Środa
14.03.2018
nr 073 (4609 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Diana  (NOWY TEMAT)

Autor: Artur123  godzina: 13:55
Zamach na myśliwych? Diano (dziennik.lowiecki.plhttps://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zarabiaja-miliony-na-zabijaniu-zwierzat-znow,12,0,2400524.html), długo tak jeszcze będziesz w kółko bredzić? No ileż można... – Zupełnie niezrozumiałe dla nas jest odebranie naszej organizacji społecznej samorządności, co w naszej 95-letniej historii nigdy się nie zdarzyło. Nigdy nie było zamachu na organizację - przekonuje rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego Diana Piotrowska i podkreśla, że na takich samych zasadach działają chociażby Polski Związek Wędkarski, Polski Związek Działkowców, Ochotnicza Straż Pożarna czy Czerwony Krzyż. – Jakoś nie było nigdy zakusów na to, żeby odbierać samorządność tym organizacjom - zaznacza Piotrowska i odpiera argument o zarządzaniu własnością Skarbu Państwa. – My, jako PZŁ, nie zarządzamy własnością Skarbu Państwa, nie czerpiemy z niego zysku. Sama organizacja utrzymuje się tylko ze składek członków. Państwo nas nie dofinansowuje, a w tym momencie będzie wyznaczało osobę, która będzie zarządzała naszą organizacją, będzie zarządzała tak naprawdę majątkiem wypracowanym społecznie - przekonuje rzecznik.

Autor: Artur123  godzina: 14:17
W głowie mi się nie mieści – jeśli zapis wypowiedzi rzeczniczki ZG PZŁ nie jest tu wypaczony – co wygaduje ta kobieta, której zachowanie, całkiem niedawno, podczas posiedzenia połączonych komisji w Sejmie, jedna z posłanek przyrównała do zachowania „rozhisteryzowanej przedszkolanki”. Zastanawiam się czasem, co nią kieruje – brak wiedzy czy chęć manipulowania opinią społeczną? No bo jak długo można takie głupstwa opowiadać, skoro dzierży się tak odpowiedzialną funkcję rzeczniczki prasowej? Informuję panią „(nie)dorzeczniczkę”, co następuje: 1) Polski Związek Łowiecki nie jest organizacją społeczną. Chociażby z tego względu, że nie powstał z inicjatywy, z woli określonej grupy społecznej w celu realizacji wyznaczonych przez nią celów, a mocą podpisanego przez Bieruta, Cyrankiewicza i Podedwornego dekretu z dnia 29 października 1952 r. o prawie łowieckim. Ponadto nie działa poza strukturą aparatu państwa; cały czas ciąży na nim nadzór ministra właściwego do spraw środowiska. 2) Zrzeszenie PZŁ powstało w roku 1952, więc jego historia liczy sobie nie 95, a dopiero 66 lat. 3) Wrzucanie PZŁ do jednego worka z PZW, PZD, OSP czy PCK, to wyłącznie wstrętna manipulacja. Pierwszy z brzegu w tym zestawieniu – Polski Związek Wędkarski (dziennik.lowiecki.plhttps://wedkuje.pl/n/polski-zwiazek-wedkarski/58135), to tylko największe stowarzyszenie (nr KRS 0000108423) wędkarskie w Polsce, a więc działające przede wszystkim na podstawie ustawy Prawo o stowarzyszeniach, a nie ustawy dotyczącej działalności wyłącznie jednej organizacji; przy tym nie posiadające monopolu na dopuszczanie do wędkowania w Polsce, jak monopol na dopuszczanie do wykonywania polowania posiada Polski Związek Łowiecki. Czwarty w zestawieniu – Polski Czerwony Krzyż (dziennik.lowiecki.plhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Czerwony_Krzy%C5%BC), to: „najstarsza polska organizacja humanitarna będąca członkiem Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Zajmuje się: udzielaniem pomocy humanitarnej w czasie klęsk i wojen, pomocą socjalną, nauką udzielania pierwszej pomocy, prowadzeniem zabezpieczeń medycznych na imprezach masowych, propagowaniem idei honorowego krwiodawstwa, rozpowszechnianiem wiedzy o międzynarodowych prawach konfliktów zbrojnych”. Długo by o nim pisać, ale aby chociażby w jednym calu porównywać do niego Polski Związek Łowiecki, to trzeba naprawdę być nieźle negatywnie zakręconym. 4) Nieprawdą jest, że PZŁ jest organizacją utrzymującą się tylko ze składek członków. Zacytuję na tę okoliczność jeden z zapisów ustawy Prawo łowieckie. „Art. 35.1. Działalność Polskiego Związku Łowieckiego jest finansowana z funduszy własnych, wpisowego, składek członkowskich, zapisów i darowizn oraz dochodów z działalności gospodarczej”. Składki od ponad 120 tys. członków fizycznych, nie mające odzwierciedlenia w ustawie przymusowe składki od około dwóch i pół tysiąca kół łowieckich, dochody ze szkolenia adeptów sztuki łowieckiej (rocznie od około 4 tys. osób) oraz dodatkowo wpisowe od nich do PZŁ, dochody z działalności kilkunastu OHZ-ów, dochody uzyskiwane z działalności kilku spółek, w tym „Łowca Polskiego” Sp. z o.o.... To wszystko ma dwa wspólne mianowniki – gospodarowanie na majątku Skarbu Państwa, jaką jest zwierzyna, w oparciu o monopol, który PZŁ dzierży z woli państwa. Zakręćmy ten kran z hojnością płynącą ze strony państwa, a Polski Związek Łowiecki zginie jak mucha marna. Pitolenie o „utrzymywaniu się tylko ze składek członków”, to hipokryzja w najczystszym wydaniu i pani (nie)dorzeczniczka wspaniale się w nią wpisuje. 5) Łowczy krajowy w nowym wydaniu nie ma być „osobą wyznaczaną przez państwo”, a osobą „powoływaną przez ministra właściwego do spraw środowiska spośród trzech kandydatów przedstawionych przez Naczelną Radę Łowiecką”. Przykładowo NRŁ „przedstawi” takie trzy nazwiska: Piotrowska, Dudkiewicz, Malec. Toż to nasi bracia po strzelbie i siostra, a nie jakieś tam „osoby wyznaczane przez państwo”. Warto chyba postrzępić trochę języka, zwłaszcza w sytuacji, kiedy otwiera się buzię do mediów.

