Poniedziałek
30.10.2017
nr 303 (4474 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: "ZLOT" wzięty!

Autor: .Marek Bublej.  godzina: 08:57
To jest jeden przypadek kolego, a podobnych przypadków jest znacznie , naprawdę znacznie więcej.

Autor: Jacek Balcerzak  godzina: 09:29
Panie .Marek Bublej. I bardzo słusznie, że związek zabrał się w końcu za likwidowanie tych patologii. Lepiej późno niż wcale – o nic nie trzeba walczyć, bo ten model jest tak skutecznie zabetonowany że dopóki dopóty nie da się przysłowiowego ‘’ doopala’’ to władza może sobie na puzonie melodie o likwidacji koła łowieckiego wygrywać.

Autor: Jacek Balcerzak  godzina: 09:50
Mnie wystarczy jedno zdefiniowanie - byłych kolegów z koła . By zaistniała potrzeba rozgonienia tego towarzystwa . cytat; ‘’ po wykryciu spisku sami w tempie Huraganu odchodzili ( kolaboranci ) ‘' A już to cytat; ‘’Są rozmowy nagrywane włodarzy okręgowych. ‘’ Świadczy że dobra zmiana jedynie obecnie legalizuje zapisem ustawowym sygnalistów z PZŁ.

Autor: leszek kowalski  godzina: 14:02
Jacek Balcerzak, jstem ciekawy ilu "sygnalistów" jest w PZŁ, licząc tylko 120000 członków, a ilu takich którzy nigdy do tego związku należeć nie powinni. To wydaje się być bardzo ciekawym tematem, jak sądzisz na twoje oko nemroda o tak zacnym stażu.

Autor: azil II  godzina: 14:43
Wystarczy policzyć opłacanych ze składek członkowskich "członków" PZeŁa by się dowiedzieć "ilu takich którzy nigdy do tego związku należeć nie powinni".

Autor: Jacek Balcerzak  godzina: 19:51
Panie Leszku . Nie uchylam się i na tak postawione pytanie wykrętnym - ''wystarczy łyżka dziegciu na całą beczkę miodu''. Gdy napiszę że polowałem w dziesiątkach kół będzie to grubą przesadą może to był tylko kontakt z taką ilością . Ale w kilkunastu które bliżej poznałem w każdym bez wyjątku dało się bacznym okiem obserwatora zauważyć jakieś frakcje . Ten portal jest dość specyficzny bo dzięki wiadomym '' lans-erom '' wylansowano model rozlegającego się tu skowytu . Polegający na ; władza jej przydupasy - kontra ci krzywdzeni . Ja obserwuje zupełnie inne zjawisko . Mamy permanentną /samotność władzy w kole / która bardzo często musi zabiegać o poparcie któreś z kilku frakcji i to tylko by móc skutecznie zarządzać kołem. Te kila grupek w każdym kole skupia się tylko na zasadzie wzajemnych sympatii nie ma tu nic do sprawy ,wiek ,majętność , doświadczenie łowieckie itd. Takie w kole środowiska wzajemnej adoracji nawet gdy któremuś z frakcji dzieje się jakaś krzywda potrafią wspólnie załagodzić problem . Najgorsi są ci co nie potrafią się z socjalizować . Takie samotne orły ze zdecydowanym przerostem własnego ego – na zasadzie a co wy mi tu możecie . Przeistaczają się w tych nawiedzonych . Brak frakcyjnych kolegów zastępują hasełkami o koleżeństwie - bredzeniem o etyce łowieckiej , wiedzą lepiej i ogarnia ich najczęściej obsesja prześladowcza . Panie Leszku pora na moje subiektywne podsumowanie . Na przestrzeni powiedzmy pięćdziesięciolecia funkcjonowania każdego koła z bardzo różnych powodów tych którzy z czasem czujom odium wykluczenia - zawsze pojawią się dwa trzy przypadki . Uważam że to naturalny proces który można by było opisać jako zjawisko socjologiczne . Nie mające nic wspólnego z patologią ani tego związku ani też patologią tych na których spłynęła łaska boska jako uzdrowicieli stosunków wewnątrz koła.

Autor: leszek kowalski  godzina: 20:24
Jacek Balcerzak, mamy podobne odczucia i myślę że jak wspomniałeś są to lata praktyki i obserwacji tego co czynią ludzie którym się coś wydaje lub że słyszeli dzwon tylko nie wiedzą w którym kościele. Moi skromnym zdaniem tych niezdecydowanych tych co to dla świętego spokoju chcieliby a boją się oraz sygnalistów w całym zrzeszeniu jest 10%. Natomiast prawdziwych myśliwych, takich którym zawsze się chce i zawsze można na nich liczyć jest 30% Reszta to poprostu myśli że jest myśliwym.