Autor: domiś  godzina: 09:25
Tak to jest jak dzierżawa leży w prywatnych rękach. Dać panom rolnikom prawo do zwierzyny, to też będziecie mogli dzika w ZOO oglądać!!

Autor: mazurski  godzina: 10:38
Kilka spraw w tzw. temacie: 1. Zarybianie - trudno odczuć wędkarsko zarybianie sieją czy sielawą, a o zarybianiu przez dzierżawców innymi gatunkami poza czasami szczupakiem trudno nawet usłyszeć. 2. Wędkowanie - to często fikcja, przynajmniej na ogólnie dostępnych akwenach, po przybrzeżnej "akcji" prąd+sieć w środy i w czwartki, a i w piątki to w sobotę i niedzielę można sobie nad wodą ... posiedzieć. Więc wędkuję na łowiskach komercyjnych czy na prywatnych stawach znajomych. Mam pozwolenie na jedno jezioro gdzie niedaleko mam domek i jak chcę posiedzieć z wędką to tam idę, posiedzieć. 3. Kormorany i inne drapieżniki rybożerne - nie wiem czy zjadają za dużo ryb czy w sam raz jeśli chodzi o wydolność środowiska i dopóki nie powstaną solidne, nie nacechowane ideologią naukowe opracowania odnośnie pożądanego stanu ich populacji nie mam zamiaru ani popierać rybaków w walce z nimi ani ich za to ganić - rozumiem, że bronią swojego interesu jak potrafią. Kolego "waligóra" nie wiem czy jestem przedstawicielem tzw. dziadostwa zasranego ale mam podobne zdjęcia z 39 karpiami ( dzień wcześniej ani sztuki!) - tyle tylko, że to "sukces" z prywatnego komercyjnego łowiska ( stawu ) - za niezłe dla właściciela pieniądze. DB PS czy ktoś w ogóle sprawdza, bada i analizuje pod kątem np.struktury gatunków ryb i ich populacyjnej jakości konkretne akweny? Co ma wpływ na ustalenie np. wymiarów ochronnych, limitów połowów, wyłączenie jakiegoś gatunku z pozyskania rybackiego i wędkarskiego - tylko minister z Warszawy? Dlaczego tak się dzieje, że po latach sprawdzania przez Straż Rybacką każdej płotki z siatki linijką i co do milimetra nagle można na tym samym jeziorze łowić płotki i leszcze bez przestrzegania jakichkolwiek wymiarów ochronnych!? Panika jakaś?? Zresztą nawet te pogardzane kiedyś płotki i leszcze ( czyli karpie dla ubogich ) o wymiarach satysfakcjonujących wędkarza to teraz naprawdę już rzadkość - za to krąpi dostatek coraz większy, wszędzie.

Autor: PiotrD  godzina: 10:47
Domiś- mam takie samo zdanie. Obecny system jest pełen wad, ale prywatyzując łowiectwo będzie tylko pogorszymy sytuację. I nie chodzi tutaj, że będzie gorzej tylko dla nas (bo będzie drożej) Zwierzyna łowna zawsze będzie dla rolnika tylko szkodnikiem, którego trzeba raz a skutecznie usunąć z pól. Co do tematu ryb - kiedyś też dużo łowiłem, ale nad Bugiem. Miejscowi "wędkarze" byli w szoku jak wypuszczałem ledwo wymiarowego szczupaka. Oni żadnemu nie przepuścili, nawet takiemu 30-to centymetrowemu. Wszystkie płocie, krąpie czy nawet ukleje zabierali ze sobą...no bo jak się złapało to po co wypuszczać. Nikomu nie ubliżając (bo znam wielu porządnych rolników), ale "chłop żywemu nie przepuści". Tak było, jest i będzie. PS. W tej chwili już nie łowię. Bug (w porównaniu do tej rzeki z przed kilkunastu lat) jest praktycznie bezrybny. I zrobili to wędkarze (miejscowi i turyści) - tam nie ma kormoranów, nie ma też praktycznie wydr. Jedyne co może pocieszyć: woda jest wyraźnie bardziej czysta niż w latach 90tych.

