Czwartek
30.07.2015
nr 211 (3651 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Artur Hampel o nas.

Autor: Jurekel  godzina: 02:15
Wojciechus - ostatnią częśc wypowiedzi pod moim adresem pozostawiłem sobie na teraz aby zrobić to spokojnie. Po pierwsze. Napisałem do sumady - nie jestem na egzaminie i z tego powodu nie zamierzam odpowiadać konsekwentnie na tak zadawane pytania w gruncie rzeczy będące zabiegami erystycznymi mającymi na celu pokazanie czytającym że adwersarz nie posiada stosownej wiedzy która uprawnia go do dyskusji z pytającym. W tej sprawie kiedyś rozmawiałem z daką na portalu przy jakiejś okazji. Po drugie .W sprawie Holendrów szeroko rozpisywano się w internecie w tym i Wasz duet na blogu omawiając te motywy w sposób wystarczający i chyba nie byliście pierwszymi . Po trzecie i piszę to z niechęcią ale sprawa dojrzewa powoli do tego. W Waszym przypadku ma znaczenie kto co i gdzie publikuje. Jeżeli PZŁ nie przekształci się w organizację reprezentującą łowiectwo na zewnątrz z minimalnymi funkcjami administracyjnymi jego rozpad jest nie do powstrzymania. Tak czy siak dla tak aktywnych i znanych internautów i myśliwych otworzy się szansa realnego wpływu na jakość łowiectwa w Polsce i aktywne uczestnictwo w łowieckich władzach. Absolutnie nie mam tu na myśli czynników merkantylnych ale ambicjonalne na pewno. Jest jeden warunek musicie pozbyć się konkurencji pogardliwie nazywanej blochowcami i oczywiście Łowca Polskiego jako ich medium którzy aktualnie trzymają się mocno . W tych strukturach na dojście do decyzyjności szans nie macie a szkoda. To nie jest jedynie kwestia ideologiczna czy wyraz walki pokoleń ale zawsze mogę się mylić. Póki co pozostaje internet Brać Łowiecka i Łowiecki.pl Sezon itp. szkoda , że wkradła się tu polityka ale my bydło składkowe sami wiecie tumany nic z tego nie rozumiemy jak się powybieracie w nowej rzeczywistości i tu kłania się - dostęp do obwodów łowieckich bo to jest kwintesencja możliwości łowieckich każdego z nas. Po czwarte. Nie podzielam Waszej koncepcji publicznego wyznawania odczuwania przyjemności z zabijania która to ma nas uwolnić od ataków ekologistów przez wytrącenie tego argumentu z ręki co jako szczere wyznanie ma nas uwiarygodnić w oczach nie myśliwych. Polowanie a w końcowej jego fazie uśmiercanie zwierzęcia jest procesem emocjonalnym nie kończącym się w tym momencie a wyzwalającym następne emocje uczucia łącznie z żalem zadania śmierci . To kaskada działań i emocji a każdy z nas inaczej ją odczuwa w każdej fazie polowania z różnym natężeniem. Tak w moim przekonaniu należy przedstawiać polowanie uwypuklając nie tylko moment zabijania który zamienia żywą istotę z jej funkcją tak cenioną przez ekologów jako elementu natury, którą człowiek powinien jedynie się zachwycać w wymiarze duchowym w materialną zdobycz myśliwego służącą zaspokojeniu jego potrzeb tak materialnych jak i duchowych. To jest ta różnica pomiędzy nami - uświadomione potrzeby w zaspokojeniu głodu jak i emocji związanych z polowaniem ale i także z obcowaniem z naturą. W naszym przypadku tę zamianę funkcji zwierząt łownych względem naszych potrzeb umożliwia jedynie ich śmierć nie ma innej drogi. . Ta symetryczna zamiana ze względu na realizację potrzeb jest punktem zapalnym konfliktu na styku świadomych użytkowników dóbr przyrody myśliwych, a z drugiej strony jedynie jej duchowych konsumentów ekologów. Nic nas nie różni do momentu kiedy myśliwy nie potrzebuje spożytkować zwierzyny