Autor: karlik  godzina: 14:40
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: kartonik  godzina: 15:01
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: Kulwap  godzina: 15:24
kartonik! Delikatniej do kobiety. I to wielkiej! Bo cię zbluzga na swoim FB. Artur123 Nie lubię cię ale teksty dajesz ciekawe. Rób tak dalej - wiele się uczę. Z tego wyżej także.

Autor: F.N.S  godzina: 15:30
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: kriss/sieradz  godzina: 15:37
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: kompot z rabarbaru  godzina: 15:47
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: Milosnik OHZ  godzina: 17:49
Kopernik jest mężczyzną...znalem zanim wylogował się z tego grajdołu...:d

Autor: NowaEra  godzina: 18:06
Nie pierwszy i nie ostatni raz bredzi. Im szybciej zniknie z publicznego życia PZŁ, tym lepiej dla nas wszystkich.

Autor: Milosnik OHZ  godzina: 18:11
Szkoda, ze nie zabierają głosu znani i lubiani myśliwi, np Czesław Lang, Boguś Linda... i wielu innych

Autor: 28rafal  godzina: 18:15
Jeśli mogę coś doradzić "elicie intelektu",,nie wchodźcie na Arturowe "pola minowe".:-) Artur minuj nie ustawaj..!! :-)

Autor: Kulwap  godzina: 18:16
Spoko! Jest kilku saperów.

Autor: czif  godzina: 20:55
Kto się nasadzi?

Autor: FMJ  godzina: 21:27
Niestety z żalem muszę stwierdzić, iż Diana na stanowisku rzecznika poniosła porażkę, chociaż wiele osób upatruje sobie w niej nowego łowczego krajowego. Aktualnie nie tylko wśród ekologów ale również i polityków nie cieszy się dobrą opinią, co dla myśliwych jest totalną katastrofą i tylko potwierdza, że niestety w swojej roli się nie sprawdza. Przesiadywanie godzinami na facebooku i zbieranie lajków najwyraźniej nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i po ostatniej komisji można odnieść wrażenie, iż brak rzecznika prasowego nie wpłynął negatywnie na jej przebieg, a wręcz odwrotnie. Zresztą po zachowaniu w ostatnich tygodniach ciężko stwierdzić, czy mamy w ogóle rzecznika prasowego.

