Niedziela
26.07.2015
nr 207 (3647 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: List przeciw mowie nienawiści

Autor: a.kry  godzina: 09:32
Taki jest swiat bydla skladkowego. Gdyby takim byl swiat czlowieka, to u pana ministra w warszawce nie wylewalaby sie gnojowka na salonach ani nie biegaly dzikie swinie. Swiadkow Jehowy byloby w tym kraju 10 razy mniej niz bucow w zielonych a ruch ekologistyczny nie istnialby wcale. Pomijajac to, ze Jurekel wpie rda lal by do dzisiaj banany na jakim drzewku w Afryce. Czekajac az Zarzad Glowny cos zrobi, zeby te banany byly na wieki wiekow po tej samej cenie.

Autor: Kowalski Leszek  godzina: 09:55
a.kry, co do mnie to się mylisz, nigdy pasywny nie byłem i nie będę więc twoje uogólniania całego bydła składkowego jest co najmniej nie na miejscu! Po nad to dalej nie przedstawiasz jakiejkolwiek recepty czy wizji, więc gdybasz! A gdybaczy mocium panie w naszym stanie jest dostatek.

Autor: Jurekel  godzina: 11:00
a.kry - dopóki pisałeś tajemniczo że Ty wiesz więcej niż bydło składkowe co należy robić ono trwało w niemym zachwycie uznając -oto jest ten co wie to czego nie wie i nie potrafi ZG . Niestety Twój pomysł okazał się trywialny. Nie wymagaj więc powielania tej formy obrony łowiectwa przez środowisko tylko dlatego że Ty uważasz go za słuszny a tych którzy nie wpadają w zachwyt z tego powodu ośmieszasz co też jest według Ciebie dobrą strategią." Mądry a.kry nie śmieje się z klęski" Człowiek nie jest jednomyślny i taki jest jego świat. Każda akcja budzi kontr akcję o czym wspomniałem. Co uzyskasz lub nie uczestnicząc czynnie w internetowych pyskówkach nie wiem. Podobnie nie wiem jaki będzie efekt procesów sądowych czy interpelacji do urzędów państwowych ? Być może takie procesy wykreują męczenników ekologistycznych a nam odbiorą sympatię i stworzą wrażenie zamykania ust przeciwnikom poprzez układy mafijne i wpływy polityczne ? Gdyby to wystarczyło aby pomóc łowiectwu od narosłych stereotypów postawiono by Ci pomnik obok Muzeum Łowiectwa w Łazienkach. Ja nie wpadłem na to aby publikować swoje fotografie z polowań prowadzić bloga nie mam też strony na fb nie piszę listów otwartych do władz i to widocznie mnie czyni - bydłem składkowym w ustach tak dowcipnego propagatora łowiectwa i jego obrońcy przed atakami ekologów jak Ty. Być może jestem bardzo konserwatywny a dziś trzeba publikować uprawiając światopoglądowy ekshibicjonizm w internecie połączony z samobucowaniem w krzywym zwierciadle autoironii. Może, ale ja tego nie uważam za wartościowe i potrzebne . Ta sfera dla mnie jest bardzo osobistą stroną mojego życia. To czego doświadczam jako myśliwy w relacjach z przyrodą jest według mnie bardzo intymna podobnie jak moje relacje z rodziną przyjaciółmi nie czuję potrzeby dzielenia się tym publicznie. Podobnie nie zamieszczam zdjęć mojego domu samochodu i nie relacjonuje publicznie moich innych pasji . Pozwól że to pozostanie Twoją własną drogą i nie narzucaj jej nikomu. Pozostaw ludziom wybór jako wartość samą w sobie. Według mojej opinii samobucowanie podobnie jak ekstrapolowanie wykrytych "afer "w PZŁ na całe środowisko nikomu nie służy. Jeżeli nie dostrzegasz potrzeby szacunku dla samego siebie i innych myśliwych przez samych myśliwych możesz śmiało przestać pisać cokolwiek. To pierwotny warunek przywrócenia nam dobrego imienia. Szacunek własny do tego czym się zajmujemy zwierzyny kolegów ( nie czlonków PZŁ) myśliwych i współpracowników leśników rolników bo na szacunek trzeba sobie a.kry zapracować o czym dobrze wiesz a robisz wszystko aby nas go pozbawić poprzez dobór słów i styl wypowiedzi w stosunku do innych . Nie każdy kto czyta łowiecki który bez trudu można znaleźć jak napisał do mnie p. Hampel (co mnie zdumiało bardzo no ale ja mogę tego nie wiedzieć ) wie że Ty to bloger Daniel .. lub też daka i taki ma styl promocji łowiectwa. Latają sobie więc te fajne określania po ekranie zupełnie niepotrzebnie bo ani one ładne ani tekst od tego nie mądrzejszy no ale jak się czujesz z tym lepiej a może to pomaga Ci w formułowaniu myśli nadając im pozór lakoniczności i precyzji . Inaczej trzeba by się trochę wysilić a tak wystarczy jedno k... l ch.. i tekst nabiera rumieńców i stylu męskiego twardego godnego łowcy roku 2015. Daka jak piszesz i robisz to za nas to pisz i nie wypominaj bo nikt Ci nie każe tego robić i nikt Cię nie zmusza - zachowaj się przyzwoicie zjedz snikersa bo strasznie gwiazdorzysz może Ci przejdzie. W sprawie bananów najlepiej żeby nikt się do ich ceny i konsumpcji przez zainteresowanych nie wtrącał jeżeli ie jest ich właścicielem.