na swoje cele szeroko rozumiane czyli kola przetwórstwa miesnego handlu jest takim samym konsumentem funkcji duchowych zwierzyny jak każdy z ekologów. Ileż to razy doświadczyliśmy zainteresowania zwierzyną nie łowoną siedząc na ambonie lub zwierzyną której nie mieliśmy w odstrzale obserwując ją bezemocjonalnie łowiecko ale z wielkim zaciekawieniem i afirmacją w niczym nie ustępującą ekologistom . Dopiero moment w którym dokonujemy zamiany funkcji zwierzęcia z zaspakajania potrzeb niematerialnych na materialne budzi to co nazwane zostało przyjemnością zabijania jako radości z udanego polowania ukoronowania starań łowieckich. Czy można to rozdzielić - u wielu z nas nie ( przy świadomości odstawienia tuszy do skupu) choć zapewne istnieje grupa myśliwych polująca tylko nazwijmy to dla "chwały trofealnej" ilości zwierzyny jakości trofeum. To także zamiana funkcji kulturowej zwierzęcia choć pozbawiona aspektu utylitarnego przynosząca satysfakcję łowcy. Dochodzimy do pytania czy zabijanie bez wystarczającego celu utylitarnego może być zrozumiane i tolerowane przez innych użytkowników przyrody o całkowicie odmiennych potrzebach z nią związanych jako wspólnych użytkowników tego samego dobra ? Moim zdaniem nie i sama "przyjemność" zabijania nie jest wystarczającym argumentem za odbieraniem życia bo ja osobiście takiej przyjemności nie odczuwam nie dostrzegam w akcie odebrania życia i procesie zwanym polowaniem. Nie poluję na coś czego zjeść nie mogę. W moim przypadku polowanie w Afryce nie budzi emocji co nie oznacza że nie rozumiem motywów tych myśliwych . Ja nie odczuwam takiej potrzeby zamiany żywego w martwe bez konkretnego celu. Czy tak polowali nasi przodkowie dla mięsa i skór ? Tak mi się wydaje. Dziś doszedl jeszcze jeden powód związany z rozwojem cywilizacji owo odszczurzanie za które jestem tak atakowany . Tylko czy w tym przypadku w ogóle można mówić o przyjemności z polowania ?O ile w przypadku zwierząt konsumpcyjnych tak to w moim przekonaniu w przypadku zwierząt dekoracyjnych nie bardzo przynajmniej według mojej oceny i w takim polowaniu redukcji nie chciałbym uczestniczyć i odmówiłbym udziału. Na szczęście nie ma w obowiązku pociągania za spust i każdy z nas w tym względzie posiada wolną wolę i własną etykę. Tę przyjemność według mnie tworzy ten warunek utylitarności polowania zamiany doznań duchowych na materialne zaspokojenie potrzeb. Wyznanie społeczeństwu wprost grzechu przyjemności bez jego genezy popełniania nie przyniesie rozgrzeszenia a jedynie dalsze niezrozumienie i potępienie. Istotą tej przyjemności nie jest odbieranie życia a zaspokojenie własnej potrzeby w sposób racjonalny i umiarkowany w samoodnawialnym środowisku pozwalającym na powtarzane tych uczuć i zaspakajanie potrzeb gospodarując zwierzyną podobnie jak roślinami czy zwierzętami rzeźnymi. Nie da się oddzielić tych uczuć na polowaniu - jak mawiał mój przyjaciel "zawsze jest żal". Wojciechus To jest moje zdanie na temat polowania i przyjemności polowania czy też i zabijania bo to dwie różne rzeczy jedno to proces drugie to przemiana zwierza na pożytek łowcy. Nie zbieram też grzybów niejadalnych i ich nie roztrącam jeżeli rozumiesz co chcę powiedzieć. Dlatego bardzo blisko mi do filozofii Alberta Schweitzera i podobnego jemu oglądowi świata z miejscem na polowanie ale bez zabijania na nim dla przyjemności. P.S. Holendrzy jak przystało na służbę czynią swe zadania beznamiętnie choć mogliby mieć z tego i przyjemność i pożytek.