Autor: daka  godzina: 15:52
Ratunek siem zbliza: Koniec plagi kormoranow (pl.wikipedia.org/wiki/Szop_pracz) Od 4 lat notowany jest spadek gniazdujacej na Pojezierzu Meklemburskim populacji kormorana. Dane z ostatniego roku mowia o spadku lokalnych stanow z ok 2700 - 3000 par do - aktualnie - 1600 - 1800. Trend sie utrzymuje. Poczatkowo bylo duzo spekulacji na temat tajemniczego spadku ilosci czarnych ptakow (czapli zreszta tez) ktorych zageszczenia w tej chwili osiagnely poziom z poczatku lat 90 - tych. Dzis dominuje poglad ze (rownolegle z odstrzalami) jest to bezplatna usluga amerykanskich jednostek specjalnych. Ktorych dyskretna dzialalnosc na tym polu zostala w kilku spektakularnych przypadkach likwidacji calych kolonii gniazdowych jednoznacznie udowodniona. Ciekawy jest mechanizm akcji odzialow specjalnych w charakterystycznych maskach. Poczatkowo tego nie widac w ogole - likwidowany jest w prawie 100 % przyrost, mimo to kolonia legowa czapli/kormoranow funkcjonuje - by po pewnym okresie zerowego przyrostu/reprodukcji w ciagu roku - dwoch kompletnie zniknac. W zasadzie podobne zjawisko ma, badz powinno miec miejsce na naszym Pomorzu Zachodnim, w okolicach Zalewu Szczecinskiego ale kompetentne organa ornito na razie milcza. Nasze kormoranowe opoznienie w stosunku do terenow polozonych dalej na zachod moze miec tez do czynienia ze specyfika zajmowania terenu przez amerykanskie jednostki. Ale ze sformulowaniem konkretnych wnioskow na ten temat wypada na razie poczekac. W kazdym badz razie na horyzoncie swita nadzieja z kierunku zachodzacego slonca (i nie tylko zreszta - bo desant z terenow Bialorusi stoi u granic). Nadzieja dla rybakow i wedkarzy. Ewentualnie. Bo reszta to moze roznie widziec.

Autor: leff  godzina: 16:44
Trochę poza tematem. Jeżeli ktoś planuje wyjazd na mazury a przy okazji chce powędkować w jeziorze w którym wbrew wszystkiemu są ryby to polecam jez. Piłwąg. Położone w środku puszczy boreckiej.Osobiście tam nie wędkowałem ,ale kolega z jeżdzi tam od wielu lat i chwali .

Autor: Kowalski Leszek  godzina: 17:24
daka a kiedy byłeś na pomorzu zachodnim?? Piszesz bzdury nic tam z populacji kormorana nie spada po za goownem z góry aż całe połacie starodrzewia dębowego usycha i nie tylko. Jeszcze trochę a kormorany doprowadzą tam do klęski ekologicznej!! Ale co tam nasz kraj jest tak bogaty a włodarze i ekoterroryści tak mądrzy że .............!!!! Darz bór Leszek.

Autor: pięta  godzina: 17:41
Kolego Leszku Kowalski -bingo za wpis . Tak się często zastanawiam ileż to wspólnego też ma kolega daka z łowiectwem ? Po za wyświechtanym określeniem dla wszystkich" buc w zielonym kapelusiku z piórkiem"- niewiele oprócz oczywiście zamętu ta osoba tu na portalu wnosi . Może jestem uczulony lub przewrażliwiony na taką tonację ale by bardziej się nie ubabrać w miernocie opuszczam polemiki z tego typu ludźmi szkoda czasu serdecznie pozdrawiam DB