Autor: a.kry  godzina: 11:14
Kowalski - sa rozne formy aktywnosci i pasywnosci . Buce w zielonych katrupia w tym kraju kolo miliona roznych zwierzatek - co jest na pewno wyrazem jakiejs aktywnosci. Zdarza sie, ze jeden mysliwy pisal ksiazki dla dzieci o myslistffie (w przyszlosci zupelnie zbedna i grzeszna makulatura ) . Inny "mysliwy dziennikarz z lubelszczyzny" namietnie kabluje na kolegow, gdzie jak tylko sie da. To tez sa formy aktywnosci...... Ale jesli wobec siebie bedziesz szczery to masa bydla skladkowego na innych obszarach aktywnosci mysliffskiej jest genralnie pasywna - czy to sie Tobie podoba czy nie...... Nieprawdaz ? Ryczysz - dawaj recepty !!!!. Co tez jest wyrazem pasywnosci dowodzacym, ze w gruncie rzeczy problemem SAM nie chcesz siem zajac. O ile to jest w ogole problem...... Zycie po prost samo przyniesie jakies "rozwiazania" tego stanu rzeczy.....ja moge Ci tylko polecic zawsze uniwersalne i w kazdej sytuacji pomocne: mudlmy siem

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 12:09
@a.kry Oczekiwanie, że każdy członek będzie nonkonformistą jest utopią. Pomijając już fakt, że to zupełnie niemożliwe to chyba zdajesz sobie sprawę, że w gruncie rzeczy byłoby dalece szkodliwe. Konformizm większości jest warunkiem niezbędnym do funkcjonowania jakiejkolwiek grupy czy społeczności. Ja np. nie czuję się na siłach aby proponować zmiany, bo nie mam wystarczającej wiedzy ani legislacyjnej ani przyrodniczej. Moja zaleta jest taka, że ja sobie z tego zdaję sprawę w przeciwieństwie do niektórych "reformatorów". Nie dziw się zatem, że reakcje są takie jakie są. Myśliwym brak obecnie wyrazistego lidera, z wizją, kompetencjami i determinacją. Jeżeli znajdzie się ktoś kto zaproponuje rozwiązanie (receptę) to ludzie za nim pójdą. Na razie mamy tylko bandę ryczywołów bez wizji. Wrzeszczących w niebogłosy "rozwalić, rozwalić!". A jak się ktoś odważy zapytać "co dalej?" to z automatu dostaje po pysku. Wbrew pozorom to "bydło składkowe" ma na tyle rozumu żeby nie rozbić za pożytecznego idiotę. I tutaj powiem Ci, że tak naprawdę tylko Artur cyferkowy przedstawił jakąś koncepcję. Ona mi nie odpowiada i nie poprę jej, ale zrobił ten wysiłek i pewnie znajdzie się grupa, która będzie go wspierać.