Autor: Jurekel  godzina: 02:39
Wojciechus - zastanawiałeś się nad polowaniem na którym nie doznasz przyjemności polowania i zabijania ? Wrócisz z niesmakiem i wyrzutami sumienia i będziesz maiła wrażenie że nie chcesz już polować ? Doznałeś takich emocji ?

Autor: sumada  godzina: 06:36
"To że posługuje się nimi niezmiennie PZŁ nie znaczy że są one przestarzałe i nic nie znaczące lub nie przemawiają już do nikogo. Czego doskonałym przykładem jest artykuł p. Hampela który zaczerpnął je z zasad etyki łowieckiej i praktyki a nie wymyślił na poczekaniu przed ekranem monitora ." Cóż to znaczy. To Hampel chyba plagiat popełnił Ten ton i te myśli, które przesyłasz stale i konsekwentnie skłoniły mnie do napisania. To trzecia odsłona wskazuje po raz kolejny Twoją konsekwencję w działaniu. "Hampel to cienki Bolek". Na lewym kolanie miał zasady etyki i ściągał bo przecież takiego tekstu nie da się napisać bez przepisywania z zasad etyki. Wiem, że tych słów nie użyłeś ale to wtłaczasz czytelnikom do głów. Tak podprogowo. Świetna profesjonalna robota z Twojej strony robota ale ja to widzę i mi przeszkadza. Co z tego jak pochwalisz zdawkowo artykuł jak równocześnie takie dodatek dołożysz, że używa czasowników rzeczowników które były już nanae zanim się Hampel urodził. Nie chodzi o to czy to artykuł na miarę Nobla tylko o to co robisz z nim. Ja to widzę i mi przeszkadza. A może lepiej jakby zasady po prostu wydrukować. One by przemówiły do tłumów?

Autor: Jurekel  godzina: 10:17
sumada -skoro kolejny raz wiesz lepiej i nie pomaga słowo pisane . Tu nie chodzi o artykuł pana Hampela tylko o sposób w jaki duet Wojciechus a.kry go promują oraz osobę autora . Przyznanie się lubię zabjiać jest kontrowersyjnym sposobem na budowanie naszego wizerunku i to stwierdzenie nie stało się osią kartykułu p. Hampela . Tym bardziej że wielu z moich kolegów nie lubi tego momentu w polowaniu . Jeszcze raz p.Hampel napisał dobry artykuł nawet bardzo dobry w którym opisał rzeczywistość . Świat wartości którymi kierują się myśliwi w życiu łowieckim i codziennym czyniąc z łowiectwa styl życia . Przedstawił nas i nasze argumenty ale ich nie wymyślił . Jżeli sumada nie miałeb pojęcia kim jesteś to artykuł odniósł jeszcze jeden dobry skutek pozwolił takim kolegom jak Ty zbudować lowiecka tożsamość z grupą i jej wartościami o których nie wiedzieli czy zapomnieli. Tym lepsza rola p.Hampela w naszym środowisku . Z powodu tego że obecne kierownictwo PZŁ według mnie wypaliło swoje możliwości i powinno oddać jego kierownictwo następne mu pokoleniu nie wynika fakt negacji naszych wartości bo te nie zależne od osoby przewodniczącego . Jeżeli widziesz w tym obronę PZŁ i osobiste moje zaangażowanie w obronę kogokolwiek musisz ten artykuł przeczytać jeszcze raz . Z pewnością pomoże . Niewiele da słychać mnie w kierunku blochowca - tu nie dostrzegam nikogo takiego . Rzucacie się na piszących bez entuzjazmu nad reformatorska działalnością czemu nie wiem . Jedno jest w moim przekonaniu bardzo istotne nowe należy budować na kompromisach o co od wielu lat nie mogą panowie zbudować -do tego potrzeba całkiem innych zdolności .:)))))) . To co od lat odbywa się na portalu to kołowa polityka opozycji w makro skali . Pożądanie władzy jest motorem tych działań. Mam jeszcze prośbę do Ciebie jak staram się wyjaśnić moje intencje nie wymyslaj niestworzonych rzeczy które rzekomo widzisz.