Autor: F.N.S  godzina: 21:47
Nie zgodzę się w całej rozciągłości kolego FMJ. Zróć uwagę jaką funkcję spełnia rzecznik prasowy. Co może, a co nie, od czego jest uzależniony. Jego rolą jest w skrócie jest wystawiać się na ostrzał z każdej strony. Niezadowolonych nemrodów też. Zbierać cięgi za szefostwo i cały Związek jeśli komuś on podpadnie. Czy uważasz kolego FMJ, że jej brak w mediach to jest jej osobisty wybór. Bądź realistą. Co do komisji - mam mieszane uczucia. Ogólnie mam wrażenie, że strona rządowa zdominowała wszystkich i mocno dąży bez względu na koszty by ustawa weszła 1 kwietnia (TK). I to wg mnie jest głównym powodem takiego a nie innego naszego odczucia tego co robił PZŁ (celowo to piszę - PZŁ - a nie D.P) w naszych sprawach. Ewentualnie na co mógł sobie pozwolić... Mnie rzecznik D.P się podoba. Raz mniej raz więcej - ale się podoba. Jak przestanie - koledzy na pewno się dowiedzą :)

Autor: Artur123  godzina: 22:57
Mnie rzecznik D.P się podoba. Aby nie było wątpliwości - mnie
także, tylko na miły bóg, czy ona musi tak często i mocno mijać się z prawdą? Albo inaczej.. Uważam, że rolą rzecznika prasowego nie jest podobanie się, a rzetelne informowanie odbiorców o tym wszystkim, co związane jest z działalnością firmy, którą reprezentuje. Chce - informuje obszernie, nie chce - tylko lakonicznie, ale niech nie wprowadza w błąd, bo to naprawdę nieładnie. No, chyba że czyni to nieświadomie, ale w takim przypadku kompletnie nie nadawałaby się do pełnienia przedmiotowej funkcji. Kompromitowałaby nie tylko siebie, ale przede wszystkim cały Polski Związek Łowiecki.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 23:27
Arturze, Sporo napisałeś niestety sporo z tekstu jaki zamieściłeś mieści się dokładnie w określeniach użytych przez Ciebie czyli bredniach rozhisteryzowanego przedszkolanka (jak gender to gender ;) Możesz mi przedstawić jaką część kosztów struktur PZŁ jest pokrywana z "majątku państwowego"? Bądźmy poważni. Od biedy do tej kategorii można zaliczyć prowadzenie OHZ gdyby nie przynosiły strat :DDD reszta to są składki członków PZŁ (koła też są członkami PZŁ) lub dochody z działalności gospodarczej np. wydawniczej. Możesz mi wskazać ten "majątek Skarbu Państwa" w przypadku wydawnictwa Łowiec Polski??? Doprawdy... jeżeli oskarżasz kogoś o brednie i nazywasz rozhisteryzowaną przedszkolanką to wypadałoby dać dobry przykład i zachować się odpowiedzialnie, dojrzale i uczciwie. Co do samej Diany mam mocno mieszane odczucia. Rozumiem jej sytuację i to, że bycie atakowaną ze wszystkich stron to nie jest komfortowa sytuacja. Jest jednak coś w jej głosie co sprawia, że brzmi jak ofiara przepraszająca za to że żyje i to nie jest dobre. Rzecznik to musi być albo typ "zimnej ryby" i umieć powiedzieć "spier..." tak aby rozmówca odczuł ekscytację na wieść o zbliżającej się podróży albo być typem "bulteriera" łapiącego za gardło i nie puszczającego dopóki ofiara nie wyda ostatniego tchnienia. Widać, że ona się przejmuje i niestety dużo ją ta rola kosztuje emocjonalnie. Ma natomiast mój dozgonny ABSOLUTNY SZACUN za wyprowadzenie śniętego Zenka z równowagi :))) Choćby za tę jedną akcję warto było mieć ją za Rzecznika!

Autor: F.N.S  godzina: 23:59
Nic dodać nic ująć :) Muszę napisać, że cisza faktycznie jest tu (forum) przejmująca :D