Autor: Kowalski Leszek  godzina: 15:43
aKRY, Ja mam bardzo prostą receptę, poprostu należy wziąc wszystkich bez wyjątku za ryj i zagonić do roboty!! Ale wtedy ty jako pierwszy będziesz krzyczał że wolność ci odbieram i zmuszam do czegoś co tobie się nie podoba. A teraz napisz coś mądrego czym mnie zaskoczysz a może nawet zadziwisz.

Autor: a.kry  godzina: 16:13
"Myśliwym brak obecnie wyrazistego lidera, z wizją, kompetencjami i determinacją." Pieprzysz chyba gupoty mnjn. Uprzejmie to wyrazajac. Mamy przecie Blocha Naszego Wszechmogacego. I proroka jego, powyzej siem produkujacego......:))))) A w gruncie rzeczy bydlo skladkowe nie odczuwa bezposredniego zagrozenia - natury ekonmicznej czy egzystencjonalnej - ryzyka sa w duzej mierze hipotetyczne, a jakies "nieprzyjemnosci" - natury wirtualnej - z artykulem P. Srody mozna pojsc w ustronne miejsce zamiast sie nim umartwiac. Nie oplaca sie angazowac i sie specjalnie - na zapas - przejmowac. To jest zupelnie naturalne i ludzkie. (google = prozniactwo spoleczne, efekt ringelmana) Tu jest zreszta pewien hak - wiadomo, ze jak jeden gosciu ciagnie line to daje z siebie 100 % posiadanej "mocy" - a jak te line ciagnie 10 ciu to nie znaczy ze wydajnosc wynosi z reguly nie 10 x 100 % tylko 10 x 50 % ......Nie wiadomo czy to wynika z tego ze wszyscy sie op ier dal aja - patrzac jeden na drugiego, czy tez z braku "koordynacji - kazdy moze ciagnac w swija strone.....:)))) Realne zapotrzebowanie na "zmiany" wydaje sie byc marginalne i takaz popularnosc ryczywolow z wizja czy bez...... Powyzsze naturalnie w duzej mierze mniemanologiczne, sprawdzane na niewielkich probkach losowych.......:)))))

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 16:32
Nie, a.kry nie pieprzę gupot ;) Najpierw trzeba mieć strategię, a potem zastanawiać się nad taktyką. Ty zaczynasz od d... strony. Ja się z przytłaczającą większością Twoich diagnoz zgadzam, ale właśnie owej "wizji" brak. Bloch ma strategię " po mnie choćby i potop" - mało atrakcyjna perspektywa dla kogoś komu jeszcze przez kilkanaście lat konieczność zakupienia tupecika nie grozi, nie uważasz?

Autor: Kowalski Leszek  godzina: 16:36
a.kry, pajacujesz to co próbujesz wcisnąć tym razem to mniej więcej to: "To nie kura panie generale, to OSIOŁ!!!!"

Autor: a.kry  godzina: 18:06
@mnjn Ja sie bawie stanem obecnym. Ktory zawiera wiele elementow humorystycznych - z tym sie chyba zgodzimy ?. Zgodze sie z toba w 100 %, ze nie ma obecnie jakiejs spojnej, przekonywujacej wizji polskiego lowiectwa na wiek XXI. Nie ma, nie istnieje jakas alternatywa dla strategii Blocha naszego Wszechmogacego, ktora ujelas slowami " po mnie choćby i potop". To nie znaczy , ze nie ma "przemyslen" na ten temat. Ostatnio zdarzylo mi sie pare rzeczy przeczytac, od ktorych Kowalski dostaby chyba apopleksji. To nie jest tak, ze tylko Jesionowicz cos na ten temat plodzi. Przyszlym ksztaltem myslistwa nie zajmuje sie w tej chwili wylacznie srodowisko mysliwych. Trudnosc polega na tym, ze nie wiadomo jak w rzeczywistosci jest. Czy problemy, ktore widzimy - ktore widac - sa rzeczywiscie problemami, czy tez tylko nam sie tak wydaje. Druga sprawa - problem - polega na tym, ze owe wizje musza przybrac ksztalt konkretnych regulacji prawnych. W tych "gorszych" modelach ksztaltowanie sie prawa lowieckiego w dzisiejszej formie trwalo 100 - 150 lat, przy "relatywnie stabilnych" systemach spoleczno politycznych. U nas w ciagu ostatnich 70 lat te systemy sie dwa razy radykalnie o 180 stopni zmienialy. No i do tego dochodzi "rewolucja ekologistyczno- animalityczna". Po prostu nie bedzie i nie ma jakichs idealnych rozwiazan na wiecznosc.... Trzecia wreszcie historia, to to, ze myslifffscy wizjonerzy kisza sie we wlasnym sosie tworzac mysliwska wizje myslistwa dla mysliwych bez udzialu rolnika, lesnika, zielonego, wedkarza, grzybiarza, drogowca i weterynarza......i Bog wie kogo jeszcze - wlacznie z burmistrzem Ursynowa..... ( I odwrotnie - Ci ktorzy w tej chwili przemyslaja nad lowiectwem poza srodowiskiem mysliwych konstruja modele myslistwa nie uwzgledniajac tego ze dla lowiectwa potrzeba mysliwych.......) Czwarta czesc skladanki to fakt, iz w tej chwili nie ma autorytetu, ktory moglby to wszystko zebrac "zusammen do kupy" i ten proces opracowania "wizji" moderowac.... Bo przeciez ja sie do tego kur wa absolutnie nie nadajem....... I to jest to, za co moge w 100 % gwarantowac.....a cala reszta. Mudlmy siem...... Zajmowanie sie taktyka - czyli tak przyziemnymi problemami jak zakaz obecnosci dzieci na polowaniach, roznymi zwierzatkami, ideologia animalistyczna itd. wynika z tego, ze to sa realne, dzisiejsze problemy i ich olanie z powodu braku wizji strategii nie spowoduje benajmniej ze one znikna....take it easy....