Autor: Wojciechus  godzina: 11:21
Największy forumowy rozpjerydalacz dyskusji Jurekel dał głos. No i: 1. Oczywiście nie wytłumaczył o co biega z tymi Holendrami. Zamiast tego zastosował sztuczkę erystyczną: "co bendem pisoł jak Wy żesta o tym pisali"... :))) Po prostu mjud, cud, malyna! :))) W tym miejscu buc Wojciechus nie będzie nawet pytał co też te buce o tych Pomarańczowych wysmarowali. Nie będzie, bo Jurekel znów zmanipuluje bucowską wypowiedź. Tak jak dokonał manipulacji z przyjemnością zabijania. O której buce pociskali wiele razy. Jurekel nie musi czytać bucowskiego bloga, ale manipulowanie przez niego fragmentami większej całości wręcz "wspaniale" świadczy o nim samym. I jego wieeeelkiej etyce. Jedno jest pewne: w destrukcji Jurekel jest miszczem świata. :))) 2. W obecnych warunkach myśliwi również mogą kiwać Blochowską sitwę, uprawiając własną politykę. Bez konieczności namaszczenia ich działań przez Lecha Wszechmogącego. Nawet w tak patologicznych warunkach są w stanie działać, realizując różne cele. Ale to wymaga nie tyle ruszenie kiepełą, co przede wszystkim ruszenia dooopskiem. A to jest dla Jurekela abstrakcja. Wysoka abstrakcja. :)) 3. Nie chce mnie siem dalej z forumowym grafomanem Jurekelem dyskutować. Zamiast - wzorem Jurekela - tworzyć kolejne elaboraty na 5000 zdań, wolę nieco ROZPOWSZECHNIĆ LINK do artykułu ARTURA HAMPELA. To jest zajęcie o wiele bardziej produktywne. Dasz Bur.

Autor: a.kry  godzina: 11:35
@sumada Nawiasem piszac...w punkcie 4. elaboratu filozoficzno - teoretycznym splodzonym przez nalogowego grafomana jest zawarte sporo infantylnej mniemanologii ktora warto rozebrac przy okazji na drobne.....Ale o tym potym...W innym temacie.....:)) Ten jest juz dostateczne rozwalony. pozdr daka

Autor: Jurekel  godzina: 14:49
Miło chłopaki że tak o mnie piszecie . Jak już dojdziecie do tego co odczuwam oddając strzał do zwierza będziecie zaiste najmadrzejsii dusze łowców będą wam przynależeć. Zamiast obnażać moją grafomanię i bełkot pseudo filozoficzny ruszcie na fb stosować w praktyce wasze koncepcje . Czekam na sukcesy w postaci przekonanych ekologów . :))))))))))) Nie macie żadnych nowych argumentów a ja nie jestem na egzaminie u państwa blogostwa . Nie aspiruje do grona ani reformatorów ani waszego nurtu intelektualnego egzaminów publicznie zdawał nie będę i niedoczekanie wasze . Chcecie rozmawiać rozbierać i krytykować proszę bardzo. Stawiać tezę i będziemy rozmawiać tylko tak. W naukach społecznych bardzo trudno będzie udowodnić Wam cokolwiek na tym polega ich urok . To nie jest fizyka .

Autor: Wojciechus  godzina: 15:07
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post o negatywnym wydźwięku personalnym wobec innego uczestnika forum.

Autor: Jurekel  godzina: 16:15
Wiesz Wojciechus - to nie jest obraźliwe to jest niesmaczne estetycznie. Dlatego łowiectwo jest w defensywie.Wojciechus mozesz nalać ekologów oddawać się lowom z radością w imię zaspokajania swoich doznań emocjonalnych ktore lubisz przeżywać prowadzić bloga ubierać się w najlepsze stroje łowieckie prawić innym morały i nazywać ironicznie byłem i b..cami . Możesz otaczać się pięknymi łowieckimi bibelotami antycznymi mysliwskimi meblami zajadać się dziczyzna i popijać staropolskim nalewkami . A jednak nadal pozostanie w twoim pojmowaniu lowiectwa coś sprzecznego z jego duchem . Według mnie nie jesteś w stanie dostapic tych sprzecznych namiętności i wątpliwości które budują osobowość myśliwego bo uważasz je za bełkot i zochydzasz knajackim językiem . Bywa czasami że więcej namiętności z polowania daje św.Hubert tym których nazywasz bydłem . Może nie potrafią o tym napisać na blogu opowiedzieć w książkach ale myślą o łowach i zwierzynie pięknie w przeciwieństwie do twoich seksualnym porównań . Na takich jak ty lowiectwo się zakończyło ty tylko polujesz ...przepraszam nalasz . Mimo że obu Wam zdaje się że jesteście koryfeuszami w mysliwskim fachu jesteście jedynie jego brudnymi wrobnikami . Szczekajcie dalej na tych co wymagają w naszą stronę patyczkiem udając duże psy do strozowania .Jak widać najlepiej wychodzi wam szczekanie na swoich . Miłej zabawy w strozowanie.

