Sobota
08.08.2015
nr 220 (3660 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Jest szansa na porozumienie z ekologami!

Autor: Hubert C  godzina: 16:20
Jersey Jest jeszcze trzecia opcja - fanatyzm. Takich ludzi nie da się przekonać, przekupić itd. alette Przede wszystkim to PZŁ nie powinien mieć władzy nad tym kto jest myśliwym, a kto nie. Żeby wędkować nie muszę być w PZW. Żeby polować muszę być w PZŁ. A jeleń był nieżywy. Prokuratura umorzyła śledztwo ze względu na niepopełnienie przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.

Autor: sumada  godzina: 18:40
To fragment wywiadu z tym Panem http://www.ekologia.pl/wywiady/arkadiusz-glaas-poluje-sie-dla-rozrywki,17816,6.html „My nie tylko strzelamy, ale i chronimy” – uważają myśliwi. „Myśliwy dba o dobro ojczystej przyrody i jej zachowanie dla przyszłych pokoleń.” – czytamy w kolei w „Zbiorze zasad etyki i tradycji łowieckich” PZŁ. Rzeczywiście tak jest? "Naszym zdaniem nie. Tak zwana „gospodarka łowiecka” doprowadziła do zagłady wiele gatunków zwierząt w naszym kraju: żubrów, łosi, bobrów, wilków, cietrzewi, głuszców, dropi. Obecnie polowania przyczyniają się do tego, iż z Polski w zastraszającym tempie znikają zające i kuropatwy. Myśliwi są dumni ze swoich działań na rzecz przyrody, np. chwalą się tym, że dokarmiają zimą kuropatwy. Jak łatwo jest zapomnieć, że jeszcze pod koniec lat 90. zabijali rocznie nawet po pół miliona kuropatw, doprowadzając populację tego ptaka do sytuacji kryzysowej, w której nadal się znajduje. Pomimo tego, kuropatwa nadal jest na liście zwierząt łownych. Rocznie myśliwi zabijają ok. 12 tysięcy tych ptaków, wg ich własnych statystyk. Po tym, jak wystrzelaliśmy żubry, łosie, czy bobry, musieliśmy sztucznie odbudowywać rodzime populacje. W tych przypadkach udało się to zrobić. Bardzo powoli odbudowuje się populacja wilków. Niestety, dużo mniej szczęścia miał drop, którego w naszym kraju już nie mamy i prawdopodobnie mieć nie będziemy, chyba że podejmiemy bardzo kosztowne i skomplikowane próby reintrodukcji tego niezwykłego majestatycznego ptaka. Na początku XX wieku było w Polsce prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy cietrzewi. W 1983 roku profesor Tomiałojć podawał, że ich populacja zmalała do ok. 13 tysięcy. Współczesne dane mówią już tylko o 2 tysiącach ptaków. Jedną z przyczyn tak dramatycznego spadku populacji był nadmierny ich odstrzał podczas toków. Myśliwi z upodobaniem strzelali do samców w czasie tokowisk. Doskonale zdawali sobie sprawę, że uniemożliwiali w ten sposób zapłodnienie jaj i mimo to uprawiali ten proceder, przyczyniając się do doprowadzenia cietrzewi do granic zagłady. W latach 70-tych ubiegłego wieku, kiedy przyrodnicy alarmowali o katastrofalnym stanie populacji, koła myśliwskie w dalszym ciągu sporządzały limity ostrzałów, celowo zawyżając dane o liczebności ptaków na swoim terenie. Całkowitą ochronę cietrzewia wprowadzono dopiero w 1995 roku. Równie smutny los spotkał głuszce. Np. w Puszczy Białowieskiej w latach osiemdziesiątych wybito wszystkie samce głuszców. Obecnie głuszec jest w Polsce skrajnie nieliczny, zagrożony wyginięciem. Mamy w Polsce może 300 głuszcowych kogutów."

Autor: alette  godzina: 19:07
Hubert C PZŁ nie powinien mieć władzy - ale ma... Nie można tego zmienić? Problem też jest w tym, że miłośnicy zwierząt nie widzą różnicy pomiędzy zabijaniem dla przyjemności a polowaniem dla przyjemności. Jedna moja była już znajoma napisała do mnie: "Czy pani popiera myśliwych?" I cokolwiek napisałam poniżej odpowiedź była taka : "przyjemność z zadawania bólu albo zakłamanie. aaa nie mam siły pisać. Nie musimy być znajomymi. Życzę powodzenia." Niech PZŁ wywali pieniądze na reklamę łowiectwa w Polsce, pieniądze ZG ma. Pokazujcie, że myślistwo, jest dobrem narodowym. Kiedy sąwybory prezydenta to się dzieje, reklamy, spotkania z ludźmi, myśliwi spotykają się ze sobą, nie reklamują się, to jest błąd wg mnie. Róbcie jakieś spotkania z ekologami często, może część z nich Was zrozumie?

Autor: WIARUS  godzina: 19:34
Nie ma szansy na porozumienie z ekologami w sprawie łowiectwa dlatego min., że ich „zaplecze” stanowią… wegetarianie – armia, z którą partie polityczne powinny się liczyć." (lowiecpolski.info/dyktatura-vegan/) Warto przeczytać ten artykuł w ŁP nr8/2015 a także dwa inne - "Wychowujcie swoje dzieci" i " Ekolog ze strzelbą" Serdecznie polecam. Darz Bór!

Autor: slawekpro  godzina: 20:19
DB, Nie ma najmniejszych szans na porozumienie z ekologami. Oni niestety wchodzą na to forum i myślą, że jesteśmy kompletnie skłóceni i słabi przez wewnętrzne spory.Dlatego nie chcą się porozumieć tylko zezłomować nam sztucery. Ale zupełnie nie ma potrzeby się z nimi dogadywać, trzeba tylko pokazać reszcie społeczeństwa, że nie zjadamy wątroby upolowanych zwierząt na surowo, że jesteśmy normalnymi ludźmi, że mamy swoją kulturę, tradycję, że gospodarka łowiecka ma swoje racjonalne uzasadnienie i że można szanować zwierzynę na którą się poluje.