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 19:45
Możesz zostać "szarą eminencją" :)))) Tylko musisz znaleźć kogoś na przednie siedzenie ;))) no i potulnie siedzieć w sejfie jak Macierewicz w odpowiednich momentach... To o czym mówisz to gaszenie pożarów. I zauważ, że tym też jaśniepaństwo blochostwo się nie zajmuje, bo... patrz strategia. Jakiś czas temu dyskutowaliśmy o rozwiązaniach na innym forum (temat "szmalkowy"). Temat został wykasowany jako bodaj jeden z bardzo nielicznych w przeciągu ostatnich lat... A bluzgi i rynsztok mirasopodobny kwitnie w najlepsze. Czy trzeba lepszej recenzji? Przedstawiłam wtedy swój pomysł na PZŁ i stwierdziliście, że to większa rewolucja jak reformy Jesionowicza... Olaboga rety!!! Mnie do spójnej koncepcji brakuje jednej jedynej odpowiedzi: jak utrzymać własność zwierzyny w rękach Skarbu Państwa i duże obwody. Reszta jest do obcykania w 5 minut. Jeżeli ktoś ma receptę niech się podzieli. Wojciechus cuś bąkał, że niedługo będzie, ale na razie jest cicho szaaa...

Autor: puchaty mis  godzina: 20:02
Mnjn Może wystarczyłoby ...opodatkować ewentualnych i potencjalnych przyszłych włascicieli zwierzyny, ryczałtem w przeliczeniu na posaidane ha i to od tych stworzeń chodzących i latajacych.Wraz z obowiązkowym oc i nw. Chce posiadać ? Buli... Ilez by to było zaraz aktów darowizny na rzecz Państwa, róznych form zrzeczeń Praw własności itp. Pozostało by tylko jeszcze przeprowadzic przez TK dowód niezgodności Konstytucji z Ustawą Prawo Łowieckie , i po problemie. :))) puchaty

Autor: a.kry  godzina: 21:24
@mnjm To byloby najprostsze rozwiazanie = Obwody > ........tysiecy ha plus res communis. Ma jednak pare hakow..... Zasadniczym jednak wlasnie odpowiedz na pytane prawo do polowania: - spoleczne ? - czy powiazane z wlasnoscia gruntu Bez jednoznaczego - na wieki wiekow - okreslenia , cala dyskusja ma malo sensu..... Choc juz w tej chwili sa kombinacje - a co by bylo gdyby tak zostawic to jak jest a wlascicielom dac pierszenstwo w uzyskaniu prawa do wykonywania na ich wlasnsci jesli maja wiecej niz 3000 ha w jednym kawalku.....(wlasciwie to jest tylko jeden taki wlasciciel.....) szmalki mogly miec inny podtekst, bo to byl i jest "goracy" temat......