Autor: Wojciechus  godzina: 16:31
No cusz... Wyszlo szydlo z wora. Najwiekszy forumowy rozpjerydalacz dyskusji Jurekel - wzorem pewnego polytyka - przywlaszczyl sobie prawo do decydowania o tym kto jest prawdziwym mysliwym a kto stoi tam gdzie ZOMO. Czy jakos tak... Brawo! :))) Tak trzymac i nie popuszczac. :)))

Autor: sumada  godzina: 17:14
Ano czas kończyć Mi sie wydaje że teraz jest taki czas, że "wszystkie ręce na pokład". Różnie można to robić. Albo dając dobry przykład jak nacomito a można też więcej jak ktoś potrafi. Bo rozumiem że dobry przykład to każdy powinien dawać. Jurekel napisał fajne zdanie "Według mnie mamy przekonać do siebie nie przekonanych to jest nasze główne zadanie. Uzyskanie poparcia społecznego i tym samym marginalizowanie ruchów ekologistycznych." Nie wiem czy cytował czy z głowy. Do ludzi można dotrzeć różnie bo i są różni. Nawet jak się pokrzyczy wśród najbardziej nawiedzonych to ten krzyk ktoś może usłyszeć i może on zmienić nastawienie części ludzi. Głos przedstawiający sprawę z innej strony może skłonić kogoś do przejścia na dobrą stronę mocy. A może nawet ktoś kto ma negatywne zdanie o myśliwych bo tylko takie spotyka w internecie zmieni je albo choć stanie się mniejszym radykałem. Ale prawdopodobnie i tak liczba przeciwników myśliwych będzie rosła bo miastowi coraz bardzie oderwani od natury. INTERNET ZACZYNA RZĄDZIĆ ŚWIATEM.Trzeba tu być żeby mieć cos do powiedzenia. A że w internecie obowiązują często inne zasady to i trzeba się do nich dostosować. Za to cenię chłopaków ze im się chce. Jurekel Ty masz taki potencjał i możliwości, że wydaje mi się że sam rozwaliłbyś ten LPM. Nie jest to jakaś złośliwość z mojej strony. Ja Cię doceniam po prostu.

Autor: Jurekel  godzina: 17:22
Nie napisałem ze jesteś złym lub dobrym tylko nie jest dla ciebie dostępna wielowymiarowość pobudek. :))))) To nic gorszego może i nawet lepiej nie mieć watpliwosci i korzystać z dóbr natury . Gdyby jednak naszly Cię wątpliwości może odkryjesz to co mnie się przydarzyło .

Autor: Jurekel  godzina: 17:30
sumada - co bym nie napisał będzie źle . Pięknego mata dostałem :))))))))) Nie zauważyłem że świat się zmienił .

Autor: nacomito  godzina: 20:13
sumada. Przywołałeś mnie w kontekście dawania dobrego przykładu "Albo dając dobry przykład jak nacomito". Nigdzie nie napisałem, że taki przykład daję. ( już kiedyś pisałem, że nic, co dobre ale także złe w łowiectwie nie jest mi obce). Napisałem jedynie, że, tak jak Jurekel, uważam, że są różne sposoby bronienie naszych (myśliwych) racji. Jeżeli internet ma rządzić światem ( a chyba do tego zmierza), to pewnie Jurekel i ja też, nie mamy racji. Z tym, że ja tej racji nie mam bardziej, bo nie potrafię, tak jak Jurekel, opisać co myślę i czuję. Mimo wszystko, przyjmując do wiadomości, że fb, pudelek, nasza klasa, twiter itd., itp, jest wyznacznikiem "naszej" rzeczywistości, i aktywne bycie na nich, ma być ( nomen omen) jedynym dla nas ratunkiem... to ja to olewam! Jurto jadę do łowiska i siedząc na zwyżce będę miał w życi, co o mnie myślą ci, którym mamy dawać odpór na forum. A pies ich ... wąchał!

Autor: Jurekel  godzina: 21:55
Tak być pewnie musi .Niech Ci Bór Darzy nacomito .