Autor: daka  godzina: 18:49
Leszku, obawiam sie, ze jesli idzie o stan kormorana/obecnosc szopa pracza na Pomorzu Zachodnim to mamy b. duzo wspolnego. Obaj na temat gooooowno wiemy. Z tym, ze ja sobie chyba lepiej z tego zdaje sprawe. a pieta ?. Coz, Buc w zielonym kapelusiku z piorkiem jakich w tym kraju ponad 100 000 wlacznie z nizej podpisanym. Moze ponadprzecietnie nadety. Ale to sie da scierpiec. rzucil tutaj lamentujacy temat na temat. Temat paru zwierzakow. Kormoran ? "Prace nad zmniejszeniem populacji kormoranów trwają już w Ministerstwie od dobrych 5 lat ".......od prac w ministerstwie populacja kormoranow sie nie zmniejszy. Ani bialo czerwonych, ani migrujacych. No bo jak ? Odstrzal ? czy pieta sie w ogole orientuje ile % z przeznaczonych wielkodusznie do odstrzalu kormoranow jest faktycznie odstrzeliwanych ?. Kto jest "winny" ze realizowane sa w zasadzie symboliczne kwoty ?. Co maja na to do powiedzenia Koledzy z Mazur ? Moze tak spytac ? Co ma - poza symbolicznym znaczeniem - kormoran do czynienia z lowiectwem ?. Czy koniecznie zalezy komus, zeby buc w zielonym kapelusiku z piorkiem stal sie czescia kormoraniego problemu ? Ale jak stac sie czescia ROZWIAZANIA kormoraniego problemu zeby jako mysliwi na tym nie stracic ale zyskac - materialnie badz niematerialnie ? bobr ? Jaki plan, jakie cele maja mysliwi w stosunku do tego zwierzaka ?. Czy PZL ma na ten temat konkretne idee ?. Czy tylko wystepy Gduli mlodszego ? W br. roku przeprowadzony bedzie ogolnokrajowy monitoring tego gatunku. Nie za darmo. Sa tylko dwie instytucje, ktore moga ten monitoring zgodnie z zakladana metodyka przeprowadzic. LP i PZL. Jaki wplyw bedzie mial wynik tych dzialan na dlaszy los regulacji prawnych dotyczacych tego gatunku ? Jaki wplyw beda mieli mysliwi na podjete decyzje ?. Miedzy petowymi lamentami prozno szukac odpowiedzi na te kwestie......:)))) wilk ? Co mialo miejsce 11 kwietnia br, w Szwecji , co ma do czynienia z wilkiem,polowaniem i mysliwymi w Europie ? W ktorej tez podobno Polska lezy ?. I co bedzie kontynuowane w czerwcu br. w Brukseli ? Moze malo wazne, moze nie....... Czy lamentujacy pieta pochyli sie nad tymi kamyczkami wilczej mozaiki , tez polskiej, czy tez nadecie nie pozwala ? pszykro mi ze jakis chamski ch..... na kaczych nogach swa miernota przeszkodzil w lamentach uczulonemu i przewrazliwionemu na tonacje wielkiemu piecie ale to forum ma tez przeciez jakies funkcje rozrywkowe.......:)))))

Autor: Kowalski Leszek  godzina: 20:17
No to dotarliśmy do sedna sprawy! daka, trzeba było od razu napisać że temat traktujesz kabaretowo i po sprawie. Bo ja potraktowałem serio, dlatego napisałem całą prawdę o kormoranie na pomorzu zachodnim. Db. Leszek.

Autor: jooopsa  godzina: 21:26
Gdy kilkanaście lat temu byłem nad pewnym mazurskim jeziorem, to płynąc pod wodą kilometr wzdłuż trzcin widziałem kilkadziesiąt pełnowymiarowych szczupaków. Można było wybierać, przebierać. W zeszłe wakacje na tym samym odcinku spotkałem tylko jednego niewymiarowego malucha. Nawet kuszy do polowań podwonych z bagażnika nie wyjąłem. Syn chciał połapać ryby na wędkę, złowił kilkanaście płotek, wszystkie niewymiarowe, wypuszczone z powrotem do wody. Rozmowa z tubylcami wyjaśniła sprawę: Dzierżawca jeziora jeszcze przed sezonem wakacyjnym odławia wszystko co się da. A potem frajerom wakacyjnym wędkarzom sprzedaje pozwolenia, na które nic nie daje sie złapać. Widziałem jak rybacy od tego dzierżawcy rzucali nocą sznury na węgorze. Na tym jeziorze nie było i nie ma żadnego kormorana.